Matiz992 Opublikowano 19 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2018 Dziś rano w pracy, od zaprzyjaźnionego kuriera DPD, usłyszałem niezły tekst, z którego śmieje się do teraz: Co wyjdzie gdy skrzyzujemy blondynkę z husky? Najgłupszy pies w zaprzęgu albo dzi*ka mega odporna na mróz Ja znam inną wersję tego kawału:Co wyjdzie gdy skrzyzujemy blondynkę z husky? Blondynka odporna na mróz albo husky ciągnący najlepiej w całym zaprzęgu 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławomir Opublikowano 19 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2018 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Delbanka Opublikowano 19 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2018 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 19 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2018 14 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
100icki Opublikowano 19 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2018 (edytowane) Na drodze z Kościeliska do Zakopanego stoi góral i łapie okazję. Zatrzymuje się jakieś auto, baca wyciąga ciupagę, i rzecze do kierowcy: - Łonanizuj się pan! Osłupiały kierowca posłusznie acz niechętnie posłuchał rozkazu bacy, gdy skończył usłyszał znów tą samą komendę: - Łonanizuj się pan! Cóż... wyboru wielkiego nie miał. Nie miał też wyboru gdy usłyszał kolejną komendę: - Łonanizuj się pan! Gdy skończył, baca znów to samo: - Łonanizuj się pan! Próbował tedy biedny turysta po raz kolejny, ale nic z tego nie wychodziło, głos bacy naglił jednak nieubłaganie: - Łonanizuj się pan! - Łonanizuj się pan! - Łonanizuj się pan! I kiedy baca już widział, że kierowca nie da już naprawdę rady spokojnym głosem rzekł do stojącej obok gaździny: - Siadaj Maryna, pan Cię do Zakopanego zawiezie! Edytowane 19 Lutego 2018 przez 100icki 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polak9 Opublikowano 19 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2018 . 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławomir Opublikowano 19 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2018 Każdy by chyba zapomniał , ja miałem zjeść śniadanie ale pal licho z żarciem po południu idę pojeździć 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Drac Opublikowano 19 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2018 Ostatnio w telewizji.....Rozwalił mnie ten opis, aż zdjęcie zrobiłem 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomy Opublikowano 19 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2018 17 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artech Opublikowano 20 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2018 Niemiecki, arabski...co to teraz za różnica ???? 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
giaur27 Opublikowano 20 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2018 19 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiu Opublikowano 20 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2018 Polska delegacja rządowa pojechała do Maroka. Pod koniec wizyty odbyła się uroczysta kolacja. Podczas toastów jeden z marokańskich ministrów wstał i oświadczył, że studiował w Polsce, kocha ten kraj i chciałby wznieść tradycyjny polski toast, jaki pamięta z czasów studenckich, po czym uroczyście wygłosił:– Ribka lubi płiwać. Pij, pierdolony Beduinie! 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomrusz Opublikowano 20 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2018 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiu Opublikowano 20 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2018 Ojciec od jakiegoś czasu podejrzewal syna o ćpanie. Pewnej nocy syn wraca pózno do domu i szybko kladzie sie spac. Ociec wstaje i wali mu rentgena po kieszeniach i???. znajduje torebeczkę z bialym proszkiem. Bierze to i idzie do łazienki. Trzaska jedną kreskę i?..pojaśniało, pociemniało i nic. Hmm?.trzasnął na druga dziurę i ?..pojaśniało, pociemniało i nic. Pomału zaczyna się irytowaćale wali po raz kolejny. Znów ? pojaśniało, pociemniało i nic. Nagle słyszy walenie do drzwi łazienki i głos żony:– Stefek co ty robisz ?!Odpowiada:– Gole się!Żona:– Kurwa trzy dni ?!?! 14 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
5384 Opublikowano 20 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2018 (edytowane) Palenie gumy ciuchcią Edytowane 20 Lutego 2018 przez 5384 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BOB1 Opublikowano 20 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2018 Polska delegacja rządowa pojechała do Maroka. Pod koniec wizyty odbyła się uroczysta kolacja. Podczas toastów jeden z marokańskich ministrów wstał i oświadczył, że studiował w Polsce, kocha ten kraj i chciałby wznieść tradycyjny polski toast, jaki pamięta z czasów studenckich, po czym uroczyście wygłosił:– Ribka lubi płiwać. Pij, pierdolony Beduinie!Taka sytuacja miała na prawdę miejsce, ale na UW w Wawie i toast wygłosił absolwent a obecnie szacowny gość, zaproszony z jakiegoś kraju arabskiego na sympozjum naukowe do Warszawy 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
turkucpodjadek Opublikowano 20 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2018 Ojciec od jakiegoś czasu podejrzewal syna o ćpanie. Pewnej nocy syn wraca pózno do domu i szybko kladzie sie spac. Ociec wstaje i wali mu rentgena po kieszeniach i???. znajduje torebeczkę z bialym proszkiem. Bierze to i idzie do łazienki. Trzaska jedną kreskę i?..pojaśniało, pociemniało i nic. Hmm?.trzasnął na druga dziurę i ?..pojaśniało, pociemniało i nic. Pomału zaczyna się irytowaćale wali po raz kolejny. Znów ? pojaśniało, pociemniało i nic. Nagle słyszy walenie do drzwi łazienki i głos żony:– Stefek co ty robisz ?!Odpowiada:– Gole się!Żona:– Kurwa trzy dni ?!?! stare ale jare, ze starych to: Nad rzeką siedzi krowa i pali trawkę.Zadowolona, klimat i te sprawy.Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:- Te, krowa, co robisz?- Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem.- Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool!Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił.Na to krowa:- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższą chwilę. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię ci będzie OK.Jak uradzili tak zrobili.Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się happy.Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje.Podchodzi do niego hipopotam i pyta:- Te bóbr, co robisz?- Aaaa, widzisz hipciu, fazuję sobie trochę.- Daj trochę stuffu, ja też chcę.- Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da.Hipopotam wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy:- Bóbr, k****, WYPUŚĆ POWIETRZE! Dawno dawno temu w Krakowie żył sobie smok. Co jakiś czas nadlatywał nad miasto żeby palić budynki i pożerać ludzi.Pewnego dnia król postanowił, że dalej tak być nie może. Pojechał więc do smoka z delegacją w celach negocjacji.Smok mu powiedział, że odleci z Krakowa ale pod warunkiem, że zostaną spełnione jego trzy życzenia.Król się zgodził i spytał się o pierwsze życzenie. Smok oświadczył, że jest niesamowicie głodny i że chce, żeby go nakarmić.Zebrało się więc całe miasto i rzucało mu do paszczy bydło, owce, warzywa, owoce, świnie itp.Po kilku godzinach smok oświadczył że jest najedzony. Król spytał się więc o następne życzenie.Smok powiedział, że bardzo się najadł i chce mu się pić.W odpowiedzi całe miasto za pomocą wszystkich naczyń jakie udało się im zgromadzić zaczęło mu wlewać do paszczy wodę z płynącej nieopodal wisły.Gdy smok już ugasił pragnienie oświadczył, że skoro teraz jest najedzony i napity to fajnie by było zar*chać. Król zszokowany powiedział: Ale jak to smoku? Przecież twoja faja jest szersza niż dziedziniec i dłuższa niż wisła. Jest to fizycznie niemożliwe. Smok mu przyznał rację i oświadczył: Skoro tak, to mi zwalcie konia W odpowiedzi całe miasto zebrało się wokół przyrodzenia smoka i na "raz, dwa, trzy" podniosło je do góry, po czym zaczęło wykonywać ruchy posuwisto-zwrotne z całej siły. Do przodu, do tyłu, do przodu, do tyłu. I tak dzień i noc. Do przodu, do tyłu, do przodu, do tyłu, gdy nagle z samego końca dobiegł paniczny krzyk: "STOP STOP!!!! SYNA MŁYNARZA POD SKÓRĘ WCIĄGNĘŁO!!!" 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek88 Opublikowano 20 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2018 12115907_483771548470410_4693207406152981807_n.jpg Teraz już wiemy skąd ta dziwna nazwa rasy "bernardyn". Przypadek? Nie sądzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiu Opublikowano 20 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2018 Eliminacje do finału miss Polonia. Prowadzący wskazuje dłonią trzy kandydatki:– Pani, pani i… pani!– I jeszcze ja, ja!! – krzyczy pewna blondynka.– No dobrze, to jeszcze pani – zgadza się prowadzący – Ubierać się i do domu! 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławomir Opublikowano 20 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2018 (edytowane) Ten kto wymyślił LEGINSY miał łeb do tego Edytowane 20 Lutego 2018 przez Sławomir 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SlawekNikt Opublikowano 20 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2018 Śmieszne i smutne. Paradoks prawdą. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Riqelme Opublikowano 20 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2018 Sławomir Bóg wymyślił leginsy..A diabeł namówił grube baby żeby je nosiły 15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
polak9 Opublikowano 21 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2018 . 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomrusz Opublikowano 21 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2018 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Algeroth82 Opublikowano 21 Lutego 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2018 Dowcip o Google, który może się w niedalekiej przyszłości okazać całkiem realny :-) - Halo, czy to pizzeria Giuseppe?- Dzień dobry, nie, to pizzeria Google.- Źle się dodzwoniłem?- Nie, proszę pana, Google kupiło tę pizzerię.- OK. To chciałbym złożyć zamówienie.- Dobrze, czy zamawia pan to co zwykle?- To co zwykle? A pan mnie zna?- Zgodnie z pańskim ID dzwoniącego, ostatnie 12 razy zamawiał pan pizzę serową z dodatkową porcją peperoni i szynki.- OK! Taką zamawiam!- Czy mogę panu zasugerować tym razem zamiast sera ricottę z rukolą i suszonymi pomidorami?- Co? Nie, ja nie lubię warzyw!- Ale ma pan podwyższony cholesterol.- Skąd o tym wiecie?!- Z pańskiej karty pacjenta w klinice. Mamy wyniki pańskich badań z ostatnich 7 lat.- No dobrze… ale ja nie chcę pizzy z warzywami – już biorę leki na cholesterol.- Cóż, nie brał pan ostatnio ich regularnie. 4 miesiące temu zamówił pan opakowanie 30 tabletek w aptece internetowej.- Kupiłem więcej w innej aptece!- Nie ma tej płatności na pańskiej karcie kredytowej.- Zapłaciłem gotówką!- Ale nie wypłacił pan wystarczającej sumy z bankomatu według wyciągu z pańskiego konta.- Nie trzymam wszystkich zarobionych pieniędzy w banku.- Nie widać tego na pańskim ostatnim zeznaniu podatkowym, chyba, że jest to przychód, który zataił pan przed urzędem skarbowym.- WTF???? Dosyć! Mam powyżej uszu Google, Facebooka, Twittera i innych WatsAppów! Wynoszę się na jakieś zadupie, w Bieszczady, albo nie, wyjadę na wyspę – bez internetu, gdzie nie ma sieci komórkowych i gdzie nie będziecie mogli mnie szpiegować!- Rozumiem. Będzie pan musiał odnowić paszport, bo skończył swoją ważność miesiąc temu. 15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.