kryst Opublikowano 26 Listopada 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2007 Stare, ale dobre: W klasztorze nagle otwieraja sie drzwi i z rozpedem do srodka wpada Młoda zakonnica. Biegnie prosto do matki przelozonej:- Matko przelozona, matko przelozona, zgwalcili mnie, co robic?- Zjeść cytrynę - odpowiada matka przelozona- Pomoze?- Pomoze, nie pomoze... ale przynajmniej ten usmiech zniknie. Dwaj mali chłopcy stoją przed kosciolem, z którego wychodza wlasnie nowożeńcy. Jeden mówi:- Patrz, jaki bedzie teraz czad!Po czym biegnie do pana mlodego i wola:- Tato, tato... Samolot wystartował z lotniska. Po osiagnieciu wymaganego pulapu, kapitan odzywa sie przez intercom: Panie i Panowie, witam na pokladzie samolotu. Pogode mamy dobra, niebo czyste, wiec zapowiada nam sie przyjemny lot. Prosze wygodnie usiąść, zrelaksować sie i...O Kur...!... Po chwili ciszy intercom odzywa sie znowu:Panie i Panowie, najmocniej przepraszam jesli przed chwila panstwa wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylal na mnie filiżankę gorącej kawy. Powinniscie panstwo zobaczyc przód moich spodni Na to odzywa sie jeden z pasażerów:To pewnie nic, w porównaniu z tylem moich spodni. Przychodzi Jasiek do spowiedzi: - Prosze ksiedza uprawialem sex oralny.- O ciezki grzech. A z kim?- Nie moge ksiedzu powiedziec .- Moze z Kryska od Zarebów?- Nie- A moze z Kaska od Kowali?- Nie- Powiedz bo rozgrzeszenia nie dostaniesz!- No naprawde nie moge prosze ksiedza.- To moze z Zoska od Graboszy?- Nie- Idz, nie dam Ci rozgrzeszenia. Wychodzi chlopak z kosciola - czekaja na niego kumple:- I co? Dostales rozgrzeszenie?- Nie. Ale mam pare namiarów. Morze Pólnocne, lodowaty wicher hula jak cholera.Na pokladzie statku stoi dwóch marynarzy.- W taka pogode z gola glowa? Gdzie masz swoje nauszniki? - pyta jeden.- Od czasu nieszczesliwego wypadku juz ich nie nosze.- Jakiego nieszczesliwego wypadku- Kumpel zapraszal na wódke, a ja nie slyszalem... Facet przychodzi do gazety zamówic ogloszenie: Zaginal ukochany kotek mojej zony - czarny, biale skarpetki, wesole slepka, figlarne usposobienie. Dla znalazcy nagroda 5000 zlotych!- Czy to aby nie za duzo? - zdziwil sie redaktor.- Nie ma obawy, sam skurwiela utopilem. Po calonocnej libacji budzi sie rosyjski general, otwiera oczy i widzi jak adiutant czysci jego mundur z wymiocin. Zeby sie jakos wytlumaczyc general tako rzecze do niego: - Bo mlodziez dzisiejsza w ogóle nie umie pic. Wczoraj jakis porucznik calego mnie zarzygal!Na to adiutant:- Rzeczywiscie panie generale! Calkiem go popier......! Nawet w spodnie panu nasral! Warszawa, korek na Jerozolimskich, do jednego kierowcy odzywa się drugi - słuchaj, porwali prezydenta Kaczyńskiego, żądają 100 000 000 złotych, bo inaczej obleją go benzyną i podpalą, robimy właśnie zbiórkę... - Tak? A po ile dają inni kierowcy?- No tak po 2 - 3 litry... Jasio przybiega do mamy i mówi:- Mamo, mamo, widziałem jak tatuś robił cos z pokojówką.- Tak, a co takiego?- Najpierw ja całował, a potem dotykał... Potem poszli do gabinetu, rozebrał ja i wsadził.... - Dobrze, synku, w niedziele, podczas kolacji opowiesz to, żeby wszyscy wiedzieli.Nadeszła niedziela, rodzina przy stole i mama daje znak Jasiowi żeby zaczal mowic. Jasio:- No wiec tatuś całował i dotykał pokojówkę, później zabrał ja do gabinetu, rozebrał i wsadził.... Wsadził... Mamo jak się nazywa to co ssiesz szoferowi? - Rabe poznałem świetną dziewczynę i mam zamiar ja poprosić o rękę.- Icek ale którz to ona jest?? Jak się nazywa??- Goldberg- a to bardzo stare żydowskie nazwisko. To bardzo dobrze.- a czy jest bogata??- tak Rabe jest bardzo bogata.- a jak ma na imie??- Whoopi . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pablom Opublikowano 26 Listopada 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Redzi Opublikowano 26 Listopada 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 27 Listopada 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2007 Dowcip który usłyszałem w telewizji a opowiadał go Zygmunt Kałużyński (dotyczy słynnego powiedzenia Sherlocka Holmesa: nic prostszego Watsonie). Sherlock Holmes idzie z doktorem Watsonem Baker Street. W pewnym momencie Sherlock mówi do Watsona:- Mój drogi, znowu założyłeś dziś na siebie te niebieskie kalesony z frendzelkami...- Jak na to wpadłeś Sherlocku?- Nic prostszego Watsonie, po prostu zapomniałeś założyć spodni... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 27 Listopada 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2007 Ten z kolei dowcip w oryginale dotyczył golfistów, ale chyba wszyscy zrozumieją dlaczego zmieniłem zajęcie... Na łódce, na niewielkim jeziorku dwóch wędkarzy spinninguje. W pewnym momencie jeden z nich widząc przechodzący kondukt żałobny stanął nieruchomo na łódce.- Widzę, że przerywasz łowienie - stwierdza drugi- Tak. Bądź co bądź dwadzieścia lat była moją żoną. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kryst Opublikowano 27 Listopada 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2007 Super! Kryst Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Redzi Opublikowano 27 Listopada 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Listopada 2007 ciekawe ile miał kochane wodnych Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
psulek Opublikowano 3 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Grudnia 2007 Po kilku latach ciężkich bojów wierny rycerz powrócił do królewskiego zamku. Klęknął przed majestatem, złożył u stóp króla zakrwawiony i wyszczerbiony miecz i powiedział:- Wasza Wysokość, przez ostatnie pięć dni wyrzynałem w pień wsie, puszczałem z dymem miasta, gwałciłem kobiety, topiłem dzieci - wszystko, by pognębić twoich wrogów na zachodzie...- Zaraz, zaraz... - przerwał niepewnie król. - Przecież ja nie mam żadnych wrogów na zachodzie.- Teraz już masz. ######### Chłopak demonstruje dziewczynie swoją siłę woli i umiejętność przewidywania przyszłości. Stoją na rogu ulicy i chłopak mówi:- Widzisz to okno na drugim piętrze? Za chwilę otworzy je facet w brudnej podkoszulce. Rzeczywiscie, za chwilę otwiera się okno i widać faceta w brudnej koszulce.- A teraz ten facet odejdzie od okna, ale potem znowu do niego podejdzie i popatrzy na ulicę.Dzieje się tak, jak mówi chłopak.- A teraz ten facet wyrzuci przez okno kolorowy telewizor.Ale tym razem facet podchodzi do okna, potem odchodzi, znowu podchodzi. Na jego twarzy wyraźnie rysuje się cierpienie. Wreszcie podchodzi do okna, wychyla się i krzyczy:- Ale ja nie mam kolorowego telewizora! ################### Orkiestra kościelna na Górnym Ślasku, dyrygent pyta się:- zymbalisten fertig?- ja, ja naturlich.- puzon fertig?- ja.- trompette fertig?- ja.- also, eins, zwei, drei;- Boze, cos Polske............................ ################# Do pewnego pana dzwoni rano telefon. Zaspany facet podnosi słuchawkę: - Tak? - Dzień dobry. Czy to pan zamawiał budzenie na siódmą? - Tak... - No to szybciutko, szybciutko kochanieńki, już dziewiąta! ################### Rozmawiają dwie choinki:- Jak leci?- Kiepsko, siekierą po nogach dostałam !!! ##################### Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
biosteron Opublikowano 5 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2007 Aula. Wykłady prowadzi już starszy wiekiem profesor. W pewnym momencie zwraca się do studentów: - Za moich czasów nieobecność na zajęciach usprawiedliwiona była w dwóch przypadkach: po pierwsze - kiedy umarł ktoś bliski z rodziny, po drugie - choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim. Z końca sali dobiega komentarz: - Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem? Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu odpowiada: - W twoim wypadku - możesz po prostu pisać drugą ręką. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
biosteron Opublikowano 5 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2007 Facet stoi nad łowiącym wędkarzem i się przygląda. Po trzech godzinach zdenerwowany wędkarz mówi: - Panie, wez pan wędke i stań obok, a nie stój mi nad głową. - Widzi pan, ja to bym nie miał cierpliwości- odpowiada. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 5 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Grudnia 2007 Do profesora na egzamin przychodzi bardzo brzydka studentka. Profesor spojrzał się na nią i mówi:- Czy mogłaby pani stanąć za szafą i odpowiadać, bo chciałbym panią obiektywnie ocenić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Redzi Opublikowano 6 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2007 Do profesora na egzamin przychodzi bardzo brzydka studentka. Profesor spojrzał się na nią i mówi:- Czy mogłaby pani stanąć za szafą i odpowiadać, bo chciałbym panią obiektywnie ocenić... i to jest święta prawda!!!! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rocky Opublikowano 7 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2007 Do lekarza przychodzi pacjent cierpiący na bezsenność.-Panie doktorze ,próbowałem już różnych środków dostępnych bez recepty ale nie pomagają. Może pan mi przepisze cos mocniejszego, tylko nie w tabletkach bo juz mi żołądek wysiada.-Dobrze , przepiszę panu czopki nasenne. Kontrola za trzy tygodnie:-Panie doktorze, super nareszcie się wysypiam. Mam tylko taką małą prośbę.Może pan przepisać trochę słabsze te czopki, tak żebym chociaż zdążył wyjąć palec z du...y przed zaśnięciem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CEBUL Opublikowano 7 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2007 Do lekarza przychodzi pacjent cierpiący na bezsenność.-Panie doktorze ,próbowałem już różnych środków dostępnych bez recepty ale nie pomagają. Może pan mi przepisze cos mocniejszego, tylko nie w tabletkach bo juz mi żołądek wysiada.-Dobrze , przepiszę panu czopki nasenne. Kontrola za trzy tygodnie:-Panie doktorze, super nareszcie się wysypiam. Mam tylko taką małą prośbę.Może pan przepisać trochę słabsze te czopki, tak żebym chociaż zdążył wyjąć palec z du...y przed zaśnięciem? Normalnie oplułem monitor Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 7 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2007 Lekarz na pewną przypadłość przepisał pacjentowi czopki. Ten niestety nie znał zasady ich podawania więc po prostu je łykał. Na kontroli okazało się, że oczywiście nie skutkują. Lekarz któremu przy tym leku jeszcze się to nie zdarzyło, pyta (pół żartem):- Co pan te czopki łykasz?Na co zirytowany pacjent:- Nie w d..ę sobie wkładam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
abarth7 Opublikowano 7 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2007 Do lekarza przychodzi pacjent cierpiący na bezsenność.-Panie doktorze ,próbowałem już różnych środków dostępnych bez recepty ale nie pomagają. Może pan mi przepisze cos mocniejszego, tylko nie w tabletkach bo juz mi żołądek wysiada.-Dobrze , przepiszę panu czopki nasenne. Kontrola za trzy tygodnie:-Panie doktorze, super nareszcie się wysypiam. Mam tylko taką małą prośbę.Może pan przepisać trochę słabsze te czopki, tak żebym chociaż zdążył wyjąć palec z du...y przed zaśnięciem? Normalnie oplułem monitor Chyba najlepszy kawal jaki ostatnio slyszalem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomi78 Opublikowano 7 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2007 Debeściarski kawał Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sith Opublikowano 7 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
biosteron Opublikowano 8 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Grudnia 2007 Facet odwiedza swojego kolegę I widzi dziwną maszynę, stojącą po środku jego salonu, pyta:- Co to jest?- To jest sex maszyna - odpowiada kolega.- A jak to działa? - pyta znów facet.- Po prostu wsadzasz w nią swego wacka wrzucasz ćwierć dolara i tyle - instruuje kolega.Więc facet chce od razu wypróbować maszynę, kolega się zgadza i mówi mu, że będzie w kuchni.Nagle kolega słyszy krzyki dobiegające z salonu, wbiega z powrotem i pyta się:- Co się stało, czy wrzuciłeś ćwierć dolara?- Nie - odpowiada facet - nie miałem ćwierć dolara, więc wrzuciłem dziesięć centów.- O, ale za dziesięć centów to tylko ostrzy ołówki - wyjaśnia kolega. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
biosteron Opublikowano 8 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Grudnia 2007 Dziewczyna daje anons matrymonialny: Poznam pana, który nie będzie mnie bil, nie odejdzie ode mnie i który będzie dobry w łóżku. Po kilku dniach słyszy straszne walenie do drzwi. Zaglądając przez Judaszanikogo nie widzi. Otwiera wiec drzwi, a tam leży na wycieraczce pan, który nie ma nóg ani rak. Mówi: - To ja jestem tym mężczyzna, który w stu procentach odpowiada Pani wymaganiom. Nie będę Pani bil, ponieważ nie mam rak. Od Pani nie odejdę, ponieważ nie mam nóg. - No ale jak tam jeśli chodzi o seks? - A pani myśli, że czym to ja waliłem do drzwi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pablom Opublikowano 8 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Grudnia 2007 Rolnik kupił sobie dojarkę aby usprawnić funkcjonowanie gospodarstwa. Że akurat żony nie było a bardzo miał Ochotę na sex, postanowił ją wypróbować na sobie. Założył jedną z końcówek na swoje wymię i podłączył. Po kilku minutach rozpromieniony, widzi że dojarka cały czas działa. - No cóż zrobimy podwójny numerek - myśli sobie nasz bohater. Strzelił dublet a tu działa cały czas. Przerażony próbuje zdjąć dojarkę a tu nie idzie, zaczyna się za to trzecia sesja. Coraz bardziej przerażony chwyta za instrukcje obsługi i dzwoni do producenta. - Podłączyłem waszą dojarkę pod krowę, ale nie wiem jak ją wyłączyć, czy mogła by pani mi pomóc? - Ależ proszę się nie obawiać, nasza dojarka to urządzenie w pełni skomputeryzowane i wyłącza się automatycznie po ściągnięciu 5 litrów..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
biosteron Opublikowano 8 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Grudnia 2007 Siedzą dwie blondynki na balkonie. Jedna mówi:- patrz mój stary idzie z kwiatami, znowu będę musiała dać dupy. Na to druga mówi:- a co, wazonu nie macie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 8 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Grudnia 2007 Na ławeczce w parku siedzi dwóch dziadków. Na ławce obok siadają dwie piękne białogłowy. Rozmowa staruszków:- To co podrywamy d..cie?- Nie, posiedźmy jeszcze troszkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grego Opublikowano 8 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Grudnia 2007 Manewry wojskowe w ZSRR; ćwiczy pułk pancerny. Czołgi zajęły pozycje, mają za zadanie ostrzelać rozległe zgrupowanie przeciwnika. Całością dowodzi generał, ulokowany wraz ze sztabem w bunkrze. Wydaje przez radio komendy: Pierwyj tank - agoń! Czołgiści wystrzelili. Wtaroj tank - agoń! Wystrzał. Triecij tank - agoń! Nic. Pawtariaju, triecij tank - agoń! Cisza. Genereał wpadł w szał, wsiadł do uaza i pojechał na pozycję trzeciego czołgu. Już z daleka drze się na dowódcę czołgu Ty sabaka, jebit twaju mac, pocziemu nie strieliajesz itd. A tenże dowódca siedzi zszokowany na czołgu, z hełmofonem w rękach; podnosi nic niewidzące oczy na generała i mówi Tawariszcz gienerał, szapka gawarit.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
biosteron Opublikowano 9 Grudnia 2007 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2007 Poszedł ksiądz na targ kupić coś do jedzenia, bo miał mieć w parafii wizytację biskupa i biskup miał zostać na kolację.Podszedł do gościa z rybami i mówi: - Oj, jaka piękna, duża ryba! Sprzedawca na to: - Pięknego skurwiela złapałem, co? Ksiądz się obruszył: - Panie, ja wszystko rozumiem - piękna duża ryba, ale żeby zaraz przy księdzu takie epitety wstyd! Sprzedawca wyjaśnia: - Ale proszę księdza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak płotka, okoń czy pstrąg. - Aaa no to w porządku. Poproszę tego skurwiela. Przygotuję go na kolację z biskupem.Przychodzi ksiądz na parafię pokazuje rybę siostrze zakonnej. Zakonnica:- O jaka piękna duża ryba.A ksiądz na to: - Ładnego skurwiela kupiłem, co? Zakonnica: - Ale co ksiądz - takie słownictwo?A ksiądz wyjaśnia, że to ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne, płoć czy szczupak.- Aaaa. to rozumiem. Ksiądz polecił zakonnicy żeby ta przygotowała skurwiela na kolację z biskupem.Stoi zakonnica w kuchni,skrobie rybę a tu wchodzi kucharka.- O jaka piękna duża ryba - mówi kucharka.Siostra na to:- Piękny skurwiel, prawda?- Ależ co siostra? Nie poznaję! - obrusza się kucharka. A siostra, że ta ryba się nazywa skurwiel - tak jak inne się nazywają, karp czy lin.Siostra kazała przygotować skurwiela na kolację z biskupem. Wieczorem przyjeżdża biskup, siada przy stole z księdzem i zakonnicą. Kucharka wnosi główne danie - rybę.Ksiądz biskup:- Jaka piękna, duża ryba!Na to proboszcz: To ja tego skurwiela znalazłem i kupiłem.Odzywa się zakonnica: - A ja tego skurwiela skrobałam.Na to włącza się kucharka:- A ja tego skurwiela usmażyłam i przyrządziłam.Ksiądz biskup uśmiechnął się, wyjął z torby litr wódki i mówi:- K.rwa, widzę, że tu sami swoi! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.