Skocz do zawartości

Przyłowy 2019


FRS1985

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiejszy przyłów- akcja z cyklu ironia losu. Po obłowieniu miejscówki zestawem sumowym i braku wyników postanowiłem sprawdzić aktywność bolków. W trzecim rzucie na 4 cm cykadę nastąpiło branie o jakich dotychczas tylko czytałem. Najpierw potężne szarpnięcie,uderzenie ogonem o powierzchnię i uwaga- wyskok całego suma w powietrze! Nawet nie wiem ile trwało przeciąganie mnie po opasce, w końcu ryba po kilku próbach podebrania skapitulowała. Przynęta pewnie tkwiła w nożyczkach a jeden z grotów kotwiczki tylko nieznacznie się rozgiął. Po kilku zdjęciach sum szybko odpłynął do swojego królestwa.

post-50282-0-13703500-1563741552_thumb.jpg

  • Like 20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Południowy :D ! Pełne naświetlenie, czyli słońce musiało być bardzo wysoko :lol: .

Ten jesiotr, jakąś nasączoną śmierdziuchem mikrogumkę zassał?

Zwykły czarny twister Relax 3cm z pięciogramową główką z opadu. Branie i odjazd na prawda potężne. Tym bardziej na kij Shimano Alivio do 15 gram. Zabawa była przednia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Tuż przed tym , kiedy woda spadła zupełnie i nieodwracalnie , choć wtedy wydawało się , że gorzej już być nie może . Blat , który kilka dni wcześniej dał piękną , kolczastą rybę . Zostaję do nocy . Gęsto od ryb na SI , pod kilem i w powietrzu , kiedy płynie się zbyt szybko  :) . Trzy calowy Predator daje mnóstwo przecierek leszczowych i żadnego pstryczka . Zwykły biały świster na leciutkiej główce daje miękkie zassanie , niestety pełne śluzu . Sandaczy w każdym bądź razie się nie doczekałem przy tym wypłynięciu , choć wyglądało obiecująco  :rolleyes:

 

1566914883dsc05973.jpg
  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam.

Mam cudowną miejscówkę na moje "stritfiszingowe" muchowanie. Cudowna bo jestem tam samochodem w 15 minut  :P

Rybki jak najbardziej muchowe - leszcze, krąpie, japońce, płocie, wzdręgi. Całkiem spore - łopatę 49 cm udało mi się tam wyjąć największą. Z drapieżników można połowić okonki, jazgarze, sandały wielkości jazgarzy i podwymiarowe zębacze.

Pewną egzotykę zapeniają mi łapane regularnie na parkinsony ogromne szczeżuje i raki pręgowane.

Ale to co udało mi się nie tylko złapać, ale i wyholować wczoraj, jest swoistym kuriozum.

Nutria ... Myocastor coypus

Są tam od zawsze ... to znaczy odkąd ktoś nie miał co zrobić z ich hodowlą i wypuścił na wolność do rzeki Rudy w Rybniku. Rozmnożyły się tak, że stanowią już problem dla miasta, bo rosprzestrzeniły się po całej Rudzie, Nacynie i pobliskich zbiornikach, łacznie z zalewem i kilkoma pomniejszymi w obrębie miasta ...

Kompletnie nie boją się ludzi - co więcej traktują ludzi jak dostawców paszy. Niebezpodstawnie z resztą.

O ile dorosłe osobniki (wielkość i waga średniego psa) jakiś tam respekt przed ludźmi jeszcze czują, to młode sierściuchy (wielkości kota) potrafią wkurżyć na maksa.

Wczoraj miałem do czynienia z trzema tegorocznymi osobnikami, które uparcie starały się sprawdzić czy linka muchowa nadaje się do jedzenia. Ewidentnie kusiła je fluo-pomarańczowa barwa linki i to że radośnie dyrdała sobie po powierzchni wody. Ichmatka cierpliwie siedziała ze dwa metry ode mnie i patrzała sobie spokojnie raz na mnie, raz na swoje pociechy.

Wszystko było nawet zabawne - mój pies miał uciechę i latał po brzegu za nimi. Do czasu ... aż siadło mi coś całkiem fajnego na prowadzonego po dnie parcha.

Zacząłem holować rybkę i w momencie jak zaczęła wywijać już młynki przy powierzchni (lechu całkiem fajny, podejrzewam to był), zainteresowały się tym trzy małe, wkurzające sierściuchy.

Ruszyły w stronę tego co robiło w wodzie zamieszanie - jeden młody poszedł ciałem po przyponie. Ryba się spięła a jej miejsce, tyle że za tylną łapę a nie za pysk, zająła rzeczona nutria.

Na zielonego parkinsona z mosiężną główką i haku #12.

Gdyby to był dorosły osobnik, to nie miał bym szans. Ale że była młoda, to udało mi się ją najnormalniej w świecie wyholować pod same nog.

No i dopiero wedy zaczął się cyrk - żeby ją wyczepić z haka, musiałem ją w jakiś sposó unieruchomić na chwilę. Niebożątko zaczęło się drzeć i piszczeć jak bym ja zarzynał, w dodatku zaczęła siekać zębami na lewo i prawo i bałem się że dziabnie mnie skubaniec w prawą rękę (lewą cały czas trzymałem napięty przypon).

Przydusiłem nutrię lekko woderem ... i zaczęła dziabać w buta z takim zapałem, że tylko kwestią czasu było aż go przegryzie. Więc odpuściłem od razu. Zbawiennym okazał się jeden ze sporych kijów, które nosiła sobie z pobliskich krzaków moja nieodłączna na wędkarskich wyprawach suka.

Złapałem taką lagę, przycisnąłem na chwilę biedną nutrię i dałem radę wyjąć z jej podudzia muchę. Gdyby to nie był hak bezzadziorowy, to po prostu ciął bym żyłkę - nie dało by się inaczej, tym bardziej, że natężenie z jakim maluch wołał swoją matkę, było takie, że obawiałem się jej i jej reakcji, Była już tak zdenerwowanaże wcale bym się nie zdziwił jak by na mnie ruszyła żeby dzieciaka swojego ratować. Chyba tylko powstrzymywał ją od tego widok mojego psiaka latającego wkoło mnie przy piszczącej, młodej nutrii.

Masakra jakś była przez tę parę chwil ... potem to już komedia, jak sobie uświadomiłem przebieg całego zdarzenia.

Zdjęć oczywiście z holu nutri nie mam - kompletnie o tym nie myślałem, tym bardziej przez myśl mie nie przyszło żeby takie robić w czasie jej wyczepiania. Ale już po wszystkim sięgnąłem po telefon i najbardziej mnie zdziwiło to, że ten mały gnojek nic sobie z całego zdarzenia nie robił. Nie uciekł wcale od razu, tylko sobie posiedział i jak gdyby nigdy nic - odpłynął pomału do swojej matki.

Fakt że ta od razu zawinęła całe towarzystwo i miałem już do zmroku spokój, ale cały czas skubane żerowały sobie jakieś 10-15 metrów ode mnie.

Futerkowym łowcą więc zostałem ...  :D

Pozdrawiam.

 

post-63414-0-80837000-1568323699_thumb.jpg  post-63414-0-46100600-1568323708_thumb.jpg  post-63414-0-57087600-1568323719_thumb.jpg

 

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                                     :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki przyłów miałem dzisiaj na Sieniawie.

Całe 105 cm, wagowo pewnie z  15kg( wagi nie miałem, ale ciężki sakrament był).

Boron dostał okrutnie popalić, przez 20 minut nie wiedziałem, co mam na kiju...post-45918-0-02757500-1569000201_thumb.jpg

Edytowane przez Jozi
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...