Skocz do zawartości

Jerkbait sie śmieje :)


benito

Rekomendowane odpowiedzi

niewykorzystany-potencjal..jpg

 

 

Lekarz psychiatra pyta pacjenta:

? Niech mi pan powie dlaczego pan tyle pije?
Zaraz spróbuję wyjaśnić panu przyczynę ? odpowiada roztrzęsiony pacjent ? Zakochałem się w pewnej wdowie, która miała dorosłą córkę. Ożeniłem się z tą wdową i niedługo potem mój ojciec ożenił się z moją pasierbicą. W ten sposób moja żona i ja staliśmy się teściami dla mojego ojca. Za jakiś czas moja teściowa, to znaczy córka mojej żony, urodziła syna. Ten chłopiec stał się automatycznie moim bratem, ponieważ był synem mojego ojca. Ale ponieważ jest równocześnie synem córki mojej żony, więc moja żona stała się jego? babcią, a ja stałem się dziadkiem dla mojego brata. Niedługo potem moja żona urodziła syna, który stał się szwagrem dla mojego ojca. Starsza siostra mojego syna, jest równocześnie jego babcią, ponieważ mój ojciec jest jego dziadkiem. Mój ojciec jest więc szwagrem mojego dziecka, ponieważ jego siostra jest żoną mojego ojca. Ja jestem wobec tego bratem dla mojego własnego syna. Mój syn jest bratankiem mojej babci, a ja jestem dziadkiem dla samego siebie. Stałem się więc bratem dla mojego ojca, ale jednocześnie jestem dla niego synem i ojcem. Moja żona jest moją macochą, matką, szwagierką i przybraną siostrą. A ja jestem ojcem i synem dla samego siebie.
? Rozumiem ? odpowiada psychiatra ? niech pan pije dalej.

Edytowane przez anpart
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Funkcjonowanie społeczne to wyzwanie. Nie zawsze udaje mi się temu sprostać, głównie przez skłonność do wdrapywania się po gzymsie zamiast windą. No, ale czasem muszę wturlać się na jakąś uroczystość, która cała spowita jest w szablon, a jej kolejne sekwencje są tak przewidywalne, jak żarty Karola w Familiadzie. Trochę rzepa.

 

Tym razem bierzmowanie. To co odwalają te wszystkie wyfiokowane ciotki i opakowane w gajerek wujasy zrywa nity z poszycia. Estetycznie się nie przypierdalam, gust to gust, ale na litość boską, jeśli waży się pakę dwadzieścia przy metrzesześćdziesiąt to zakładanie szpilek na obcasiku grubości włosa jest proszeniem się o katastrofę. A ślubny nie przytrzyma, bo sam w butach cyganach śliskich że idź-pan-w-chuj, już lepiej jakby w nartach przyszedł. I tak się gibają oboje, półżywi, a jeszcze potem trzeba do multipli wrócić i babcię z bagażnika wyjąć.

Powszechne są fikuśne kapelutki a’la gonitwy koni w Ascot, tyle, że wyglądają jak bigos podany przez Modesta Basiurę, niby czad, ale ja bym, rozumięsz, powkrawała podwawelskiej. Do tego wszechobecne doczepki włosów na Violettę Villas - nagle, kompletnie z dupy, grzywa jak u Tiny Turner, chociaż wczoraj były pazurki na zmokłą kurę, ale chuj tam Zbyszek, niech familia wie, że się grubo pierdzi. Zbyszek za to poważny jak erekcja, bo smoking do wąsów i swetra dobrać to casualowa Liga Mistrzów, tu nie ma miejsca na jakieś podśmiechujki, a potem mię, Halynka, w tym pochowata, kwatera już kupiona, jak usiadniemy to wam zdjęcia pokażę.

 

Sandały do garnituru wydawały się być szlagierem do momentu, gdy krzestny jednej z bierzmowanych nie podarawał jej kluczyków do smarta z ubitym świniakiem w środku.

 

Potem fotki. Umyślny z aparatem odstawiał teatr już w kościele, ale sam siebie przeszedł po części formalnej. Nakurwiał dronem nad parkingiem i panoramy siekał ze żwirownią w tle, a potem wjebał się na tuję, bo niby stamtąd ujęcie najlepsze jak młody uroczyście złoty łańcuszek od Bronków dostaje. Bronki go taczką przywieźli, ten łańcuszek, bo ze dwie tony ważył, można by na nim statki cumować. No ale umyślny z tui zleciał i coś mu w kręgosłupie pyrgło, afera się zrobiła, pogotowie, karetka, trumna, daj tych taczek, ksiądz, jednym słowem - cyrk. I Bronki obrażone.

 

Jakoś dotarłem do stacji końcowej czyli obiadokolacji na 100 osób. Sala wynajęta, kelnerów milion jak w Arabskiej Wieży w Dubaju, przy talerzykach dane osobowe i kotylion, zespół muzyczny wyedukowany akustycznie na klasycznych numerach grupy Bayer Full, fontanna w przejściu, ogólnie czad. Po kilku okolicznościowych przemowach, podziękowaniach dla rodziców i występie fakira z kobrą, wujas Leszek dokończywszy rosół, poczuł się zobligowany do przełamania lodów. Szturchnął tedy jowialnie bohatera dnia i, z subtelnością licującą z uroczystym charakterem wydarzenia, zapytał:

- Wiesz ile w piździe jest krzesełek?

Młodego zatkało. Cisza.

- Zero, tylko miejsca dla stojacych.

Wjechał dewolaj.

Kurtyna.

  • Like 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...