Skocz do zawartości

Jerkbait sie śmieje :)


benito

Rekomendowane odpowiedzi

Tylko Chuck Norris jest tak męski, że jego włosy na klacie mają swoje włosy na klacie

 

Chuck Norris przekonał Goździkową do apapu.

 

Tylko Chuck Norris potrafi trzasnąć obrotowymi drzwiami.

 

Chuck Norris nie oodaje moczu... On oddaje moczowi.

 

Chuck Norris policzył trzy razy do nieskończoności.

Edytowane przez misiek116p
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz przyznam szczerze, ale chyba bez satysfakcji( bo: Quo Vadis? Świecie? ), że są w tym kraju jeszcze miejsca, gdzie na dość nieskomplikowanie postawione pytanie treści: "Ru**asz się, czy trzeba z Tobą chodzić?" nie dostaje się w odpowiedzi z otwartej w facjatę... I nie chodzi mi o miejsca przytulne, gdzie rządzi zasada "pay per view" i nie tylko "view"...

Edytowane przez Kamil Z.
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża zeby kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia > popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża: a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tę piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.
Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on mówi - Kurde, ale mnie prądem pierdolnęło, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Moi mili.

Oddam dwa piękne kotki. Mają może z miesiąc może dwa. Pytałem o wiek, ale nie potrafią jeszcze mówić więc nie powiedzą albo nie chcą powiedzieć (dwie kobitki, a takie jak wiadomo o wiek się nie pyta).

Przed oddaniem muszę zaznaczyć jedną rzecz.

Koty mają wgraną tzw. Mega Żywotność.
Mega Żywotność załącza się ok godziny 23 i trwa mniej więcej do wczesnych godzin rannych. Instrukcji do kotów nie było ale po kilku tygodniach dzielenia „mieszkania” (celowo w cudzysłowie bo mieszkaniem tego nazwać nie można) z nimi mogę określić czy się ona charakteryzuje.

Mega Żywotność:
- naku* łapskami po panelach z szybkością Usaina Bolta przy okazji bicia rekordu świata, co wydaje charakterystyczny dźwięk tup tup tup tup (ok. godziny 3 rano bardziej brzmi jak stado bawołów pędzących przez step albo przez coś gdzie bawoły biegają – generalnie bardzo głośno)

- naskakiwaniem na rzeczy, zwłaszcza na rzeczy o dużej wartości (ku*wa) np. telewizor plazmowy (42 cale), kino domowe wraz z wypasionymi kolumnami (ku****wa mać), kwiaty doniczkowe (to mi akurat nie szkoda, niech se skaczą ale cicho, a nie jak małpy na bambus), łózko i przy okazji NA MNIE kiedy śpię (hahaha, śpie icon_smile.gif dobre sobie, ok. CZUWAM) i wiele innych. Inaczej – skaczą na wszystko na co się da skoczyć. Jak nie doskoczą to kombinują jak wskoczyć i wskakują.

- drapaniem pazurskami w/w rzeczy. Moje osobiste ręce wyglądają tak jakbym chciał za jednym zamachem zwinąć 100 metrowy drut kolczasty. O meblach nie wspomnę. Już i tak były w niezbyt dobrym stanie ale przez miesiąc kotki załatwiły je tak że zawstydziły mojego 6 letniego syna, który od narodzin starał się je rozłożyć na czynniki pierwsze.

- robieniem bobków ok. 2 w nocy tak żeby nikt nie widział i żeby jak najdłużej capiło (dzięki Bogu robią to do kuwety, ale i tak capi. BTW kuwetę daje w gratisie, zamykana z klapka i filtrem - bajer). Na ich nieszczęście Mistrz CZUWA (bo spać się nie da) i za długo nie pośmierdzi przez co są chyba wkur* bo jeszcze szybciej biegają, skaczą i drapią. Nie muszę wspominać że po 2/3 „mieszkania” (celowo w cudzysłowie bo to już nie dom tylko obora jakaś) walają się tony piachu z kuwety, które się wbijają i chrupią w i tak już podrapane panele.

Może ja głupi jestem ale godziny rozpoczęcia Mega Żywotności nie potrafię przestawić. Tak to bym ustawił na 10 czy 12 no ale jak pisałem instrukcji nie było.

To tak w skrócie. Uwierzcie mi –niezapomniane przeżycia. Małe dziecko ryczące pół nocy, robiące w pieluchy to małe piki w porównaniu do tych sympatycznych kotków.

Kotki mają swoje imiona.
Nelly i Mace (wymawia się Mejsi – od Mace Gray takiej piosenkarki murzynki – kot też czarny). Ja mam dla nich własne imiona: Pierdoła i Czarna Małpa. Pierdoła bo w sumie kot jest spoko ale zawsze da się sprowokować Czarnej Małpie, która jest prowodyrem do nakur* i grandzą obie. Czarna Małpa to wiadomo – jest czarna i jest wredną małpą. Generalnie można im nadać swoje własne imiona, nie widzę przeszkód. Nawet można je zmieniać codziennie (czasem tak robię: pinda, głupol, wypad itd.). Im to i tak zwisa bo na nic nie reagują (oprócz żarcia).

Do rzeczy.
+ Koty sztuk dwie
- sprawne (skaczą, drapią, sra*, żrą),
- nowe (ok. 2 m-cy ale pewien nie jestem),
- nie zniszczone (czego nie mogę powiedzieć o naszym mieszkaniu)

Gratisy (i tu uwaga, moim zdaniem świetna oferta):
+ kuweta – bajer, nówka, zamykana, z klapą i filtrem do odsmradzania (ale na 99% filtr nie działa), kosztowała ze 400 zł więc opłaca się wziąć koty dla samej kuwety bo na allegro można puścić.

+ piasek do kuwety – jak będzie za mało to skoczę do zoologicznego i taczkami nawiozę jakby był ktoś zainteresowany
+ żarcie dla kotów – różne różniste. Mieloneczka, wątróbeczka, kurczaczek, jakieś zupki, chrupeczki. Żywią się tym na co dzień i codziennie inne dostają. Ja dzisiaj jadłem kanapki z serem i pizze z Lidla… Całość też niemało kosztowała bo ze 200 zł. Można na allegro spróbować sprzedać albo nawet samemu zjeść jak ktoś się nie brzydzi obrazkiem kota na opakowaniu. Niby wszystko mięsko z wyższej półki, dla Juniorów.

+ zabawki – różnego rodzaju myszki, kulki, dzwoneczki, słomeczki, tuneliki i inne tego typu ustrojstwa aby przedłużyć naszym milusińskim zabawę do białego rana. Idealna rzecz do wkur* nielubianego sąsiada z dołu. Lubiany też się wkur*

+ dam jeszcze 200 zł dla nowego szczęśliwego właściciela żeby nie mówił że zwierząt nie lubię.

Ogłoszenie jest pilne. Kto jest zainteresowany to za 15 minut proszę być pod moim balkonem (mieszkam na 11 piętrze). Najlepiej przyjść z jakimś prześcieradłem lub poduszkami. Bardzo proszę o punktualność ponieważ po 15 minutach kuweta może się rozpieprzyć o beton na dole, żarcie rozsypać a piasek rozdmucha wiatr. O koty się nie martwię bo mendy pewnie i tak przeżyją.

Pozdrawiam

Edytowane przez seiken
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe ja na prawde mam dwa koty i to nie małe....  :P

2gxmxxx.jpg

hehehehe...zajebioza ... mój rośnie i  rośnie, mam nadzieje,że też osiągnie konkretny rozmiar ... kolorek identyczny , a gamoń z niego niemożliwy :)

12kg przerzucił?

Edytowane przez kielbasa99
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W temacie kotów :

 

Z "Mini listy przebojów":
Prowadzący (p) jak masz na imię?
dziewczynka (d), ok. 4 lat
(d) Ania
(p) a czy twoi rodzice przyjechali z tobą?
(d) tak
(p) a gdzie siedzą?
(d) tam... (pokazuje paluszkiem)
(p) o brawo, witamy tatę i mamę, a czy masz w domu jakie zwierzątka?
(d) tak, kotka.
(p) a jak tata woła na kotka?
(d) ty jebany sierściuchu !

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po jakiś 15 latach małżeństwa, z powodu narastających nieporozumień, para postanowiła udać się do poradni małżeńskiej.
Zaraz po zadaniu pytania przez terapeutę żona rozpoczęła pełen pasji i uniesień bolesny wywód na temat tego co jej się nie podoba w ich związku.
Cały czas mówiła o braku intymności w ich związku, odrzuceniu i zaniedbaniu, samotności i pustce, poczuciu bycia nie kochaną, ciągłych obowiązkach domowych jak sprzątanie czy pranie i innych swoich potrzebach nie spełnionych podczas małżeństwa.
Wreszcie, po długim okresie czasu, terapeuta nie wytrzymał, wstał z miejsca, obszedł swoje biurko, poprosił żonę by wstała, poczym objął ja i namiętnie
pocałował.
Kobieta zamilkła i cicho usiadła. Terapeuta odwrócił się do męża i powiedział:
- I właśnie tego potrzebuje Pana żona 3 razy w tygodniu.
Mąż pogrążył się przez chwilę w zadumie a następnie odparł:
- Hmm, mogę ją tu podrzucać w poniedziałki i środy, ale piątek definitywnie odpada bo jeżdżę na ryby!

 

 

Złapano 3 pijanych kibiców na euro, każdy miał ponad 2 promile
Niemiec wypił 3 sznapsy
Węgier pół litra palinki
Polak nic nie pil od 3 dni

 

 

Pan Nowak szykował się już trzeci raz by zostać ojcem.
..
..
..
Spakował walizkę, zmienił numer telefonu komórkowego i niepostrzeżenie opuścił miejsce zamieszkania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  2010 rok dzwoni dowódcza wojsk armii Chińskiej do USA i proponuje wojnę
- Witajcie Amerykanie chcemy wypowiedzieć wam wojnę, co wy na to?
- Amerykanin - na dzień dzisiejszy jest to nie możliwe nasze wojska są w Iraku i Afganistanie, więc ze względów ekonomicznych odpada, zadzwoń do Rosji myślę, że oni się zgodzą.
Chińczyk dzwoni do Rosji i zaczyna rozmowę w ten sam sposób
- Witajcie bracia Rosjanie chcemy wypowiedzieć wam wojnę, co wy na to?
- Rosjanin - w obecnych czasach nie ma takiej możliwości u nas ciągle niewyjaśniona jest sytuacja z Gruzją i Czeczenią, więc o nowych konfliktach zbrojnych nie ma mowy.
- Chińczyk - to, z kim wreszcie możemy walczyć?
- Rosjanin - dzwoń do Polski!!!
- Chińczyk - gdzie? Do Polski? A co to za kraj?
- Rosjanin - to nasi sąsiedzi, bardzo waleczny naród około 40 mln ludności z bogatą historią wojenną. Oni na pewno wam nie odmówią.
Chińczyk dzwoni do Polski i rozpoczyna rozmowę.
- Witajcie dzwonię z Chin. My Chińczycy chcemy wypowiedzieć wam wojnę ?
- Polak - nam Polakom ?
- Chińczyk - tak wam Polakom
- Polak - a ile was jest ?
- Chińczyk - 3 mld
- Polak - ile ?
- Chińczyk - 3 mld uśmiecha się Chińczyk
- Polak - po chwili milczenia......kur....a, tylko gdzie my was wszystkich będziemy chować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadszedł czas na nowe podboje kosmosu. Rosyjska ekspedycja naukowa ląduje na Księżycu lecz mieszkające tam
Ufo-ludki chcąc sprawdzić inteligencje nowo przybyłych zaspawali im właz.
Rosjanie męczą się jeden dzień żeby wyjść...
Drugi dzień...
Trzeci dzień..
Tydzień...
po miesiącu udaje im się wysiąść!!
Pytają Ufo-ludków o co z tym chodzi??!!
--TO BYŁ TAKI TEST NA WASZĄ INTELIGENCJE, JAK SZYBKO WYJDZIECIE!!!
Aaaa i jaki mamy wynik??!! Był ktoś lepszy???!!!
-- BYLI AMERYKANIE WYSZLI PO 3 MIESIĄCACH.
O to jesteśmy lepsi!!!
-- NO TAK, ALE BYLI TEŻ POLACY NIE DOŚĆ, ŻE WYSZLI PO 2 DNIACH TO JESZCZE PREZENT NAM ZOSTAWILI!!!
Jaki prezent?
-- ONI NA TO WPI***OL MÓWILI!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewien marynarz wrócił z długiego rejsu, ale nieco wcześniej niż się ślubnej zadeklarował.

Otwiera radośnie wrota domostwa, a tam żona z gachem w ekstazie rozkoszy... Jako że ułomkiem nie był, a gach ciutek filigranowy, oklepał mu mordę należycie, zabrał zwój liny i zaciągnął łachudrę na dach 30 metrowego budynku. Przywiązał mu linkę do klejnotów i mówi:
- Za zbałamucenie mojej żony, muszę cię ukarać i dzisiaj nauczysz się latać.

- Ale żem litościwy, daję ci wybór...

- Wolisz linkę 25, czy 35 metrową?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idzie pewien Arab z żoną po pustyni, mąż oczywiście siedzi na wielbłądzie, a żona dźwiga za nim toboły. Maszerują tak dobre 2 tygodnie i w pewnej chwili mąż mówi do żony:

 - Żono ty moja, idź do domu i przynieś mi linijkę i ołówek.

 - Ależ mężu... Po co ci to? Do domu jest 2 tygodnie drogi.

 - Nie dyskutuj ze mną. Idź do domu po to, o co prosiłem.

 Żona posłusznie powędrowała do domu, a po 4 tygodniach w końcu dotarła do męża i mówi:

 - Tu masz, mężu mój, ołówek i linijkę, o które mnie prosiłeś.

 - Dobrze, a teraz, żono moja, narysuj mi na plecach szachownicę.

 - Szachownicę? Ale po co?

 - Nie dyskutuj, tylko rysuj.

 Żona znów posłusznie narysowała na jego plecach szachownicę i mąż ponownie powiedział:

 - Bardzo dobrze. A teraz podrap mnie w B7.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...