Jerkbait sie śmieje :)

[Alexspin]

 

 

 

Edytowane 17 Lipca 2018 przez Alexspin

[5384]

[Tomrusz]

[Salmon63]

[SID]

ALA MO KOCIAMBRA

- po naszymu wg Janki Kuźnickiej

Ala mo kociambra, a łyn mo Ale

i żyć bez sie ni mogum wcale.

ciyngim rozbrujum, bez przerwy psocum

i rychłym rankiem i późnum nocum.

 Lamyncum wszystcy Ali sumsiedzi:

"Jakby huragan tyn dóm nawiedziuł!

Uskrumnicie sie Alu zez tym zyndrym,

żeby buł spokój wew chacie w te pyndy!"

"Tego rabanu nik nie spiłuje"-

czy nad famułum łyna sie zlituje.

Zaś Ala dali zez kociambrem psoci,

jak to w zwyczaju bywa kocim.

Roz Ala na kociambrze, raz łyn na Ali.

"Ady przestuńcie tak szaleć, bo dum sie zawali!"

Jak można uskrumnić tych dwoje kamratów?!

Wysłać ich do zeologa lub do rezerwatu?!

Roz kociamber za Alum, roz Ala za ejbrym,

lotajum jak szalyni w te i zez powrotym.

Zaś gdy noc na niebie gwiozdki pozapala,

rug cug garujum zdygani: kociamber i malitko Ala,

bo zwykłe gonito, to ciynżko robota,

kiedy kłot mo Ale, a łyna mo kłota.

 

Na podstawie wiersza: "Ala ma kota" Elizy Rozdoby

[SID]

https://goo.gl/images/MqMk1E

Pierwszy raz coś takiego widzę.

[sacha]

https://goo.gl/images/MqMk1E

Pierwszy raz coś takiego widzę.

dosłownie główka

[Sławomir]

ALA MO KOCIAMBRA

- po naszymu wg Janki Kuźnickiej

 

Na podstawie wiersza: "Ala ma kota" Elizy Rozdoby

 

SID śmiszno się to czyto   

[Sławomir]

[SID]

SID śmiszno się to czyto   

Posłuchajcie gwarę poznańską.

[anpart]

 

Edytowane 17 Lipca 2018 przez anpart

[hudy76]

https://goo.gl/images/MqMk1E

Pierwszy raz coś takiego widzę.

https://www.youtube.com/watch?v=iuA_qTHtJ78

[SID]

https://www.youtube.com/watch?v=iuA_qTHtJ78

Ciekawe

Dziękuję

[Alexspin]

 

Edytowane 18 Lipca 2018 przez Jano

[coma]

Nie śpij w robocie bo przyjdzie foka

 

Hannah Barron, czyli ładna pani która potrafi łowić

 

Niemiecka reklama okularów VR

https://www.sadistic.pl/niemiecka-reklama-vr-vt477168.htm

[pisarz]

 Pewnie nie trudno zgadnąć skąd dzisiaj wróciłem .  

 

 

Przychodzi para małżeńska do lekarza i pyta:
- Panie doktorze, jak się robi dzieci?
Na to doktor:
- Nie jestem w tym doświadczony, ale na początek róbcie to tak, jak te pieski za oknem.
Za jakiś czas para przyszła ponownie:
- No i jak?- pyta się doktor.
- No na początku się wstydziliśmy, ale teraz robimy to na każdym trawniku...

 

 

Przychodzi Masztalski do lekarza i co chwilę kicha.
- Panie dochtorze, pomóżcie!
- Jak? Medycyna nie wymyśliła jeszcze lekarstwa na kichanie.
- Ale mnie już wszystko boli. Pomóżcie!
- Niech pan chwileczkę zaczeka.
Lekarz wyjął z szafki buteleczkę laxigenu, kazał Masztalskiemu łyknąć dwie pigułki i przyjść za dwa dni. Pielęgniarka, która widziała całą scenę, pyta:
- Co pan mu dał?
- Niech pani nie pyta, tylko podejdzie do okna!
Patrzą, a tu Masztalski nagle ugina się w kolanach i krzywi niemiłosiernie.
- Co on robi, panie doktorze? pyta pielęgniarka.
- No, niech spróbuje teraz kichnąć!

 

Wchodzi żołnierz do gabinetu lekarza na SOR-ze. - Co panu jest? - pyta lekarz. - Mam czkawkę. - Czkawkę?! Ma pan CZKAWKĘ?! Pan sobie jaja robi?! Tu jest SOR, tu są nagłe przypadki! - A ja pracuję w patrolu saperskim i za chwilę jedziemy na robotę

[venom_666]

 

 Pewnie nie trudno zgadnąć skąd dzisiaj wróciłem .

 

 

 

 

Z "rozminowania" trawników??

 

 

[Skalaar]

 

[SID]

IMG-20180718-WA0001.jpg

 

 

A podobno tylko w zimnej wodzie tak się dzieje.

[Sławomir]

 

 

 Ponoć kierunek obrał na Toruń      tak nawet udzielał się Rutkowski w tym temacie  ale skoro Kalisz ma posiłek łanakondy to śmiało mogę iść nad Wisłę 

 

 

http://www.wiocha.pl/1523555,Magister

 

Edytowane 18 Lipca 2018 przez milupa - rybka

[MajKar]

Patencik

[Skalaar]

Edytowane 18 Lipca 2018 przez Krzysiek P

[DelTor0]

[MajKar]

No nie wiem co o tym myśleć.

Rybka jakby dead.

A zasady C&R.

Nie wiem czy polubić co by bana nie przytulić.  

[Ugly]

http://www.wiocha.pl/1523555,Magister

Byłem świadkiem niemal identycznej w swej wymowie historii. W Firmie ( rzecz działa sie w NL) zepsuł się ekspres do kawy, duży i b. drogi "automat". Wiadomo że jak ktoś w NL umie zadzwonić do serwisu uchodzi już za bardzo zaradnego  Tak więc uczyniono i przyjechał serwisant nawet nieco podobny to tego z powyższego filmu, skądinąd niezwykle sympatyczny. Działał tak, jak przypuszczam, uczono go w szkole. Odłączył urządzenie od prądu. Rozebrał obudowę i  UWAGA, wyjął "próbowkę" i zaczął szukać prądu. Nie znalazł w pierwszym punkcie co zdziwiło go niepomiernie i sroga konfuzja odmalowała sie na jego twarzy. Spojrzał na nas ze zdziwieniem i łysnąwszy białkami oczu zabrał sie do dalszej roboty. Prądu nie było jednak, o zgrozo, w kolejnych punktach a konsternacja naszego serwisanta rosła z minuty na minutę. Wyszedł na korytarz i odbył długą rozmowę telefoniczną, zapewne ze swoim przełożonym. Szybko złożył ekspres, przykazał by go nie używać i odjechał w te pędy. 

 

P.S.: Wespół z kolegą rozebraliśmy maszynkę, przeczyścili zapchaną rurkę i filtry i było gites. Oczy szefa zrobiły się wielkości talerzyków pod filiżanki do espresso, nie pierwszy i nie ostatni raz zresztą