Skocz do zawartości

Savoire vivre


Rekomendowane odpowiedzi

To podstawy wiedzy w ogóle  wędkarskiej . Na egzaminie instruktorskim musiałem znać ilość łusek w linii bocznej łososia czy troci, nazwy łacińskie etc. Czy to jest savoir vivre? Nie wiem...

 Pewnie wszystko po trochu wchodzi w skład powyższego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypadałoby nawet,  aby flyfisherman lepiej znał entomologię, i potrafił się tą wiedzą posłużyć, ale na ogół nie potrafią.. :rolleyes: Niż sprowadzić swój skąpy profesjonalizm do znajomości ciężarów modnych metali, oraz bagatelnych dodatków, ponad wszelką miarę upraszczając sztukę eleganckiego posługiwania  się zestawem..

 

 

 

Kobietom o ruchach przypominających dragona biegnącego piechotą, z szablą wzniesioną do ataku - też nie wypada tego powiedzieć.. bo natychmiast dostają  spazmów.. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Niż sprowadzić swój skąpy profesjonalizm do znajomości ciężarów modnych metali

 

Gdzieś, nie pamiętam gdzie, czytałem dyskusję na temat chińskich główek wolframowych, których ciężar właściwy jest podobno niższy od oryginalnych o ileśtam procent a zatem ich zdolność do pociągnięcia much w kierunku dna niższa. Ktoś je ważył i podawał naprawdę precyzyjne dane. Obłęd. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ubiegłym roku nad Łupawą czając się na ładnego pstrąga zbierającego jętkę, tak się zamyśliłem że nie zauważyłem że tuz za zakrętem kajakarz i kajakarka zatrzymali się za potrzebą , którą też można od biedy nazwać fizjologiczną ;) Szybko załatwili i płynąc obok mnie, z lekkim  zażenowaniem powiedzieli dzień dobry, a ładna pani " czy pan tu cały czas był " . Odpowiedziałem że tak, ale nic nie słyszałem :)  Życzyli dobrych połowów, ja im miłego spływu i było ok. Niestety , częściej trafiają się " zorganizowane grupy " wilków morskich  , którym jak nie zejdziesz z drogi to ci kręgosłup przetrąca dziobem kajaka, bo sterowanie nim widzieli na YT.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ubiegłym roku spinningowałem nad Pilicą, z za zakrętu wypłynęły dwa kajaki. Na wszelki wypadek zwinąłem linkę i postanowiłem poczekać aż przepłyną, natomiast oni gdy mnie dostrzegli zboczyli ze środka do przeciwległego brzegu i wyjąwszy wiosła z wody spłynęli w kompletnej ciszy obok mnie z prądem. Nawet nie odezwali się słowem, tylko pomachali rękami do mnie. Zapewne też wędkarze, albo ludzie o wysokiej kulturze.

 

Ps

Nie można mierzyć wszystkich jedną miarką.

Edytowane przez Alexspin
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Kajakarze to samo zło na Wodach Polskich ... gorszy od nich jest tylko diabeł.

Jak sprzątają rzeki ze śmieci, to robią to tylko dlatego że widzą jak setki wędkarzy codziennie, z trudem i mozołem czyści i sprząta swoje stanowiska wędkarskie. Inaczej to by chyba tego nie robili, ba - nawet by na taki pomysł sami nie wpadli.

Organizatorzy tego typu spędzania czasu aktywnie i na świeżym powietrzu, robią to tylko dla piniendzy - żeby innych ludzi z nich ogołocić, naciągnąć i przez to oszukać.

Te zastępy szatana w swoich wodnych rydwanach, powodują też nieodwracalną utratę wrażeń sensorycznych u przypadkowo mijanych wędkarskich estetów, przepełnionych sawołarwiwrem i kulturą, wyrażającą się jakże życzliwymi gestami i pozdrowieniami słanymi w ich kierunku. Przyjemnie brzmiące dla polskiego ucha słowa: gdzie ku.wa płyniesz lub spier.alaj ch.ju, połączone z pobożnymi życzeniami o jak największej dziurze w kajaku i jak najszybszym utonięciu, mieszają się z równie przyjemną dla ucha muzyką, brzmiącą z odbiorników radiowych wędkarzy, transmitujących najnowsze krajowe przeboje muzyki popularnej.

https://youtu.be/sFPR8AwKom4

https://youtu.be/We6PsfesrXQ

https://youtu.be/4mRY70sJSH0

https://youtu.be/p7eloJTwTqo

https://youtu.be/ZF_piDn_y7g

Jest jeszcze jeden nieporuszany tutaj temat - łowiectwo podwodne ... o panie ... to jest gorsze niż diabeł ... to jest skrzyżowanie kajakarza z żyłkowcem ...

https://www.youtube.com/channel/UCXABKiEUKmxACeJLNfOi41g

Pozdrawiam.

Edytowane przez Forest-Natura
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tałerze zgadza się. Jednak ja piszę o działaniach kajakowego lobby, które często używając ciężkiego sprzętu wyciąga to co dzika natura pozostawiła w rzece.
Nie wydaje mi się, że panowie z RZGW pływają kajakami z piłami spalinowymi, czy urządzają sobie free ride ciągnikami wzdłuż rzeki ciągnąc za sobą wyrwane korzenie. 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

 

Jakże szlachetne działania kajakowego lobby. 
Rzuciłem jedynie okiem na pierwszy z fimików. Czy w kolejnych panowie chwalą się również czyszczeniem koryt rzecznych z powalonych drzew, które to utrudniają amatorskie spływy? 

Tak ... pozostałe filmy to głównie instruktaż jak ogołacać rzeczne koryta z powalonych przez samą naturę, drzew.

Kajakowe lobby, jakże silnie zaznaczające  swoją obecność w życiu codziennym wielu Polek i Polaków, ale i również w polityce, jeszcze nie raz da o sobie znać wędkarskiej, flajfiszingowej braci.

Wybory idą i widać już gołym okiem większą aktywność kanadyjkowej masonerii i kajako-komuny.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Forest-Natura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam ostatnie anty-kajakowe wpisy i kargulizm głoszony przez SOB-a zaczyna mi się jawić jako zjawisko nagminne. To jest tragiczne - koledzy, przedstawiciele organizacji której członkowie w największym stopniu czynią chlew z brzegów naszych wód....

Dalekie to od savoire vivre... pod każdą postacią.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Kajakarze to samo zło na Wodach Polskich ... gorszy od nich jest tylko diabeł.

 

Nie zło ale...wędkarze raczej nie psują letniego dnia kajakarzom, przeciwnie jak najbardziej. Na rzekach Roztocza w okresie wakacyjnym raczej nie połowisz cały dzień, masz na to raptem parę chwil rano i wieczorem.

W moim idealnym świecie funkcjonowałoby na pewno ograniczenia do zakazu włącznie kajakowania w zależności od wielkości cieku, potencjalnego naruszenia interesów innych użytkowników, np. zakaz porannych i wieczornych spływów na wodach P&L, czyli w najbardziej atrakcyjnym dla wędkarzy czasie, okresy całkowitego zakazu (np. w okresie lęgów ptaków, chronionych płazów, wędrówek tarłowych i tarła ryb, letnich niżówek), odcinki całkowicie wyłączone z kajakowania. Nota bene podobne, podejście zastosowałbym również względem wędkarstwa. Przyznam się, ze raz płynąłem po maleńkiej Białej Nidzie w jej górnym biegu i uważam, że na tak małe rzeczki nie powinno się wpuszczać jednostek pływających. Pomimo prawdopodobnego braku badań na temat wpływu na środowisko spływów kajakowych jestem przekonany, że kajakowanie w naszym wydaniu czyli łódka za łódką od rana do wieczora, od maja do października na tak maleńkich ekosystemach rzecznych jest złe. Ale kto się przejmuje rzeczką która niesie w lecie mniej niż 0,5 m3/s i jej mieszkańcami i tym co czują gdy w ich mikroświat wpada dziennie kilkadziesiąt przerażających obiektów abstrakcyjnej wielkości. Ważne że biznes się kręci.

Edytowane przez mart123
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zło ale...wędkarze raczej nie psują letniego dnia kajakarzom, przeciwnie jak najbardziej. Na rzekach Roztocza w okresie wakacyjnym raczej nie połowisz cały dzień, masz na to raptem parę chwil rano i wieczorem.

W moim idealnym świecie funkcjonowałoby na pewno ograniczenia do zakazu włącznie kajakowania w zależności od wielkości cieku, potencjalnego naruszenia interesów innych użytkowników, np. zakaz porannych i wieczornych spływów na wodach P&L, czyli w najbardziej atrakcyjnym dla wędkarzy czasie, okresy całkowitego zakazu (np. w okresie lęgów ptaków, chronionych płazów, wędrówek tarłowych i tarła ryb, letnich niżówek), odcinki całkowicie wyłączone z kajakowania. Nota bene podobne, podejście zastosowałbym również względem wędkarstwa. Przyznam się, ze raz płynąłem po maleńkiej Białej Nidzie w jej górnym biegu i uważam, że na tak małe rzeczki nie powinno się wpuszczać jednostek pływających. Pomimo prawdopodobnego braku badań na temat wpływu na środowisko spływów kajakowych jestem przekonany, że kajakowanie w naszym wydaniu czyli łódka za łódką od rana do wieczora, od maja do października na tak maleńkich ekosystemach rzecznych jest złe. Ale kto się przejmuje rzeczką która niesie w lecie mniej niż 0,5 m3/s i jej mieszkańcami i tym co czują gdy w ich mikroświat wpada dziennie kilkadziesiąt przerażających obiektów abstrakcyjnej wielkości. Ważne że biznes się kręci.

Nie wiem czy coś się zmieniło ale co najważniejsze biznes który nie uiszcza żadnej opłaty za korzystanie z wód.  Wędkarze płacą, żegluga handlowa płaci, a wł spływów kajakowych nie...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...