Skocz do zawartości

Jerkbait sie śmieje :)


benito

Rekomendowane odpowiedzi

W takich występach, nieustanne rytmiczno/monotonne powtarzanie kilku słów uważanych za wulgaryzm wcale mi nie przeszkadza tylko nudzi i obojętnieje. To prosty sposób na uzyskanie pseudo efektu. Zamiast przecinka, kropki ...kurwa. Współczesna fonetyka ;) Pamiętacie scenę z "Seksmisji" ? "kurwa mać"...! trafione w punkt :D

 

 

Jedzie Arab na wielbłądzie przez pustynie i sam nie może pojąć jak to możliwe, ale po prostu zgubił się! Wielbłąd ciągnie resztkami sił i za chwilę padnie. A do tego za Arabem tuman piachu wygląda jak nadciągająca burza piaskowa. Ale to nie burza, to środkiem pustyni zasuwa na rowerze biały człowiek.

Macha Arab, zatrzymuje gościa i mówi

- człowieku. Jak to możliwe? Ja się zgubiłem, wielbłąd za chwile zdechnie a ty świeżutki zapieprzasz przez pustynie na rowerze?!

- bo to jest tak Arabie. Faktycznie jak się rusza to jest ciężko. Ale jak się rozpędzisz to pęd powietrza miło chłodzi i działa jak klima.

- Arab pomyślał, sieknął wielbłąda w zad batem. Przegonił tak może kilometr ... i wielbłąd padł.

Stoi Arab nad wielbłądem i mówi:

- KURWA! ... zamarzł!!!

Edytowane przez BOB1
  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. O trzeciej w nocy ONA po cichutku wymknęła się z małżeńskiego łoża do sąsiedniego pokoju.
Siekierą porąbała wszystkie wędki, spaliła żyłki i plecionki a przynęty wyrzuciła do śmieci. Potem wróciła do sypialni, do ciepłej pościeli i przytuliła się z miłością do boku swego nic niepodejrzewającego, śpiącego męża. Była przeświadczona, że już teraz cały wolny czas będzie przeznaczał na ich miłość, a nie wyjazdy na ryby z kolegami.
Spokojnie zasnęła nie podejrzewając że do końca życia pozostały jej jeszcze niecałe cztery godziny...

 

2. Nad brzegiem rzeki siedzi facet i łowi ryby. Podchodzi do niego koleś i pyta;
-Biorą???
-Nie
-A złapał Pan coś??
-Jednego
-I co pan z nim zrobił???
-Wrzuciłem do wody
-A duży był????
-Taki jak Pan i też mnie wk..wiał

Edytowane przez Alexspin
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"...Pewien niezwykle bogaty biznesmen jeżdżąc do pracy swoją limuzyną, codziennie mijał mostek na niewielkiej rzeczce. Zawsze kiedy tamtędy przejeżdżał, widział skromnie ubranego Indianina, który łowił ryby. Przedsiębiorca był człowiekiem wrażliwym i żal mu było biedaka.

Pewnego razu nie wytrzymał, zaparkował limuzynę obok mostu i zszedł do Indianina.
- Dlaczego tak się męczysz tą wędką - zagaił. - Przecież mógłbyś pożyczyć sieć.
- Ale po co? - spokojnie zapytał Indianin, nie odrywając oczu od spławika.
- Bo wtedy nałowiłbyś więcej ryb i mógłbyś je sprzedać.
- Ale po co? - dopytywał się Indianin.
- Bo za zarobione pieniądze mógłbyś kupić trzy własne sieci.
- Aha. - Pokiwał głową wędkarz. - Ale po co?
- Bo jakbyś miał trzy sieci - tłumaczył biznesmen - mógłbyś zacząć łowić w morzu.
- Ale po co?
- Bo w morzu jest więcej ryb. I gdybyś ciężko pracował, po jakimś czasie stać by cię było kupić własny trawler .
- Ale po co? - nie dawał za wygraną Indianin.
- Bo ten trawler w krótkim czasie zarobiłby na następne trzy statki i ani byś się obejrzał, a byłbyś właścicielem całej flotylli.
- Ale po co?
- Bo dzięki zyskom mógłbyś kupić bank, wybudować hotel, otworzyć kasyno, uruchomić linię lotniczą, wejść na giełdę - biznesmen był w swoim żywiole.
- Pewnie tak, ale po co? - powtarzał jak papuga Indianin.
- Bo wtedy nareszcie miałbyś już tyle kasy, że mógłbyś robić to, co chcesz.
Indianin leniwie oderwał wzrok od spławika, spojrzał na biznesmena i z niezmąconym spokojem powiedział:
- Ja właśnie robię to, co chcę.... "

  • Like 25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"...Pewien niezwykle bogaty biznesmen jeżdżąc do pracy swoją limuzyną, codziennie mijał mostek na niewielkiej rzeczce. Zawsze kiedy tamtędy przejeżdżał, widział skromnie ubranego Indianina, który łowił ryby. Przedsiębiorca był człowiekiem wrażliwym i żal mu było biedaka.

Pewnego razu nie wytrzymał, zaparkował limuzynę obok mostu i zszedł do Indianina.

- Dlaczego tak się męczysz tą wędką - zagaił. - Przecież mógłbyś pożyczyć sieć.

- Ale po co? - spokojnie zapytał Indianin, nie odrywając oczu od spławika.

- Bo wtedy nałowiłbyś więcej ryb i mógłbyś je sprzedać.

- Ale po co? - dopytywał się Indianin.

- Bo za zarobione pieniądze mógłbyś kupić trzy własne sieci.

- Aha. - Pokiwał głową wędkarz. - Ale po co?

- Bo jakbyś miał trzy sieci - tłumaczył biznesmen - mógłbyś zacząć łowić w morzu.

- Ale po co?

- Bo w morzu jest więcej ryb. I gdybyś ciężko pracował, po jakimś czasie stać by cię było kupić własny trawler .

- Ale po co? - nie dawał za wygraną Indianin.

- Bo ten trawler w krótkim czasie zarobiłby na następne trzy statki i ani byś się obejrzał, a byłbyś właścicielem całej flotylli.

- Ale po co?

- Bo dzięki zyskom mógłbyś kupić bank, wybudować hotel, otworzyć kasyno, uruchomić linię lotniczą, wejść na giełdę - biznesmen był w swoim żywiole.

- Pewnie tak, ale po co? - powtarzał jak papuga Indianin.

- Bo wtedy nareszcie miałbyś już tyle kasy, że mógłbyś robić to, co chcesz.

Indianin leniwie oderwał wzrok od spławika, spojrzał na biznesmena i z niezmąconym spokojem powiedział:

- Ja właśnie robię to, co chcę.... "

 

Tak powinno to brzmieć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...