Skocz do zawartości
  • 0

Niech stanie się glider! - nowy artykuł


admin

Pytanie

Cześć,

Zdarzyło się roku Pańskiego 2006, dnia drugiego marca, że siadłem i wystrugałem pierwszego woblera (?). Lawina ruszyła. Od tamtego pamiętnego dnia ciągle coś strugam. W każdej wolnej chwili. Dosłownie. Kawałek drewna lipowego i skalpel mam zawsze pod ręką. Tym razem chciałbym wam jednak opowiedzieć o tym jak wykonałem swojego pierwszego glidera.

 

Zapraszam Was do fascynującej opowieści opisującej historię glidera, słynnej płotki łowickiej, której przebieg akcji ratowniczej mogliśmy podziwiać na forum jerkbait.pl kilka tygodni temu.

 

Pozdrawiam

Remek

 

P.S.

Podoba się :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Witam

To mój pierwszy Embarassed nieśmiały post na tym forum, ale trzeba zacząć. Czuć duszę i pasję autora. Lubię czytać takie teksty. Pokazują specyficzny klimat wędkarstwa. Nie samą rybą ( chlebem )człowiek żyje. Też od paru lat strugam lecz mniejszy kaliber.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Fajnie napisane, z zainteresowaniem przeczytałem artykuł poniewaz sam bawię się w robienie woblerów. Zbudowanie własnej łownej przynęty świadczy o doświadczeniu wędkarza. W kawałek drewna można przelać cała swoją wiedzę odnośnie łowienia konkretnego gatunku ryby. Daje to dużo satysfakcji gdy przynęta okaże się strzałem w dziesiątkę. Robienie własnych przynęt wciągnęło mnie tak samo jak łowienie ryb dlatego bardzo dobrze rozumiem autora. Poza tym strugactwo pozwala w miarę bezboleśnie przetrwać martwy sezon.

Pozdrawiam Wujek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

podziwiam zapał autora, ja też niedawno zacząłem cos strugać, ale mam jeden podstawowy problem... w wiosce mojej (Rzeszów) graniczy z cudem znalezienie choćby kawałka lipy lub buku. Żaden stolarz ani sklep nic takiego nie posiada.

kupiłem kawałek balsy w sklepie modelarskim, ale jest ona troche za miekka. W sumie jak sie nie ma co sie lubi...

 

Korzystając z bogactwa natury musiałbym dosyć długo czekać na wyschnięcie drewna, a pozatym nie rozpoznaje lipy bez lisci :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Rochu, Gratuluję. Świetny tekst. Przeczytałem z największą przyjemnością. Ja się strugactwem na razie nie zajmuję ale nie ukrywam że od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie (nie dosłownie oczywiśie <_< ) pewien pomysł na jerka. Może jak znajdę trochę czasu to go zrealizuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dziękim wszystkim za komentarze, a zwłaszcza Mifkowi -za czujność (jak sobie wyobraziłem kobietę 60/90/60 to przeszedł mnie dreszcz... :huh: )

 

@Remek. Na litość Boską! Płotka jest ŁOWICKA !

 

@Joker. Mam nadzieję, że się pochwalisz swoimi dziełami. :D

 

@ Yeach. Z buka nie strugam, bo to straszna twardzizna. Lipka jest bardzo przyjemna w obróbce -miękka i niełupliwa. Teraz jadę na oparach, ale na przyszłą zimę szykuję słuszny zapasik surowca :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

bardzo ciekawy artykul ktory sie fajnie czyta takie wygiecie wobka juz gdzies kiedys widzialem wazne ze ryba na niego juz sie dala jakas zlowic oby tak dalej i zycze dalszych sukcesow w struganiu :D

 

 

ps. moze masz jakies inne wobki ktorymi chcialbys sie pochwalic z checia bysmy obejrzeli :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Szpiegu! Prawie wszystko, co wydłubałem, wisi w galerii na www.wcwi.pl

 

Najfajniejsze były chyba pływaki zółtobrzeżki

 

 

Byłem z nich bardzo dumny, ale nie zdążyłem połowić... Testowałem je zawzięcie na wiosennych roztopach. Obecnie zdobią nadbzurzańskie olszyny i wierzby. Może tej zimy zrobię jeszcze kilka takich? Tylko co można złowić na pływaka żółtobrzeżka? :unsure:

post-393-1348913320,6808_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Yeach! Dwie pierwsze pary odnóży to włosy ze szczotki-zmiotki. Odnóża pławne to: udo -drucik z przewodu telefonicznego w czerwonej izolacji; stopa (?) -ucho z włosia od szczotki-zmiotki i kawałeczek strzyżonego piórka sikorki. :D

 

 

heh..niezle, podziwiam za spore checi :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

@Remek. Na litość Boską! Płotka jest ŁOWICKA !

 

 

 

Przepraszam, rzeczywiście popełniłem błąd. Cały czas myślałem o Łowiczu a właściwie o tym wiadukcie w Łowiczu, na którym zawsze gubię radiową trójkę no i moje ręce napisały łomżyńska (a wszystko przez to, że w bieżącym roku cały czas mówiliśmy o łomżyńskich bezsterowcach boleniowych).

 

Pozdrawiam

Remek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Roch,

 

świetny artykuł. Super się czyta. Gratuluję :D

Na takie żuczki, które pokazujesz w tym poście można łowić zarówno klenie, jak i jazie, a na płytkich przelewach i w trawach nie pogardzi nimi rapka.

 

 

 

@Joker,

 

witaj na naszym forum. Zapraszam do wymiany doświadczeń. :D

 

 

 

@Wujek,

 

...Zbudowanie własnej łownej przynęty świadczy o doświadczeniu wędkarza...

 

- nie do końca zgodzę się z tym. Podam przykład. Jak zaczynałem przygodę z kleniami i jaziami na rynku nie było zbyt dużego wyboru małych woblerów. W zasadzie nie mając żadnego doświadczenia w łowieniu tych ryb, postanowiłem zrobić swoje woblerki. Zrobiłem 4 różne woblerki. Każdy z nich okazał się niesamowitym killerem na te rybki, ale nie tylko na te bo brały na nie także okonie oraz przelewowe szczupaki.

Kleniowe doświadczenie było mierne, a wobki okazały się bardzo skuteczne. Niestety miałem je tylko sezon, bo później wszystkie zerwałem. Teraz nie robię woblerów bo po prostu mi się nie chce. :lol:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

@Roch,

 

świetny artykuł. Super się czyta. Gratuluję :D

Na takie żuczki, które pokazujesz w tym poście można łowić zarówno klenie, jak i jazie, a na płytkich przelewach i w trawach nie pogardzi nimi rapka.

 

 

 

@Joker,

 

witaj na naszym forum. Zapraszam do wymiany doświadczeń. :D

 

 

 

@Wujek,

 

...Zbudowanie własnej łownej przynęty świadczy o doświadczeniu wędkarza...

 

- nie do końca zgodzę się z tym. Podam przykład. Jak zaczynałem przygodę z kleniami i jaziami na rynku nie było zbyt dużego wyboru małych woblerów. W zasadzie nie mając żadnego doświadczenia w łowieniu tych ryb, postanowiłem zrobić swoje woblerki. Zrobiłem 4 różne woblerki. Każdy z nich okazał się niesamowitym killerem na te rybki, ale nie tylko na te bo brały na nie także okonie oraz przelewowe szczupaki.

Kleniowe doświadczenie było mierne, a wobki okazały się bardzo skuteczne. Niestety miałem je tylko sezon, bo później wszystkie zerwałem. Teraz nie robię woblerów bo po prostu mi się nie chce. :lol:

 

 

 

Może było po prostu więcej ryb i brały na wszystko :lol: Nie miałem na myśli wyjątkowych sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Yeah napisał:

Roch, a powiedz mi, nie skreca ci ta ploteczka w jedna strone przy takim profilu??

 

Oczywiście, że ma taką skłonność! Można jej na to pozwolić, lub nie. Jeżeli ją umiejętnie kontruję, to płynie po tropie węża, ale na wprost. To ja jestem kierowcą :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...