Skocz do zawartości

Jerkbait sie śmieje :)


benito

Rekomendowane odpowiedzi

Będąc dzisiaj na rybach zauważyłem śmieszne i często powtarzalne zjawisko które mnie rozbawiło ...

 

Goni sobie gościu krowy i w oddali słychać: gdzie poszła! ja ci kur.o dam!, pier...a ty !.. i  jedzie dalej....   za chwilę następny typek goni krówki i ta sam wiązanka leci..... kur.o ty! pierd...a :D ;)  już nie wiem kto mądrzejszy krowa czy ten pan?

 

mieliście tak?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będąc dzisiaj na rybach zauważyłem śmieszne i często powtarzalne zjawisko które mnie rozbawiło ...

 

Goni sobie gościu krowy i w oddali słychać: gdzie poszła! ja ci kur.o dam!, pier...a ty !.. i jedzie dalej.... za chwilę następny typek goni krówki i ta sam wiązanka leci..... kur.o ty! pierd...a :D ;) już nie wiem kto mądrzejszy krowa czy ten pan?

 

mieliście tak?

W Antwerpii jest to nad gminne[emoji12] [emoji12] [emoji12]
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będąc dzisiaj na rybach zauważyłem śmieszne i często powtarzalne zjawisko które mnie rozbawiło ...

 

Goni sobie gościu krowy i w oddali słychać: gdzie poszła! ja ci kur.o dam!, pier...a ty !.. i  jedzie dalej....   za chwilę następny typek goni krówki i ta sam wiązanka leci..... kur.o ty! pierd...a :D ;)  już nie wiem kto mądrzejszy krowa czy ten pan?

 

mieliście tak?

Mariusz ,powiem szczerze że wielokrotnie byłem świadkiem takich sytuacji.Najbardziej kwiecistą mową i wyszukanym słownictwem posługiwali się gospodarze znad ...Twojej "rodzinnej rzeki" jak jeszcze tam łowiłem. :)

 

Bardzo podobną sytuację przypominam sobie z mojej rodzinnej wioski,lecz akcja nie wydarzyła się nad brzegiem rzeki.

Było to jakieś 25-30lat temu.Zapadał już zmierzch,a ja z grupką kumpli siedzieliśmy na ławce pod starą lipą i ustalaliśmy jakie rozrywki zafundujemy sobie tego wieczoru i w nocy.Jedyną rozrywką mogło być tylko wlezienie komuś w szkodę :w truskawki,jabłka,gruszki,orzechy włoskie czy inne owoce.Bo jak wiadomo cudze smakują najlepiej ;) .

Po piaszczystej drodze ,która we wiosce przechodziła w bruk ,pędził swój dobytek sam szeryf ,znaczy sołtys.Lampy przy brukowanej drodze już były,ale bardzo rzadko świeciły. W zapadającym mroku było widać tylko zarysy zwierząt i poganiacza na skrzypiącym rowerze.Słychać za to było "komendy" wydawane krówkom typu: gdzie poszła, no stara, no raba itp. czyli dosyć grzecznie.Oczywiście komendy jak i cały monolog do krów był wypowiadany w regionalnym języku mniejszości narodowej kresów wschodnich ,ale napisałem po polsku aby było zrozumiale.

Sołtys miał swoją posiadłość na wprost ławki gdzie siedzieliśmy ,po drugiej stronie drogi.Wszystkie zwierzęta ,pamiętając drogę skręciły w otwartą bramę ,a jedna krówka minęła posesję.Wówczas sielską,wieczorną ciszę rozdarł ryk sołtysa : gdzie leziesz stara kur.o ! Na co odzywa się około 70 letnia babcia,której nikt nie widział,a która szła ścieżką przy płocie : A ja, ja  tylko na telewizor do Manii :)

Śmialiśmy się jak opętani ,sołtys też.

 

Pozdrawiam Tomi B)

  • Like 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przygoda kilka dni w tył....

 

Zostawiłem samochód w wiosce -co by nie jeździć po łąkach bo z tymi rolnikami to różnie bywa -  słyszało się to i owo.... Gdy wracałem do auta było bardzo ciemno. Nie wiadomo skąd tzn. wiadomo bo od sołtysa - wyskoczyły dwa duże psy i zaatakowały mnie - całe szczęście że byłem przy samochodzie. Bylem taki wściekły na tego sołtysa, że byłem gotowy dzwonić na Policje ale tel. padł.  Następnego dnia nie poddałem się i znowu tam pojechałem. Tym razem miałem plan - wziąłem ze sobą pęto kiełbasy :). Sytuacja trochę się odwróciła, psy jakby zapamiętały wczorajszy dzień bo słyszę i już widzę - stoją przy samochodzie i nie szczekają a ujadają..  widzę je bo latarnie świecą one mnie nie mogą ale chyba czują.  Postałem tam z 20 minut nic się zmieniło -psy swoje - do rana nie będę stał, Postanowiłem obejść auto z drugiej stroni i iść wioską. Nadłożyłem jakieś 500 m. Jest cicho - psy odpuściły,a może właściciel zmądrzał...  Gdy doszedłem do auta - oczywiście wyskoczyły i zaczęło się.... powoli usiadłem w bagażniku. Zacząłem spokojnie nawoływać i kiełbasa :D ..chyba były głodne .. urobiłem młodego później starego.  Były to dwa wilczury. 

.. a dzisiaj spotkałem jednego takiego miejscowego.. Opowiedziałem o tych psach, i ostrzegłem z myślą,że może przekaże sołtysowi -następnym razem będę dzwonił na policję bo psy nie mogą tak chodzić nocą...

Odpowiedział, żebym tam samochodu nie stawiał. Widział jak te psy goniły jakiegoś zwierzaka, który schronił się pod samochodem. Podrapały wówczas całe auto  jednemu szczególnie przypadły nadkola które pogryzł drugi wskoczył na maskę..

 

co to człowieka może spotkać na rybach....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...