Skocz do zawartości

Jerkbait sie śmieje :)


benito

Rekomendowane odpowiedzi

Dobre. :lol:

I przy okazji, przypomniało mi zdarzenie sprzed lat.

Wczesna wiosna, ujście Kanałku Bródnowskiego do Kanału Żerańskiego - to należy wspomnieć, że ciek uchodzący nosi wśród mieszkańców potoczną nazwę "Smródka".

Przy samym ujściu jak zwykle kilku grunciarzy, my po drugiej stronie usiłujemy coś skusić na paprochy.

Nagle jeden z grunciarzy wyjmuje i odpala kuchenkę turystyczną, nabiera wody spod wędki i zaczyna ten bulion gotować.

My po drugiej stronie szeptem dyskutujemy, na co to? Herbata, kawa? Niemożliwe! Na bank jakieś płatki będzie parzył, czy mannę zaleje.

Prawie przestajemy łowić tak nas ciekawość pali, na co ta woda!?

No i mamy rację, nie kawa, nie herbata...

Gdy wrzątek zabulgotał, wędkarz powoli wyjął miseczkę z plecaczka, po czym zalał głośno rozkruszoną przed sekundą zupkę chińską. :blink:

Do końca nie wierzyliśmy, że to zje, łudziliśmy się, że może tak nęcił będzie, makaron ma na haczyk iść, do koszyczka...

Zjadł...

 

 

 

 

 

Jakiś czas później widziałem podobną sytuację z wodą z Wisły w roli wrzątku. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojęcia nie mam, ale widząc zapał z jakim zupka została wchłonięta, oraz pieczołowitość towarzyszącą jej przygotowaniu, obstawiam, że to nie pierwszy raz.

Może organizm się przyzwyczaił? :lol:  ;)

Patrząc na to z drugiej strony "woda" na której to arcydzieło kuchni chińskiej powstało miała na bank więcej wartości odżywczych od samej zupki.

Teraz już nie, ale w tamtych latach w okolicy Smródki, lekki paproch nie docierał do dna, i to wcale nie dlatego, że było głęboko. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie nad Wrześnicą potocznie zwaną Nilem miejscowe żuliki pijący denaturat ( Likier esesmanów ) nałogowo popijają go wodą z tego ciurka....do którego wpływa woda z Lipówki.....a tam od karpi płynie samo szambo :lol:  miejscowi też tam podobno utylizują nieczystości płynne ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Gdy wrzątek zabulgotał, wędkarz powoli wyjął miseczkę z plecaczka, po czym zalał głośno rozkruszoną przed sekundą zupkę chińską. :blink:

Do końca nie wierzyliśmy, że to zje, łudziliśmy się, że może tak nęcił będzie, makaron ma na haczyk iść, do koszyczka...

Zjadł...

 

Jakiś czas później widziałem podobną sytuację z wodą z Wisły w roli wrzątku. :)

Widzisz @Dagon jak mawiał pewien wieszcz :

 

"Nasz naród jak lawa

Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa

Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi

Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi..." itd

 

Kiedyś rano, przed pracą wstępuję do pobliskiego spożywczaka celem zakupu jak zwykle jogurta, prince polo i solonych orzeszków ziemnych. Od kasy odchodzi klient z winem marki "dobre" bo bardzo tanie.

Złapanie produktów z półek (jako że się spieszę) + opłata w kasie zajmuje mi co najwyżej  1min.

Jak kończę płacić klient wraca celem oddania butelki :blink: - zapewne wypił ze smakiem i trzeba przyznać ma gość gardziel ^_^.

Edytowane przez Zwierzu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwierzu przypomniałeś mi sytuację jak lata temu wracałem z popołudniówek ze śp. sąsiadem.

Zawsze jechałem do sklepu po wieczorne piwko po pracy, zawsze stawał przede  mną i kupował: ćwiartkę i piwo, to zanim doszedłem do samochodu, mawiał "jeszcze łyczek i możemy jechać", kończąc piwo, którym popił tą ćwiartkę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii nietypowych trunków i wewnętrznego, nie do ugaszenia ognia, to my ciągle mamy do tyłu. ;)

Moim faworytem są Eskimosi i "Wino z mewy", ale inne propozycje są równie ciekawe.

Zwłaszcza recycling dla cukrzyków jaki wymyślił James Gilpin. :)

http://jegostrona.pl/news/artykuly/360374,alkohole-swiata-trunki-dla-odwaznych.html

 

Ciekaw jestem czy niektóre z tych trunków również przeszłyby duszkiem u naszych najtwardszych zawodników. :lol:

Bo "wódkę duszkiem, tak" - ale wino z mewy?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wężowa wódka znana jest również w Koreii. Ma 63% i w smaku jest lekko słonawa. Z zamoczonym gadem musi stać kilka miesięcy, przed otwarciem trzeba mocno potrząsnąć co by gad się rozpadł na małe kawałki. Spożywać należy na czczo po małym kieliszku.

Ale to tylko teoria :rolleyes: . Pewnej grupie przyjaciół skończył się alkohol przed północą a że do sklepu było ponad 15km to i 2 butelki żmijówki wypili ;) które przyjechały z Koreii jako ciekawostka. (Tyle że ostrożnie nalewana co by się gad nie rozpadł).

Jeśli chodzi o krew węża :

Ok. 20 lat temu u mojej znajomej stwierdzono galopującą anemię. Po ok. roku łykania różnych lekarstw anemia nie postępowała ale i tak była bardzo duża. Jako że miała dziadków w Hong Kongu poleciała tam (to było przed 1997 a ona się tam urodziła jakieś 20 lat wcześniej). Po 3 czy 4 miesiącach wróciła do Kanady i wyniki były takie jakby nigdy, żadnej anemii nie miała.

Przez cały czas pobytu w HK piła 2x dziennie szklankę .............. krwi węża :o . Koszt dzienny to było 20$HK, nie mam pojęcia ile to było na normalne $.

Oni używają różnych dziwnych rzeczy w celach zdrowotnych. Gdzieś u mnie w domu leżą duża iglicznia i prawie 30cm konik morski zasuszone, miały być zalane mocną wódką i wypite w celach zdrowotnych ale że nie pamiętam na co miały pomagać to póki sobie nie przypomnę to wódkę wypijam czystą B) .

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... Gdzieś u mnie w domu leżą duża iglicznia i prawie 30cm konik morski zasuszone, miały być zalane mocną wódką i wypite w celach zdrowotnych ale że nie pamiętam na co miały pomagać to póki sobie nie przypomnę to wódkę wypijam czystą  B) .

Może na to samo miały pomagać, na co niby pomaga, mielony róg nosorożca. :)  ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Św. Piotr każe duszyczce zadecydować gdzie chce być, ponieważ waga grzechów i dobrych uczynków jest zrównoważona. Ale duszyczka przed podjęciem decyzji chce obejrzeć zarówno niebo jak i piekło.

Ogląda niebo! Tłum uduchowionych istot nieustannie modli się, lub śpiewa podniosłe psalmy, drepcząc wokół Boga na tronie.

Ogląda piekło! Rozbawione tłumy, a na pierwszym planie zapełniony męsko damskimi parami lokal rozrywkowy z orkiestrą taneczną i sutym wyszynkiem.

Duszyczka zdecydowała. Idę do piekła, tam jest chociaż wesoło, bo w niebie same nudy.

Przekroczyła bramę piekieł i kieruje pierwsze kroki do oglądanego wcześniej lokalu. Gdy znalazła się w nim stwierdziła, że przebywające tam pary są jakieś takie bardzo smutne. Pyta więc jedną z tych par dlaczego są tak zasmuceni i nie ma tu atmosfery zabawy i radości? Na to męska duszyczka odpowiedziała pytaniem.

Widzisz moją piękną partnerkę?

Ano widzę! Padła odpowiedź. Widzisz na stole kieliszki i butelkę dobrego koniaku?

Widzę!

Przyjmij więc do wiadomości taką oto informację. Te kieliszki są dziurawe i nie można ich napełnić. Natomiast moja partnerka nie jest dziurawa. I z czego tu się cieszyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Moim faworytem są Eskimosi i "Wino z mewy", ale inne propozycje są równie ciekawe.

Zwłaszcza recycling dla cukrzyków jaki wymyślił James Gilpin. :)

http://jegostrona.pl/news/artykuly/360374,alkohole-swiata-trunki-dla-odwaznych.html

 

Ciekaw jestem czy niektóre z tych trunków również przeszłyby duszkiem u naszych najtwardszych zawodników. :lol:

Bo "wódkę duszkiem, tak" - ale wino z mewy?

Fakt, skwerkowi koneserzy win "dobrych" bo tanich, co jak co ale bełta z mewy czy myszy mogli by nie przełknąć :).

 

Może na to samo miały pomagać, na co niby pomaga, mielony róg nosorożca. :)  ;)

Akurat na to najlepiej pomaga małomówna długonoga cycata dwudziestolatka o ustach wskazujących jednoznacznie że mogłaby nimi wysysać gwoździe z podłogi a nie jakieś tam rogi -_-.

 

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Św. Piotr każe duszyczce zadecydować gdzie chce być, ponieważ waga grzechów i dobrych uczynków jest zrównoważona. Ale duszyczka przed podjęciem decyzji chce obejrzeć zarówno niebo jak i piekło.

Ogląda niebo! Tłum uduchowionych istot nieustannie modli się, lub śpiewa podniosłe psalmy, drepcząc wokół Boga na tronie.

Ogląda piekło! Rozbawione tłumy, a na pierwszym planie zapełniony męsko damskimi parami lokal rozrywkowy z orkiestrą taneczną i sutym wyszynkiem.

Duszyczka zdecydowała. Idę do piekła, tam jest chociaż wesoło, bo w niebie same nudy.

Przekroczyła bramę piekieł i kieruje pierwsze kroki do oglądanego wcześniej lokalu. Gdy znalazła się w nim stwierdziła, że przebywające tam pary są jakieś takie bardzo smutne. Pyta więc jedną z tych par dlaczego są tak zasmuceni i nie ma tu atmosfery zabawy i radości? Na to męska duszyczka odpowiedziała pytaniem.

Widzisz moją piękną partnerkę?

Ano widzę! Padła odpowiedź. Widzisz na stole kieliszki i butelkę dobrego koniaku?

Widzę!

Przyjmij więc do wiadomości taką oto informację. Te kieliszki są dziurawe i nie można ich napełnić. Natomiast moja partnerka nie jest dziurawa. I z czego tu się cieszyć?

zawsze  mozna z gwinta pociągnąć. :P

 

 

 

cos mało myslące te duszyczki z piekła  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta jest w gabinecie lekarza ginekologa i nagle wola:

- Doktorze! Niech mnie pan pocałuje!

Lekarz spojrzał na nią i rzekł:

- Nie mogę pani pocałować, to by było wbrew etyce lekarskiej.

Po 20 minutach kobieta znów wola:

- Doktorze niech mnie pan pocałuje! Choć raz!

Lekarz znów odmawia krótkim:

- jako lekarzowi nie wypada mi.

Po kolejnych 15 minutach znów słychać kobietę:

- no panie doktorze... choć raz... jeden malutki pocałunek.

- No nie mogę pani pocałować. Nie rozumie pani tego? W zasadzie to nawet nie powinienem pani teraz dupczyć.

 

 

Przychodzi kobitka do lekarza:

- Panie doktorze. Mam w drogach rodnych jakieś strupy, albo coś. Martwi mnie to okropnie. Ledwo lekarz rzucił TAM okiem, mówi:

- Proszę się nie obawiać moja pani, to nie strupy - to naklejki z bananów...

 

 

Ida dwie dziewczyny przez południowe stany i jest straszny upal. Jedna mówi do drugiej:

-Wiesz, może zdejmiemy majtki, będzie trochę chłodniej.

-Ale chyba to niewiele da.

-Może jednak...

I tak sprzeczają się przez dziesięć kilometrów. Nagle widza, ze przy drodze siedzi Murzynka , je melona i jest bez majtek. Podchodzą wiec do niej i jedna pyta.

-Sorry, widzimy, ze siedzisz bez majtek. Powiedz czy to sprawia, ze jest ci chłodniej, czy może tak sobie siedzisz?

-Ja nie wiem, czy jest chłodniej, czy nie; w każdym razie muchy nie zlatują się do melona...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

''... Gdzieś u mnie w domu leżą duża iglicznia i prawie 30cm konik morski zasuszone, miały być zalane mocną wódką i wypite w celach zdrowotnych ale że nie pamiętam na co miały pomagać to póki sobie nie przypomnę to wódkę wypijam czystą B) .''

 

A może to miało byc na sklerozę :rolleyes:

Edytowane przez slawek_2348
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruski żołnierz prosił dowódcę o urlop, żeby mógł pojechać do młodej żonki ...

Dowódca nie chciał się zgodzić, bo to daleko, pociągi rzadko jeżdżą ...

Żołnierz w końcu przekonał dowódcę, że na nartach biegowych, na przełaj w dwa dni obróci w te i z powrotem.

A zależało mu bardzo, bo żonka młoda w domu i w ogóle...

Kiedy wrócił, koledzy pytają:

- no i mów, jak było, co zrobiłeś najpierw jak przyjechałeś?

- dobrałem się do żonki, ma się rozumieć!

- no jasne, a potem?

- a potem jeszcze raz!

- no wiadomo, ale potem co ?

- a potem odpiąłem narty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po Twojej pierwszej wstawce z eurowizją zbadałem temat, bo nie oglądam tego konkursu, czy co to tam jest, żałuję teraz, że się za to brałem.

Nie mogłem cholera w to uwierzyć, normalnie nie mogłem, czytałem, wertowałem, czy to czasem nie jakiś durny wkręt dziennikarski, czy internetowy, mający ośmieszyć ideologię gender.

Niestety nie.

To jest dopiero śmieszne.

Nawet bardziej od Chucka Norrisa przebranego za babę. :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wieś. Facet jedzie do swojego gospodarstwa. Nagle psuje mu się samochód, więc musi go zostawić w warsztacie. Musi iść do domu na piechotę. Zabiera ze sobą uprzednio kupiony kubełek i puszkę farby. Po drodze spotyka znajomka, który oddaje mu gęś i dwie kury. Facet nie bardzo wie, jak się z tym wszystkim zabrać. Kiedy się organizuje, podchodzi babka i pyta się go, czy nie wie, gdzie jest gospodarstwo Iksińskiego. Facet odpowiada, że wie i chętnie by ją odprowadził, bo właśnie w tamtą stronę idzie, ale nie wie, jak sobie poradzić z całym tym majdanem. Babka mówi:
- Bardzo łatwo. Włóż puszkę farby do kubełka, w drugą rękę gęś, a kury pod pachy.
Facet podziękował za radę i, tak zrobił. Idą.
On: - wiesz, zamiast iść drogą, możemy pójść skrótem przez las. Jak myślisz?
Ona, patrząc podejrzliwie: - No, nie wiem, bo cię nie znam. Nie wiem, czy gdzieś nie będziesz chciał oprzeć mnie o drzewo i mnie zgwałcisz?
On: - Ależ gdzież! Nawet gdybym chciał, to jak miałbym cię przycisnąć pod drzewem, kiedy mam kubeł, puszkę farby, gęś i dwie kury.
Ona: - Bardzo łatwo. Postawisz gęś na ziemi, przykryjesz ją kubełkiem, na wierzchu postawisz puszkę farby, a kury to ja ci potrzymam.


Faceci w barze sączą piwo:
- Ostatniej nocy bzyka...łem moją żonę cztery razy i dzisiaj rano cały czas mi powtarzała jak bardzo mnie kocha.
- Ostatniej nocy ja kochałem się z moją sześć razy i rano wyznała mi, że nigdy nie pokochałaby innego.
Za to trzeci facet siedzi cicho i co rusz podnosi leniwie kufel, więc go pytają, jak to wygląda u niego.
- Ja w nocy tylko raz.
- Tylko raz? - goście patrzą na niego z niesmakiem. - A co powiedziała rano?
- Nie przestawaj!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

śmiechem żartem ale smutne że wynaturzenia liczą się bardziej od talentu w programie w którym oceniana powinna być piosenka, mogliśmy wysłać Szpaka może było by 1 ex aequo
wciskają te swoje poprawności i ideologie wszędzie gdzie się da już mnie mdli od tego syfu, dobrze że stary Siara jak zawsze w formie :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś tak...wcale mi się, nie do śmiechu zrobiło, kiedy pomyślałem o Ewie Kłobukowskiej. Nic wspólnego oczywiście z austriacką kiełbasą.

Ot, tak pomyślałem o skrzywdzonej dziewczynie, przez (moim zdaniem i nie tylko) "sowiecką właść " . Mięliśmy wspaniałą sportsmenkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...