mohave Opublikowano 25 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2019 (edytowane) Zmonopolizowałeś temat snując teorię o wyższości... swojej nad innymi? "Obrońców" Slayera przechściłeś (sic!) na atakujących Chopina..Do tego psychanaliza słuchających w aucie i pijących wódkę z kompozytorem na etykiecie.....fiu, fiu.. A zakazać tego i owego!Nie zapomnij o wódce ..Sobieski. Nie komponował (?) ale wielkim Polakiem był co pisze bez sarkazmu. Jego też znieważają nieświadomie pijący ? Pijaki. I złodzieje.Bo każdy pijak to złodziej. I jeszcze...a ugryzę się w ..palec A to nie ja skierowałem dyskusję na te tory. Temat jest głównie o Chopinie, bo to jego rocznica. A tu odzywali się tacy, którym Chopin kojarzy się z flachą lub nietrzymaniem kału a także przekonani o wyższości kompozycji Slayera nad Chopinem [sic!] Nie jest profanacją picie wymienionych przez ciebie wódek, ale przeświadczenie, że jak się je wypiło to zgłębiło się wiedzę na temat muzyki wielkiego kompozytora, już tak. Należysz do nich, że cię to tak rusza?A może kłopoty z trawieniem? To Stoperan... Gryzienie się, obojętnie w co, nie pomoże... Edytowane 25 Lutego 2019 przez mohave Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Skalaar Opublikowano 25 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2019 Jak nie kojarzysz dlaczego w palec to proponuję https://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/apteczka/preparaty-wspomagajace-pamiec-tabletki-na-pamiec-i-koncentracje-tablet-aa-dQTj-5cWr-57GY.html Mało co mnie rusza ale nie lubię pyszałkowatych zarozumialców przeświadczonych o swojej racji i wyższości. I dośc tych osobistych wycieczek. Wódki białej nie pijam z zasady. Chcesz pisac o Chopinie to pisz. Z mojej stronie też bez odbioru. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
drag Opublikowano 25 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2019 Wiem że nie Chopin i ogólnie pewnie szmira ale tak na wyciszenie,aby nerw opanować.Na mnie działa.Uspokójcie emocje bo wygląda na to że sztuka zamiast łaczyć zaczyna dzielić. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej W. Opublikowano 25 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2019 A mówią, że muzyka łagodzi obyczaje. Weźcie na wstrzymanie, nalejcie sobie do szklaneczki, kieliszka, kufelka, usiądźcie w fotelu i...no wiecie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mohave Opublikowano 25 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2019 O przepraszam. Chyba rozmowa powinna doprowadzić do wniosków, że Slayer nie wyklucza Chopina i odwrotnie. I że trolowanie wielbicieli jednego i drugiego powinno być zamienione w kulturalną rozmowę o gustach. Slayer nie może bronić się tak długo jak Fryderyk, bo King i Araya grają od trzydziestu paru lat. Słucham ich od 1983 i w moich oczach swoją konsekwencją i nie pójściem w komerchę bronią się i budzą mój szacunek. Można lubić jedno i drugie. Można też przepadać za Beatlesami, Zero7, Kyussem, Small Faces, Thievery Corporation, Black Sabbath... Dużo by wymieniać. Na każdy nastrój i okoliczność jest pod ręką jakaś płyta. Przez lata sporo się tego uzbierało i wciąż przybywa. Muzyka nie umiera.O tym, że tak jest, że słuchać można różnych rodzajów muzyki, wiedzą wszyscy, którzy się nią naprawdę interesują. Prawie w każdym rodzaju można znależć coś wartościowego. Zgoda na dyskusję o wyższości np. Chopina nad Bachem, lub odwrotnie, R. Townera nad J. Scofieldem czy Slayerem nad Methalicą,. Ale nie o wyższości Slayera nad Chopinem. To nie ta liga. Ja nie wykazuję wyższości Zenka Martyniuka nad wymienionym Slayerem, chociaż jak bym się uparł to mógłbym. Niestety, zawsze znajdą się tacy, co sprowadzą dyskusję do poziomu kloacznego, jednocześnie wmawiając komuś rzeczy i intencje, które nie miały miejsca. Dyskusja przypomniała mi o wspaniałej i dawno niesłuchanej płycie A. Holdswortha "The Sixteen Men of Tain" , którą już wrzuciłem do odtwarzacza i zaczynam słuchać. To fakt, facet umarł, ale jego muzyka nie umarła, chociaż niektórzy mówią, że należycie doceniona będzie dopiero za 100 lat. Poki co, gitarzyści uczcie się. Albo lepiej nie, bo i tak nie dacie rady A przed snem będzie Koncert Fortepianowy F-moll, na ukojenie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mohave Opublikowano 25 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2019 Wiem że nie Chopin i ogólnie pewnie szmira ale tak na wyciszenie,aby nerw opanować.Na mnie działa.Uspokójcie emocje bo wygląda na to że sztuka zamiast łaczyć zaczyna dzielić. Przecież to jest piękne i broń Boże żadna szmira. Ma jakięś 50 lat i pamiętam premierę. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mohave Opublikowano 25 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2019 A mówią, że muzyka łagodzi obyczaje. Weźcie na wstrzymanie, nalejcie sobie do szklaneczki, kieliszka, kufelka, usiądźcie w fotelu i...no wiecie.Widocznie są rodzaje muzyki, które budzą agresję I nie jest to Chopin, bynajmniej... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej W. Opublikowano 25 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2019 To ty twierdzisz, że to nie jest Chopin. Być może są tacy, których wprowadza w dziwne stany zachowań. U mnie żadna muzyka nie wyzwala agresji. Słucham bo lubię i przy niej odpoczywam. Istotą tej dyskusji jest chyba podejście do tematu w ten sposób, że jeśli nie lubię Stonesów a uwielbiam Beatlesów to uporczywie nie udowadniam, że ci pierwsi byli wtórni, nniej uzdolnieni, że utopili w basenie swojego najbardziej uzdolnionego muzyka, że... Gusta i guściki. Jeden woli Jaggera inny Lennona. Chopin sprawia mi frajdę, Pendereckiego nie przyswajam (może ktoś mi jest w stanie wyjaśnić fenomen jego muzyki. Z chęcią wysłucham. Pytałem muzykologów, odpowiadają w suahili). Może poruszajmy się w ramach gatunków i epok, bo faktycznie przypomina to chwilami kłótnię kibiców Legii i Golden State Warriors. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mysha Opublikowano 25 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2019 Przeczytałem całość. Zaczęło się od postu kolegi Sławka, który by uczcić pana Fryderyka wymienił w go w towarzystwie Sławomira i Slayera. Efekt osiągnął. Sprowokowal dyskusję. Nie sądzę jednak by jego celem było upamietnienie rocznicy. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mohave Opublikowano 25 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2019 Duskusja o Stonesach i Beatlesach miałaby sens. O Slayerze i Chopinie nie ma. Takie jest moje zdanie. Co do agresji, to jakoś nie pamiętam, chociaż byłem na paru koncertach gdzie grano Chopina, i nawet sobie nie wyobrażam, aby ktoś w sali koncertowej rozwalał siedzenia, dokonywał aktów samookaleczeń itp. Ja wolę Harrisona, bo chociaż robił mało, to jak już czegoś się dotknął to było genialne. Pendereckiego też nie lubię. Ogólnie rzecz biorąc, obecnie jestem raczej jazzowy. Oczywiście, jestem zdania, że nie należy wartościować rzeczy tak różnych i z różnych epok. Poza tym nawet pomijając epoki, odpowiednikiem dla muzyki klasycznej XIX wieku nie jest trash metal. Istnieje przecież coś takiego jak muzyka współczesna, poważna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mohave Opublikowano 25 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2019 Przeczytałem całość. Zaczęło się od postu kolegi Sławka, który by uczcić pana Fryderyka wymienił w go w towarzystwie Sławomira i Slayera. Efekt osiągnął. Sprowokowal dyskusję. Nie sądzę jednak by jego celem było upamietnienie rocznicy.Pan Fryderyk jest jednak raczej zadowolony, że jego muzyka do dzisiaj wywołuje gorącą dyskusję. Z towarzystwa mniej. Sądzę też, że Sławek nie umieścił Chopina ze Slayerem i Sławomirem aby porównywać ich dokonania, ale żeby przez kontrast pokazać miernotę dzisiejszych gustów. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mysha Opublikowano 25 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2019 Pewnie Frycek (wszak tak został nazwany) pęka z dumy. Pewnie. Tylko, że przez 3 strony o jego muzyce tyle co nic.... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mohave Opublikowano 25 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2019 Pewnie Frycek (wszak tak został nazwany) pęka z dumy. Pewnie. Tylko, że przez 3 strony o jego muzyce tyle co nic....No to słuchamy, a raczej czytamy i z pewnością coś dołożymy 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej W. Opublikowano 25 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2019 A jakaż wyjątkowość byłaby w muzyce Chopina gdyby słuchany był wszędzie od sali koncertowej po budę z kebabem, od wygłuszonego mieszkanka z hi endowym sprzętem po Roxy FM. To kontrast z mniej skomplikowanymi rytmami podkreśla jego wielkość, a jego słuchaczy lokuje w gronie tych wysmakowanych. Jedno trzeba zaznaczyć. Nie jest ani ta muzyka ani ta publiczność lepszą od całej reszty. Inna to lepsze słowo. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 26 Lutego 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2019 Czyżbyśmy - Mysha - my wszyscy ludzie z osobniczą zdolnością do przyswajania muzyki, nie powinnismy zmierzać do przywrócenia zaburzonej równowagi? Wszak popkultura jest dziś niekwestionowanym hegemonem, a poprzez liczbę swoich wychowanków zmierza wprost do całkowitego dyktatu, monopolu na kreowania gustów i guścików. Wszak to nie liczba nie znamionuje wartość trendu, ani nie świadczy o wartości zjawiska.. Jestem młody.. ale kiedy byłem jeszcze młodszy, zupełnie nie wyobrażałem sobie muzyki bez namolnych hitów w typie Satisfaction, popularnych refrenów i łomotu kowalskich z brzmienia riffów. Aż w okolicach ABBY i ustawicznego słuchania pokoleniowego sieczkobrzęku - kompletnie ogłuchłem, ześwirowałem.. i w poszukiwaniu ratunku instynktownie zawróciłem moją osobę na leczenie do cudownego świata muzyki. Pomogło, dziś naprawdę słyszę więcej.. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rheinangler Opublikowano 26 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2019 (edytowane) @mohave,- poruszasz się, jak wszyscy czytamy znacznie swobodniej i wyraźnie płynniej od innych uczestników wątku nie tylko po muzyce klasycznej ale i jej zestawieniach i wpływach na bardziej współczesną.Może to jest tylko trochę większa wiedza, wystarczająca by onieśmielić do "fachowej" dyskusji a może część całkiem dużej wiedzy, której jednak próżno tu szukać.Jak by nie było, twój sposób "dzielenia się wiedzą" zniechęcił parę osób do pisania w wątku, podczas gdy muzyka trafia do różnych ludzi, którzy nie muszą mieć wiedzy na jej temat i mimo tego mają prawo wypowiadać się co swoich odczuć, wrażeń co do niej, wystawiając je oczywiście na jakiś tam osąd innych w tym również "bardziej zorientowanych".Osoby nie posiadające wiedzy muzycznej narażają się oczywiście na śmieszność gdy wypowiadają się o muzyce w sposób wiążący, ale to właśnie tu jest granica pomiędzy osobistym odbiorem a oceną, szacunkiem dla innego a próba wyszydzenia go....W kategorii odbioru,- napiszę krótko - bez odbioru. Edytowane 26 Lutego 2019 przez Rheinangler 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej W. Opublikowano 26 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2019 Jest spór. Towarzystwo wykrusza się co i raz sakramentalnym "bez odbioru". Nie ma co się obrażać. Może po prostu mamy różną rozpiętość w przyswajaniu i tolerowaniu muzyki. Jeden lubi poważną i wszystko co nią nie jest, jest dla niego miałkim chłamem. Wielbiciel Donatana i Cleo powie o Chopinie: gdzie mi tu kurwa z tym smętnym rzępoleniem i wierzbami jebanymi. Są i takie rodzynki co to i Chopina posłuchają i popląsają radośnie, oglądając kobietę z brodą wygrywającą w cuglach Eurowizję. To krytyczny przypadek rozpiętości gustów. Rzecz chyba w tym, by będąc zamkniętym w ramach swoich muzycznych upodobań, nie jechać po pozostałościach. Szczególnie gdy się ich nie poznało. P.S. Sławku, myślę że dwieście lat temu nieźle się miewała ówczesna popkultura. Mamy o tym ubogą wiedzę, bo przekaziory trąbiły o tym co się działo w salach koncertowych, a nie na jarmarkach czy w karczmach. Jutub i spotifaj były wówczas w powijakach więc śladów owej popkultury raczej próżno szukać. Mam jednak pewność, że ludzie słuchali wtedy muzyki, a nie każdy mógł się załapać na koncert naszego Mistrza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 26 Lutego 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2019 No!! Żyli jeszcze i czynni byli ludzie starsi, wychowani wg zupełnie innego modelu edukacyjnego. W technikum budowlanym nr I, były trzy podstawowe grupy fanów - Paul Anka/Presley, Beatlesi i Rolling Stones.. ale zajęcia z muzyki prowadziła z nami żona znanego dyrygenta - Henryka Debicha. Co by nie mówił, tamta komuna, prócz materialnej biedy i siermiężngo, dialektycznego marksizmu, oferowała bardzo szeroki dostęp do dóbr kultury - filharmonia, operowe poranki, operetka i teatr były dla każdego chętnego poniekąd na porządku dziennym. Dziś jest odwrotnie.. ale trochę podobnie - tylko brakuje Debichowej.. Telewizja stała się arbitrem elegancji, a klip zaorał wyobraźnię.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mysha Opublikowano 26 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2019 (edytowane) Wszak popkultura jest dziś niekwestionowanym hegemonem, a poprzez liczbę swoich wychowanków zmierza wprost do całkowitego dyktatu, monopolu na kreowania gustów i guścików. Wszak to nie liczba nie znamionuje wartość trendu, ani nie świadczy o wartości zjawiska.. Popkultura zawsze była niekwestionowanym hegemonem...W takim XVI czy XVII wieku władca, magnat czy inny sponsor trzymał nadwornego kompozytora tak jak małpę w zoo, wierszokletę czy innego błazna, który robił miny i imitował puszczanie gazów. I tylko od jego widzimisię zależało jak się chce zabawić. Podejrzewam, że najczęściej pracował błazen. Poddani też raczej preferowali palenie czarownic czy popisy kuglarzy niż wieczorki poetyckie.... PS. @Maciej W. trochę powtórzyłem to co napisałeś. Przepraszam. Piszę w tzw. międzyczasie i nie doczytałem. Edytowane 26 Lutego 2019 przez Mysha 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slawek_2348 Opublikowano 26 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2019 https://www.youtube.com/watch?v=3yh2InVsFag 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sayonara Opublikowano 26 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2019 Jak można przez całe cztery strony "dyskutować" o czymś tak nieprawdopodobnie, bezdyskusyjnie zindywidualizowanym jak osobisty odbiór takiej czy innej muzyki :blink: :blink: "Dyskutować" i na siłę próbować tym innym narzucić swój punkt widzenia.To mniej więcej tak, jak "gorące dyskusje" o absolutnej wyższości kija A nad kijem B - mimo oczywistego faktu, że obydwa w dwóch różnych rękach są/mogą być jednakowo i zajebiście skutecznymi narzędziami połowu - co rzecz jasna podmiot dyskusji sprowadza do jałowego i bezsensownego bicia forumowej piany.Szaleństwo którego jestem tu świadkiem składam na karb spinningowego przednówka.... mnie też w tym czasie mocno odbija.Pozdrawiam 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mohave Opublikowano 26 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2019 A ja tak się zacząłem wczoraj wieczorem zastanawiać nad tym nagłym podkuleniem ogonów przez żarliwych oponentów i nie tylko, oraz "sakramentalnym bez odbioru" . A tu sprawa jest okazało się bardzo prosta. Wkroczył pan wszechmogący" moderator Coco" i na wszystkich padł blady strach, co to będzie? Jak ja sprzedam swojego Exista na giełdzie? Ponieważ to ja dostałem ostrzeżenie, oświadczam że więcejj głosu na tym forum raczej nie zabiorę, albowiem tu, jak się ma odpowiednie plecy, można bluzgać, mówić o defekacji w temacie Chopina, w sposób obsceniczny manifestować swoje poglądy lub odwrotnie podawać je lekko zawoalowane, bo wtedy moderator nie jest w stanie odkryć prawdy o obrażaniu uczuć innych, ale zamanifestowanie swoich poglądów w opozycji do faworyzowanego forumowicza kończy się właśnie tak. Mógłbym swoje poglądy ubierać w pseudointelektualny bełkot niezrozumiały dla moderatorów, ale nie jestem tego zwolennikiem. Lubię swoje racje przedstawiać w sposób jasny, otwarty i pozbawiony strachu.Teraz chociaż wiem, że bytność tutejszą należy ograniczyć do giełdy. Tak zresztą robi większość forumowiczów. Moderatorzy, jak sądzicie, dlaczego? Teraz specjalne podziękowania dla nadmoderatora, pana Coco.Bardzo panu dziękuję za otrzymane ostrzeżenie. Z pewnością pan nie wie, ale w pewnych kręgach ostrzeżenie otrzymane za poglądy polityczne i światopogląd na tym forum, i w dodatku z pana rąk , jest pewnego rodzaju nobilitacją. Podpowiem panu, że w jednym z postów użyłem też zwrotu "broń Boże". Czyż to nie była bezczelna prezentacja mojego światopoglądu? A więc tak trzymać, panie Coco, czy też Frico. Ale jak się jest Frico, to trzeba się liczyć z tym, że można być też Coco 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BOB1 Opublikowano 26 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2019 ????? Strasznie się rozpisałeś. A mogłeś napisać po prostu ... jestem na tak lub na nie i wyszłoby na to samo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fossegrim Opublikowano 26 Lutego 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2019 Zachodzę w głowę jak to jest, że dotychczas nie otrzymałem w żadnym wątku ostrzeżenia, nikt mnie nie wygumkował, nie prowadzę wojny podjazdowej z żadnym z moderatorów, nikogo nie obraziłem...? Czy jestem jakiś miałki, nie mam poglądów, nie mam zdania? Być może wkroczyłem niepostrzeżenie w wiek dojrzały i uleciał ze mnie cały bunt? Zachęcam kolegów z forum do wizyt na spotkaniach w realu. Może się całkiem niespodziewanie okazać, że moderator też człowiek i można się z Nim piwa napić. W Korsarzu było kilku z uprawnieniami do pisania na zielono. Zapewniam, że Friko ma sporo dystansu i jest zupełnie normalny z Niego chłop. Zalecam mniej napinek w internetach na każdej płaszczyźnie - od tematów muzyczno - rozrywkowych, przez giełdę, plecionki z Chin, aż po wieści znad wody. A potem można tę postawę przenieść na kolejne, nieprzebrane strony w sieci. I tak aż po szary, ponury realny świat. Można też spróbować w drugą stronę.Z takim przedmówcą, niejakim Bobem miałem kiedyś nieprzyjemną wymianę zdań na forum. A ostatnio wracaliśmy wspólnie do domu prowadząc bardzo wykwintne dyskusje, pełne wzajemnego szacunku i sympatii.Także tego... 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 26 Lutego 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lutego 2019 To może na koniec wesołego mazurka - wersja multikulti - skoro już wszystko ma być jedno i to samo.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.