Skocz do zawartości

Jerkbait sie śmieje :)


benito

Rekomendowane odpowiedzi

A z beczki "żony i panie nasze najcudniejsze":

 

Spotyka się trzech kumpli, siedzą sobie przy piwku i debatują o tym, jak dużym nieszczęściem są dotknięci.

"Mojej starej się poj******ło we łebie! Chce zrobić prawo jazdy na traktor! Po co jej to skoro nie mamy traktora!" - mówi pierwszy.

"Moja ma chyba to samo, tyle tylko, że chce zrobić prawko na TIRa z naczepą" - dodaje drugi i pociąga łyka piwa.

"A mojej to już zupełnie odj****ło!" - krzyczy trzeci. "Chce jechać w delegację".

Po wylaniu wszystkich żalów trwa burza mózgów, chłopaki się naradzają i w końcu dochodzą do wniosku, że skoro żony cierpliwie zawsze znoszą ich kaprysy, oni w końcu pozwolą paniom zrealizować swoje zachcianki. Spotykają się w tym samym gronie, około tygodnia po rozpoczęciu operacji "Dzień Dziecka".

"Moja żona wróciła do normy po tym swoim prawku!" - mówi pierwszy.

"Ba, u mnie jest nawet lepiej niż przedtem!" - krzyczy drugi.

"Panowie, a mojej to już zupełnie odj****ło! Wchodzę do pokoju, ona pakuje walizkę w delegację. Patrzę przez ramię, a walizka cała wypchana condomomami. Na co jej condomy - przecież ona nie ma kutasa!" - mówi trzeci. :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lew zaprosił wszystkie zwierzęta na polanę i mówi:
- Zebraliśmy się tutaj.
A żaba na to:
- Zebraliśmy się tutaj.
Lew - Aby omówić ważne sprawy.
Żaba - Aby omówić ważne sprawy.
Lew - Ale najpierw musimy wyje*ać to zielone paskudztwo.
Żaba się odwraca i mówi:
- Krokodyl, wypier*alaj!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z cyklu: Złapał wędkarz złotą rybkę...

No to złapał, a rybka mówi:

- wędkarzu, bądź tak dobry, wypuść mnie i daruj mi życie, a spełnię Twoje jedno, nawet najbadziej  wymyślne życzenie.

Wędkarz na to: jest moda na no kill, ale jesteś wyjątkowo smacznym gatunkiem, więc nie wiem...

Rybka: zastanów się dobrze. Czy jest coś, co chciałbyś posiąść, a nie  możesz tego dostać konwencjonalnymi metodami?

Wędkarz: zawsze marzyła mi się podróż nad oceanem samochodem do USA. Wybuduj wiadukt nad oceanem, abym mógł pojechać na taką przejażdżkę.

Rybka: mogę to zrobić, jednak światowa gospodarka może na tym znacząco ucierpieć, gdyż jest to związane z ogromnymi kosztami. Może masz inne, mniej wyrafinowane życzenie?

Wędkarz: no, cóż. Jeżeli nie most, to chciałbym móc zrozumieć chociaż jedną kobietę.

Rybka: No dobra, mów, skąd ma zaczynać się ten wiadukt...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może taki o życzeniach.

Misiek i zajączek idą przez las. Nagle znajdują karafkę, a w niej Dżina, który w zamian za wolność oferuje każdemu po trzy życzenia. Umawiają się, że będą mówić życzenia po jednym.

Misiek zaczyna pierwszy:

- chciałbym mieć wielki interes;

Zając:

- chcę czerwony kask;

Misiek:

- chciałbym chcieć i móc 24h na dobę non stop;

Zajączek:

- chcę motor;

Misiek:

- a na koniec chcę żeby wszystkie pozostałe niedźwiedzie w lesie były chętnymi i napalonymi samicami.

Zajączek, odpala motor i zakłada kask, mówi ostatnie życzenie:

- chcę żeby misiek był gejem.

PUF PUF PUF

Stały się wszystkie życzenia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieomal bezludna wyspa. Siedzi na niej bardzo smutny facet z długą brodą i smętnie patrzy w dal. Niby ma ty wszystko - dach nad głową, żarcie, czasem morze jakąś butelkę rumu wyrzuci... Tylko ta samotność...

Na sąsiedniej wyspie jest kilka kobiet, wszystkie toples, uśmiechają się do niego i machają zachęcająco rękami, kręcąc kusząco kusymi spódniczkami z trawy. Popłynął by do nich, tylko te stada rekinów krążące między wyspami...

Gdy tak siedzi na plaży, wpatrzony w dal, nagle na brzeg wyłazi z wody mała zielona żabka i mówi:

- Słuchaj, jestem Małą Zieloną Żabką i spełniam życzenie. Ale dobrze się zastanów, bo spełniam tylko jedno.

Facet patrzy na żabkę, patrzy i w końcu mówi:

- Zrób mi tu mostek.

Żabka przewróciła się na plecy, z dużym wysiłkiem powyginała łapki, dźwignęła brzuszek i z plecami wygiętymi w charakterystyczny łuk powiedziała:

- Aleś se głupie życzenie wymyślił!?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Podobno zmieniłeś pracę?
- Tak, zrobiłem to ze względów zdrowotnych.
- A co Ci dolega?
- Mnie nic, ale mojemu szefowi robiło się niedobrze na mój widok...


- Halo! Cześć kochanie.
- Gdzie jesteś ? Mówiłeś, że wrócisz do domu po trzeciej!
- Na razie tylko dwie mi dały, trzeciej nie mogę przekonać...


Motto dnia:
"Kobieto, udawać orgazm nie sztuka.
Prawdziwy mistrz udaje erekcję!"


W aptece:
- Ma pani jakiś odpowiednik viagry dla kobiet?
- Ja nie, ale obok jest jubiler i z całą pewnością znajdzie pan u niego.


- Mamusiu co byś zrobiła jak by tak tatuś nagle umarł?
- Cycki.


Tylko w Holandii z wnętrza samochodu, który przed chwilą dachował, możesz usłyszeć gromki śmiech...


Ankieter do przechodnia:
- A jaki jest pana stosunek do władz kraju?
- Wie pan, taki, jak do żony... Trochę kocham, trochę się boję, trochę chcę innej...


- Mamo ja już naprawdę nie będę miał więcej pryszczy?
- Nie synku. Już nie będziesz miał nowych.
- A dlaczego?
- Bo już nie ma miejsca.


Wchodzi matka do pokoju swoich trzech pociech:
- Dzieci, tata przyszedł w odwiedziny.
- Mój, Jasia czy Halinki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaś i Malgosia od dłuższego czasu już się ze sobą bujali i w końcu Małgosia mówi, że jest gotowa. Dodała, że za kilka dni ma wolną chatę, bo rodzice wychodzą i będą mogli sobie swobodnie pobaraszkować. W międzyczasie Małgosia udaje się do wioskowej "znachorki" i pyta, jaką antykoncepcję jej poleci. Staruszka mówi: "Świńskie ucho.

Małgosia: "Ale jak to?! Świńskie ucho?!"

Staruszka: "Ano tak, Małgosiu. Każda kobieta w wiosce przed ślubem stosowała ten sposób. I ja, i moja matka, moja babcia wkładałyśmy sobie w cipkę świńskie ucho. Teraz musisz pójść do rzeźnika i sobie też takie sprawić."

Małgosia pokiwała głową i zrobiła jak poleciła jej staruszka. Rodzice zgodnie z planem zostawili wolną chatę, przyszedł Jasiu i harce się zaczęły. Nagle słychać szczęk zamku w drzwiach. Jasiu się zrywa i nagi wyskakuje przez okno. Biegnie ile sił, czuje jednak, że coś ma na ku*asie. Bez namysłu to zrywa i krzyczy: "Małgocha, pi*zda na dachu!" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Warszawy przyjechał z Sosnoca ojciec z synem, wynajęli pokój w hotelu, ojciec rozpakowywał walizkę a syn w tym czasie myszkował po pokoju. W pewnej chwili krzyczy z łazienki :

- TATO!! zobacz - WANNA! 
a po chwili dodaje : 
- szkoda, że to nie sobota, bo byśmy się wykąpali....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czarny humor.

 

Procesja pogrzebowa zmierza bardzo, bardzo powoli w stronę cmentarza.
Nic dziwnego, bo średnia wieku w pochodzie waha się między 80 a 90 lat.
Staruszki z trudem stąpają po błotnistej alejce, chwieją się na silnym wietrze,
popłakują w rękawy. Ich Marysia umarła. Nagle, na zakręcie z trumny spada wiązanka.
Wandzia schyla się, żeby ją podnieść. Nie jest jej łatwo, bo ma sztywne kolano.
Gdy w końcu udaje jej się podnieść niesforną wiązankę, Irenka wykrzykuje ze zgrozą:
- Moja droga Wandziu, co żeś Ty narobiła?! Złapałaś bukiet!

 

- Abramek, ja nie wytrzymam! - wykrzyknęła Sara załamując ręce. - Jak ty mogłeś połamać nowe krzesło, zepsuć nowy kandelabr?!

- Abramek, serce mnie zaraz pęknie, ty nie mogłeś się gdzie indziej powiesić?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze historia z zajęć z anatomii:

 

Asystent się pyta dziewczyny, jaki nabłonek występuje w pochwie [wiadomo: wielowarstwowy płaski]. Dziewczyna myśli, przewraca oczami i w końcu wydusza z siebie, że jednowarstwowy - po czym zdobywa się na klasyczny słodki uśmieszek. Asystent uśmiecha się szyderczo i mówi: "Nie wiem, jak bardzo udały się pani wakacje, że została tylko jedna warstwa, ale wszystkie kobiety mają nabłonek wielowarstwowy" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ksiądz i rabin mieli zderzenie czołowe. Kiedy opadł pył - masakra. Samochodów właściwie nie ma... Z jednego wysiada rabin, lekko potłuczony. Z drugiego ksiądz - parę siniaków... Patrzą na siebie - na samochody - niedowierzanie...
Rabin mówi do księdza: - To niemożliwe, że żyjemy...
Ksiądz: - No właśnie, to musi być znak od Szefa...
R: - Tak, to znak od szefa, żebyśmy się wreszcie pogodzili.
K: - Tak, koniec waśni między religiami...
R (wyciąga piersiówkę): - Napijmy się, żeby to uczcić.
Ksiądz wziął butelkę, pociągnął parę łyków i oddał rabinowi. Rabin zakręcił i schował.
K: - A ty ???
R: - A ja poczekam aż przyjedzie policja... B)

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi do knajpy facet i mówi do kelnera:
- Setka i zakąska.
Kelner przynosi, gość wypija, przekąsza i mówi do kelnera:
- Chciałbym zapłacić.
- Nic pan nie płaci, na koszt firmy.
Na następny dzień przyszedł i zamówił dwie setki i zakąskę.
Chciał zapłacić ale kelner znów odpowiedział, że to na koszt firmy.
Gość więc wybrał się w niedzielę z całą rodziną do tej restauracji.
Zjedli wykwintny obiad, po obiedzie dzieci zjadły deser, małżonka wypiła wino a on zamówił pół litra.
Kiedy przyszło do płacenia, kelner odmówił przyjęcia zapłaty twierdząc, że to na koszt firmy.
Gość nie wytrzymał i pyta się kelnera:
- Panie starszy, piję i jem tutaj już trzeci dzień i jeszcze za nic nie zapłaciłem, może pan mi to wyjaśnić?
- To jest bardzo proste. Widzi pan, pod tamtą palmą tego pana i tą panią?
- Tak widzę.
- No widzi pan, to jest moja żona, a ten pan to mój szef, on pieprzy moją żonę a ja jego interes.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...