Skocz do zawartości

Przyłowy 2019


FRS1985

Rekomendowane odpowiedzi

Kolego nie żebym się czepiał, ale ryba jak widać jest raczej w kiepskim stanie. Gdybyś jej nie wkładał palców w skrzela byłoby lepiej...

Nieraz zdjęcia nie mówią prawdy. Niedawno przeglądałem zdjęcia ryb złowionych w roku ubiegłym, na jednym krwawa jatka, niebrzydki szczupak cały uwalany krwią,  Poszukałem w pamięci co tam się wydarzyło (szczupaki przypadkowe, nie łowię ich docelowo), a to krew z mojej ręki. Przy delikatnej próbie odhaczenia, dziabnął mnie tak, że krew popłynęła strumieniem.

Lepiej nie wyrokować ze zdjęcia, co się wydarzyło naprawdę.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież to amur?! Zakładam że zgodnie z zdrowym rozsądkiem i tak został zutilizowany ;)

 

Ręce opadają jak się czyta takie farmazony

A co do obchodenia się z rybą, wiadomo że bez maty i przygotowania ciężko jest z taką rybką. Ale może w takim wypadku lepiej odhaczyć ją w wodzie niż próbować na siłę zrobić fotke nieumiejętnie chwytając rybe.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy. Nasz sport bywa krwawy, to fakt, niektóre zdjęcia bywają tego faktu dowodem. To akurat zdjęcie można zobaczyć w sporym powiększeniu i wtedy widać, że pokaleczone są palce łowcy. Kto ucierpiał bardziej? Trudno oszacować. Zdjęcie zostaje, nie będziemy "bardziej papiescy od Papierza".

 

 

Ręce opadają jak się czyta takie farmazony

A co do obchodenia się z rybą, wiadomo że bez maty i przygotowania ciężko jest z taką rybką. Ale może w takim wypadku lepiej odhaczyć ją w wodzie niż próbować na siłę zrobić fotke nieumiejętnie chwytając rybe.

Szczerze gratuluję, jeśli potrafisz wypiąć bez wyciągania z wody metrową rybę, która połknęła woblera w całości. Nie każdy jednak jest takim wirtuozem i niektórzy do wypięcia, powtórzę - metrowej ryby, potrzebują ją z wody wyjąć. Ta sama operacja bez posiadania odpowiedniego podbieraka mogłaby trwać w wodzie tak długo, że ryba zostałaby zamęczona na śmierć.

 

 

no właśnie to Amur gatunek obcy raczej nie powinien wracać do tej wody

Na naszym forum zamieszczamy wyłącznie ryby, które do wody powróciły. Od zasady C&R odstępstwa nie przewidujemy.

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to amur jest całkiem w porządku i w niektórych zbiorniczkach wodnych czasem jest potrzebny.

Przykład mam na jednym ze swoich stawów które czasami odwiedzam.

Był już taki okres że jedno z bajorek tak okrutnie zaczęło zarastać że jeszcze rok dwa i nie było by gdzie przynęty rzucić. Cała masa pokrzywki, czy innego zielstwa podwodnego zarastało cały zbiornik. Trzczcina zaczęła wyrastać poza brzegami i wchodziła w głębie wody.

Odkąd napuścili amura takich ja ze zdjęcia powyżej po roku nie było zielstwa w wodzie a w puźniejszym okresie skutecznie ograniczył ilość trzczciny wychodzącej w wode.

Staw wrócił do dawnych rozmiarów jest gdzie łowić.

A i czasami taka torpeda zweryfikuje czy węzły i haki są mocne :)

 

Pozdrawiam.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu jadę  na klenie!
O 10.00 zameldowałem się na odcinku rzeki gdzie zawsze coś się dzieje. A jak się nie
dzieje tam, ...to już tylko pozostają kanapki i aparat. Piątek w Niemczech więc wszyscy w
pracy. Nikogo nad rzeką. Niebo dżdży, ale za to ciepło. ...Na całym tym odcinku rzeki,
tylko tu jest znaczne przegłębienie dna. Nurt wpada tu w rynnę która kończy się kantem.
Na nim jak z katapulty strumień wody wystrzeliwuje ku lustru wody i ciągnie się
warkoczem na powierzchni. Nie jest to może górskie bystrze, ale na mojej ospałej rzeczce
to wyjątkowo szybka miejscówka. Trochę jestem zły na siebie że nie zmieniłem żyłki na
cieńszą. Łatwiej doszedł bym do dna lekką główką. Na agrafkę zapinam larwę ważki 7,5cm
przynęta w kolorze??? ...-torebki mojej żony, na 3g główce. Czyli to co moje kleksy
kochają. Rzut w górę, opad do dna i turlanie po dnie z mikro podbiciami. Na końcu
rynny przynęta wybijana jest do góry przez nurt i tu najwięcej jest brań. ....-nic, i nic, i ...
-Ale łowię! Jest pięknie! (: Pierwszy raz w tym roku, ...nowa wędeczka! ach...
I znowu nic, ...zaczynam ściągać przynętę i już myślę o następnym rzucie ...-BRANIE!!!
Bardzo mocne. Czekam na ruch ryby. To Chyba kleń!? Docinam bo nic się nie dzieje,
i w tym momencie zaczyna się jazda. Ryba, po prostu płynie w dół, mija moją pozycję
i schodzi z nurtem. Próbuję ją zatrzymać wędką, bez szans, to jeszcze nie ten moment.
Kontem oka rejestruję ugięcie wędziska podczas tej próby. Boleń po prostu płynie,
palcami na szpuli reguluję oddawanie linki. W końcu go zatrzymuję. Na chwilę.
Znowu dał czadu. Z czasem zaczynam go zatrzymywać i odzyskiwać pole. Jest czas by
trzeźwo rejestrować zachowanie wędki. Dokręcam kołowrotek i po paru wodzeniach
na krótkim dyszlu, rybsko ląduje w podbieraku. Co za ulga!!! -znamy ją :) endorfina
wali w żyłach -jestem! wiem że żyję. Trzymam rybę w podbieraku i daję jej odsapnąć.
Analizując 4minuty holu, stwierdzam że ten wypasiony boleń w świetnej kondycji, był
ewidentnie granicznym wymiarem dla kija. Wędka w 2/3 od szczytu była wyłączona
z walki i tylko dzięki mocnemu dolnikowi udało się z rybą powalczyć. W życiu nie
odważyłbym się tak wygiąć tej wędki jak była wygięta. Cyrkiel ze szczytówką w wodzie,
choć wędkę trzymałem prosto w niebo. Wyciągam rybę z wody. Szybki pomiar
pokazuje ok.77-79cm. Zdjęcia i do wody. Całe szczęście że nie zmieniłem tej żyłki.

post-50504-0-59237400-1553445662_thumb.jpg

post-50504-0-52478300-1553445686_thumb.jpg

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                    :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wiosna rusza na dobre wtedy , kiedy pięknoty o usposobieniu zdecydowanie spokojnym zaczynają przejawiać zachowania agresywne w stosunku do jaj przed wielkanocnych  ;) . Wzięła z dwutaktu podbijając najpierw opadającego migotliwie przy trzcinkach wobka , żeby poprawić po chwili kiedy wszedł w lekki prądzik . Znacznie bardziej waleczna od poprzedzających ją dwóch jazików o gabarytach dwukrotnie większych . Pora już wieczorna zdecydowanie . W roli głównej Killer Egg . I płocia oczywiście  :D .

 

1554580433dsc05682.jpg
  • Like 31
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku, mniej więcej o tej porze, łowiłem na jeziorku jazie. Postanowiłem i teraz sprawdzić czy będą w tym miejscu. Klenie się ruszyły, to czemu nie jazie. Miałem zacząć już wczoraj, dzień był idealny, tylko wiatr nawiał mi syfu w to miejsce, więc chciał nie chciał, musiałem odpuścić. Dzisiaj drugie podejście. Muchówka jak w zeszłym roku, w klasie 2, długość 7`6”, delikatna, ale daje rade bez zająknięcia ;) Dorobiłem nimf i na wodę. Wieje, wiatr mocno kręci. Za plecami wysoki brzeg i wierzba, zostają rzuty rolowane. 15, z wiatrem 20 metrów daje rade, to powinno wystarczyć. Pojedyncze liście grążela już pokazały się na powierzchni, ale nie powinny przeszkadzać. Na przyponie 0,12 Snecka, hybryda, mocna, już sprawdzone na rybach. Kilka rzutów i melduje się leszczyk, taki ok. 35cm, nie wielki ale początek jakiś jest. Czekam na jazie, może w następnym rzucie. Prowadzę krótkimi, szybkimi szarpnięciami, przerywanymi opadem na kilka centymetrów. Jest branie… i po nimfie. Szczupacze zęby skutecznie tną cienką żyłkę. Niestety muszę się z tym liczyć, pewnie będzie tak częściej i niestety jest. W przeciągu godziny trące 6 nimf, w tym udaje mi się wyholować ok. 15 szczupaków.  Nimf się pozbędą, bo na bezzadziorowych, ale wkurza sam fakt, że tak tłuką na nie L No nic, tego nie przeskoczę. Ze stratami musze się liczyć. Zmieniam nimfę na lżejszą, hak #12 główka 3.0 w kolorze oliwki. Dwa rzuty i fajny okoń wisi na końcu zestawu. W końcu nie szczupak ;) Kilka następnych rzutów i jest płotka, później znowu fajny pasiasty. Niestety seria obcinek nie ustaje, zaczyna to być bardzo irytujące. Zmieniam nimfę na jeszcze lżejszą na #14, czarny korpus, jeżynka z CDC i kołnierz w kolorze golden peacock, złota główka 2.0. Rzucam z lekkim wiatrem, leci na ok. 20 metr. Daje chwile na opad i wolnymi dłuższymi pociągnięciami prowadzę do siebie. Gdzieś w połowie ściągania widzę jak linka zaczyna odjeżdżać w lewo.  Ten linką, unoszę wędkę w górę, na końcu linki pulsujące ciężar. Wiem że ryba jest duża, tylko jeszcze nie mam pojęcia co to? Jeśli znowu zębaty to zaraz przetnie. Szybki odjazd wyrywa mi linkę z ręki, z kosza znika to co już zebrałem przy prowadzeniu, następnie zaczyna pracować hamulec kołowrotka….. Rusza podkład, o ile pamiętam mam go jakieś 60m, oby starczyło. Nie chce hamować na siłę, bo strzeli żyła. Ryba nadal ucieka, ale nie tnie, jest dobrze ale zaczynam się martwić czy nie wybierze całości….. decyduję się lekko docisnąć szpule ręką, chwila prawdy…. wędka wygina się aż przy samej rękojeści i… ryba stanęła J Może się uda, podkładu zostało już tylko kila metrów, zaczynam mozolne pompowanie, z wyczuciem, żeby tylko nie przedobrzyć. Odzyskuje metr po metrze, z każdą sekundą coraz bardziej wierze że się uda. Widzę linkę, ryba zmienia kierunek i znowu gwałtowny odjazd, powtarza się to jeszcze 5 razy. Teraz wyraźnie czuje, że zaczyna słabnąć, a ja w szybszym tempie odzyskuje podkład i linkę. Jest już blisko, oby tylko nie zaczepiła o jakiś liść. W polaroidach widzę złoty błysk jakieś 5 metrów ode mnie. Czyżby naprawdę  jaź? Jeśli tak to będzie to mój rekord na muchę i na tak lekki zestaw J Jeszcze dwa odjazdy i ryby wykłada się na bok… kurde, jednak nie jaź, to boleń. Cholera, a już myślałem. No trudno, trzeba doprowadzić i podebrać końcu bolenia na nimfę i na kijek w 2 klasie jeszcze nie miąłem ;) Ściągam z pleców podbierak, dziś mam ten szczupakowy bo ma długą rączkę i wygodniej z pomostu się podbiera. Powinien bez problemu się zmieścić. Ostatni zryw ryby i stop. No co jest, zaczepił o coś???? Próbuję mocniej pociągnąć, nie idzie… Ryzykuję i luzuje wszystko, jeśli wszedł za jakiś liść to może sam wyjdzie, najwyżej się wypnie. Linka gwałtownie się prostuje, unoszę wędkę i walka trwa nadal, nie spiął się. Jeszcze dwa , trzy kółka i ląduje go w podbieraku. Odwracam się żeby zejść z pomostu i dopiero widzę ilu mam widzów. Kilka osób stoi na skarpie, pani bije brawo, jakiś pan w kasku rowerowym pyta czy może zrobić zdjęcie…. Wyciągam i ja telefon, dwie fotki, pan robi swoją. Boleń w podbierak i przytrzymuje go w wodzie, żeby odzyskał siły. Po około minucie zaczyna się mocno wyrywać, zanurzam podbierak głębiej i ryba znika w toni. Miały być jazie, był boleń którego długo nie zapomnę. Takie to nasze hobby, nigdy nie wiadomo co zamelduje się nie końcu zestawu i to jest w tym właśnie cudowne.

post-46206-0-69707800-1554834857_thumb.jpg

post-46206-0-58321000-1554834870_thumb.jpg

post-46206-0-17541700-1554834890_thumb.jpg

post-46206-0-05854800-1554834901_thumb.jpg

Edytowane przez woblery z Bielska
  • Like 20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro na pikera, to nie przyłów ;)

Chyba że na sztuczną przynętę :) W innym przypadku, to nie za bardzo jest na JB miejsce...

Dlatego napisałem że jeśli to nie tu , proszę o przeniesienie, tylko nie wiem gdzie ;) Może gdzieś w ciekawostkach ;P

Edytowane przez Tomek.M
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzucę w przyłowach, bo w sumie nie wiem gdzie, a ryba warta obejrzenia, tylko złowiona na delikatnego pickerka. (...)

 

Skoro na pikera, to nie przyłów ;)

Chyba że na sztuczną przynętę :) W innym przypadku, to nie za bardzo jest na JB miejsce...

Myślę, że Salomonowym wyjściem będzie pozostawienie tego połowu do jutra wieczór. Na pochwalenie się ;) jest dość czasu, ale nie jest to połów na przynętę sztuczną. Dlatego też jutro wieczorem ten karaś zniknie. Życzę takiego, lub większego na nimfę lub inną gumkę, na UL będzie niezła jazda :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...