Durzy Opublikowano 7 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Października 2019 Lepsza jest pokrywka od gara.Trafiłem kiedyś... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
morales Opublikowano 7 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Października 2019 Sprężyna od starego materaca w wartkim nurcie, a także woder wciągnięty z 8 metrów do połowy z mułem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 7 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Października 2019 "Gówno prawda,ze wedkarstwo uspokaja" Dobry filmik:) Gdy jeszcze spławikowałem, złowiłem wahadłówkę. Haczyk zaczepił za skorodowaną powłokę galwaniczną. W wodzie zachowywała się jak żywa ryba.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 (edytowane) Rozbawił mnie opis: "Purpurowy: Ultra light, wyrzut 5-20 gram" http://pleciona.pl/pl/p/Wedka-DAM-Effzett-Yagi-1.9M-5-20g-BC/12223?gclid=EAIaIQobChMIl8KGveGL5QIVC0nCCh19UgWXEAEYASACEgKiq_D_BwE Edytowane 8 Października 2019 przez Alexspin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chlodnica Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 Ja wyholowałem wiadro zaczepione za uchwyt...Ale dało popalić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bertus Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 Miałem kiedyś pokrywkę od kotła do gotowania prania. To była jazda 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
coma Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 Walczyliśmy z kumplem pewnej mocno mglistej nocy nad Wisłą. Widoczność na 3 metry max. W pewnym momencie kolega ma branie, ryba walczy, odjeżdza. Po pięciu minutach przeciągania liny udało się ostatecznie wyrwać bobrowi spory konar z pyska Jak się okazało przepływał sobie cicho we mgle taszcząc spore drzewko, o które zahaczył wobler. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MZieli10 Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 Płyta winylowa - pstrągowy wobler wpakował ster w otwór i była jazda. Myślałem, że łososie do Brdy wróciły... 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 Mój największy sukces, to wyholowanie opony od traktora (tej dużej). Zawzięcie murowała, ale udało się ją wysztrandować... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
domeldoom Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 Z innych miałem: podpaskę... fuj..., parasol i sprawną, świecącą, wodoodporną, latarkę górniczą (szkoda, że to były czasy niekomórkowe bo nie mogłem uwiecznić). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Konstanty Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 byłem na dorszachwalczymy, walczymynagle branie, i to jakie!muruje dorsz, muruje... nie mogę go oderwać od dnaale idzie powoli do góry, chodzi na bokii... wyciągam z 60 m wielkie ruskie gacie barchanowez jakiejś wielkiej baby, jak namiot dla dwóch ludzi prawiegacie w muszlach całe ;-)cały kuter ze mnie rył do końca rejsu 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sukingad Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 (edytowane) Podbijam stawkę. Moja przygoda, opisana dawno temu w innym wątku: Rzecz działa się w zamierzchłych czasach, kiedy jeszcze nie pod każdą strzechą gościło dobrodziejstwo Internetu, w czasopismach wędkarskich dumnie pozowali z czterdziestakami czołowi polscy guru, a artykuły w tychże opowiadały między innymi o tym, jak grunciarz (autor artykułu) spuścił wpier…..l spinningiście za przerzucanie blachy między wędkami (były takie opowiadania z dreszczykiem). Wtedy wybrałem się nad jedną z moich miejscówek gdzie jako szczaw tydzień wcześniej straciłem na spina rybę życia- z postanowieniem srogiej zemsty i odzyskania samurajskiego honoru, miałem przecież japoński samurajski kij- Mikado:).Na wyrównanie rachunków z narwianym lewiatanem porę wybrałem jak najbardziej odpowiednią- samo południe w środku lata . Jak zwykle z nikąd nad wodą pojawili się gówniarze jeszcze młodsi ode mnie. Jako, że dzieciaki są bardziej towarzyskie niż osobniki dorosłe- tolerowałem i nie zabiłem. Przyszła pora na oranie. Sprzęt skalibrowany w najmniejszych detalach na kolosy- szklane mikado golden cośtam, trzeszczący Qiuck (nie, nie żaden pancerny Qiuck ze ślimakiem- po prostu trzeszczący Qiuck) na końcu kopyto dowiązane bezpośrednio do żyłki. Pierwszy rzut dokładnie w miejsce, w którym miałem wcześniej mojego potwora- nic... Drugi, trzeci, następne- kopyt ubywa. Dobra czas na zmianę wabika na obrota Kongera. Kolejne rzuty aż w końcu SIEDZI!!! Zacięcie i hol, bydle na drugim końcu zestawu raz muruje do dna raz daje się pompować w górę żeby za chwilę znowu pikować w głębiny… ale idzie powoli do brzegu. Co to do cholery jest, nigdy nie miałem do czynienia z rybą, która walczy w ten sposób, nic, dowiem się przy brzegu. Już tylko 5-6 metrów i będzie moja, podciągam okaz pod burtę, patrzę w dół, prawie pod nogi i stwierdzam „O KU….A!!! BOMBA. Na końcu zestawu wisi zaczepiony za kołnierz lotek pocisk moździerzowy z czasów II wojny światowej, (a na drugim końcu ja ). Pocisk już nad wodą dynda sobie wesoło na kotwicy mojego kongera, ja zastanawiam się co dalej z moją zdobyczą, bo każdy chyba przyzna rację, że wypięcie jazgarza to przy tym raczej m mniejsza zagwozdka, a gówniarzeria stoi i się gapi. Plan był następujący- gówniarzy przegoniłem, nie trzeba było dwa razy powtarzać, a pocisk postanowiłem rozbujać, przeżegnać się w myślach i cisnąć w krzaki a samemu popylać świńskim kłusem ile sił w racicach. Raz, dwa, trzy bujnięcia mocniej się nie da, gacie pełne, sruuuu!!! Pocisk śmiga w krzaki a ja sprintem do najbliższego dołu.Uff nic nie rypło, ręce są nogi są. Pocisk leży na wyściółce z trawy i nie wygląda żeby miał zmienić stan skupienia. Jako odpowiedzialny młodzian postanowiłem pobiec po ojca, który poszedł ze mną nad wodę żeby „zdobycz” obadać. W miejscu gdzie zostawiłem mój połów, wcześniej obłożony badylami dla zabezpieczenia, pusto….Okazało się, że miejscowy gamoń wziął pocisk w łapy i wrzucił do Narwi.Dokładnie w miejscu gdzie ja go wyłowiłem… a gdzie teraz jest kąpielisko. Dalsze losy zguby nieznane, na razie nikomu nic nie urwało, ale ja już w tym miejscu nie łowię, jestem łaskawy i postanowiłem życie mojej niedoszłej ofierze darować. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 8 Października 2019 przez bartsiedlce 25 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bułka Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 Holowałem w wiślanym nurcie garnek podczepiony za uszko. Byłem na 100% przekonany, że to co najmniej ładny sum, tak skubany walczył 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sukingad Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 I komu w sumie te ryby potrzebne 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MZieli10 Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 A z zamierzonych - raz kumpel zostawił gruntóweczkę zarzuconą i polazł za potrzebą. Wieczko od białych przebiłem na środku i wetknąłem haczyk - wmówiłem mu że miał branie. Po zacięciu od razu darł się o podbierak. Innemu kumplowi założyliśmy prezerwarywę. Pełen obrzydzenia po wyholowaniu gumosexa próbował przydepnąwszy butem końcówkę wyrwać haczyk z kołnierzyka. Niestety mimo blisko 2m wzrostu miał za mały zasięg. Rozciągało się toto niesamowicie 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sylwek1981 Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 Aluminiowa duża chochla - zdjęcia chyba wstawiłem kiedyś w ''Przyłowy''.Kij Kongera z jakąś Catana i z uwiązanym zestawem na żywca. Z bardziej emocjonujących rzeczy to trafiłem ok. 2,5 m kołek z faszyny w warkoczu na Odrze. Była jazda???? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lenny Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 Ostatnio zrobiłem zdjęcie nad wodą.Przyłów nie mój Na drugi dzień już ich nie było. Zważywszy, że jest to miejsce dość często odwiedzane przez spożywającą młodzież, więc jestem pewien, że wróciły na swoje miejsce Więc jest szansa, że i ja kiedyś na nie trafię. C&R 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gabriel Kozdraś Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 (edytowane) A tymczasem na Sanie - opis z zaprzyjaźnionego forum: A tu już prawdziwa historia https://katarzynapiotrowska.fotoblogia.pl/14421,zdjecie-niedzwiedzia-czajacego-sie-za-wedkarzami Edytowane 8 Października 2019 przez Archanioł 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SkiDivPL Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 Mój największy sukces, to wyholowanie opony od traktora (tej dużej). Zawzięcie murowała, ale udało się ją wysztrandować... Alex, na wędkę czy wyciągarką od przyczepy? 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vako Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 Żarcik z cyklu hałderju. 22 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rebowski12 Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 Pokrywa od kotła to godny przeciwnik-kolega miał ba kiju w centrum Poznania. Gonił ją myśląc, że sum. Kuzyn kilka lat temu wyjął poniżej Poznania granat zaczepiony za drewniany uchwyt- szybko wtedy się zwijalismy z tego miejsca... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 8 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Października 2019 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławomir Opublikowano 9 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Października 2019 (edytowane) Mój największy sukces, to wyholowanie opony od traktora (tej dużej). Zawzięcie murowała, ale udało się ją wysztrandować... Sprzęt sumowy , męka była okropna ale dałem radę , Niemieckiego tygrysa z czasów drugiej wojny światowej , otwieram klapę a tam jeszcze niemcy w karty grali :D Jak pech to pechhttps://www.wiocha.pl/1598024,Codzienna_droga_do_pracy https://www.wiocha.pl/1598023,Ten_moment_kiedy_glupota Edytowane 9 Października 2019 przez Sławomir 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Opublikowano 9 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Października 2019 (edytowane) Alex, na wędkę czy wyciągarką od przyczepy?Oczywiście, że wyciągarką jeśli wędzisko 30-90g z kołowrotkiem 5000 można tak nazwać... PsNa marginesie, nigdzie nie pisałem, że była cała i nowa... Edytowane 9 Października 2019 przez Alexspin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.