anpart Opublikowano 5 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2014 Przychodzi zajączek do burdelu i pyta:- Niedźwiedzica jest?- Nie ma.- A wilczyca jest?- Nie ma.- To może chociaż lisica jest?- Nie ma.- A która jest?- Jest pytonica.- No dobra, może być.Poszedł zając na górę, ale gdy tylko wszedł do pokoju, pytonica go połknęła. Ale zaczyna się zastanawiać:- Zaraz... śniadanie jadłam, obiad też już był, a do kolacji jeszcze 3 godziny, więc to pewnie klient...I wypluła zająca. Na to zając, doprowadzając futerko do ładu:- Jak bierzesz do buzi, to mogłabyś uważać! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MIGOTKA Opublikowano 5 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2014 Pracownik krematorium, zauważył, że jedne z dostarczonych zwłok posiadaja ogromnego penisa. Zerknał na karteczke z nazwiskiem nieboszczyka i powiedział:- Przykro mi panie Kowalski ale takiego penisa należy zachować.Po czym odciął penisa, spalił zwłoki i poszedł do domu. W domu wyciąga penisa z walizeczki, pokazuje żonie i mowi:- Zobacz co mi sie dzisiaj trafilo!- Moj Boże! Kowalski nie żyje!!! 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Waldi Opublikowano 5 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2014 [cut] Tylko na autostradzie. Po kocich łbach by nie pojechał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spinnerman Opublikowano 5 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2014 https://www.facebook.com/photo.php?fbid=276655589188032&set=p.276655589188032&type=1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 5 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2014 (edytowane) Tylko na autostradzie. Po kocich łbach by nie pojechał Pojechałby, tylko laska nie musiałaby głową ruszać Dwóch wędkarzy łowi ryby,jednemu nic nie bierze,a drugi co chwila coś wyciąga.Pierwszy pyta -na co łowisz? Odpowiedź-na tabletki na syfa,można kupić w aptece.Pytający biegnie do apteki i od progu krzyczy,pani magister czy są tabletki na syfa ?-A co złapało się?-Nie ale mam świetna miejsce. Edytowane 5 Lipca 2014 przez anpart Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MIGOTKA Opublikowano 6 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2014 Dwaj żule rozmawiają pod mostem:- Chciałbym znów być z Kaśką.- A czemu nie jesteś?- Odstąpiłem ją za dwie flaszki.- I co, teraz tęsknisz za nią?- Nie, ale znowu bym się napił. W podmiejskim kościółku:- Czy chce Pan wziąć za żonę obecną tutaj Weronikę?- Nigdy!- Dlaczego, na Boga, wcześniej Pan o tym nie powiedział?- Bo ksiądz jest pierwszym, który mnie o to pyta Szef dużego przedsiębiorstwa próbuje złapać swojego pracownika w związku z pilnym problemem. Ponieważ pracownika ciągle nie ma w pracy wybiera jego numer domowy. Telefon odbiera dziecko i szeptem mówi:- Słucham?- Czy tata jest w domu? - zapytał szef- Tak - wyszeptało dziecko- Mogę z nim porozmawiać?- Nie - ze zdziwieniem szef usłyszał wyszeptana odpowiedz- A mama jest w domu?- Tak - znów wyszeptało dziecko- Mogę z nią porozmawiać?- Nie - w odpowiedzi usłyszał szept- A może jest jeszcze ktoś dorosły w domu?- Tak, policjant - znowu szeptem- No to czy mogę porozmawiać z policjantem?- Nie, jest zajęty - dalej szept- Czym zajęty?!- Rozmawia z mama i tata i strażakiem - szeptSzef zaczął się powoli niepokoić, a w tle coraz głośniej narastał szum.- Co to za hałas?- Helikopter - ciągle szept- A co on tam robi? - coraz bardziej zaniepokojony szef- Grupa poszukiwawcza właśnie wylądowała - dalej szept- A czego oni będą szukać?! - już poważnie zaniepokojony, żeby nie powiedzieć przerażony szef.A w słuchawce, dziecięcy głosik szeptem mówi tylko jedno słówko:- Mnie. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MIGOTKA Opublikowano 6 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2014 Student Akademii Muzycznej otrzymał propozycję dorobienia kilku złotych - trzeba było nagrać partię saksofonu w ścieżce do filmu. Po wykonanejrobocie zapytał reżysera, gdzie i kiedy będzie można zobaczyć finalne dzieło,ten jednak powiedział, że ścieżka zostanie wykorzystana w filmie porno - wyświetlanym jedynie w specjalnych kinach, w dzielnicach uciech. Mimo to chłopak zdecydował się pójść na seans.Wchodzi do małej salki, patrzy - z przodu sali siedzi kilku napalonych gości, w tyle para staruszków. Usiadł przed nimi i seans sięrozpoczął. Studencina patrzy trochę zażenowany bo film wyjątkowo ostry - fetysze, bizzar i inne dziwactwa. Kiedy jednak na ekranie do orgii dołączył pies,nie wytrzymał, zawstydzony odwrócił się do pary staruszków i mówi:- Przepraszam, może państwo nie uwierzą ale ja tu przyszedłem tylko dlamuzyki... Na co starszy pan:- A my tylko zobaczyć, jak wypadł nasz Azor. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 6 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2014 Dwie stare panny, które razem mieszkają, położyły się wieczorem spać. W pewnej chwili jedna z nich mówi:- Czy nie wydaję ci się, że w pokoju słychać jakiś szmery?!- Chyba tak - mówi druga nasłuchując - czyżby dostał się do mieszkania jakiś mężczyzna?!- Jeśli tak, to pamiętaj, że ja pierwsza go usłyszałam!Podpity student leje sobie pod murkiem.Przechodzi kobitka, zadbana czterdziestolatka:- Jak panu nie wstyd?! ... (przyjrzawszy się) - A propos, pozwoli pan, że się przedstawię? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MIGOTKA Opublikowano 6 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2014 Zobacz co jest na dole \/ nizej \/ jeszcze nizej \/ juz blisko \/ coraz blizej \/ juz nie dlugo \/ jeszcze polowa xD \/ no juz zaraz \/ no za chwilke \/momencik \/no juz zaraz \/cierpliwosci \/no juz prawie \/to juz bedzie zaraz \/no to chyba bedzie juz xD \/musisz jeszcze troszke poczekac \/wytrzymaj jeszcze chwilke \/nie denerwuj sie \/to bedzie juz za chwile \/no juz momencik \/to powino byc troche nizej ;p kurwa zapomniałem i chuj 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DelTor0 Opublikowano 6 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2014 Migotka, ale sie k... naskrolowalem, az skrol przypalil mi sie w myszcze... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MIGOTKA Opublikowano 6 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2014 Dwóch Polaków podróżowało po Rosji. Wysiedli raz 10 km przed stacją docelową. Jeden mówi:- Już niedaleko, chodź się przejdziemy.- Ok - zgodził się drugi i poszli drogą przez las.Przeszli ze 2 km i nagle z lasu wyskakuje jakiś Rusek z kierownicą od Kamaza i udaje, że jedzie. Polacy pomyśleli: " Psychol jakiś, dobrze, że nas minął i pojechał dalej"Nagle jednak facet się zatrzymuje, "wrzuca" wsteczny i cofa. Staje obok nich, "otwiera" drzwi i pyta:- Panowie do miasta jedziecie?- Tak - odparli niepewnie.- To wsiadajcie, podwiozę was.Polacy nie chcąc zadawać się z wariatem próbują się wymigać:-Nie, dziękujemy, dojdziemy sobie...Na to Rusek wyjmuje pistolet i mówi:- Wsiadać albo was rozpier*olę - i przesuwa się z kierownicą na środek jezdni tak, aby pasażerowie mogli wsiąść.Ci wsiedli, zamknęli drzwi i od tej pory już we trzech udają, że jadą Kamazem. Nagle na horyzoncie wyłania się przysiółek, a w nim widać posterunek policji. Rusek zatrzymuje się i mówi:- Wiecie co, ja mam na pieńku z tutejszym komendantem bo jeżdżę bez prawa jazdy, to was tu wysadzę, przejdziecie sobie kawałek, a ja pojadę przez las i spotkamy się po drugiej stronie.Polacy snując już plan, że zaraz znajdą komendanta i opowiedzą mu o psycholu, od razu się zgodzili. Wysiedli i poszli piechotą, a wariat pojechał przez las. Doszli do komisariatu i mówią do komendanta:- Panie władzo, idziemy sobie drogą, a tu z lasu wylatuje jakiś psychol z kierownicą od Kamaza i mówi, że jak nie wsiądziemy, to nas pozabija...- Zaraz, zaraz, to ten, co bez prawa jazdy jeździ? - pyta poważnie komendant.-Tak - odparli nasi.- Ja go już dwa lata ścigam, poczekajcie, ja tylko pójdę po motor i zaraz ruszamy za nim.I wyszedł na zaplecze. Słychać szmery, stukot i za chwile pojawia się komendant z kałachem na plecach, kierownicą motoru w ręce i mówi:- Siadajcie, zaraz go dorwiemy.- Nie, nie, my sobie już pójdziemy - próbują bronić się PolacyNa to komendant zdejmuje kałacha, celuje w nich i mówi:- Wsiadać, bo was rozpier*olę!Chcąc nie chcąc jeden staje za komendantem, a drugi nie wiedząc co robić patrzy tylko ze strachem:- Wsiadaj kur*a, to jest motor z koszem! - tłumaczy zeźlony komendant.I pojechali.Biegną tak więc z pół kilometra, jeden za komendantem, drugi z boku. Nagle komendant się zatrzymuje, patrzy na tego z boku, wyciąga kałacha i drze się:- Siadaj kur*a, przecież w koszu się nie stoi!Polak więc kucnął i tak w kucki biegnie dalej.Biegną, biegną przez las i po jakimś czasie ten z kosza odzywa się zdyszany do drugiego:- Kur*a, my to jesteśmy głupi! W Kamazie było dużo wygodniej! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DelTor0 Opublikowano 6 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2014 http://youtu.be/p7lhgsmfxyM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MIGOTKA Opublikowano 6 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2014 Irlandia, Dublin stadion koncert U2Po odegraniu kolejnego utworu Bono pokazuje że prosi o ciszę,i zaczyna miarowo klaskać, klask...klask...klaskzaczyna mówić:- podczas każdego klaśnięcia w Afryce umiera dziecko...cisza, tylko klask...klask...klasknagle z tłumu :- przestań klaskać ty chory skurwysynu! 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 6 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2014 Nie rozumiem kobiet: przekłuwają sobie uszy, nosy, pępki, brodawki, rodzą dzieci, często mają cesarkę, wstrzykują silikon w różne części ciała, depilują gorącym woskiem włosy na nogach, pod nosem, na wzgórkach łonowych; robią sobie lifting, tatuaże, odsysają sobie tłuszcz, zmniejszają pośladki; usuwają żebra, operują biusty, usuwają skórki na palcach i robią mnóstwo innych bolesnych rzeczy... a nie można ich bzyknąć, ... bo je, k**wa, głowa boli! 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MIGOTKA Opublikowano 6 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2014 Poszedł facet do lekarza z próbka moczu. Lekarz odkręcił słoiczek, pociągnął spory łyk. Facet zbladł, a lekarz popłukał trochę w ustach, zadarł głowę do góry i zrobił tak: glugluglu, po czym połknął.Uśmiechnął się i powiedział:- Mocz w porządku. Proszę jutro przynieść kał...Na drugi dzień facet przychodzi z próbką kału, podaje lekarzowi. Ten wyjmuje z szuflady łyżeczkę, otwiera słoik... Pacjent znowu blednie. Lekarz miesza łyżeczką w słoiku, wyciąga porcję, ogląda wącha... Facet robi sie zielony... Wtedy lekarz wkłada łyżeczkę do ust, mlaska, uśmiecha się. Facet ma juz żołądek w gardle. Nagle lekarz przełyka i podsuwa łyżeczkę pacjentowi z pytaniem:- Poczęstuje się pan?Pacjent energicznym ruchem głowy zaprzecza. Wtedy lekarz rzuca z triumfem:- Mamy pierwszy objaw! Po czym zapisuje w zeszycie: brak łaknienia. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 6 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2014 Małżeństwo z 23-letnim stażem wybrało się na urlop na Jamajkę. W trakcie zwiedzania wyspy Boba Marleya weszli do sklepu obuwniczego.- Heloł, maj frend - mówi sprzedawca w dredach. - Kolega z Polśki? Okej. Kupcie klapećki. Siuper klapećki. Zwykłe za 5 dolarów, a klapećki do seksiu - za 10.- A jakie to są dla seksu? - zainteresowała się żona.- Kolega, ziakłada klapećki i nagle ma siłę na sekś. I kocha się tak długo, aś klapećki nie spadną. Przimierziś kolega?- Rysiek, przymierzaj!Facet rad, nie rad zakłada klapki. Nagle... prostuje się, mięśnie mu się napinają. W oczach pojawia się błysk pożądania, jaki żona nie widziała od 20 lat. W spodenkach zaczyna mu rosnąć... rosnąć... rosnąć!Facet nagle chwyta Jamajczyka, zdejmuje mu majty i zaczyna posuwać na stole.Sprzedawca zaś drze się na cały sklep:- KO-LE-GA! NIE NA TĘ NO-GĘ ZA-ŁO-ZI-ŁEŚ! KO-LE-GA! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 6 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2014 (edytowane) Dla pełnoletnich. Edytowane 6 Lipca 2014 przez anpart Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 7 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2014 (edytowane) Facet mówi do żony:- Kochanie, przynieś mi piwo.Na to żona:- Może jakieś magiczne słowo?Facet:- Hokus pokus czary mary, zapi..dalaj po browary!A na to żona:- Hokus pokus, ence pence, zamiast cipki masz dziś ręce!!Na to Facet:- Skoro jesteś tak pyskata, dziś ominie Cię wypłata!Żona:- Bardzo mocne masz dziś czary, zaraz biegnę po browary! Edytowane 7 Lipca 2014 przez anpart 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adamekkp Opublikowano 7 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2014 Poszły dwie koleżanki do zoologicznego w celu kupienia zwierzaka,sprzedawca doradził by kupiły skunksa za 250 złPanie skunks 250 zł toż to śmierdzi itdale drogie Panie ten skunks zajebi***** robi minetkepopatrzyły sięna siebie dzuiewczyny i mówią ja tydzień i zmianaspotykaja się po tygodniu, Ty i jak skunks?A mowie Ci nikt tak dobrze mi nie zrobił, minetka pierwsza liga, a smród jak ??dwa dni żygał a później się przyzwyczaił Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 7 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2014 (edytowane) Rozmawiają trzy przyjaciółki:- Mój mąż jest spod znaku Strzelca i pomyślałam, że w tym roku kupię mu na urodziny łuk.- Niezły pomysł - mówi druga - mój to Ryby. Kupię mu akwarium.Trzecia bez zastanowienia:- A mój to Koziorożec... Edytowane 7 Lipca 2014 przez anpart Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 7 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2014 (edytowane) W pewnej wiosce w Podlaskim żył sobie rolnik. Miał skromną chatkę i kochającą żonę, która zawsze rano robiła mu kanapki, gdy wychodził orać pole (czy co tam rolnicy robią na polu). Ale nie były to zwykłe kanapki, były to kanapki wspaniałe niczym miłość, którą żona darzyła męża. Chleb własnego wypieku, prawdziwe masło, prawdziwa szynka, świeży pomidor, świeży ogórek, zacna sałata i cudownie chrupiąca rzodkiewka. Pewnego dnia rolnik zabrał te wspaniałe kanapki rano i pozostawił na kamieniu niedaleko miejsca orki i wziął się do pracy. Pracował w pocie czoła, aż zgłodniał. Idąc po kanapkę w wyobraźni już miał obraz spożywania tego boskiego posiłku, delikatnego smaku masła, wspaniałego smaku szynki, chrupania rzodkiewki, wszystko zwieńczone ogórkiem i pomidorem. Wielkie było jego zdziwienie i zawód, gdy zobaczył, że tej wspaniałej kanapki z szyneczką, ogórkiem, masłem, pomidorem, sałatą i rzodkiewką nie ma na kamieniu. Chcąc nie chcąc wrócił do pracy, lecz głodny długo nie wytrzymał. Następnego dnia żona, jak zawsze, wstała z pierwszym pianiem kurczaka i zaczęła przygotowywać swojemu ukochanemu małżonkowi zwyczajowy posiłek. Chlebek, masełko, szynka, sałata, rzodkiewka, ogórek, wszystko co najlepsze dla kochanego męża Rolnik nie posiadał się z radości. Ale, że był tylko prostym rolnikiem, to tą wspaniałą kanapkę powtórnie położył na kamieniu. Niestety, gdy nadszedł czas przerwy kanapki znowu nie było. Rolnik był smutnym rolnikiem. Powiedział o wszystkim żonie. Nazajutrz niewiasta ta chcąc jakoś uprzyjemnić mężowi zawód, którego doświadczył, zrobiła iście królewska kanapkę. Idealnie wypieczony chleb posmarowała puchatym masełkiem, położyła kawał szynki wielkości 1/3 świni, na to cudownie czerwonego pomidora i wyjątkowo ogórkowatego ogórka. Wszystko zwieńczyła pięknymi liśćmi sałaty, ultrachrupiącą rzodkiewką i szczyptą miłości. Tym razem rolnik poszedł po rozum do głowy. Położył tą wspaniałą kanapkę na kamieniu, a sam ukrył się w pobliskich krzakach. Czekał. Obserwował. Po kilku godzinach, gdy już miał zabrać się do pracy, spostrzegł wielkiego pikującego orła. Spadł on z dużą szybkością i w locie porwał tą wspaniałą kanapkę z kamienia, odlatując w siną dal. Rolnik postanowił, że nie odpuści tej szyneczki, ogórka, pomidora, sałaty i rzodkieweczki. Puścił się pędem za orłem. Biegł za nim kilka minut, aż orzeł osiadł na drzewie. Już miał się wspinać, gdy zobaczył co ptak wyczynia. Orzeł sprawnie rozwarł dwie kromki chleba i zaczął wyrzucać zawartość. Spadła wspaniała szyneczka, poleciał ogórek, pomidor i sałata. Nawet cudna rzodkiewka z cichym chrupnięciem uderzyła o ziemię. A orzeł wziął w szpony po jednej kromce chleba posmarowanej masłem i zaczął sobie je wcierać w klatę, drąc mordę - O ku..wa, JAKI JA JESTEM POJ..BANY!!! Edytowane 7 Lipca 2014 przez anpart Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MIGOTKA Opublikowano 8 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2014 (edytowane) Wykład z zoologii. Jak zwykle w pierwszych rzędach panie, w ostatnich panowie. Profesor wygłasza tezę:- Szanowni państwo, należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie.Z pierwszych rzędów unosi się ręka:- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy słyszały?Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:- Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma?- Oczywiście że z wieloma!Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały? - Czy podać coś jeszcze? - pyta kelner po kolacji dla dwojga w wyrafinowanej paryskiej restauracji.- Nie, dziękuję. To wszystko.- Może coś dla małżonki?- Faktycznie. To dobry pomysł. Proszę przynieść jakąś kartkę pocztową ze znaczkiem. Edytowane 8 Lipca 2014 przez MIGOTKA 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 8 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2014 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sacha Opublikowano 8 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2014 Poszedł facet do lekarza z próbka moczu. To nie jest dowcip.Lata 70, grupa młodzieży ma wyjechać na obóz harcerski a wtedy było tak że trzeba było jakieś tam badania zrobić, krew, RTG i mocz. Co by załatwić sprawę pojechaliśmy całym zastępem na Nowogrodzką do labolatorium, RTG i krew zrobili a każdy miał ze sobą próbke moczu. To że wtedy nie było takich spec pojemniczków jak teraz to nie musze wspominać, każdy musiał wykombinować jakiś mały słoiczek czy buteleczkę. Ale jeden z kolegów zabrał ze sobą pełną butelkę po "Mazowszance" bodajże 1,5 litra wypełnioną ........ słabą herbatą (butelka była z niebarwionego szkła). I jak przyszła koleji na niego to pani z labolatorium stwierdziła ; -za dużo.Kolega odkręcił nakrętkę i z gwinta pociągnął .kobieta zerwała się od okienka, wypadła na korytarz ale nie zdążyła, pierwszy "paw" poleciał po podłodze korytarza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kogut Opublikowano 8 Lipca 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2014 Tak,tak, u nas też to już słyszałem od kilku osób,a to do pracy,a to na jakąś komisje itp.Ale ogólnie dobry dowcip można było zrobić. A propos tamtego wieku,to kolesia na komisji wojskowej musieli na wagę postawić żołnierze,bo stwierdził ,że ma lęk wysokości i nie wejdzie.(też zasłyszane z kilku źródeł) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.