Gość Drac Opublikowano 24 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 bo ludzie zaczynają żyć z pasji..I bardzo im tego zazdroszczę 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PLnK Opublikowano 24 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 ... nic w tym złego.no widać złego skoro przekłada się to na treść, w tym przypadku czasopisma, kierując się wyłącznie lokowaniem produktu za które pobiera opłatę stosowną opłatę próbując być jednocześnie wiarygodnym "mentorem" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PLnK Opublikowano 24 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 I bardzo im tego zazdroszczę okej nie neguję takich ludzi tylko staram się nawiązać do tego, że pieniądze potrafią trochę wypaczyć rzeczywistość i podważyć wiarygodność Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BOB1 Opublikowano 24 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 Myślę, że inaczej byś to oceniał, gdybyś sam prowadził taka działalność. Ja bym pierwszy krytykował jak by się ktoś sprzedał i zeszmacił dla kasy.Lepiej nie oceniajmy innych tym bardziej, że to ich a nie nasze życie. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PLnK Opublikowano 24 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 Myślę, że inaczej byś to oceniał, gdybyś sam prowadził taka działalność. Ja bym pierwszy krytykował jak by się ktoś sprzedał i zeszmacił dla kasy.Lepiej nie oceniajmy innych tym bardziej, że to ich a nie nasze życie. Okej widzę, że się nie zrozumieliśmy. Każdy zarabia na chleb jak umie i najlepiej jak jeszcze kocha to co robi ale nie wmawiaj mi (kosztem mojego poczucia winy), że nie rozumiem co pisze bo temat kryptoreklamy dobrze znam i uwierz, nie jeden stracił przez to swoje dobre imię. Czasy są jakie są i każdy chce żyć... ale jak tak dalej pójdzie to pogląd będzie wyrażany tylko w złotówkach... i to moim zdaniem pohybel dla ludzkości 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Drac Opublikowano 24 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 To ten właściwy moment na zakończenie tej dyskusji Kiedy się pojawi nowa gazetka???W lecie jeżdżę nad wodę i robie przypony. W zimie chetnie coś poczytam 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartsiedlce Opublikowano 24 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 Jeśli dobrze usłyszałem, to nowy projekt ma pojawić się w marcu 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BOB1 Opublikowano 24 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 To ten właściwy moment na zakończenie tej dyskusji Pełna zgodność 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Opublikowano 24 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 (edytowane) ... nic w tym złego. I bardzo im tego zazdroszczę "Każda pliszka swój ogonek chwali" i nic w tym złego. Jestem zdania, że opisy wypraw wędkarskich są niepełne, jeśli nie zawierają informacji o stosowanym sprzęcie. Nie koniecznie informacja musi zawierać nazwy i firmy sprzętu, ale powinny być określone jego parametry. Jednak niestety zbyt często firmy nie podają wszystkich parametrów, ograniczając opis wędziska do długości i ciężaru wyrzutu, a powinny również wskazywać akcję, ugięcie i moc (lb), a w przypadku kołowrotków oprócz ciężaru i ilości mieszczącej się żyłki powinien być określony w przybliżeniu nawój jednego obrotu korbki i maksymalna moc hamulca. Dla tego często dobrze jest jeśli autor określi dokładnie jakim sprzętem łowił. PsPrzepraszam, że jeszcze wtrąciłem swoje 0,03PLN ale nie zauważyłem wpisów o zakończeniu tej części dyskusji, bo pisałem z przerwami na pracę zawodową... Edytowane 24 Stycznia 2019 przez Alexspin 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Crocker Opublikowano 24 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 ... i dlaczego nie łowi innym. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 24 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 Kryptoreklama, czy post reklamowe natręctwa i wtręty, jest charakterystycznym zjawiskiem ubocznym.. świadczącym również o silnej podatności na marketingowy speach.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
J-O-K-E-R Opublikowano 24 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 Ja nie rozumiem jak można głosić pogląd, że KRYPTOreklama jest etycznie w porządku!?Mechanizm takiego marketingu przecież otwarcie zakłada oddziaływanie na podświadomość i wciskanie produktu jako jedynego rozsądnego pod płaszczykiem treści merytorycznej. A przecież obiektywnie każdy ma wybór znacznie większy... Zgoda, że z czegoś trzeba żyć, ale skoro tak musi być, to niech będzie pół gazety opisane jako "artykuły sponsorowane" a drugie pół jako "teksty specjalistów". Wtedy mniej wyczulony na manipulacje czytelnik będzie przynajmniej wiedział co czytać z przymrużeniem oka, gdy młody Szymański pisze o łowieniu szczupaków Dragonem a Krzyszczyk kolejny tekst okrasza przynętami, kijami, ubraniami i wszechobecnymi nazwami modeli Savage gear. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość keri Opublikowano 24 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 Wędkarskiej wiedzy jaka mają redaktorzy W360 wystarczyło by dla wszystkich jerbaitowców. Nazwiska tworzące nowe czasopismo dają gwarancję jakości. Niestety w czasopismach które mamy dzisiaj większość opanowała redaktorskie wciskanie ciemnoty z "lokowaniem produktu". Nigdy tester czy przedstawiciel marki nie będzie rzetelny w ocenie sprzętu, za to im płacą. Dzisiejsze media te papierowe a szczególnie internetowe to parada celebrytów i redaktorów z piwem w dłoni, szukanie tekstów w których dowiemy się czegoś ciekawego, odkrywczego często kończy się klapą i stwierdzeniem że tylko na sprzęt firmy xyz bierze. Rzetelne dziennikarstwo się obroni. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
francisco scaramanga Opublikowano 24 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 Ja będę upierał się przy swojej propozycji. POLSKIE STOWARZYSZENIE WĘDKARSKIE...,nic tylko kolejny twór negujący sieci i inne zboczenia, myślę, że pora coś zrobić. W pojedynkę będzie ciężko natomiast kropla drąży skałę. Jak pięknie brzmi 50...60....70....80 % na zarybienia ze składek. Reszta na dzierżawę do RZGW + % na ochronę wód. Każdy złapany na łamaniu regulaminu lub kłusownictwie = przepadek sprzętu + wysoka grzywna + zawieszenie w prawach członka stowarzyszenia na co najmniej 5 lat. Oczywiście to tylko marzenie....., ale marzenia nie kosztują 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej W. Opublikowano 24 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 Słychać tu nutę tęsknoty za prasą wędkarską sprzed lat. Ale to trochę przypomina mi wspominanie z łezką w oku wedlowskiej chałwy w pancernej puszce, czy meppsów aglia w peweksie. Oczywiście te ostatnie kręciły się o niebo lepiej niż współczesne ☺️. Myślę sobie, że z rozrzewnieniem wspominamy czasy deficytu i radości jaką nam sprawiały te nieliczne dostępne wędkarskie smakołyki. Takimi smakołykami były też artykuły mentorów wędkarstwa wydrukowane na papierze, któremu daleko było do kredy. Czy wnosiły coś do naszej wiedzy i czy taki był cel autorów? Czy obecni świetni wędkarze siadają do klawiatury i dzielą się całą swoją wiedzą z resztą wędkarskiej gawiedzi? Pytania chyba retoryczne. Co do roli i przyszłości współczesnej papierowej prasy wędkarskiej, to trudno raczej o optymizm. Wspomniane wyżej dyrdymały w stylu: okonie spod lodu, majowe szczupaki, sandacz po przymrozkach, są zapchaj dziurą wszechobecnej reklamy, czy to sprzętu (oficjalnie), czy to biura podróży (po cichu). Wszystko to okraszone popularną w niektórych kręgach antyreklamą działań centrali związkowej. To ostatnie niezbyt smaczne, zważywszy że autorzy zbudowali swoją pozycję w wędkarskiej elicie będąc onegdaj silnie związani z budynkiem na Krajowej Rady Narodowej. Czasy się zmieniają, ludzie się zmieniają, pieniądze zmieniają ludzi. Z czegoś trzeba żyć. W zderzeniu z rozmaitością i bogactwem internetu nie widać szans na utrzymanie się na rynku papierowych gazetek reklamowych. Stały się one na tle treści w sieci blade, nudne, pozbawione życia i spontanu. Znak czasów. 15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
drag Opublikowano 24 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 Słychać tu nutę tęsknoty za prasą wędkarską sprzed lat. Ale to trochę przypomina mi wspominanie z łezką w oku wedlowskiej chałwy w pancernej puszce, czy meppsów aglia w peweksie. Oczywiście te ostatnie kręciły się o niebo lepiej niż współczesne ☺️. Myślę sobie, że z rozrzewnieniem wspominamy czasy deficytu i radości jaką nam sprawiały te nieliczne dostępne wędkarskie smakołyki. Takimi smakołykami były też artykuły mentorów wędkarstwa wydrukowane na papierze, któremu daleko było do kredy. Czy wnosiły coś do naszej wiedzy i czy taki był cel autorów? Czy obecni świetni wędkarze siadają do klawiatury i dzielą się całą swoją wiedzą z resztą wędkarskiej gawiedzi? Pytania chyba retoryczne. Co do roli i przyszłości współczesnej papierowej prasy wędkarskiej, to trudno raczej o optymizm. Wspomniane wyżej dyrdymały w stylu: okonie spod lodu, majowe szczupaki, sandacz po przymrozkach, są zapchaj dziurą wszechobecnej reklamy, czy to sprzętu (oficjalnie), czy to biura podróży (po cichu). Wszystko to okraszone popularną w niektórych kręgach antyreklamą działań centrali związkowej. To ostatnie niezbyt smaczne, zważywszy że autorzy zbudowali swoją pozycję w wędkarskiej elicie będąc onegdaj silnie związani z budynkiem na Krajowej Rady Narodowej. Czasy się zmieniają, ludzie się zmieniają, pieniądze zmieniają ludzi. Z czegoś trzeba żyć. W zderzeniu z rozmaitością i bogactwem internetu nie widać szans na utrzymanie się na rynku papierowych gazetek reklamowych. Stały się one na tle treści w sieci blade, nudne, pozbawione życia i spontanu. Znak czasów.Bez satysfakcji to stwierdzam ale nic dodać nic ująć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 24 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2019 Sentyment mamy potężny.. ale jest to tęsknota do symulakrum.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cristovo Opublikowano 25 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2019 Panowie, nie doceniacie internetu i związania młodych ludzi z siecią......to jest jak podłączenie się do gniazdka elektrycznego, kroplówki z glukozą i morfiną oraz krynicy wiedzy wszelakiej........prasa kolorowa niewiele już może naprawić czy zepsuć 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 25 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2019 Najmilej wspominam pierwsze numery pisma "Swiat Spinningu". Na początku przypominało to trochę fanzine. Marek był zajarany łowieniem wielkorzecznym na obrotówkę (podróbkę Lusoxa), Jacek wszystko chciał łowić na odległościówkę i żyłkę 0,14 mm, Jacek S. Jóźwiak każdą rybę złowiłby wędką Senso De Lux, bo kiedyś wyholował na nią kelta. Pan redaktor Sierputowski udowadniał, że złota nitka i platynowy uchwyt znacznie podnoszą wartość użytkową spinningu . Do tej pory pamiętam jego artykuł o "szpadzie pstrągowej". Po przeczytaniu wpadłem w kompleksy i zacząłem się zastanawiać się czy wykupić znaczki na wody górskie . Było to z perspektywy czasu śmieszne, ale miało swój urok. Pamiętam jednak, że czekało się na każdy nowy numer. Potem mi przeszło. Teraz chętnie wracam do starych i bardzo starych wydań "WW" (przełom lat 60-tych i 70-tych). Lubię, bo o sprzęcie tam niewiele, za to dużo opowiadań i obserwacji przyrody. To się znacznie mniej starzeje niż najnowsze wynalazki sprzętowe. Kolegom dziennikarzom życzę jak najlepiej. Pierwszy numer nowego pisma kupię.W punkt ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej W. Opublikowano 25 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2019 Może porównania do maszyny parowej i silnika diesla są na wyrost. Może zamiast kolorowej broszurki, którą mogliśmy pomiętosić i odłożyć na stos makulatury (do wyrzucenia lub schowania na pamiątkę) otrzymaliśmy futrzaną zabawkę interaktywną. Jest w gotowości i zaktualizowana przez całą dobę. Miło się wtulić w jej futerko, pogłaskać i pogawędzić. Zastąpi zrzędzącą małżonkę, rozbrykane bachory, zabije czas, dostarczy wszelakiej rozrywki. Nie musimy nawet moknąć z wędką nad wodą, żeby przeżyć wędkarskie emocje. Musimy tylko uważać, żeby nie wymądrzać się zanadto i nie okazywać wyższości. Dziabnie w rękę... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Robert Crocker Opublikowano 25 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2019 (edytowane) Jesli liczycie, ze w W360 nie będzie lokowania produktu to się mocno pomylicie. Raz - znak czasów i prosty mechanizm rynkowy. Dwa - nikt tego za przysłowiowe poklepanie po ramieniu nie zrobi. Emerytura już blisko i troszeczkę trzeba odłożyć a i różnej maści wędkarskich przebierańców, cwaniaczków i hien będzie nie mało. Już dziś mógłbym ich śmiało z imienia i nazwiska wymienić ale poczekamy a sami dadzą o sobie znać Edytowane 25 Stycznia 2019 przez Robert Crocker 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
luk_80 Opublikowano 25 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2019 (edytowane) Wędkarstwo 360 będzie wydawane przez Wydawnictwo: Edipresse właściciela takich tytułów jak: Viva, Party, Flesz, Pani Domu, Mamo to Ja i wiele innych Zasięg medialny w porównaniu do WŚ dużo większy. Pewnie stawki za reklamy w ich prasie także. Na razie sobie gdybamy czego się spodziewać lub to co sobie byśmy życzyli. Dwa pierwsze numery rozwieją wątpliwości. Pierwszy nr marzec. Edytowane 25 Stycznia 2019 przez luk_80 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
urasenty Opublikowano 25 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2019 Nie wyszedł jeszcze pierwszy egzemplarz a "szpece" z jb wiedzą już co będzie w środku. ???? 14 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 25 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2019 (edytowane) Co do roli i przyszłości współczesnej papierowej prasy wędkarskiej, to trudno raczej o optymizm. Wspomniane wyżej dyrdymały w stylu: okonie spod lodu, majowe szczupaki, sandacz po przymrozkach, są zapchaj dziurą wszechobecnej reklamy, czy to sprzętu (oficjalnie), czy to biura podróży (po cichu). Wszystko to okraszone popularną w niektórych kręgach antyreklamą działań centrali związkowej. To ostatnie niezbyt smaczne, zważywszy że autorzy zbudowali swoją pozycję w wędkarskiej elicie będąc onegdaj silnie związani z budynkiem na Krajowej Rady Narodowej. Czasy się zmieniają, ludzie się zmieniają, pieniądze zmieniają ludzi. Z czegoś trzeba żyć. W zderzeniu z rozmaitością i bogactwem internetu nie widać szans na utrzymanie się na rynku papierowych gazetek reklamowych. Stały się one na tle treści w sieci blade, nudne, pozbawione życia i spontanu. Znak czasów. Masz racje, ale jako wędkarz z doświadczeniem który w prasie już nie znajdzie wielu ciekawych artykułów. Ostatnio na Targach Rękodzieła rozmawiałem z Markiem i poruszyliśmy temat gazety i stwierdziłem, że na chwilę obecną jest jeszcze jedyną osobą od której mógłbym dowiedzieć się czegoś ciekawego. Fakt że ostatnio rzadko kupowałem WŚ z prostego powodu. Przy moim 28 letnim spinningowym doświadczeniu przeczytałem już chyba wszystko o marcowych jaziach, przelewowych kleniach, majowych boleniach i przymrozkowych sandaczach , choć czasami zdarzało się że jakiś artykuł mnie szczególnie zainteresował (np. odrzańska wyprawa Marka z Tomkiem Sulejem) i kupowałem gazetę. Pamiętam jednak czasy jak moje doświadczenie było mizerne i pod koniec miesiąca sprawdzałem czy już ukazał się nowy numer Świata Spinningu i Muchy, Wędkarza Polskiego czy WŚ, gromadziłem tego naprawdę sporo. Trzeba sobie jednak zdać sprawę że prasa jest kierowana głównie do młodych wędkarzy głodnych wiedzy i sukcesu, a nie do starych wyjadaczy. W artykule dostają prostą receptę, w marcu jedź na dopływy większych rzek, łap jazie na kijek do 10g o akcji krowiego ogona i załóż 3cm woblerek. W internecie już to nie jest takie proste. Wedkarzy którzy dzielą się chętnie swoją wiedzą jest niewielu, a często to o czym piszą powoduje tylko dodatkowy mętlik w głowie i sprzętozbieractwo. Wbrew pozorom młody wędkarz może wyciągnać więcej z dwustronicowego artykułu na temat łowienia majowych boleni niż z 20 stron wątku o boleniach, gdzie merytoryka sprowadza się do opisu sprzętu na który była złowiona ryba, tego że ktoś coś złowił i jak posypie się więcej zdjęć to że akurat żrą. Choć z tym ostatnim nie do końca bo wiele osób wstawia zdjęcia z opóźnieniem .Co do marketingu to jest on wszędzie i codziennie jesteśmy atakowani reklamami różnych firm, ale od tego mamy rozum żeby samemu podejmować decyzję o zakupie tego czy innego produktu. Takie są prawa rynku i trzeba się z nimi pogodzić. Jak komuś to przeszkadza niech się wyniesie do lasu, odetnie od wszelkich mediów i będzie miał święty spokój. Edytowane 25 Stycznia 2019 przez wujek 16 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SlawekNikt Opublikowano 25 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Stycznia 2019 Panowie, nie doceniacie internetu i związania młodych ludzi z siecią......to jest jak podłączenie się do gniazdka elektrycznego, kroplówki z glukozą i morfiną oraz krynicy wiedzy wszelakiej........prasa kolorowa niewiele już może naprawić czy zepsuć Największa prawda dzisiejszych czasów niestety. 1000 % racji na 1000 możliwej, alle ..., wystarczy jedno "enter" i pozostanie płacz i tęsknota za papierem. Na szczęście niektórzy to rozumieją i sieć nie jest dla nich wyznacznikiem jedynej prawdy i zbierają oraz gromadzą co ciekawsze pozycje papierowe. A są nawet tacy co zbierają wszystkie możliwe I to się chwali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.