Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 5 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 W perspektywie wieloletniego, tradycyjnego chowu muszkarza - tradycyjnie nienadążającego, oczywiście - elementy składające się na ogół flyfishingowej etykiety były jasne, oczywiste i powszechnie szanowane. Fly fishing jest i był dyscypliną bardzo demokratyczną i kiedyś nawet zakonnice mogły brać w niej udział. Nie chodzi mi tutaj o nabożność, bardziej o elementarny respekt dla starych zasad i etykiety.Rzadko bywam na muchowych pigalakach bo mnie brzydzą jak mało co, swoim specyficznym klimatem. Ale zarówno na modnych pigalakach, jak i poza nimi uderzający jest skandaliczny brak elegancji w posługiwaniu się muchówką. Takie na przykład łokcie.. Kiedyś przylegały do boków, teraz się wyzwoliły jak do siłowego młócenia cepami - z maczaniem szczytówki z plecami, włącznie - albo jedzenia w modnym stylu róbta co chceta. Kije są dobre i tanie, linek w ciul - skąd więc ta maniera?Aż strach podejść do wyzwolonego z muchowej kindersztuby.. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Night_Walker Opublikowano 5 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 I kobiety były ładniejsze i pokorniejsze, nie to co teraz. Ot, psieje świat i my psiejemy z nim. Straszna to zaprawdę tragedia. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mart123 Opublikowano 5 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 (edytowane) . Takie na przykład łokcie.. Kiedyś przylegały do boków, teraz się wyzwoliły jak do siłowego młócenia cepami Kiedyś, jak nie jeździłeś na nartach w stylu kolanko-przy-kolanku to byłeś uważany za cieniasa. Mistrzowie tego, w mojej ocenie nieco "gejowskiego" w odbiorze wizualnym stylu królowali na stokach, jak również wybierali do woli w przepełnionych podziwem dla ich mistrzostwa szusujących laskach. Teraz wystarczy przeciwnie, rozstawić nogi, postawić narty z Decathlonu za 200zł na krawędź i praktycznie każdy wypasiony na kiełbasie z biedronki przedstawiciel klasy średniej z aspiracjami zawodniczymi (a dziś chyba każdy, napompowany korporacyjną czy biznesową ideologią ścigania się w każdej sytuacji musi wygrać na stoku, w korku, na autostradzie, na rybach, w kolejce do kasy, w kolejce do łowiska itp itd) może rozpędzić swoje opasłe cielsko do prędkości zawodniczych a w razie problemów technicznych z panowaniem nad sprzętem i swoim ciałem przetrącić kręgosłup temu czy tamtemu i pojechać dalej. Niestety, świat m. in. za sprawą Polsatu, firmy Jaxon, Biedronek, Decathlonów, Alixpresu, Facebooka i Youtube idzie w kierunku upraszczania życia prywatnego z zasadami savoir vivre włącznie. Edytowane 5 Marca 2019 przez mart123 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dipper Opublikowano 5 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 Wędkarstwo muchowe w wydaniu "sztuka dla sztuki" raczej już kończy swój żywot, więc uwagi/narzekania na temat elegancji i savoire vivre'u wydają się trochę taką musztardą po obiedzie... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mart123 Opublikowano 5 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 (edytowane) Wędkarstwo muchowe w wydaniu "sztuka dla sztuki" raczej już kończy swój żywot, więc uwagi/narzekania na temat elegancji i savoire vivre'u wydają się trochę taką musztardą po obiedzie... Wędkarstwo muchowe w ogóle kończy swój żywot, więc czyż nie lepiej przed śmiercią, na koniec robić je elegancko, z klasą? Edytowane 5 Marca 2019 przez mart123 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
goliatwielki Opublikowano 5 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 I kobiety były ładniejsze i pokorniejsze, nie to co teraz. Ot, psieje świat i my psiejemy z nim. Straszna to zaprawdę tragedia. A tak naprawdę jest to efekt TYLKO i wyłącznie tego, że jesteście starzy. Świat się nie psuje, zmienia się na lepsze lub gorsze, zależy na jaki aspekt patrzysz. Dla każdego lata młodości to wyidealizowany obraz świata, i nie żebym was tu oceniał, dokonałem obserwacji na własnym starzejącym się przykładzie. A zjawisko to rośnie arytmetycznie wraz ze zwiększeniem różnicy w latach od tego naszego idealnego obrazka Także Panowie, tetryczejecie. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Forest-Natura Opublikowano 5 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 Witam. Niestety, świat m. in. za sprawą Polsatu, firmy Jaxon, Biedronek, Decathlonów, Alixpresu, Facebooka i Youtube idzie w kierunku upraszczania życia prywatnego z zasadami savoir vivre włącznie.Jak to dobrze znaleźć szybciutko winowajców ... https://youtu.be/FCo7Wn7Gz6MPozdrawiam. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kocmyrz Opublikowano 5 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 Ciesz się, że w ogóle jeszcze ktoś próbuje rzucić linką 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mysha Opublikowano 5 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 Nie przeszkadzają mi łokcie, chlapanie szczytówką czy też muchówka Jaxon (zaczynałem łowić wędką z przerobionego chińskiego teleskopu i połówką Cortlanda DT). To tylko jakieś braki techniczne. Dla mnie savoire vivre to to, że nie włażę komuś w miejscówkę, że nie śmiecę, że się witam z wędkarzem i pytam się gdzie mogę zacząć łowić by mu nie przeszkadzać. Tyle i tylko tyle. A czy kolega ma Simmsy, Winstona czy zielone gumiaki i wędkę Arcadia to sprawa drugorzędna. Teraz małe wspomnienie. Miałem sobie miejscówkę w puszczy. Rzeka, stary dziurawy most, kilka zakrętów z rybami. Przyjeżdżałem tam na jętkę. 2-3 dni z noclegiem pod gołym niebem, raz nawet tydzień. Łowiłem ryby, leżałem na trawie, czytałem książki... Wpadał do mnie przyjaciel Grzesio, poniżej "mojego" odcinka chodził kolega Grzesiek R. zwany Brodaczem, powyżej Squra i Paluch. Gdy się widziało kumpla obchodziło się go z daleka i czekało gdy przestanie machać. Potem można było pogadać, wypić łyk wody albo nie tylko... Zmieniło się jakieś 3 lata temu, cóż nic nie twa wiecznie. Tylko do k... nędzy czemu w tej chwili muszę wiedzieć jaki rodzaj piwa piją koledzy po kiju. Lub czemu koleś który widzi, że czatuję na rybę włazi jej na łeb i pyta się mnie "a gdzie łona?".Czasami jeszcze tam jeżdżę, czasami łowię, ale leżę w trawie i gapię się w niebo gdzie indziej. Pewnie też do czasu.... 32 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mart123 Opublikowano 5 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 Witam.Jak to dobrze znaleźć szybciutko winowajców ... https://youtu.be/FCo7Wn7Gz6MPozdrawiam. Przyznaję, to bolesna prawda ale właśnie tam, w tej masowości połączonej z biedronkową mentalnością i obrazem świata wg. Polsatu i YT siedzi jedna z przyczyn mizerii naszych wód. Wędkarze, którzy za kg karkówki przyzwyczajeni są płacić poniżej 10 zł, za wędkę 100, a za kartę 200 nigdy nie zgodzą się by ta ostatnia kosztowała tysiaka lub dwa, czyli minimum, za jakie PZW mógłby zapewnić to czego wszyscy oczekują czyli realną, racjonalną gospodarkę na wodach P&L. I mamy równię pochyłą, masa ciągnie w dół jak mawiał Wolniewicz. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SlawekNikt Opublikowano 5 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 Ooo ... się temat rozwija, ale nie w kierunku savoir vivre ... Co do pzw to ile byś nie zapłacił to i tak mało ... Patrz na ten przykład na Zegrze, a w dół ciągną chciwe cwaniaki co im wszystkiego i wiecznie mało. Prawdziwi wędkarze szanują to co mają. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 5 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 "Fly fishing jest i był dyscypliną bardzo demokratyczną i kiedyś nawet zakonnice mogły brać w niej udział." Bardzo, ale to bardzo dziwne postrzeganie świata...I zupełnie nieprawdziwe. Bo to nie robotnicy czy chłopi brali muchówkę do ręki lecz klasa wyższa dla zabawy... A zakonnicą też nikt (lub pomijalny margines) z biedoty nie został. Dziś owszem zdemoktaryzowało się muszkarstwo i to chyba najbardziej błękitnokrwistych kłuje w oczy.... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sayonara Opublikowano 5 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 Wędkarstwo muchowe w ogóle kończy swój żywot, więc czyż nie lepiej przed śmiercią, na koniec robić je elegancko, z klasą? Nie pisz tak. :blink: Ja w tym roku - po latach wzbraniania się ręcami i nogami - mam zamiar zacząć.Będę trzymał łokcie przy sobie. I nigdy nie położę sobie mojej nowo nabytej Scierry na karku przy foceniu.Słowo. P.S. Sławek, coś jeszcze powinienem wiedzieć? 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bob74 Opublikowano 5 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 ...na wstępie zabrakło...,, o tempora, o mores"....i co pokolenie tak mamy, jak Kolega zauważył... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej Stanek Opublikowano 5 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 Co do postawy... Klasyczne trzymanie jednoręcznej miało swój urok, wymuszało stanie na baczność z podniesionym podbródkiem. Starałem się jak mogłem jednak temperament, wiek, burzyły harmonię. Złego dopełniło pojawienie się dociążonej nimfy tuż pod kijem... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hi tower Opublikowano 5 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 Co do postawy... Klasyczne trzymanie jednoręcznej miało swój urok, wymuszało stanie na baczność z podniesionym podbródkiem. (...)...i łokcie przy tułowiu 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mack Opublikowano 5 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 Łokieć przy tułowiu nie jest kwestia li tylko elegancji. W połączeniu z kołysaniem tułowia ułatwia poprowadzenie szczytówki w linii prostej i oszczędza stawy. Może przy piąteczce to ostatnie nie jest zauważalne, ale jak się pomacha dwunasteczką z 5 godzin, nagle nabiera znaczenia. .. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aero Opublikowano 5 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2019 Prawda...elegancja muchowania kuleje..Machanie z łokciami na lecącego orła z grabią wysunięta max w przód czy w bok , to jak podnoszenie pilota i machanie nim w kierunku tv przy przełączaniu kanałów.W niczym nie pomoże...Zanika przez to używanie nadgarstka co by dynamiki w odpowiednim momencie nadać.Zauważyłem, że takowa stylówka powoduje problemy z posługiwaniem się krótkimi muchówkami, zwłaszcza w krzokach Linka chlapie o wodę za plecami..zwyczajnie trudniej się rzuca. Ale czym skorupka za młodu... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Taps Opublikowano 6 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Marca 2019 To jest Marian, muszkarz znad Wdy. Elegancki jak co dzień. Zawstydził by swoim etycznym podejściem do rzeki,kunsztem muszkarskim niejednego "goretexa" z wielkiego miasta.No kill-a nie zna,bo nie zna znaczenia tego słowa.Poprostu ryby wypuszcza,bo po co brać i nie mieć co łowić-jak twierdzi. Na "kosę" czyli nimfę ja go nauczyłem łowić,ale to go nie kręci.Lubi kwietniową oliwkę,chrusta i popielatkę.Majówkę ogląda,a raczej tych co robią mu najazd na rzekę.Czasem "obierze" jakiegoś pstrąga i się głupio ustawi na żarciu.Poluje z jętką jak sie skończy,jak kurz miastowych opadnie,jak wygnieciona przez wędkarzy trawa znowu sie podnosi.Wtedy idzie po swoje upatrzone pstrągale,wie też,że nikt sie do nich nie dobrał,bo by je złowić trzeba mieć farta lub cierpliwość. 31 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
randomrodmaker Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Takie na przykład łokcie.. Kiedyś przylegały do boków, teraz się wyzwoliły jak do siłowego młócenia cepami - z maczaniem szczytówki z plecami, włącznie - albo jedzenia w modnym stylu róbta co chceta. Kije są dobre i tanie, linek w ciul - skąd więc ta maniera?Aż strach podejść do wyzwolonego z muchowej kindersztuby.. Wniosek: kto wykonuje double haul ten cham. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacus Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Ooo ... się temat rozwija, ale nie w kierunku savoir vivre ...moze trzeba te slowa najpierw niektorym wyjasnic, to i dyskusja pojdzie w dobra strone? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert.bednarczyk Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Kiedyś, jak nie jeździłeś na nartach w stylu kolanko-przy-kolanku to byłeś uważany za cieniasa. Mistrzowie tego, w mojej ocenie nieco "gejowskiego" w odbiorze wizualnym stylu królowali na stokach, jak również wybierali do woli w przepełnionych podziwem dla ich mistrzostwa szusujących laskach. Teraz wystarczy przeciwnie, rozstawić nogi, postawić narty z Decathlonu za 200zł na krawędź i praktycznie każdy wypasiony na kiełbasie z biedronki przedstawiciel klasy średniej z aspiracjami zawodniczymi (a dziś chyba każdy, napompowany korporacyjną czy biznesową ideologią ścigania się w każdej sytuacji musi wygrać na stoku, w korku, na autostradzie, na rybach, w kolejce do kasy, w kolejce do łowiska itp itd) może rozpędzić swoje opasłe cielsko do prędkości zawodniczych a w razie problemów technicznych z panowaniem nad sprzętem i swoim ciałem przetrącić kręgosłup temu czy tamtemu i pojechać dalej. Niestety, świat m. in. za sprawą Polsatu, firmy Jaxon, Biedronek, Decathlonów, Alixpresu, Facebooka i Youtube idzie w kierunku upraszczania życia prywatnego z zasadami savoir vivre włącznie.Kiedyś pan miał prawo „primae noctis”, później dziedzic mógł dziewki folwarczne „brzuchacić”, ale żenić się tylko z sobie równymi, bo cóż za obraza by była w całej szlachetnej familii gdyby mezaliansu się dopuścił..... Kiedyś chłop musiał panu „czapkować”, bo gdyby szacunku nie okazał nachajką mógłby zostać oćwiczony ........, kiedyś........ Nie całe „kiedyś” zasługuje na wspominanie z rozrzewnieniem. Savoir vivre z francuskiego tłumacząc dosłownie - znajomość życia, kontekstowo bardziej chyba adekwatne byłoby - umiejętność, a może sztuka życia. Niektórzy pojmują ów savoir vivre jako znajomość konwenansów, będących sztuką tajemną dostępną elitom. Ja tego tak nie pojmuję. Nie uważam także by narty z Decathlonu, wędka Jaxona czy nawet „szynka z Biedronki” umniejszały godności, człowieczeństwa, czy też upraszały savoir vivre. To gdzie jesteśmy dziś, to na ile nas stać, często bywa sumą wielu zmiennych, spośród których nie na wszystkie sami wywarliśmy wpływ. Przyznam, że nierzadko nie pojmuję dzisiejszego świata, bywa, że złorzeczę, ale staram się zawsze hołdować, wyniesionej z domu, zasadzie szacunku dla drugiego człowieka, bez względu na jego status zawodowy, społeczny i materialny. To chyba też savoir vivre. I tak szczerze, prosząc o wybaczenie muchowych ortodoksów, ze szczególnym uwzględnieniem założyciela wątku Sławka, w tym szerszym kontekście, mam gdzieś komu jak ścśle łokcie do boku przylegają. 26 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mart123 Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 moze trzeba te slowa najpierw niektorym wyjasnic, to i dyskusja pojdzie w dobra strone? Wyjaśnienie w filmie od 0:37 do 0:42 PS. Znów ten YT. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bander Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Jak zaczynałem łowić na muchę to współczesny Jaxon byłby szczytem moich marzeń. Wtedy oczywiście były lepsze wedki, ale leżały one całkowicie poza zasięgiem moim oraz moich znajomych.Czy było lepiej? Nie wiem - na pewno z nostalgią wspominam te czasy. Oczywiście muszkarze wynosili się ponad rzeszę wedkarską i traktowali samych siebie jak elitę.Patrząc teraz nieco z perspektywy czasu uważam, że niegdy coś takiego nie powinno mieć miejsca.Tyle ryb szlachetnych zabranych - czasami niewymiarowych, podnad limit - przez wytrawnych i elitarnych muszkarzy utwierdziło mnie w przekonaniu, że to nie metoda łowienia a człowiek i jego osobowość tworzy elitę.Powiem więcej - byłem w stanie zrozumieć grunciarza w gumofilcach z zacofanej wioski który z dziada pradziada zabiera ryby i nie zna na przepisów... nie jestem w stanie zrozumieć elity ktora świadomie beretowała co złowi (i dalej czesto to robi) często z pogwałceniem zasad regulaminu...Oczywiście w jednej i drugiej grupie były isą liczne wyjątki... cały szczęście.Tak więc podsumowując - muszkarstwo i elita to mit. Savoir vivre istniał tylko w głowach części wędkarzy. Z radością wielu skorzystało z przywilejów uprzywilejowanej kasty aby nie jeść karpia tylko pstrąga i lipienia. Z przykrością to piszę, bo uważam że łowienie ze sznurem to najpiękniejsza metoda łowienia. Z muchówką bywam od 30 lat więc jakąś perspektywę mam...A jak kto łowi ze strony technicznej... to rozważanie tego nie ma moim zdaniem żadnego sensu. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aero Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Przecie nie o to chodzi czym, w czym i za ile i się macha , a jak. Poprawność techniczno stylistyczna.Ładność rzutowa wynika z poprawnej techniki .Bez znaczenia jest marka wędki, guma czy gore, ilość zębów w paszczęce... etc.To trochę jak z pisaniem...kupywałem, wentka, gura, obiat, ktury,muchufka itp...ważna jest tylko treść? Ze rozumiemy o czym mowa ?Nie ma znaczenia poprawność, stylistyka ? Bo to nie forum ortograficzne przecie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.