Toudinho Opublikowano 25 Lipca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2019 Letnie pstryki z płytkiej wody - to lubię ! Ryby nie są już tak aktywne jak u progu sezonu gdzie na wyprawie łowiło się po 6 ryb - teraz 1 kontakt to już mega zadowolenie. 27 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. tabss Opublikowano 25 Lipca 2019 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2019 (edytowane) W ubiegłym tygodniu miałem przygodę z silnikiem zaburtowym, na dosyć dużej fali zrobiłem kilka szybkich skrętów w uciecze od burzy. Pech chciał, że podczas zbliżającej się już ściany deszczu i gradu silnik zakołysał się na fali i wyskoczył z pawęży Zatrzymał się na linii paliwowej i mojej ręce (siniaki do dziś ) Zrywka zrobiła swoje, ale gaźnik zassał wodę i było już po pływaniu. Pozdrawiam kolegów którzy mnie doholowali na brzeg No, ale do sedna Wymiana wszystkich płynów, plus płukanka silnika, odpalenie na sucho-działa czyli jest ok tylko obroty szaleją (chodził na najwyższych). Krótka piłka jadę jutro testować nad wodę. Hmm tylko jak ja pojadę, w pracy do 17, zanim ogarnę wszystko będzie już późno. Szybka myśl, zwalniam się z roboty i dzwonię do ojca... "Podskoczysz ze mną przetestować i ustawić silnik? - Pewnie ale wędkę ja biorę mówi Jasne ja swoją też i przynęty, jak będzie ok to jeszcze popływamy. Zajeżdżamy i wodujemy łódź. Odpalamy i pracuje.Silnik nie sprawiał kłopotów tylko tyle co z obrotami , ale coś się tam znam więc zaraz ustawiłem i płyniemy. Troling to coś co mogę z Ojcem zrobić... Płyniemy, widzę piękne karcze na echo i wyżej łuki sandaczy. Zwijam wędkę pierwszy i mówię aby zaczekał bo się poplączemy. Stawiaj kotwicę ale cicho bez walenia o dno. Zmieniam mu przynętę, mała guma na offsecie. Kilka rzutów i BANG! mam zaczep mówi... Ja patrzę na szczytówkę a ta się gnie coraz mocniej... Tato! masz rybę i to piękną mówię... Chwila namysłu, a no faktycznie coś mam... Kilka stuknięć głową i ryba podpływa pod burtę łodzi, prężąc się złotymi kolorami. No ale nic kilka nerwowych ruchów i ryba ląduje w podbieraku. W moich oczach lekka zazdrość i zadowolenie w jednym, a na twarzy Taty piękny uśmiech z lekkimi łzami w oczach... widok bezcenny...Sesja nie zbyt szybka bo kolega ruchliwy i potrafił poharatać palce ale warto było..Mętny wraca do swojego domu i czeka na spotkanie jesienią Btw, można nauczyć C&R a nawet być tym zaskoczonym ! Pozdrawiam, Hej NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 26 Lipca 2019 przez bartsiedlce 58 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasieka Opublikowano 26 Lipca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2019 Wczorajsze 68 centymetrów szczęścia z opadu na fantoma od A. Lipińskiego 27 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 28 Lipca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2019 W ubiegłym tygodniu miałem przygodę z silnikiem zaburtowym, na dosyć dużej fali zrobiłem kilka szybkich skrętów w uciecze od burzy. Pech chciał, że podczas zbliżającej się już ściany deszczu i gradu silnik zakołysał się na fali i wyskoczył z pawęży Zatrzymał się na linii paliwowej i mojej ręce (siniaki do dziś ) Zrywka zrobiła swoje, ale gaźnik zassał wodę i było już po pływaniu. Pozdrawiam kolegów którzy mnie doholowali na brzeg No, ale do sedna Wymiana wszystkich płynów, plus płukanka silnika, odpalenie na sucho-działa czyli jest ok tylko obroty szaleją (chodził na najwyższych). Krótka piłka jadę jutro testować nad wodę. Hmm tylko jak ja pojadę, w pracy do 17, zanim ogarnę wszystko będzie już późno. Szybka myśl, zwalniam się z roboty i dzwonię do ojca... "Podskoczysz ze mną przetestować i ustawić silnik? - Pewnie ale wędkę ja biorę mówi Jasne ja swoją też i przynęty, jak będzie ok to jeszcze popływamy. Zajeżdżamy i wodujemy łódź. Odpalamy i pracuje.Silnik nie sprawiał kłopotów tylko tyle co z obrotami , ale coś się tam znam więc zaraz ustawiłem i płyniemy. Troling to coś co mogę z Ojcem zrobić... Płyniemy, widzę piękne karcze na echo i wyżej łuki sandaczy. Zwijam wędkę pierwszy i mówię aby zaczekał bo się poplączemy. Stawiaj kotwicę ale cicho bez walenia o dno. Zmieniam mu przynętę, mała guma na offsecie. Kilka rzutów i BANG! mam zaczep mówi... Ja patrzę na szczytówkę a ta się gnie coraz mocniej... Tato! masz rybę i to piękną mówię... Chwila namysłu, a no faktycznie coś mam... Kilka stuknięć głową i ryba podpływa pod burtę łodzi, prężąc się złotymi kolorami. No ale nic kilka nerwowych ruchów i ryba ląduje w podbieraku. W moich oczach lekka zazdrość i zadowolenie w jednym, a na twarzy Taty piękny uśmiech z lekkimi łzami w oczach... widok bezcenny...Sesja nie zbyt szybka bo kolega ruchliwy i potrafił poharatać palce ale warto było..Mętny wraca do swojego domu i czeka na spotkanie jesienią Btw, można nauczyć C&R a nawet być tym zaskoczonym ! Pozdrawiam, Hej 1563568267934_adobe (1).jpg 1563568051844_adobe.jpg NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Przywołałeś Mariusz tym wpisem wspomnienia, a konkretnie fragmentem kiedy zobaczyłeś szczęście na twarzy taty. To zdjęcie było zrobione w 2010 roku, to był pierwszy i ostatni sandacz mojego taty... Chyba miał być mu dany. 35 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malinabar Opublikowano 4 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2019 (edytowane) Jako że wątek zleciał już na drugą stronę , czas podtrzymać sandaczowe wieści znad wody . Kontynuując ostatni mój wpis , tym razem wyjazd nazajutrz o poranku . Jest odrobinę chłodniej i całkiem przyjemnie , choć słońce już całkiem dziarsko rozpoczęło swoją wędrówkę i zaczyna palić powoli swoim dotykiem . Zaczyna się całkiem fajnie od dobrego brania na jednej ze znanych miejscówek . Przynęta ta sama co ostatnio , czyli wąskie i jaskółkowate w pracy amerykańskie 5". Lubię łowić na tę przynętę , bo daje się poprowadzić całkiem dobrze mimo swych rozmiarów delikatnym w sumie kijkiem , jakim tu łowię a brania w większości są spektakularne i pewne . Puknięcie jest delikatne , ale wyraźne . Niewielka raczej rybka ( sądząc po pierwszych chwilach holu ) jest zacięta w tempo , aby po chwili jednak odpaść . Nie lubię , kiedy tak się zaczyna bo często świadczy o tym , że rybom tym razem coś nie pasuje do końca i są możliwe zejścia . I tak było tym razem . Drugie branie na korzonkach . Straszny strzał , z tych nadwyrężających łokieć i rzucających na kolana . Coś pięknego . Ryba nie zacięta , a guma poskręcana i zsunięta z haka do połowy . Po ogarnięciu przynęty i emocji , które buzowały chcąc wyskoczyć uszami , po dosłownie kilku rzutach mam piękne i wyraźne branie , które zacinam w punkt . Sandacz buja się kilka sekund na kiju , uruchamiając dolnik a ja zaczynam hol . Po chwili odpada . Mam dosyć ... Ogarniam się po dobrej chwili , przestawiam łódź i atakuję z zupełnie innego kąta . Branie mam całkiem szybko , po kilku rzutach . Jest takie jak poprzednie , ja reaguję podobnie i zacinam tym razem skutecznie . Rybka jest bardzo waleczna , wpięta pięknie w miękkie i daje mnóstwo radochy , że wreszcie się udało . A sromotna klęska wisiała w powietrzu . Później już bez sensacji - zero kontaktów . Sprzętowo MXS72L , Vanquish C3000 '16 , Duel Hardcore 8x PE#1,0 . NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 8 Sierpnia 2019 przez bartsiedlce 45 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SID Opublikowano 7 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2019 (edytowane) Na wędce mamy tylko ten magiczny "pstryk". Piękne ryby na krześliskach 5:13 min. Dziwnie opisane"Strefa frajerów", czy chodzi o łowiących na tarlisku (oczywiście żarcik z mojej strony). Edytowane 7 Sierpnia 2019 przez SID 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Toudinho Opublikowano 7 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Sierpnia 2019 Meta :Ryba: Wychodzą na płytkie żarcie za drobnicą i niesamowicie strzelają w zwiewne jaskółki Agresywny start i szybki zwiewny opad - nie ma na to mocnych 21 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery L.E. Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 co to za główki jig? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piwoluka Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Wobble Jighttps://sklep.brc.com.pl/pl/p/Forma-do-jigow-Wobble-Jig-CWJ-4%2C-Do-It%2C-1%2C8-10%2C5g-/812https://www.ebay.pl/itm/MUSTAD-ULTRA-POINT-Wobble-Jig-Kopf-Jighaken-Jigkoepfe-Bleikopf-/221915566203 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mario Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Było to już wyjaśniane, to takie główki: http://pleciona.pl/pl/c/Slizg/3031 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Toudinho Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2019 Koledzy rozwiali wątpliwości odnośnie główki. Na okrągłej też działa ta guma Przymorski zed trzasnął na 12 cm silikonu na główce typu "eire". Trudno cokolwiek napisać o łowieniu w przymorskim jeziorze - to trudne wody zwłaszcza w szczycie sezonu wakacyjnego, ale można dobrać się nie tylko do sandaczy 21 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Enio Opublikowano 10 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2019 Udało się namierzyć ,,złotą główkę" i wyjechało sporo rybek. Około 15 sandaczy 50-77cm i 2 bolki. Trzy największe zedy na fotkach. Wszystko na woblery HMS Panic 10cm i Zander X 15cm.Główka króciutka i dość niepozorna. Przed nią wejście do małego i płytkiego zalewu. Dużo kamieni i krzątającej się drobnicy. Najwięcej brań było zaraz jak przyjechałem ok. 1:30 do 2:30. Później między 4 a 5 też wpadło kilka rybek.Prowadzenie powolne z częstymi przystankami. Ryby brały tuż na szczycie główki lub przed nią już na spokojnej wodzie przy kamieniach. Rzeka IJssel, Holandia. 34 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zuraw16 Opublikowano 10 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2019 Tomsuw 800 MHz według Ciebie lepiej obrazuje niż 455 MHz? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Toudinho Opublikowano 10 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2019 Zrobię tobie dziś porównanie kamiennej podwodnej górki. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cinn Opublikowano 10 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Sierpnia 2019 Takie niepozorne główki, miejsca, które nie przyciągają zbytnio swoją uwagę czasami okazują się strzałem w dziesiątkę.Mam takie jedno miejsce.Kiedyś omijałem bo nie myślałem że w tak bardzo płytkim miejscu nie może być ryb. Nawet drobnicy tam nie widziałem, jakieś pojedyńcze rybki.Jednak drobnica pojawiała się na tym wypłyceniu w innych godzinach.Jedyny wobler jaki tam dało się poprowadzić zchodził może na 15-20 cm i był idealny w to miejsce.Miejsce to obdarowało mnie moim rekordowym sandaczem. Co ciekawe to jeszcze większy mi się spiął zaczepiając woblerem o kamienie.Trzeba odkrywać nowe miejsca, czasami nie pozorne, a mogą bardzo zdziwić. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ximus Opublikowano 12 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2019 (edytowane) Ma ktoś jakieś doświadczenie w łowieniu sandaczy na czerubaszkę+ kotwiczka + guma zapiętka za samą głowę?Jakie efekty? Edytowane 12 Sierpnia 2019 przez ximus 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej1979 Opublikowano 12 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2019 Ma ktoś jakieś doświadczenie w łowieniu sandaczy na czerubaszkę+ kotwiczka + guma zapiętka za samą głowę?Jakie efekty?Działa bezproblemowo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartuch5473 Opublikowano 12 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Sierpnia 2019 Witam. Lowilem glownie okonie. Ryba moze i mala jak na Wasze umiejetnosci i wiedze o tym drapiezniku, ale to moj pierwszy zlowiony celowo sandacz[emoji23][emoji23][emoji23] lekko ponad forumowe minimum. Wzial na 3,5m blacie na agresywnie prowadzona gume. Czeburaszka 20g. Ryba bez brania, wzial z dna. Przy podbiciu ciezar. Szedl bardzo ospale ale pod burta sie obudzil. Sprzetowo: uncjowy lemax 6’, calcutta 101dc plecionka z przyponem fc. Smukla mala guma w kolorze firetiger. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk 28 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Enio Opublikowano 17 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2019 Powtórka z przed tygodnia. Tym razem 80 wpadła na HMS Panic a 65 na Zander X 15. Był jeszcze bolo 65 i jakieś 8 mniejszych zedzików. 39 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. malinabar Opublikowano 17 Sierpnia 2019 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2019 (edytowane) "Siedzi !", słyszę za sobą zdławione syknięcie Artura , poprzedzone sekundę wcześniej świstem zacięcia tuż koło mojego ucha . Kolejny dobry sandacz zaczyna giąć kij i kopać po plecionce dobre cztery metry niżej . Wyjeżdża po dobrej chwili . Są strasznie silne i walczą naprawdę mocno , często dając mylące wrażenia co do swoich prawdziwych gabarytów . Jest bosko ...Nasza wielka woda w tym roku dała mi ostro popalić . Kilka dobrych wyjazdów zakończonych jedną małą rybką i jakimiś niemrawymi brankami . Arturo w tym czasie łoił mnie niemiłosiernie , wyjmując dobre ryby i mając mnóstwo dobrych brań . Jak się później okazało , tajemnica tkwiła w magicznej przynęcie , choć tak naprawdę chodziło o niezbyt nachalne sposoby prezentowania owej rybom .Ten wyjazd został już raz przesunięty ze względu na prognozy straszące gwałtownymi burzami , co na dużym zbiorniku jest zawsze niebezpieczne . Oczywiście na dzień wyjazdu , a właściwie jego popołudnie , synoptycy wróżyli podobnie złowrogi scenariusz , o czym ( jak się później okazało ) wiedziałem tylko ja . Wypływamy około czternastej . Jest bardzo upalnie a na wodzie jest praktycznie pusto . W końcu środek tygodnia ... Grzejemy z siłą pięciu koni wprost na miejscówkę , do której mamy jakieś 20 minut . Po dotarciu na miejsce wiatr jest już całkiem spory , a czarne i ołowiane chmury pędzą już wprost na nas . Zaczynają robić się bałwanki i mając świadomość , że jest już całkiem groźnie i tak nie do łowienia , z wiatrem dobijamy do brzegu na plaży jakiegoś ośrodka wypoczynkowego . Zabezpieczamy łódkę przed zalaniem a wiatr nasila się jeszcze bardziej . Leje i błyska , grzmi i duje a my siedzimy po drugiej stronie dużego zbiornika od bazy . Miało być popołudnie z wędką , a jesteśmy totalnie uziemieni ... Po niecałej godzinie wiatr się uspokaja a ja namawiam do szybkiej przeprawy na drugą , potencjalnie zawietrzną stronę , wzdłuż której można by bezpieczniej wrócić do przystani . Ulewa , a właściwie oberwanie chmury , złapało nas na środku oczywiście . Na szczęście jest nadal na tyle ciepło , że jesteśmy boso i jednocześnie w sztormiakach nie czując przy tym dyskomfortu . Tym bardziej , że adrenalinka robi swoje a wylewać wodę z krypy trzeba dosyć intensywnie ... Koniec końców nawałnica rozchodzi się na boki . Nadal pada , ale zupełnie lekko w stosunku do tego , co przed chwilą jeszcze mieliśmy serwowane przez Matkę Naturę . Jest na tyle spokojnie ,że nawet zaczynamy łowić . Wprawdzie błyska się i grzmi , ale w oddali jednak . Tak przynajmniej nam się wydaje do momentu , kiedy plecionki przestają się napinać przez gnające do dna główki a zaczynają wędrować prosto w niebo . Znam ten efekt , a koledzy widzą to po raz pierwszy . Oczywiście kije w dół i podpływamy bliżej brzegu . Właściwie byliśmy o krok od totalnej porażki . Wszystkie okoliczności przyrody sprzysięgły się , żeby to popołudnie pozostało co najwyżej motorowodniacką przygodą . To była ostatnia górka , którą mieliśmy sprawdzić przed zmianą marszruty na powrotną . Zrobiło się już całkiem znośnie . Wiatr taki w sam raz , deszczyk taki bardziej kapuśniaczkowy a my nadal jedyni na wodzie . I się zaczęło ... Pierwsze branie mam ja . Oczywiście w pełni zaskoczony spóźniam zacięcie . Nie zacinam też kolejnych brań i kontaktów , które następują prawie w każdym rzucie . To samo u Adasia . A Artur już ma na rozkładzie ze cztery dobre ryby , cedząc tylko przez zaciśnięte zęby "siedzi"! Eldorado . Nie pamiętam czegoś takiego . Miewaliśmy na tej wodzie dni , w których łowiło się w ten sposób ryby małe i krótkie . Tutaj wszystkie były dobre . Łowiliśmy na tej miejscówce jakieś dwie godziny , mając prawie non stop brania i kontakty , hole udane i zejścia . I łowiliśmy sami , nie mając w zasięgu wzroku nikogo . Pogoda zrobiła swoje jednak . Artur , ja i Adaś kończymy ten absolutnie zwariowany dzień wynikiem 12 : 8 : 5 . Jeden z najlepszych w naszych wędkarskich żywotach , a jak się później okazało ( przynajmniej dla Kolegów , nie dla mnie niestety ) będący przygrywką dla jeszcze bardzie spektakularnych efektów . Kluczem podczas tej wyprawy był konkretny rodzaj i kolor przynęty ( będący tegorocznym hitem na tej wodzie ) i niekonwencjonalny sposób i kierunek jej prowadzenia . Absolutnie najlepszy moment dla mnie to ten , kiedy to po odstrzeleniu przez Adasia mojej przynęty ( dzięki ! ) , zwinąłem szybko nadmiar linki i podczas przybijania "żółwika" sandolero przypaprał z całej siły w opadającą , uwolnioną gumę . Wyciągnąłem gada . Sprzętowo TX 723 od Dąbka , Vanquish 4000F '12 , Sunline Super PE 8 Braid 12 lb. Zachód słońca na pożegnanie bezcenny . NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 20 Sierpnia 2019 przez bartsiedlce 75 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Dorado Opublikowano 19 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2019 Coś się rusza... Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka 41 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Toudinho Opublikowano 20 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2019 (edytowane) Pięknie się bawicie !U mnie coraz trudniej o rybę. Edytowane 20 Sierpnia 2019 przez TomSuw 24 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. coma Opublikowano 21 Sierpnia 2019 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Sierpnia 2019 (edytowane) Ta noc rozpoczęła się od małej karguleny, która przywaliła w bezsterowca. Małej acz na tyle walecznej, że postanowiła się łowcy odpłacić i zakolczykowała mi kciuka. Na jednym końcu woblera sandaczyk, na drugiej ja - taka nagła bolesna więź Mimo wszystko dość sprawnie udało się rybkę wypuścić i pozostało zoperować siebie. Dobrze, że towarzysz PePe miał porządne kombinerki Zdecydowane szarpnięcie, powrót po apteczkę do samochodu, odkażenie rany i brodzimy dalej Warto było się nie poddawać bo na końcu zestawu wreszcie zameldował się godny przeciwnik. Przywalił w gumę na małej główce. Hol na mocnym sprzęcie nie trwał zbyt długo jednak ryba stawiała porządny opór więc trochę się zmęczyła. Po powrocie na brzeg odłożyłem ją w podbieraku na mokry piach i zacząłem się rozglądać za miejscem, w którym mógłbym odłożyć wędkę. W tym czasie sandaczowi znudziło się spokojne leżenie i po kilku zrywach był już na piachu. Po krótkiej kalkulacji zdecydowałem, że mniejszym złem dla niego będzie zdjęcie w panierce i szybkie wypuszczenie niż cofanie się do wody, płukanie ryby i powrót na brzeg by zrobić fotki. Niestety miejsce dość charakterystyczne więc nie było innej opcji. Dlatego jaka fotka jest każdy widzi, najważniejsze jednak zostało w pamięci Mój nowy PB - 84 cm. Udało się za to nagrać moment powrotu sandacza do swojego środowiska. Zbijamy piątki z Piotrkiem i odpalamy papierosy Po taką rybę tu dzisiaj przyjechaliśmy. Pamiętajcie - nie beretujcie sandałów! NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 21 Sierpnia 2019 przez bartsiedlce 79 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. KODZAK1234 Opublikowano 23 Sierpnia 2019 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2019 Dawno nic nie wstawiałem nowe pb żonki i mój sandaczyk 52 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KODZAK1234 Opublikowano 25 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2019 Mietkowska 90 tyle że zdjęcia kiepskie bo byłem sam ,a nie chciałem męczyć ryby ze względu na upał 39 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.