Skocz do zawartości

Jerkbait sie śmieje :)


benito

Rekomendowane odpowiedzi

To nie głupota ludzka tylko genialnie widać na tym obrazku, że kto ma media ten wie najlepiej..., aczkolwiek jeśli ktoś ma instalację np. fotowoltaiczną i umie z niej korzystać to czemu ma sobie ektryka nie naładować i sobie nim pojeździć jak świeci słoneczko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu raczej nie chodzi o fotowoltaikę i ładowanie tych pojazdów ale o globalny problem z produkcją tychże pojazdów.

 

Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez MietekK
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie głupota ludzka tylko genialnie widać na tym obrazku, że kto ma media ten wie najlepiej..., aczkolwiek jeśli ktoś ma instalację np. fotowoltaiczną i umie z niej korzystać to czemu ma sobie ektryka nie naładować i sobie nim pojeździć jak świeci słoneczko.

No właśnie "jeśli". Cała reszta to robienie nas i środowiska w wała ...ale kaska leci ;)  :D

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poczekalni do Świętego Piotra siedzi dwóch facetów. Jeden pyta:

– Jak umarłeś?

– Zamarzłem. Wiesz, niska temperatura i organizm nie wytrzymał. A ty?

– Ja umarłem z zaskoczenia.

– Jak to z zaskoczenia?

– Po prostu! Przyszedłem do domu, a żona naga w łóżku. Zacząłem szukać kochanka. Szukałem wszędzie, pod szafą, za łóżkiem, w łazience, no po prostu wszędzie! Nie znalazłem go i ze zdziwienia serce mi wysiadło.

– Szkoda, że nie zajrzałeś do lodówki, wtedy obaj byśmy żyli.

 

Jasiu dostał od ojca kolejkę i sobie ją uruchomił. Ojciec w tym czasie ogląda TV i słyszy z pokoju Jasia:

– Wsiadać! K*rwa! Wsiadać!

– Wysiadać! K*rwa! Wysiadać!

Wpada zdenerwowany ojciec do pokoju i mówi:

– Jeśli przez najbliższą godzinę usłyszę choć jedno brzydkie słowo to zabiorę Ci kolejkę!

Ojciec wraca do pokoju i dalej ogląda TV. Mija pół godziny i nic nie słychać z pokoju Jasia. Mija godzina i nic. Mija godzina i minuta i z pokoju Jasia słychać:

– Wsiadać! K*rwa! Wsiadać! Przez tego sk*rwysyna mamy godzinę opóźnienia…

 

 

Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.

– „Co ty do k….y nędzy robisz w moim łóżku?…I kim do cholery jesteś?” zapytał facet.

– „To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie” dodał.

– „Że co ??!! Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!”

– „To nie takie proste” odpowiedział święty. „Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie” Kazio pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące, a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.

– „Chcę powrócić jako kura” odpowiedział.

W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut.

– „Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr” powiedział kogut

– „Jak ci się podoba bycie kurą?”

– „No jest ok, ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje”

– „Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko” powiedział kogut

– „Jak mam to zrobić?” „Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz”

Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle „chluś” i jajko było już na ziemi.

– „Łoł to było za*******e” powiedział Kazik. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony :

– „Kazik co ty robisz?! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!”

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był sobie Pan, którego od jakiegoś czasu strasznie bolała głowa. Na początku wytrzymywał, jechał na tabletkach, ale po jakimś czasie już nie mógł. Poszedł do lekarza. Ten go zbadał, obejrzał i mówi:

– No cóż, wiem jak pana wyleczyć, ale będzie to wymagało usunięcia jader. Ma pan bardzo rzadki przypadek naciskania jąder na podstawę kręgosłupa. Nacisk powoduje ból głowy. Jednym sposobem przyniesienia panu ulgi jest usuniecie jader. Co pan na to?

Pan zbladł i myśli. Jak to będzie bez jader no i w ogóle… Jednak doszedł do wniosku, że z takim bólem głowy to nie da rady żyć i postanowił „iść pod nóż”.

Mija kilka dni po zabiegu, głowa już nie boli.

Jednak czul, że bezpowrotnie stracił coś ważnego…

Postanowił sobie to, przynajmniej tymczasowo, zrekompensować nowym ciuchem.

Wchodzi do sklepu i mówi:

– Chce nowy garnitur!

Sprzedawca zmierzył go wzrokiem i mówi:

– Rozmiar 44?

– Tak, skąd pan wiedział?

– To moja praca…

Pan przymierzył, pasuje idealnie!

– Może do tego nowa koszula?

– Niech będzie.

– Rozmiar 37?

– Tak, skąd pan wiedział?

– To moja praca…

Gościu założył koszule, leży jak ulał.

– To może jeszcze nowe buty?

– A niech będą nowe buty.

– Rozmiar 8,5?

– Tak, skąd pan wiedział?

– To moja praca…

Pan przymierza buty, są idealnie dopasowane.

– No to może nowe slipki?

Chwila wahania…

– Jasne, przecież przydadzą mi się nowe slipki.

– Rozmiar 36?

– Ostatnio nosiłem 34…

– Nie mógł pan nosić 34. Powodowałyby ucisk jąder na podstawę kręgosłupa i miałby pan cholerny ból głowy…

 

Dave wchodząc do baru zauważył Johna siedzącego przy stoliku uśmiechniętego od ucha do ucha.

– John, coś ty taki zadowolony?

– Wczoraj woskowałem łódź, tylko woskowałem… i nagle podeszła do mnie ruda piękność… mówię Ci, stary… z taaakim biustem. Stanęła i spytała: „Mogę popływać z Tobą łodzią?” Powiedziałem: „Pewnie, że możesz.” Wziąłem ją więc ze sobą, Dave. Odpłynęliśmy dość sporo od brzegu. Wyłączyłem silnik i mówię do niej: „Albo s*ksik albo płyniesz do brzegu wpław.” I wiesz co, stary? Ona nie umiała pływać, Dave. Rozumiesz? Nie umiała pływać!

Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziej zadowolonego niż wczoraj.

– Widzę, że humor Cię nie opuszcza…

– Ech, stary… muszę Ci opowiedzieć… woskowałem wczoraj łódź, tylko woskowałem… i podeszła superblondyna, z … no wiesz… z taaakim biustem… Spytała, czy może popływać ze mną łodzią. „Jasne” – mówię. Odpłynąłem jeszcze dalej niż ostatnio. Wyłączyłem silnik i mówię do niej: „Albo s*ksik albo płyniesz do brzegu wpław.” Stary… nie umiała pływać, ta też nie umiała pływać!!

Parę dni później w znanym już nam barze Dave znowu spotyka Johna, tym razem jednak widzi, że John sączy piwko i popłakuje.

– Hej, John, coś Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny?

– Ech, Dave, wczoraj znowu woskowałem swoją łódź, wiesz, tylko woskowałem… i nagle staje przede mną ponętna brunetka… piersi… stary! Taaakie miała. No i pyta, czy może popływać ze mną łodzią. Więc jej mówię: „Jasne, że możesz.” Popłynęliśmy daleko, jeszcze dalej niż poprzednio… Wyłączyłem silnik, popatrzyłem na jej biust i powiedziałem: „Albo s*ksik albo płyniesz wpław do brzegu.” Ona ściągnęła figi… Dave!!! Ona miała członka! Miała ogromnego członka, stary! A ja… ja nie umiem pływać. Rozumiesz? Nie umiem pływać!!!

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...