Skocz do zawartości

Jerkbait sie śmieje :)


benito

Rekomendowane odpowiedzi

Kolacja, normalna chrześcijańska rodzina. Nagle dwunastoletnia dziewczynka odzywa się 

- Nie jestem już dziewicą... 

Cisza. Kilka dłuuugich minut podczas których można by usłyszeć jak mucha się drapie po tyłku. Nagle rozpoczęło się piekło. 

Ojciec zaczął wrzeszczeć na starszą z sióstr. 

- To twoja wina! Non stop się pierd*lisz z tym swoim chłopakiem na kanapie w salonie a mała to widzi! 

Matka nie pozostała dłużna. 

- Tak?! Jej wina?! To ty latasz za spódniczkami na ulicy w biały dzień, to ty pie*rzysz się z każdą sekretarką, wciąż znajduje na twoim kołnierzu szminkę i kobiece włosy, a Zuzia to wszystko widzi! 

-Taaak?! Nie powiem kto ubiera się jak k*rwa, kto prowokuje przechodniów! Jesteś zwykłą suką a nie matką! 

Matka nie słuchała, zwróciła się do małej Zuzi. 

- No cukiereczku, kiedy to się stało? Kto ci to zrobił...? 

Mała spoglądała na to wszystko z szeroko otwartymi oczami i wydukała 

- Pani w szkole powiedziała że nie będę grać na przedstawieniu Dziewicy tylko Pastereczkę...

mocne :D i takie współczesne niestety...

Edytowane przez karmel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolacja, normalna chrześcijańska rodzina. Nagle dwunastoletnia dziewczynka odzywa się 

- Nie jestem już dziewicą... 

Cisza. Kilka dłuuugich minut podczas których można by usłyszeć jak mucha się drapie po tyłku. Nagle rozpoczęło się piekło. 

Ojciec zaczął wrzeszczeć na starszą z sióstr. 

- To twoja wina! Non stop się pierd*lisz z tym swoim chłopakiem na kanapie w salonie a mała to widzi! 

Matka nie pozostała dłużna. 

- Tak?! Jej wina?! To ty latasz za spódniczkami na ulicy w biały dzień, to ty pie*rzysz się z każdą sekretarką, wciąż znajduje na twoim kołnierzu szminkę i kobiece włosy, a Zuzia to wszystko widzi! 

-Taaak?! Nie powiem kto ubiera się jak k*rwa, kto prowokuje przechodniów! Jesteś zwykłą suką a nie matką! 

Matka nie słuchała, zwróciła się do małej Zuzi. 

- No cukiereczku, kiedy to się stało? Kto ci to zrobił...? 

Mała spoglądała na to wszystko z szeroko otwartymi oczami i wydukała 

- Pani w szkole powiedziała że nie będę grać na przedstawieniu Dziewicy tylko Pastereczkę...

Gdyby to była "normalna chrześćjanska rodzina", podkreślam NORMALNA, nikt by się tak nie zachował, nie przeklinał, nie dawał swoim zachowaniem pretekstu do takich oskarżeń. Gdyby to była "normalna" rodzina nawet nie chrześćjanska - też nie. Natomiast gdyby to była "rodzina" meneli to może tak.  Wiem, ze to żart, ale żart, który wpisuje się znakomicie w ogólną tendencje deprecjonowania tej komórki społecznej i wiary większości Polakow !

U. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z punktu widzenia ojca raczej straszne,ale jak mawia mój kolega:

"jak masz syna to pilnujesz tylko jego,jak masz córkę to pilnujesz całego osiedla", prawda jest taka że wszystko poszło do przodu i chyba nic już mnie nie zdziwi,póki co moja jako ostatnia nie ma telefonu w wieku 6,5 lat........a wśród jej rówieśników uchodzę za "starego dziada"-to określenie ostatnio podsłyszałem w dialogu z ust jednej z koleżanek :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ugly w sumie to nie miejsce na tego typu dysputy, ale nie mam wrażenia, że to deprecjonowanie. Taka przykra nasza rzeczywistość - idą do kościoła, Komunii, a po wyjściu - ten taki owaki i czyj syn są zamiast przecinków, podjeżdżam pod ośrodek zdrowia jakiś pacan zaparkowany prawie w wejściu na kopercie z wózkiem i co? Legitymacji inwalidzkiej nie ma, ale ryba na samochodzie jak się patrzy i Św. Krzysztof w środku też. To tylko takie pierwsze z brzegu przykłady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ piotro82: Żart, jako żart - dobry, choć tę rodzinę można by zastąpić również każdą inną i żart nie straciłby na wyrazie. Nie zrozum mnie źle, nie czepiam się Ciebie, zwłaszcza, że, jak mniemam, nie jesteś jego autorem. Stąd kliknąłem stosowny guzik. Zgadzam się jednak w pełni z tym, co napisał Ugly.

 

Signum temporis w postpeerelowskim kur*idołku, to co.

 

@ witeg: Piszesz właśnie o pozorach, a te, jak zapewne wiesz, mylą. To, że ktoś uchodzi za wyznawcę danej wiary, ba! sam się nim mianuje, nie oznacza, że nim jest. To takie banalne.

 

Pozdrawiam,

 

Radek

Edytowane przez Dienekes
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to nie są pozory, tak się składa, że do kościoła staram się chodzić co niedziela, widzę kto chodzi, kto jest praktykującym liturgicznie i jak potem się zachowuje w życiu. Widzę jak jeżdżą i jaką kulturą wykazują się kierowcy z rybami, różańcami na lusterkach, Św. Krzysztofami na desce. Często po prostu głupio mi się przyznać, że jestem jednym z nich. Trochę jak w sytuacji kiedy trudno powiedzieć stając obok wędkarzy z siatkami niewymiarowych szczupaków w kwietniu, że też się jest wędkarzem. Niestety "Polak katolik" stał się odpowiednikiem "wędkarza gumofilca" (tak na marginesie - w gumofilcach też chodzę i mam w głębokim poważaniu co inni o tym sądzą :P ).

Wracając do ad remu - stary dowcip na długi jesienny wieczór:

Żyło plemię 100 Indian, polowali, łowili ryby, uprawiali życie rodzinne w wigwamach, byli szczęśliwi. Przyjechał facet na zielonym skuterku, zabił 1 Indianina, spalił wigwamy, łuki, sprzęt do łowienia ryb, ukradł mięso i odjechał.

Pozostało 99 Indian, postawili na nowo wigwamy, zrobili łuki, sieci, zaczęli na nowo uprawiać życie rodzinne, znów byli szczęśliwi.

Przyjechał facet na zielonym skuterku, zabił 1 Indianina, spalił wigwamy, łuki, sprzęt do łowienia ryb, ukradł mięso i odjechał.

Pozostało 98 Indian, postawili na nowo wigwamy, zrobili łuki, sieci, zaczęli na nowo uprawiać życie rodzinne, znów byli szczęśliwi.

Przyjechał facet na zielonym skuterku, zabił 1 Indianina, spalił wigwamy, łuki, sprzęt do łowienia ryb, ukradł mięso i odjechał.

Pozostało 97 Indian, postawili na nowo wigwamy, zrobili łuki, sieci, zaczęli na nowo uprawiać życie rodzinne, znów byli szczęśliwi.

Przyjechał facet na zielonym skuterku, zabił 1 Indianina, spalił wigwamy, łuki, sprzęt do łowienia ryb, ukradł mięso i odjechał.

Pozostało 96 Indian, postawili na nowo wigwamy, zrobili łuki, sieci, zaczęli na nowo uprawiać życie rodzinne, znów byli szczęśliwi.

Przyjechał facet na zielonym skuterku, zabił 1 Indianina, spalił wigwamy, łuki, sprzęt do łowienia ryb, ukradł mięso i odjechał.

Pozostało 95 Indian, postawili na nowo wigwamy, zrobili łuki, sieci, zaczęli na nowo uprawiać życie rodzinne, znów byli szczęśliwi.

Przyjechał facet na zielonym skuterku, zabił 1 Indianina, spalił wigwamy, łuki, sprzęt do łowienia ryb, ukradł mięso i odjechał.

Pozostało 94 Indian, postawili na nowo wigwamy, zrobili łuki, sieci, zaczęli na nowo uprawiać życie rodzinne, znów byli szczęśliwi.

Przyjechał facet na zielonym skuterku, zabił 1 Indianina, spalił wigwamy, łuki, sprzęt do łowienia ryb, ukradł mięso i odjechał.

Pozostało 93 Indian, postawili na nowo wigwamy, zrobili łuki, sieci, zaczęli na nowo uprawiać życie rodzinne, znów byli szczęśliwi.

(......)

Pozostało 2 Indan.zrobili szałas, łuki, sieci, z życiem rodzinnym trochę gorzej było, ale w sumie byli szczęśliwi.

Przyjechał facet na zielonym skuterku, zabił 1 Indianina, spalił wigwamy, łuki, sprzęt do łowienia ryb, ukradł mięso i odjechał.

Ostatni Indianin wsiadł na czerwony skuterek dogonił faceta i go zabił.

Jaki wniosek?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Czerwony skuterek był szybszy od zielonego.

Edytowane przez witeg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy zastanawiają się nad powodami dla których wielu muzułmanów popełnia samobójstwa. Spójrzmy na powody: 
- Brak Bożego Narodzenia
- Brak telewizji
- Brak nagich kobiet
- Brak piłki nożnej
- Brak kotletów
- Brak hot-dogów
- Brak burgerów 
- Brak piwa 
- Brak bekonu 
- Ubierają się w szmaty 
- Ręczniki służą im za czapki 
- Ciągle wycie jakiegoś debila na wieży 
- Więcej niż jedna zona 
- Więcej niż jedna teściowa
- Nie mogą się golić 
- Ich zony nie mogą się golić 
- Nie mogą się pozbyć zapachu osła
- Swoje jedzenie pieką na wielbłądzim gównie 
- Twoja zona jest ci przez kogoś wybrana
- i na dodatek śmierdzi gorzej od osła

A potem mówią ci, ze gdy umrzesz, będzie lepiej?
No nie gadaj! 
Gorzej być nie może

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.
Podszedł do gościa z rybami i mówi:
- Oj, jaka piękna, duża ryba!
Sprzedawca na to:
- Pięknego skurwiela złapałem, co?
Ksiądz się obruszył:
- Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyjaśnia:
- Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg.
- Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem.
Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka piękna duża ryba.
A ksiądz na to:
- Ładnego skurwiela kupiłem, co?
Zakonnica:
- Ale co ksiądz - takie słownictwo?
A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.
- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.
Siostra na to:
- Piękny skurwiel, prawda?
- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka.
A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin.
Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.
Ksiądz biskup:
- Jaka piękna, duża ryba!
Na to proboszcz:
- To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem.
Odzywa się zakonnica:
- A ja tego skurwiela skrobałam.
Na to włącza się kucharka:
- A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.
Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:
- K*rwa, widzę, że tu sami swoi!

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wy ciagle swoje ! Jak nie "cheścjańska rodzina " to "biskup" etc  to można tak ...???  A co będzie jak ja zacznę o gejach nieporawne politycznie kawały  cytować ? Co na to panowie moderatorzy ? Teraz oczekuję dowcipu o ksiedzu pedofilu   :angry:  Albo o zakonnicy  co... :angry: N.B. "Kawał " o muzułmanach, których nie lubię też mi sie nie podoba... 

U.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wy ciagle swoje ! Jak nie "cheścjańska rodzina " to "biskup" etc  to można tak ...???  A co będzie jak ja zacznę o gejach nieporawne politycznie kawały  cytować ? [...] "Kawał " o muzułmanach, [...]

Proszzz:

1. Jakie są pierwsze objawy AIDS? 

- Ból w dupie i sapanie za uszami.

 

2. Polska delegacja pojechała do Maroka. Pod koniec wizyty odbył się bankiet dla uczczenia gości. Podczas toastów jeden z marokańskich ministrów wstał i oświadczył, że studiował w Polsce, kocha ten kraj i chciałby wznieść tradycyjny polski toast, jaki pamięta z czasów studenckich, po czym 

wykrzyknął: 

- Ribka lubi płiwać. Pij, pierdo...ny Beduinie!

Edytowane przez Piotrek (sukingad)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żart z Ribką i beduinem...jest pochodnym autentycznego zdarzenia które miało miejsce w latach 60-tych ubiegłego stulecia. Polski minister spraw zagranicznych czy też vice odbywał podróż inspekcyjną po ambasadach ówczesnego PRL-u na czarnym lądzie.W którejś z młodych wówczas "demokracji" prezydent w stopniu generała podejmował gości. Oczywiście każdy pretekst dobry, bankiet pełną gębą, wszyscy już pod dobrą datą...prezydent wstał, z lekka  zachwiał sie na nogach i odezwał sie w te słowa: bardzo cenię i lubię Polakow. W czasie ubiegłej wojny, jako sierżant armii brytyjskiej miałem honor walczyć razem z Polakami i dlatego chciałem teraz wznieść toast na cześć naszych drogich gości po polsku "No pij ty czarny głupi sku...synu !

U.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi syn do ojca i mówi:
- Tato, zakochałem się! Umówiłem się na randkę ze świetną dziewczyną!
- To świetnie, synu. Kim ona jest? -Odpowiedział ojciec.
- To Sandra, córka sąsiadów.
- Muszę ci coś powiedzieć, ale obiecaj, że nie powiesz mamie! Sandra jest twoją siostrą.
Chłopak oczywiście się wycofał. Po kilku miesiącach poszedł do ojca:
- Tato, znowu się zakochałem, a ona jest jeszcze ładniejsza!
- To świetnie, synu. Kim ona jest? -
- To Asia. Córka sąsiada .
- Och... Ona też jest twoją siostrą.
Sytuacja powtórzyła się kilka razy, syn wkurzył się
na ojca i pobiegł do matki.
- Mamo, jestem taki zły na ojca!
Zakochałem się w sześciu dziewczynach, ale nie mogłem się z nimi umawiać, bo tata jest ojcem ich wszystkich!
Matka przytuliła go i powiedziała:
"Kochany, możesz umawiać się z kim tylko zechcesz. Nie musisz go słuchać, nie jest twoim ojcem."

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był sobie pułk ułanów, dowodzony przez pana pułkownika. Wszyscy ułani wysocy, przystojni, chłopy na schwał tylko pan pułkownik jakiś taki mały pokurcz, z haczykowatym nosem i brodawkami na gębie. Z racji męskiej urody, cały pułk był nader często zapraszany na odbywające się w całej okolicy bale, rauty i przyjęcia. W trakcie zabaw, żołnierze zauważyli ze ich dowódca często znika z przygodnie poznana panienką a to w ogrodowej altanie, a to na pięterku a to w podziemiach. W końcu zaintrygowani idą do pułkownika i pytają:

- Panie pułkowniku, jak to jest że my, chłopy na schwał, nigdy nie możemy sobie żadnej sikorki przygruchać a pan, bez urazy, mały i na pysku dziobaty, zawsze sobie jakąś dziewczynę wynajdzie?

- To bardzo proste - pułkownik na to - wystarczy podejść do panienki, poprosić do tańca i w trakcie zapytać: czy nie zechciała by szanowna pani ze mną ... ten tego? 

- Ależ panie pułkowniku! Toż za takie słowa można od panienki dostać po pysku! - obruszyli się ułani

- Ano można... Ale częściej pierd...lę!

Edytowane przez skippi66
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Synowa dzwoni do teściowej i pyta: 
- Mamusiu, jak się dziecko zesra to przebiera ojciec, czy matka? 
Teściowa odpowiada: 
- Oczywiście, że matka! 
Na to synowa: 
- No to Mamunia się zbiera i przyjeżdża, bo synuś tak się nap....lił, że do kibla nie trafił. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W restauracji kelner mówi do gościa:

- Dziś mamy promocję. Dam panu do powąchania widelec. Jak pan odgadnie co nim było jedzone, ma pan obiad gratis.

Gość powąchał i mówi:

- Żeberka z kapustą i ziemniaki.

Ponieważ facet zgadł, dostał gratisowy obiad.

Na drugi dzień ten sam facet przyszedł znów. Kelner ciekawy, czy znów mu się uda, proponuje obwąchanie widelca. I facet znów odgadł!

Po tygodniu zabawy, w której facet wygrywał, kelner wykombinował ekstra zagadkę: wsadził widelec kucharce w majtki, poobracał i wychodzi z nim do gościa. Ten wziął widelec, powąchał i mówi:

- A ja się ostatnio zastanawiałem, gdzie teraz pracuje Magda!

 
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W restauracji kelner mówi do gościa:

- Dziś mamy promocję. Dam panu do powąchania widelec. Jak pan odgadnie co nim było jedzone, ma pan obiad gratis.

Gość powąchał i mówi:

- Żeberka z kapustą i ziemniaki.

Ponieważ facet zgadł, dostał gratisowy obiad.

Na drugi dzień ten sam facet przyszedł znów. Kelner ciekawy, czy znów mu się uda, proponuje obwąchanie widelca. I facet znów odgadł!

Po tygodniu zabawy, w której facet wygrywał, kelner wykombinował ekstra zagadkę: wsadził widelec kucharce w majtki, poobracał i wychodzi z nim do gościa. Ten wziął widelec, powąchał i mówi:

- A ja się ostatnio zastanawiałem, gdzie teraz pracuje Magda!

 

Tartak poszukiwał specjalisty od gatunków drewna. Zgłosił się jeden kandydat. Rozmowę kwalifikacyjną prowadziła pani dyrektor. Kandydat wchodzi do pokoju, w ręce trzyma białą laskę, na nosie ciemne okulary.

- Dzień dobry!

- Dzień dobry! Ależ pan jest niewidomy!

- Tak pani dyrektor, jestem niewidomy, ale mam znakomity węch. Nosem rozpoznaję każdy gatunek drewna.

- Sprawdzimy, sprawdzimy...

Dała mu do powąchania deskę sosnową.

- Sosna. Źle wysuszona, wiek drzewa około 30 lat - facet na to.

 - Znakomicie, odgadł pan. A teraz?

- Brzoza. Piętnaście lat, deska wycięta ze środka pnia.

Sytuacja powtórzyła się kilka razy. W końcu pani dyrektor zdesperowana, bowiem nie chciała zatrudniać ociemniałego, wsadziła kawałek jakiejś listewki w majtki.

- Co to jest proszę pana?

Facet uważnie powąchał, chwilę się zastanowił i mówi:

- Hmm, pewności nie mam, ale stawiam na kuter rybacki XVI wiek.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był sobie facet, który bardzo dbał o swoje ciało. Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął się podziwiać. Po chwili stwierdził, że wszystko jest pięknie opalone oprócz członka. Postanowił coś z tym zrobić. Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał całe swoje ciało piaskiem, zostawiając na wierzchu jedynie swego członka.

Po kilku minutach przez plażę przechodziły dwie staruszki, podpierające się laskami. Jedna z nich, na widok wystającego z piasku męskiego członka, końcem swojej laski zaczęła przesuwać go to w jedną, to w drugą stronę.

- Życie jest niesprawiedliwe - mówi po chwili do drugiej staruszki.

- Czemu tak mówisz?

- Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 już o tym zapomniałam. A teraz, gdy mam 80 lat i te rzeczy rosną na dziko, ja nawet nie mogę przykucnąć!

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...