tete Opublikowano 18 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2014 Znalezione w komentarzach na gazeta.pl Mama:No więc tak, Mohamad. Socjalizm jest wtedy,kiedy biali ludzie pracują codziennie, żebyśmymy mogli przyjechać do ich krajów i dostawać zasiłki.No wiesz - dopłaty do czynszu, kupony na jedzenie,darmowe leczenie i takie tam. Na tym właśnie polegasocjalizm.Mohamad:- Ale mamo, czy ci głupi biali ludzie nie wściekają się,że tak jest?Mama:Oczywiście, że tak, kochanie. I to jest właśnie rasizm. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skiner Opublikowano 18 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2014 "kuchenne rewolucje" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 18 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Lutego 2014 (edytowane) Szef pewnej firmy szukał pracownika do biura. Wystawił w oknie ogłoszenie następującej treści: POSZUKIWANY PRACOWNIK Musi szybko pisać na komputerze, umieć obsługiwać różne programy i musi znać przynajmniej jeden obcy język. Spróbuj. Nie dyskriminujemy nikogo! Jesteśmy firma bez żadnych uprzedzeń. Każdy ma szanse! Jakiś czas póżniej kolo okna przechodził pies. Zobaczył ogłoszenie i wszedł do środka. Podszedł do biurka recepcjonistki, delikatnie złapał ja za nogawkę, pociągnął do wystawionego ogłoszenia i zaczął stukać w niego łapą. Recepcjonistka zdumiona zrozumiała, ze pies chce się starać o posadę i wpuściła go do szefa. Kierownik w końcu otrząsnął się z szoku i mówi do psa: - wiesz, nie mogę cię zatrudnić. Masz wyrażnie napisane, ze potrzebujemy kogoś kto szybko pisze na komputerze. Pies podbiegł szybko do komputera, wklepał w parę sekund dwustronicowy list, wydrukował i wręczył w zębach kierownikowi. Kierownik zdziwiony stwierdza: - pięknie, ale wiesz... musisz tez umieć obsługiwać różne programy. Pies podbiega do komputera i w parę minut stworzył bazę danych, raport rozchodów firmy i jakieś trójwymiarowe wykresy. Kierownik już w totalnym szoku - No wiesz, nie wątpię, ze jesteś genialnym psem i masz sporo ciekawych zdolności, ale i tak nie mogę cię przyjąć. Pies wybiegł na chwile z gabinetu przyniósł ze sobą ogłoszenie, które było wystawione w oknie, po czym łapą wskazał kawałek: Nie dyskryminujemy nikogo! Kierownik na to: - No tak, ale tam jest tez napisane, ze trzeba znać jakiś obcy język. Pies spojrzał kierownikowi w oczy: - Miau. Edytowane 18 Lutego 2014 przez anpart 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 19 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2014 (edytowane) Dwóch górali mały i duży sika na mur. Mały strasznie mruga oczami. Widząc to drugi pyta:- Co tok mrugos?- Bo mi do ocu prysko! Idzie Polak i widzi rzygającego Murzyna ( afroamerykanina! ) opierającego się o drzewo. Podchodzi i pyta:- Co, wczoraj była imprezka?- Tak...- I trochę przesadziłeś?- Tak, tak...- Pewnie chcesz do domu?- O tak!- To chodż, podsadzę cię.. Kolega dzwoni do kolegi:- Wpadaj do mnie, są dwie znajome, zabawimy się!!- Ładne???- Wypijemy, będzie ok. Edytowane 19 Lutego 2014 przez anpart 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kielo Opublikowano 19 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2014 :-) 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sebalos.77 Opublikowano 19 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2014 Rosyjskie gwiazdy przegrały z Finami 1:3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DelTor0 Opublikowano 19 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2014 Zsylka na Syberie jak nic Rosyjskie gwiazdy przegrały z Finami 1:3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 19 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2014 Pogaduszki pilotów, część pierwsza (mniej znana): Wieża: Żeby uniknąć hałasu, odchylcie kurs o 45 stopni w prawo. Pilot: Jaki hałas możemy zrobić na wys. 35000 stop? Wieża: Taki kiedy wasz 707 uderzy w tego 727, którego macie przed sobą... Wieża: Jesteście Airbus 320 czy 340? Pilot: Oczywiście, ze Airbus 340. Wieża: W takim razie niech pan będzie łaskaw włączyć przed startem pozostałe dwa silniki. Pilot: Dzień dobry Bratysława. Wieża: Dzień dobry. Dla informacji - mówi Wiedeń. Pilot: Wiedeń? Wieża: Tak. Pilot: Ale dlaczego, my chcieliśmy do Bratysławy. Wieża: OK w takim razie przerwijcie lądowanie i skręćcie w lewo... Pilot Alitalia, któremu piorun wyłączył pół kokpitu: "Skoro wszystko wysiadło, nic już nie działa, wysokościomierz nic nie pokazuje...." Po pięciu minutach nadawania odzywa się pilot innego samolotu: "Zamknij się, umieraj jak mężczyzna" Pilot: Mamy mało paliwa. Pilnie prosimy o instrukcje... Wieża: Jaka jest wasza pozycja? Nie ma was na radarze. Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i już całą wieczność czekamy na cysternę. Pilot: Prosimy o pozwolenie na start. Wieża: Sorry, ale nie mamy waszego planu lotu, dokąd lecicie? Pilot: Do Salzburga, jak w każdy poniedziałek... Wieża: DZISIAJ JEST WTOREK Pilot: No to super, czyli mamy wolne... Wieża: Wasza wysokość i pozycja? Pilot: Mam 180 cm wzrostu i siedzę z przodu po lewej... Wieża: Macie dość paliwa czy nie? Pilot: Tak. Wieża: Tak, co? Pilot: Tak, proszę pana. Wieża: Podajcie oczekiwany czas przylotu. Pilot: Wtorek by pasował... DC-1 miał bardzo daleką drogę hamowania po wylądowaniu z powodu nieco za dużej prędkości przy podejściu. Wieża San Jose: "American 751 skręć w prawo na końcu pasa, jeśli się uda. Jeśli nie, znajdź wyjazd "Guadeloupe" na autostradę nr 101 i skręć na światłach w prawo, żeby zawrócić na lotnisko. Część druga, bardziej znana: Po każdym locie, piloci linii lotniczych są zobowiązani do wypełnienia kwestionariusza na temat problemów technicznych, napotkanych podczas lotu. Formularz jest następnie przekazywany mechanikom w celu dokonania odpowiednich korekt. Odpowiedzi mechaników są wpisywane w dolnej części kwestionariusza, by umożliwić pilotom zapoznanie się z nimi przed następnym lotem. Nikt nigdy nie twierdził, że załogi naziemne i mechanicy są pozbawieni poczucia humoru. Poniżej zamieszczono kilka autentycznych przykładów podanych przez pilotów linii QUANTAS oraz odpowiedzi udzielone przez mechaników. Przy okazji warto zauważyć, że QUANTAS jest jedyną z wielkich linii lotniczych, która nigdy nie miała poważnego wypadku... P = problem zgłoszony przez pilota O = Odpowiedź mechaników P: Lewa wewnętrzna opona podwozia głównego niemal wymaga wymiany.. O: Niemal wymieniono lewą wewnętrzną oponę podwozia głównego. P: Przebieg lotu próbnego OK. Jedynie układ automatycznego lądowania przyziemia bardzo twardo. O: W tej maszynie nie zainstalowano układu automatycznego lądowania. P: Coś się obluzowało w kokpicie. O: Coś umocowano w kokpicie. P: Martwe owady na wiatrochronie. O: Zamówiono żywe. P: Autopilot w trybie 'utrzymaj wysokość' obniża lot 200 stóp/minutę. O: Problem nie do odtworzenia na ziemi. P: Ślady przecieków na prawym podwoziu głównym. O: Ślady zatarto. P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki. O: Obniżono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu. P: Zaciski blokujące powodują unieruchomienie dźwigni przepustnic. O: Właśnie po to są. P: Układ IFF nie działa. O: Układ IFF zawsze nie działa, kiedy jest wyłączony. P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest pęknięta. O: Przypuszczalnie jest to prawda. P: Brak silnika nr 3. O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krótkich poszukiwaniach. P: Samolot śmiesznie reaguje na stery. O: Samolot upomniano by przestał, latał prosto i zachowywał się poważnie. P: Radar mruczy. O: Przeprogramowano radar by szczekał. P: Mysz w kokpicie. O: Zainstalowano kota. P: Po wyłączeniu silnika słychać jęczący odgłos. O: Usunięto pilota z samolotu. P: Zegar pilota nie działa. O: Nakręcono zegar. P: Igła ADF nr 2 szaleje. O: Złapano i uspokojono igłę ADF nr 2. P: Samolot się wznosi jak zmęczony. O: Samolot wypoczął przez noc. Testy naziemne OK. P:3 karaluchy w kuchni. O:1 karaluch zabity, 1 ranny, 1 uciekł. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 19 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Lutego 2014 Dwóch facetów po długiej nocy spędzonej w barze nad ranem wsiada do samochodu. Po kilku minutach w okno pasażera stuka stary mężczyzna.- Zobacz, w oknie jest duch! - krzyczy pasażer.Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:- Czego chcesz?- Macie może papierosy? - pyta stary mężczyzna.Pasażer rzuca przez okno paczkę i krzyczy do kierowcy zamykając ze strachem okno:- Przyspiesz!Kilka minut później uspokojeni zaczynają śmiać się i żartować z poprzedniego strachu. Nagle w oknie znów pojawia się ta sama twarz.- To znowu on! - krzyczy pasażer. Otwiera okno i drżąc ze strachu pyta:- Tak?- Macie ognia? - dopytuje się stary mężczyzna.Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i krzyczy:- Przyspiesz jeszcze!Kierowca wciska gaz do podłogi, straszliwa twarz znika z okna. Pasażer z kierowcą powoli dochodzą do siebie po spotkaniu z duchem, kiedy w oknie znowu pojawia się postać tego samego starego mężczyzny. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:- Co znowu?- Może pomóc wam wyjechać z tego błota? 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seiken Opublikowano 20 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 poszczałem się 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 20 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 (edytowane) Bajka o Wołodii i złotej rybceZłapał Wołodia złotą rybkę- Wypuść mnie dobry człowieku, a spełnię twoje trzy życzenia.- Dobrze. Po pierwsze: daj mi władzę, ale nie taką jak ma nasz prezydent czy szef FSB, tylko większą i nie tutaj w Rosji bo za dużo zawistników i zaraz by zabójców nasłali. Po drugie: dużo pieniędzy, ale nie dużo na raz bo się rozejdą, tylko niech te pieniążki sobie do mnie stopniowo spływają, tak żeby zawsze były. Po trzecie: chcę żeby mnóstwo kobiet się we mnie kochało, tak żebym mógł sobie w nich wybierać.- Dobrze.Zaszumiało, zahuczało i się stało.Patrzy Wołodia, a tu, siedzi w wygodnym fotelu przy ogromnym biurku, a przed nim cała góra listów. Wygląda za okno, a tu, i ulice inne i rejestracje samochodów inne i napisy na budynkach nie w cyrylicy. Myślisobie:"No sprawiła się rybeńka, dotrzymała słowa. Ale kim ona mnie zrobiła?" Spojrzał Wołodia po sobie, ubranie z materiału w najlepszym gatunku, zegarek na ręce też niczego sobie, nie jakieś elektroniczne byle co. porządny zegarek od razu widać. Tylko kołnierzyk jakby ciśnie. "Chwat rybka" - pomyślał. "Widać, że bogaty jestem, ubrany dobrze i biuro pięknie urządzone. Ale kim ona mnie zrobiła? Przecież nie urzędnikiem?" Zagląda do listów Wołodia, a tu, pierwszy od kobiety, i drugi, i trzeci. I wszystkie piszą,że go kochają i wszystkie mu dobrze życzą. I od mężczyzn też są listy. I czyta Wołodia, że go szanują, że podziwiają. O radę go proszą. "No no no". myśli " To ci rybki czary. Znaczy nie byle kto teraz jestem, na pewno zrobiła mnie kimś ważnym, ale kim? " Wziął kolejny list do ręki, patrzy... Urzędowe pismo, a na nim tłustymi literami napis "Urząd Skarbowy". Przestraszył się. "No tak, nie mogła się ta beczka miodu bez łyżki dziegciu obyć" - skrzywił się Wołodia. "Nic to, zobaczmy czego chcą".I czyta:- Wielce szanowny, kochany ojcze Tadeuszu, uprzejmie donoszę... Edytowane 21 Lutego 2014 przez anpart Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 20 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lutego 2014 12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 21 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2014 Listonosz odchodzi na emeryturę. Mieszkańcy jego rewiru postanowili go pożegnać, każdy na swój własny pomysł. Przychodzi do pierwszego domu, a tam otwiera facet, który bierze listy i wręcza mu czek na 200zł. W drugim domu dostaje pudełko kubańskich cygar. W trzecim butelkę dobrej whisky. Przychodzi do czwartego, otwiera mu odziana skąpo, ponętna blondynka. Patrzy na niego kocim wzrokiem i zaciąga do sypialni. Jeden, dwa... pięć orgazmów. Po wszystkim kobieta przygotowuje mu wspaniałe danie. Na sam koniec podaje mu kawę i banknot dziesięciozłotowy. Facet z lekka zblazowany drapie się po głowie. - To co pani dla mnie zrobiła było wspaniałe, ale po co mi te dziesięć złotych? - Zastanawiałam się co panu dać w związku z odejściem na emeryturę. W końcu mąż mi doradził: Pier...l go - daj mu dychę! - A posiłek to już sama wymyśliłam. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
seiken Opublikowano 21 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2014 (edytowane) Nowy model podpórki do trola Edytowane 21 Lutego 2014 przez seiken 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 21 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2014 (edytowane) Żona, wracając do domu z zakupów, zastała swojego męża w łóżku z atrakcyjną osiemnastką. W momencie, gdy chciała opuścić dom, maż zatrzymał ja tymi słowami: - Zanim wyjdziesz, chciałbym, żebyś posłuchała, jak do tego wszystkiego doszło. Gdy jechałem z pracy do domu autostrada, w czasie wielkiej ulewy, zobaczyłem te mila dziewczynę, zmęczoną i przemoczoną. Zaoferowałem jej, ze ja podwiozę. Ale gdy zorientowałem się, ze była głodna i bez pieniędzy, przywiozłem ja do domu i przygotowałem jej posiłek, z tej pieczonej wołowiny, o której zapomniałaś, w lodówce. Na nogach miała bardzo zniszczone sandały, wiec dałem jej parę Twoich dobrych butów, których nie nosisz, bo wyszły z mody. Było jej zimno, wiec dałem jej sweter, który kupiłem Ci na urodziny, a którego nigdy nie włożyłaś, bo kolor Ci nie odpowiadał. Jej spodnie były bardzo zniszczone, wiec dałem jej parę Twoich. Były jak nowe, ale już za male dla ciebie. I w momencie, gdy ta dziewczyna już opuszczała nasz dom, zatrzymała się i zapytała: - Czy jest jeszcze coś, czego Twoja żona już nie używa ? Edytowane 21 Lutego 2014 przez anpart 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mirko filipovic Opublikowano 22 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2014 Taką podpórke to bym zamontował na swojej łajbie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ro-sz Opublikowano 22 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2014 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ro-sz Opublikowano 22 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2014 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 22 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2014 (edytowane) Dziewczyna z chłopakiem wpadli do pubu na parę drinków.Siedzą,dobrze się bawią, i nagle kobieta zaczyna mówić o nowym drinku.Im więcej o nim mówi, tym bardziej się podnieca i w końcu namawiachłopaka, aby go skosztował.Chłopak się zgadza i pozwala, by zamówiła mu tego drinka.Barman podaje drinka i umieszcza na stole następujące składniki:solniczkę, kieliszek śmietankowego likieru Baileys oraz kieliszek soku zlimonki.Chłopak patrzy na składniki z głupią miną, więc dziewczyna mutłumaczy:- Po pierwsze, sypiesz trochę soli na język, po drugie - wypijaszkieliszek Baileya i trzymasz w ustach, a następnie zapijasz wszystkosokiem z limonki.Chłopak, pragnąc zadowolić dziewczynę, robi to, co mu kazała.Sypie sól na język - słone, ale OK. Dalej idzie likier - gładki,aromatyczny, bardzo przyjemny... Wporzo!W końcu bierze kieliszek z limonką...W pierwszej sekundzie uderza go w podniebienie ostry smak soku z limonki,w drugiej sekundzie Baileys się zważa, w trzeciej -słono-zważono-gorzki smak daje mu w przełyk. To wywołuje, oczywiście,odruch wymiotny, ale nie chcąc sprawić dziewczynie przykrości, przełyka ztrudem.Kiedy udaje mu się opanować, obraca się do dziewczyny.Ta się szczerze i szeroko uśmiecha:- I jak ci smakowało? Ten drink ma nazwę "Zemsta za Loda"... Edytowane 22 Lutego 2014 przez anpart Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tebe Opublikowano 22 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2014 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
suhhar Opublikowano 22 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2014 rudy i 102 razy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 22 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2014 (edytowane) Warszawa, korek na Jerozolimskich, do jednego kierowcy odzywa się drugi: - słuchaj, porwali premiera Tuska, żądają 100 000 000 złotych, bo inaczej obleją go benzyną i podpalą, robimy właśnie zbiórkę... - Tak? A po ile dają inni kierowcy? - No tak po 2 - 3 litry... Putin dzwoni do sztabu Janukowycza i mówi,umożliwimy wam utrzymanie władzy, ale musicie nam dać Lwów i Kijów.W sztabie lekka konsternacja, po chwili odpowiadają:- Ok, damy wam kijów, ale lwów musicie sobie sami nałapać. - Tato, mogę spróbować skoków bungee? - Lepiej nie synku, o ile sobie przypominam, od samiuśkiego początku prześladowały cię wypadki z gumą... - Kochanie, co sądzisz o seksie analnym?- Jak dla mnie ok.- Już się bałem, że będziesz miała coś przeciwko...- A co ja się będę wtrącać, jak spędzasz czas z kolegami? Edytowane 22 Lutego 2014 przez anpart Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Popeye Opublikowano 23 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2014 Polska mysl blacharska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
anpart Opublikowano 23 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2014 (edytowane) Z archiwum Z U S Wyjaśnienie Szanowni państwo!W raporcie z wypadku jako przyczynę wypadku podałem: "próba samodzielnegowykonania pracy". W liście stwierdzili Państwo, że powinienem podaćpełniejsze wyjaśnienie. Sądzę, że poniższe szczegóły będą wystarczające.Jestem z zawodu murarzem. W dniu wypadku pracowałem sam na dachu nowego,trzy piętrowego budynku. Kiedy zakończyłem prace, stwierdziłem, że mamponad 150 kilogramów cegieł porozrzucanych wokoło. Zdecydowałem nie znosićich na dół pojedynczo, lecz spuścić je na dół w beczce, używając liny na blokuprzytwierdzonym do ściany na trzecim pietrze budynku. Po zabezpieczeniuliny na dole wszedłem na dach i zawiesiłem na niej beczkę załadowaną cegłami.Potem zszedłem na dół i odwiązałem linę, a następnie, trzymając ja mocno,zacząłem powoli opuszczać 150-kilowy ciężar.W raporcie o wypadku napisałem, ze ważę 80 kilogramów. Możecie sobiePaństwo wyobrazić, jak duże było moje zaskoczenie nagłym szarpnięciem do góry -straciłem orientacje, nie puściłem jednak liny. Nie muszę dodawać, żeruszyłem do góry w raczej szybkim tempie, po ścianie budynku. W połowiedrugiego pietra spotkałem się z opadającą beczką - to tłumaczy pękniętączaszkę oraz złamany obojczyk.Zwolniłem trochę z powodu beczki, ale kontynuowałem gwałtowne wciąganie,nie zatrzymując się, aż kostki mojej prawej reki nie weszły w blok. Naszczęście pozostałem przytomny i bylem w stanie nadal trzymać mocno line pomimo bólu i ran.W tym samym czasie beczka z cegłami uderzyła o ziemie. W wyniku uderzeniajej dno pękło, a zawartość wypadła. Pozbawiona cegieł beczka ważyła jużtylko 25 kilogramów. Przypominam, ze ja ważę 80 kilogramów, wiec w tejsytuacji zacząłem gwałtownie spadać, i w połowie drugiego pietra ponowniespotkałem się z beczka, która tym razem wznosiła się do góry. W efekciemam pęknięte kostki i rany szarpane nóg. Spotkanie to spowolniło mój upadek natyle, ze odniosłem mniej obrażeń przy upadku na stos cegieł - złamanetylko trzy zebra.Z przykrością muszę stwierdzić, że gdy leżałem obolały na cegłach, niemogłem wstać, ani się poruszać, a ponadto przestałem logicznie myśleć ipuściłem linę. Pusta beczka ważąca więcej niż lina, spadła na dół ipołamała mi nogi.Mam nadzieje, ze udzieliłem Państwu wyczerpujących odpowiedzi potrzebnychdo zakończenia postępowania w mojej sprawie. Teraz już Państwo zapewnerozumieją, w jakich okolicznościach wydarzył się mój wypadek. Edytowane 23 Lutego 2014 przez anpart 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maciek1b Opublikowano 23 Lutego 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Lutego 2014 Zawsze chciałem mieszkać w górach 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.