Skocz do zawartości

Jerkbait sie śmieje :)


benito

Rekomendowane odpowiedzi

Przychodzi blondynka do lekarza z nożem w kolanie.
- Co Pani jest - pyta lekarz - jak to się stało.
- Panie doktorze chciałam popełnić samobójstwo.
Doktor:
- No to nożem w kolano?
Kobieta:
- Wszyscy zawsze uczyli, że 3 palce poniżej lewej piersi. 

 

 

- Babciu, babciu - woła wnuczek - mogę się pobawić twoimi piersiami?
- Jasiu przestań - mówi babcia.
- Ale babciu wczoraj mogłem.
- Przestań wnusiu, babcia zmęczona jest.
- Ale ja ciebie tak proszę - mówi wnuczek.
Babcia na to:
- No dobrze wnusiu masz jedną, tylko nie odchodż za daleko. 

 

Do spadochroniarza podlatuje orzeł:

- Witaj tancerzu.
- Nie jestem tancerzem, tylko skoczkiem spadochronowym!
- Niedługo będziesz, tam w dole tylko kaktusy... 

 

 

Piekny lipcowy dzien. Las, w lesie cisza. Slychac cwierkanie ptaszkow, 

gdzieniegdzie przebiegnie zajaczek, sarenka, w tle slychac leniwe 
stukanie dzieciola. Po prostu sielanka, idylla. Wtem z glebi lasu 
wylania sie potezna chmura kurzu. Widac ze jakis tabun przebiega 
rozpedzony przez las. Zajace uciekaja do swych nor. Zwierzeta w 
poplochu uciekaja. Tabun biegnie z wielka predkoscia przetaczajac sie przez las, nic nie widac, pyl i kurz wszystko zaslania. 
Az wreszcie tabun dobiega do lesnej polanki. Zatrzymuje sie tam. Kurz 
powoli opada. I nagle okazuje sie ze cala polanka jest wyscielana...... 
JEZAMI. 
Cala polanka grafitowa. Wszystkie sapia i i ciezko oddychaja, sa 
zmeczone. 
Tylko jeden jez, ktory prowadzil caly tabun lekko sie usmiecha, ale 
caly czas probuje zlapac oddech. 
Odycha odycha, mysli, i wreszcie w zachwycie: 

- K.......a - JAK  MUSTANGI   laugh.png 

Edytowane przez anpart
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy ciężko harujące babki postanowiły raz zaszaleć i poszły po pracy na piwko. Niezwyczajne takich atrakcji szybko się ululały. Po drodze do domu, na skutek ilości wypitego browaru zaczęły wszystkie trzy odczuwać nagłe parcie na pęcherz. Jedynym w miarę zacisznym zakątkiem w okolicy był mały cmentarzyk. Ponieważ dłużej już nie mogły, postanowiły tam właśnie załatwić swoje potrzeby fizjologiczne. Przycupnęły w kątku między nagrobkami, zsunęły majtki i sikają. Na tej czynności przyuważył je znudzony swym fachem I również nie żle ugoszczony grabarz. Postanowił dla rozrywki babki postraszyć. Jak pomyślał tak zrobił. Z dzikim wrzaskiem i uniesionym wysoko szpadlem zaczął przedzierać się ku nim przez alejki. Baby przerażone hałasem pierzchły w panice, tratując groby, przewracając drewniane krzyże, gubiąc odzież i drąc się w niebo głosy. Nazajutrz w knajpie spotykali się trzej mężowie wspomnianych trzech kobitek. Wszyscy miny do pasa, ponurzy, ze bardziej nie można. W milczeniu wala setę za seta.

Wreszcie jeden wszedl juz w "faze zwierzen" i mówi: 
- Moja żona gdzieś się puszcza. Wczoraj wieczorem wróciła do domu pijana i bez majtek. 
- Moja jeszcze gorzej - mówi drugi. - Przyszła do domu pijana, nie miała majtek, a cala suknia była na niej poszarpana i podarta.

- Eeeech - wzdycha na to trzeci. - To jeszcze nic. Moja wróciła wczoraj pijana, bez majtek, w podartej sukience I opasana szarfą z napisem: NIGDY CIE NIE ZAPOMNIMY - CHŁOPAKI Z RADOMIA. 

 

 

 

Orkiestra kościelna na Górnym Śląsku, dyrygent pyta się:
- Zymbalisten vertig?
- Ja, ja naturlich.
- Puzon vertig?
- Ja.
- Trompette vertig?
- Ja.
- Also, eins, zwei, drei "Boże, coś Polskę..."

 

 

O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża do

sąsiedniego pokoju.
Siekierą  porąbała wszystkie wędki, spaliła żyłki i plecionki a przynęty wyrzuciła do śmieci.

Potem wróciła do sypialni, do ciepłej pościeli i przytuliła się z 
miłością do boku swego nic niepodejrzewającego, śpiącego męża.
Była przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie przeznaczał na 
ich miłość, a nie wyjazdy na ryby z kolegami.
spokojnie zasnęła nie podejrzewając że......
Do końca życia pozostały jej jeszcze całe cztery godziny...

Edytowane przez anpart
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajebiste patenty, wykorzystam to przy najbliższej okazji, serwowania pod nogą tylko nie zrobił i mógł bardziej podkręcać jak walił takie świece do góry, ale i tak propsy :)

Żeby nie było tak szybko bym nie zagrał bez błędów długich wymian ;)

Edytowane przez Tomek88
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żona miała dość zachowania swojego męża, a w szczególnośći jego zbyt
częstych wypadów z kolegami na piwo i powrotów w stanie mocno wskazującym.
Po jednym z takich wieczorów mąż w stanie kompletnego upojenia wrócił do
domu i padł nieprzytomny na łóżko. Żona jak zawsze rozebrała go do snu,
ale tym razem zrobiła coś więcej - wepchnęła mu palcem
do tyłka prezerwatywę w taki sposób aby kawałek wystawał na zewnątrz.
Rano, jak zawsze mąż aby poczuć się lepiej wszedł pod prysznic.
Myje się, myje... w pewnej chwili zaczyna myć tyłek i co....Co to jest?
Wyciąga z tyłka prezerwatywę......
Żona w tym czasie przygotowuje w kuchni śniadanie.
Gdy wykąpany mężulek przychodzi do kuchni , żona pyta:
" Jak się wczoraj bawiłeś? Jak mają się Twoi koledzy ?"
Mąż pełnym rozgoryczenia głosem odpowiada: "Koledzy? Ja, kur..., już  nie
mam kolegów !" 

 

 

 

Studentka zdawała egzamin na AM z układu kostnego. Pan

podał jej miednice i poprosił o zidentyfikowanie płci dawnego właściciela.
Po namyśle dziewczyna mówi:
- To był mężczyzna.
- A dlaczego Pani tak uważa?
- Bo tutaj był kiedyś członek.
- Oj był, i to wiele razy. 

 

 

 

Na bezludnej wyspie bez jedzenia są Niemiec, Rusek i Polak.

Jest śniadanie, nie ma co jeść, więc Niemiec mówi:
- No dobra, odcinam rękę.
Dobiega pora obiadu, nie ma co jeść i Rusek mówi:
- No dobra, odcinam nogę..
Dobiega pora kolacji. Przyszedł czas na Polaka, więc rozpina rozporek... Niemiec już się cieszy:
- oooo będą kiełbaski
Na to Polak:
- O nie, nie, nie, po jogurciku i spać. 

Edytowane przez anpart
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo, kolejka duszyczek do bram raju. Św Piotr i aniołowie przyglądają się.

Jedna duszyczka, dziwnie się zachowuje. Robi 2 kroczki do przodu i 3 do tyłu. Potem 1 do przodu, już ma przekroczyć rajskie bramy i cofa się.

Św Piotr mówi do dyżurnego anioła: Ty weź no sprawdź o co chodzi...dziwne to zachowanie...

Anioł patrzy chwilę, i odpowiada:

 

A Św Piotrze, nic to, to tylko reanimacja jeszcze trwa....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mała przeróbka Lokomotywy Tuwima.

 

Słuchaj dziewczynko! - Ona nie słucha.
Przesunął więc rękę od piersi do brzucha...
Buch! Jak gorąco!
Uff! Jak gorąco!
Ty żeś to w nocy? Ty żeś Jasieńku?
Jam ci najdroższa! Więc wchodź pomaleńku!...
I wszedł w nią powoli, jak żółw ociężale
Ruszył - dwa razy - wolniutko, ospale.
Szarpnęła się trochę, przyciągnął z mozołem,
Nogami się zaparł o krzesło za stołem,
I teraz przyśpieszył, i gna coraz prędzej,
I dudni i stuka, łomoce i pędzi.
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
(klęczała wygięta w pozycji "na most")
A on w tę szparę, w ten tunel, w ten las,
I spieszy się, spieszy by zdążyć na czas.
Aż łóżko turkocze, i krzesło też puka,
A Jasiu ją puka i puka i puka.
Tak gładko, tak lekko, tak calem za cal,
Wyjmował i wkładał ten narząd jak stal.
A ona spocona, zziajana, zdyszana,
Legła na plecach, uniosła kolana,
Zdziwiona tym wszystkim, co się z nią dzieje
Pyta się Jaśka, pyta i śmieje;
A skądże, a jakże, a czemu tak gnasz!?
A co to, a co to tak szybko mi pchasz!?
Że wali, że pędzi, że bucha buch buch !!
Ach jakże, ach jakże ja lubię ten ruch!
I gna ją, i pcha ją i akcję swą toczy,
I tłoczy ją Jasiu uroczy i tłoczy.
Nagle - świst!
Nagle - gwizd!
Buchnęło - Buch!
I stanął już ruch.
Oj gdzie mi zniknąłeś!
Chce jeszcze Jasieńku!
Próbuje go znaleźć ręką po ciemku.
A on już bez ducha, mały, skulony,
Śpi nieboraczek, choć akt nie skończony.
Więc strzela biedna wokoło oczyma,
Dziwi się temu, co w ręce trzyma.
I płacze, narzeka na los swój niewieści,
I w końcu się sama ze sobą pieści.
A Jasiu? Znał prawdy nieznane dla ludu.
Przeczytał Wisłocką, chciał teraz cudu.
Sądził, ze starczy ta szybkość, ten ruch,
Technika, pozycja i owo "buch buch".
By żonę rozpalić do ognia białości.
A ona pragnęła też innej miłości.
Miłości zawartej w spojrzenia iskierce,
Więc Jasiu - prócz kuśki - miej także serce!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oraz wersja ekologiczna.

 

 

 

 Stoi na stacji lokomotywa,
która ma jeździć na biopaliwa.
Chciałaby jechać, ale nie może,
bo to po pierwsze wypada drożej,
po drugie, skutkiem jakichś przekrętów,
w kraju brak kilku biokomponentów,
a jak się kupi je z zagranicy,
to będą stratni polscy rolnicy.

Po trzecie spalin skład tak się zmienia,
ze wzrosną wokół zanieczyszczenia,
po czwarte jazda ma wpływ szkodliwy
na biedny silnik lokomotywy...

Takich zagrożeń jest ze czterdzieści,
sam nie wiem, co się w nich jeszcze mieści.
Lecz choćby przyszło ekspertów tysiąc,
a każdy gotów nie tylko przysiąc,
lecz także dowieść w uczonych pracach,
ze ta ustawa się nie opłaca,

to ją ochoczo przegłosowali
znaczną większości, Wysokiej Sali
zlobbingowani nasi posłowie,
co kłopot maja z olejem w głowie.

Edytowane przez anpart
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprzez wicher i słotę,
Przez bezkresną dal śnieżną,
Poprzez żar i spiekotę,
Przez pustynię bezbrzeżną,
Poprzez kry, poprzez lody,
Przez odwieczne zmarzliny,
Poprzez bagna i wody,
Nieprzebyte gęstwiny,
Poprzez leśne dąbrowy,
Poprzez stepy i knieje,
Poprzez wąskie parowy,
W których nigdy nie dnieje
I gdzie płoszą się sowy,
Gdy złe jęknie, lub strzyga,
A dźwięk słysząc takowy,
Serce w trwodze zastyga
Nie zrażony ciemności,
Który mrozi głusz dzika,
Sam na sam z samotności,
Co do szpiku przenika,
Pełen hartu i woli,
Podpierając sam siebie,
Mając zamiast busoli,
Krzyż Południa na niebie
Pokonując złe żądze,
Wietrząc wrogów w krąg wielu,
Ufny, iż nie zabłądzę
Idąc naprzód, do celu.
Drogi tej nie wytyczyły
Ni głos werbla, ni cytra,
Idę póki sił starczy,

Idę po pół litra. :D

Edytowane przez anpart
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozjadane są gdzie niegdzie słówka zdaje się ;)

 

Oraz wersja ekologiczna.

 

 

 

 Stoi na stacji lokomotywa,
która jeździć ma na biopaliwa.
Chciałaby jechać, ale nie może,
bo to po pierwsze wypada drożej,
po drugie, skutkiem jakichś przekrętów,
w kraju brakuje biokomponentów,
a jak się kupi je z zagranicy,
to będą stratni polscy rolnicy.

Po trzecie spalin skład tak się zmienia,
ze wzrosną wokół zanieczyszczenia,
po czwarte jazda ma szkodliwe wpływy
na biedny silnik lokomotywy...

Takich zagrożeń jest ze czterdzieści,
sam nie wiem, co się w nich jeszcze mieści.
Lecz choćby przyszło ekspertów tysiąc,
a każdy gotów nie tylko przysiąc,
lecz także dowieść w uczonych pracach,
ze ta ustawa się nie opłaca,

to ją ochoczo przegłosowali
znaczną większości, Wysokiej Sali
zlobbingowani nasi posłowie,
co kłopot maja z olejem w głowie.

Pozwoliłem sobie popoprawiać troszkę, bo nie zdzierżyłem wybacz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...