Tapirro Opublikowano 24 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2019 (edytowane) Miał być okoń albo coś innego ale na pewno nie to Zdjęcia kompresowane przez forum bardzo dużo tracą. Czasami mogą tracić sens zamieszczania ich tu.Na tym skompresowanym lin jest plamą, w oryginale du.y nie urywa ale jest dużo ładniejszy, a przecież ryba na zdjęciu ma być ładna. Tu jest lepiej: https://drive.google.com/file/d/1Mn60yD-TFUkLWr9GQOTF4r3hDrrrAT8E/view?usp=sharing Edytowane 24 Czerwca 2019 przez Tapirro 22 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartosz311287 Opublikowano 24 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2019 Przez taptalka proszę spróbować. Nie trzeba zmniejszać wtedy zdjęcia. Jest taki sam rozmiar jak zdjęcie było robione. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tapirro Opublikowano 24 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2019 Przez taptalka proszę spróbować. Nie trzeba zmniejszać wtedy zdjęcia. Jest taki sam rozmiar jak zdjęcie było robione. PozdrawiamDzięki za redę . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasieka Opublikowano 25 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2019 Miał być boleń....Łącznie wyjęte cztery takie na spirita od A. Lipińskiego. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
macieknikos Opublikowano 25 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2019 fląderka podczas troolingu okoniowego 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawelHERP Opublikowano 25 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2019 Miał być boleń....Łącznie wyjęte cztery takie na spirita od A. Lipińskiego.Brały grzbietem czy za mordkę? Na spirita to trochę mindfuck [emoji2373] Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasieka Opublikowano 25 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2019 Brały grzbietem czy za mordkę? Na spirita to trochę mindfuck [emoji2373]Normalnie, za pysk. Zdarza mi się to regularnie od paru lat na te właśnie woblery. Ale generalnie tylko w maju, czerwcu. Potem nie sa już takie napastliwe . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tapirro Opublikowano 26 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2019 Zepsuł mi Keitecha. Myślałem, że to metrowy szczupak, a to jakiś pyton. Wysłane z mojego BLA-L29 przy użyciu Tapatalka 23 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wilczybilet Opublikowano 26 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2019 Możesz opisać w jakich okolicznościach, głębokość (w toni, czy z dna) i dokładniej na co wziął ten "pyton" ?Różne trafiają się nam przyłowy, ale jestem pewien, że węgorza nieliczni mięli okazję złowić na spina. Niestety, jestem w gronie tych, którzy nie złowili . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tapirro Opublikowano 26 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2019 Możesz opisać w jakich okolicznościach, głębokość (w toni, czy z dna) i dokładniej na co wziął ten "pyton" ?Różne trafiają się nam przyłowy, ale jestem pewien, że węgorza nieliczni mięli okazję złowić na spina. Niestety, jestem w gronie tych, którzy nie złowili .Na płytkiej wodzie, na piasku z glonami i roślinami, przy małej wyspie na środku jeziora, ok. godz 5 rano. Na keitecha Swing Impcact 4", który trochę leżał na dnie, bo akurat musiałem coś zrobić. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wilczybilet Opublikowano 26 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2019 Jak było odczuwane branie? Tępe przytrzymanie, czy bum ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomCast Opublikowano 26 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2019 Ja już złowiłem dwa, nie tak duże, bo 60 i 74 cm. Pierwszy na twistera, drugi na wirówkę. Oba na jeziorku pod domem 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tapirro Opublikowano 26 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2019 (edytowane) Oj kurde ale analiza????Nie było uderzenia. Wszystko odbywało się dość łagodnie, tylko ciągnął bardzo mocno.Miał 94cm.Myślę, że zobaczył kawałek smierdzacej gumy leżącej na dnie i postanowił posmakowac. Edytowane 26 Czerwca 2019 przez Tapirro 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SID Opublikowano 26 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2019 W zeszłym roku szukali pytona, a tu kolega Janusz sprzątnął im spod nosa. Brawo 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bambus Opublikowano 26 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2019 Mi kilka lat temu przytrafił się taki pyton 84cm na najmniejszego real eel'a od SG. Na metrowej wodzie przy jednostajnym prowadzeniu. Guma była w pysku, a ja w ciężkim szoku Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasieka Opublikowano 26 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2019 (edytowane) Możesz opisać w jakich okolicznościach, głębokość (w toni, czy z dna) i dokładniej na co wziął ten "pyton" ?Różne trafiają się nam przyłowy, ale jestem pewien, że węgorza nieliczni mięli okazję złowić na spina. Niestety, jestem w gronie tych, którzy nie złowili .Ja w tym roku wyjąłem już 4 sztuki z Warty podczas "boleniowania". Przy okazji chciałem zapytać czy któryś z forumowiczów ma czy też miał podobne przypadki? Dwa na swoim odcinku Warty złowiłem dzień po dniu niemal w tym samym miejscu. Każdy miał ponad metr. W przeciągu trzech ostatnich lat udało mi się wyjąć aż 10 węgorzy na spinning. Jednemu nie dałem niestety rady i popłynął z woblerem.... Oto trzy z tych tegorocznych: Edytowane 26 Czerwca 2019 przez Lukasieka 22 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
filip0985 Opublikowano 26 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2019 nie ogarniam, takie węgorze ciężko zobaczyć w sklepie lub chociażby w wędzarniach nad morzem. Chyba, że te "chińskie" odmiany, a Ty sobie je łowisz na spinning:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasieka Opublikowano 26 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2019 nie ogarniam, takie węgorze ciężko zobaczyć w sklepie lub chociażby w wędzarniach nad morzem. Chyba, że te "chińskie" odmiany, a Ty sobie je łowisz na spinning:)Poza moimi czterema z tego roku słyszałem jeszcze o trzech przypadkach gdzie ludzie łowili podobne, metrowe węgorze, teraz w maju i czerwcu na woblery albo obrotówki. Na moim odcinku warty już od paru ładnych lat słyszałem o takich przyłowach, ale dopiero trzy lata temu udało mi się wyciągnąć pierwszego na spinning. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tapirro Opublikowano 26 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2019 (edytowane) Widać, że Lukasieka, to fachura od węgorzy. Zobaczcie na ten chwyt prawie nonszalancki Ja ze swoim po wyciągnięciu na pokład musiałem stoczyć prawdziwą walkę. Żeby go utrzymać musiałem mu włożyć palec do pyska, żeby mieć jakiś punkt zaczepienia. Zostałem tak pogryziony, że czułem to do wieczora. No ale byłem trochę w szoku i pierwsze koty za płoty. Myślałem, że to się nie powtórzy ale Lukasieka dał mi nadzieję. Chociaż nstępnego wolałbym szczupaka 100cm, bo największego miałem niecałe 80. Edytowane 26 Czerwca 2019 przez Tapirro 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 26 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2019 Ja w tym roku wyjąłem już 4 sztuki z Warty podczas "boleniowania". Przy okazji chciałem zapytać czy któryś z forumowiczów ma czy też miał podobne przypadki? Dwa na swoim odcinku Warty złowiłem dzień po dniu niemal w tym samym miejscu. Każdy miał ponad metr. W przeciągu trzech ostatnich lat udało mi się wyjąć aż 10 węgorzy na spinning. Jednemu nie dałem niestety rady i popłynął z woblerem.... Oto trzy z tych tegorocznych:Początek czerwca około 2005 roku.W ciągu pięciu dni łowienia od 01 do 07 czerwca (nie łowiłem codziennie, ale prawie), wyjmuję 5 węgorzy. Od 95 do 105 cm Szósty, największy, prawdziwe bydle, którego nie potrafiłem powstrzymać wpakował się skutecznie w zaczep. Po tym piątym wypowiedziałem do taty słowa, których się mówić nie powinno:"Tato, teraz już wiem, jak na spinning łowić węgorze". Kolejnego wyjąłem 10 czerwca, ale rok później W sumie w życiu złowiłem ich z dziesięć, może tuzin. Większość wszystkich moich spinningowych węgorzy miała przynętę w pysku, jeden był zapięty "w pół", pozostałe miały hak wbity w głowę, ale poza pyskiem. Jednego (najmniejszego) złowiłem na woblerka, pozostałe na gumę. Białą, perłową, kremową - te kolory były chyba najlepsze. Twister. No i najważniejsza rzecz - wszystkie bez wyjątku brania były na szybko, lub bardzo szybko prowadzoną przynętę. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malinabar Opublikowano 26 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2019 A to ciekawe Janusz . Z tym tempem prowadzenia znaczy . Ja sam doświadczeń z gadziną nie mam żadnych ( przynajmniej spinningowych , bo za dzieciaka jakieś sznurówki miałem chyba zaliczone , choć dokładnie nie pamiętam ) , ale mój łódkowy kompan turawski z tej właśnie wody ma na rozkładzie metrowego węgorza wyjętego na koguta . Oczywiście łowione było na ciężko , szybko i agresywnie dosyć ( tak przynajmniej prowadzi tę pierzastą zabawkę na co dzień z tego co zaobserwowałem ). Ryba zapięta klasycznie w pysku po normalnym braniu , choć jest to przekaz ustny sprzed lat już kilku dobrych . Ale jest to fakt . Coś latało przy dnie i węgorz toto zaatakował , jak na drapieżcę przystało . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tapirro Opublikowano 26 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2019 A to ciekawe Janusz . Z tym tempem prowadzenia znaczy . Ja sam doświadczeń z gadziną nie mam żadnych ( przynajmniej spinningowych , bo za dzieciaka jakieś sznurówki miałem chyba zaliczone , choć dokładnie nie pamiętam ) , ale mój łódkowy kompan turawski z tej właśnie wody ma na rozkładzie metrowego węgorza wyjętego na koguta . Oczywiście łowione było na ciężko , szybko i agresywnie dosyć ( tak przynajmniej prowadzi tę pierzastą zabawkę na co dzień z tego co zaobserwowałem ). Ryba zapięta klasycznie w pysku po normalnym braniu , choć jest to przekaz ustny sprzed lat już kilku dobrych . Ale jest to fakt . Coś latało przy dnie i węgorz toto zaatakował , jak na drapieżcę przystało . One nie przepadają przypadkiem za padliną? Albo prawie padliną. W dzieciństwie sporo czasu spędziłem u znajomych rybaków, pływałem z nimi i węgorze, z tego co pamiętam, były łowione głównie na sznury z martwą drobnicą albo rosówką. Też żakami ale chyba głownie na sznury. I byłem przez nich wkręcany (chyba), że węgorze łowi się na koński łeb. Trzeba wrzucić do wody końską głowę, a kiedy się ją wyciągnie rano, to w środku będą węgorze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzegorz B. Opublikowano 26 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2019 (edytowane) I byłem przez nich wkręcany (chyba), że węgorze łowi się na koński łeb. Trzeba wrzucić do wody końską głowę, a kiedy się ją wyciągnie rano, to w środku będą węgorze. Chyba nie... to było już w "Blaszanym bębenku" Edytowane 26 Czerwca 2019 przez Grzegorz B. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malinabar Opublikowano 26 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2019 Tak , jak najbardziej . Białko , które nie ucieka , jest najpewniejszą zdobyczą . Jednak węgorz jest również drapieżnikiem , bo w zęby przez Naturę wyposażony został , więc zapewne w określonych warunkach dostępności pokarmu żywego i uciekającego w postaci drobnicy czy innych skorupiaków , skorzysta z tej formy odżywiania . Zdecydowanym wszystkożercą przydennym jest , choć w internetach są filmiki chyba, na których dziarsko się w toni przemieszczają i to w ciągu dnia . Coś takiego kiedyś widziałem w każdym bądź razie . Pamiętam też artykuły w WW bodajże , traktujące o połowach węgorzy na zestaw spławikowy żywcowy umieszczany nad dnem z drobną rybką na końcu . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 26 Czerwca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2019 Widzisz Bartku, taka rozmowa potrafi jakieś okno w pamięci otworzyć I ja jednego węgorza "zaliczyłem" na koguta. Nie był duży, a tak mi się wokół przynęty zakręcił (dosłownie), że musiałem kogutka zutylizować. Przy okazji, mały instruktarz obchodzenia się z węgorzem:Rybę należy położyć na desce, dnie łodzi, na brzegu (w zależności co mamy do dyspozycji) i jedną ręką trzymając za łeb, drugą miarowo, płynnym ruchem "głaskać" w kierunku ogona. W pewnym momencie węgorz wyraźnie sztywnieje pod palcami i przestaje się wić. Wtedy delikatnie odsuwamy ręce i ryba pozostaje bez ruchu. Węgorz może leżeć metr od brzegu i nie ucieknie, dopóki nie otrzyma "klapsa". Sztuczkę tą można zastosować, by móc zrobić unikatową fotografię żywego węgorza na miarce 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.