mart123 Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 (edytowane) ...A jak kto łowi ze strony technicznej... to rozważanie tego nie ma moim zdaniem żadnego sensu. Pójdźmy dalej i powiedzmy, że jakie kto robi muchy, ze strony technicznej...to takie rozważanie też nie ma sensu. I jak się nimi posługuje też. Edytowane 7 Marca 2019 przez mart123 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 7 Marca 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Flyfishing - jak to się je? Z używaniem sztućców bywa ten sam kłopot.. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mart123 Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Kiedyś pan miał prawo „primae noctis”, później dziedzic mógł dziewki folwarczne „brzuchacić”, ale żenić się tylko z sobie równymi, bo cóż za obraza by była w całej szlachetnej familii gdyby mezaliansu się dopuścił..... Kiedyś chłop musiał panu „czapkować”, bo gdyby szacunku nie okazał nachajką mógłby zostać oćwiczony ........, kiedyś........ Nie całe „kiedyś” zasługuje na wspominanie z rozrzewnieniem. Niektórzy pojmują ów savoir vivre jako znajomość konwenansów, będących sztuką tajemną dostępną elitom. Ja tego tak nie pojmuję. Nie uważam także by narty z Decathlonu, wędka Jaxona czy nawet „szynka z Biedronki” umniejszały godności, człowieczeństwa, czy też upraszały savoir vivre. Kiedyś... Wszyscy do tego "kiedyś" podchodzą z przymrużeniem oka, a nawet z pogardą, ale jak przyjdzie do wspomnień wędkarskich to prawie wszyscy pragną by dziś było jak "kiedyś". Jeszcze do niedawna dosłownie we wszystkich dyskusjach jako panaceum na mizerię wód P&L podawano powrót do przedwojennych modeli organizacji wędkarstwa z limitem ilości członków, wymaganiami co do ich poziomu i moralności, konieczności uzyskania rekomendacji z konsekwencjami dla rekomendującego gdyby nowy członek coś nabroił i sromotnych kar za złamanie przepisów z usunięciem z organizacji włącznie.Nikt nie twierdzi, że narty z Decathlonu czy wędka Jaxon umniejszają czyjejkolwiek godności, może poza faktem, że ich produkcja często wiąże się z wyzyskiem biednego, azjatyckiego robotnika i każdy kupujący przykłada rękę do tego wyzysku.Problemem jest masowość połączona z dostępem do taniego sprzętu i terenów rekreacyjnych. Na stoki narciarskie i wody P&L wpuszczono ludzi, którzy nigdy nie powinni się tam pojawić, których kompetencji, w tym znajomości tytułowego savoir vivre'u, by jechać na nartach uzbrojonych w metalowe ostrza z prędkością samochodu wśród tłumu, czy łowić wymierające gatunki ryb nikt nie zweryfikował i którym w zasadzie wielka krzywda się nie dzieje w przypadku złamania przepisów czy reguł. Po prostu jest tego za dużo, za tanio, zbyt dostępnie. Masa ludzka została wytrącona z równowagi i ciągnie w dół. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Bo panowie postęp to jak stado świń na podwórku - jak napisał lubiany przeze mnie pisarz - i kto wie, czy nie założyciel tego wątku... Swinie brudzą, ryją ale dzięki nim mamy szyneczkę, mamy zimne nóżki... Walka starego z nowym była jest i będzie... Dzisiejszy człowiek - tak nagle przeniesiony do Średniowiecza byłby uznany za Boga lub spalony na stosie, przeniesiony 500 lat do przodu w czasie - pewnie by dostał natychmiast zawału. Robię swoje, łowię tak jak umiem i jak mi kasa pozwala i ... po 100 latach może będę uznany za wzorzec hahahahahahaahahahahahahahahha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tzienkiewicz Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Savoir vivre to nie technika rzutu ani zasobność kieszeni. To jest sposób w jaki zachowujemy się nad rzeką i jak się odnosimy do innych. I tyle albo AŻ tyle. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
randomrodmaker Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 W XV w. wyglądało to tak (ilustracja prawdopodobnie z The Treatyse of Fysshynge wyth an Angle (1496) 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
drag Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Słowa powyższe(te o świniach mam na myśli)według mojej wiedzy są autorstwa Andrzeja Sapkowskiego. Sugerujesz Romek że nasz SOB to Andrzej Sapkowski?Zabawne by to było... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 (edytowane) Ha haaa... Trafiłeś. Dwa razy w życiu spotkałem sie z wyrazem "freblówka" - raz w powieści AS raz wypowiedziane tu na forum przez SOB Może to marny dowód, ale tak mi się skojarzyło... Gdyby goscia zamknąć do oubliette to może by wyznał kim jest:) Edytowane 7 Marca 2019 przez eRKa 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert.bednarczyk Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Szanowny Kolego @mart123.Różnimy się najwyraźniej fundamentalnie w podejściu do świata, a bliźnich w szczególności. Emanacją owej różnicy jest pojęcie „masa ludzka”, którego kolega użył, a które w moim słowniku nie istnieje, jako dość .....pogardliwe. Czy kolega myśli o sobie jako o elemencie składowym owej masy, czy raczej ma poczucie elitarnej wyższości ? To ja może pierwszy - otóż, o ile takie pojęcie w ogóle winno być używane, to jestem wśród tej masy ludzkiej. Mam trochę lat na karku, satysfakcjonującą pozycję zawododową i materialną. Pozwala mi to cieszyć się sprzętem wędkarskim z wysokiej półki. Czy to w jakiś szczególny sposób wyróżnia mnie z ludzkiej masy ? W moim mniemaniu - nie ! Jestem wędkarzem etycznym, czyniąc zadość nie tylko normom prawnym, ale także własnemu przekonaniu, że czasem warto odpuścić i odłożyć wędzisko. Nie muszę złowić wszystkich ryb. To, jak sądzę, mnie i wielu kolegów, hołdującym podobnym zasadom, wyróżnia. Sugerowanie jakobym pogardzał, bądź nazbyt lekko podchodził do przeszłości, jest kompletnie chybione. Historia, w wielu jej wymiarach, to jedna z moich życiowych pasji. Może to pozwala mi dostrzec pełniej, iż „kiedyś” nie wszystko było tak piękne jak dziś chcielibyśmy to widzieć. A może kieruje mną najzwyklejszy lęk....., bo gdyby było jak kiedyś, jako syn chłopskiego syna, nie zdołałbym znaleźć kogokolwiek kto zechciał by mnie rekomendować do elitarnego stowarzyszenia wędkarskiego. Pewnie też nie bardzo bym rozumiał co to ten flyfishing czy casting...., bo to takie pańskie rozrywki, a mnie „trzaby ino” orać i siać. Gdzież bym też mógł pojąć cóż to ten savoir vivre. Stało się inaczej. Dane mi było skończyć więcej niż trzy klasy szkoły podstawowej, a nawet uczyć się języka francuskiego. A savoir vivre w wędkarstwie i nie tylko uczył mnie chłopski syn, najbardziej etyczny człowiek, którego kiedykolwiek znałem - mój Tato.Kłaniam się nisko, deklarując, iż w tym temacie więcej nudzić nie będę.Robert Bednarczyk. 24 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mart123 Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Kolego Robercie,Jak w wyrażeniu masa ludzka doszukujesz się pogardy, to, cóż, Twoja sprawa. Pogardy przecież można się doszukać wszędzie. Masa ludzka to jedno z pojęć socjologicznych rozpatrywane wielokrotnie w wielu aspektach, najczęściej psychologicznych. Przykładem, kompletnie nie nawiązującym do naszej dyskusji, jest sytuacja gdy "jednostkowo" przyzwoici ludzie w masie (tłumie) potrafią wyzwolić najgorsze emocje i zachowania. Ja również kończę swoje wywody oddając się rozważaniom czy w weekend dołączyć do mas ludzkich szusujących po stokach ze sztucznym śniegiem czy innych mas licznie nawiedzających o tej porze roku pstrągowe rzeczki. Pozdrawiam 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
drag Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Ha haaa... Trafiłeś. Dwa razy w życiu spotkałem sie z wyrazem "freblówka" - raz w powieści AS raz wypowiedziane tu na forum przez SOB Może to marny dowód, ale tak mi się skojarzyło... Gdyby goscia zamknąć do oubliette to może by wyznał kim jest:) Eee tam.Nic by nie wyznał,tam się tylko spija szczyny:-)))I kompletnie nieważne jest czy przy tym ma się łokcie gustownie przyciśnięte do boków czy nie... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mysha Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Ejże panowie (@mart123 i @robert.bednarczyk) wcale nie nudzicie. Z przyjemnością przeczytałem obydwa wpisy....Oby wszyscy na tym forum różnili się jak Wy. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 7 Marca 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Nie jestem Andrzej Sapkowski. Nazywam się Oppeln Bronikowski.. Jesteśmy znajomymi od wielu lat, ale na ryby już razem nie jeździmy.. bo musiałbym jeździć tylko i wyłącznie do Banachowskiego.. Savoir vivre jest zbiorem dość prostych w sumie zasad. O których nie powinno się mówić - tylko się do nich stosować. Nieumiejętność posługiwania się sprzętem - zarówno tym doskonałym, jak i tym dobrym i tanim - jest jego zaprzeczeniem. Nieudolność jest powszechna. I zakompleksiony chłopak polski, Dmyszewicz, i muchowy instruktor Dużynski, jednakowo kaleczą piękna sztukę użytkową, rażąc moje wrażliwe oczy byle jakim freestylem.. Najlepsza wędka i najlepszy kołowrotek - to za mało! Dobre i tanie - też.. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacus Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 pewnie wloze przyslowiowy kij w mrowisko ale mam nieodparte wrazenie, ze to problem jak najbardziej pokoleniowy.Wedkarski Savoir vivre nabywa sie latami, to nie kwestia szybkiej nauki z kumplami przy piwie z zarzucona gdzies gruntowka albo posiadanie drogiego kija do machania, to lut szczescia spotkac kogos wartosciowego, kogos kto potrafi Ci pewne rzeczy przekazac i wiele nauczyc, a to trwa no i latwo nie przychodzi. Mlodzi ludzie ogolnie rzecz biorac nie maja ani na to czasu ani ochoty, takze ich moralne i etyczne spojrzenie na swiat odbiega diametralnie od np. mojego i dlateg pojecie Savoir Vivre rozumiemy calkowicie odmiennie(nie tylko wedkarskie). 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 7 Marca 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Ale ja tylko o malutkim przyczynku do elegancji.. Nic nie mówię o wyzwolonych z opresyjnej tradycji; języku, manierach, ogładzie, rozdeptywaniu rzek, centusiostwie, pazerności ani żarłoczności. Tylko o szalejących łokciach.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SzymonP Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 Temat savoir vivre nad wodą (rzeką) chciałem poruszyć już jakiś czas temu ale ostatecznie odpuściłem. Korzystając z tego tematu chciałbym zwrócić uwagę na kwestie moim zdaniem podstawowe i uniwersalne. Dla mnie wędkarski savoir vivre przy połowach rzecznych przejawia się w bardzo prosty sposób: - Gdy przyjeżdżam nad rzekę i widzę, że ktoś już w danym miejscu łowi to nie pędzę w jego stronę i nie wyprzedzam go (nawet jeśli też miałem w planach akurat tam połowić). - Jeśli mam pewność, że na danym odcinku łowi tylko jedna osoba i wiem w którą stronę poszła (w górę, czy w dół rzeki) to idę w stronę przeciwną- Jeśli na danym odcinku rzeki łowi już kilka osób to wsiadam w samochód i jadę gdzie indziej. Jeśli nad wodą jest tłok i nie chcę zmieniać odcinka rzeki to niestety poprawiam po innych którzy już łowią (nie wyprzedzam).- Nie śmiecę- Nie hałasuję (głośny śmiech, rozmawianie z kimś na drugim brzegu rzeki itp.) Inspiracją do napisania tego są moje obserwacje znad kilku rzek trociowych Polski północnej. Obrazy które się tam czasem obserwuje to moim zdaniem całkowity upadek moralny.Powszechne staje się np., że jeden wędkarz wchodzi drugiemu już łowiącemu na głowę i nie widzi w tym żadnego problemu. 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Radek79 Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 (edytowane) Nie jestem Andrzej Sapkowski. Nazywam się Oppeln Bronikowski.. Jesteśmy znajomymi od wielu lat, ale na ryby już razem nie jeździmy.. bo musiałbym jeździć tylko i wyłącznie do Banachowskiego.. Savoir vivre jest zbiorem dość prostych w sumie zasad. O których nie powinno się mówić - tylko się do nich stosować. Nieumiejętność posługiwania się sprzętem - zarówno tym doskonałym, jak i tym dobrym i tanim - jest jego zaprzeczeniem. Nieudolność jest powszechna. I zakompleksiony chłopak polski, Dmyszewicz, i muchowy instruktor Dużynski, jednakowo kaleczą piękna sztukę użytkową, rażąc moje wrażliwe oczy byle jakim freestylem.. Najlepsza wędka i najlepszy kołowrotek - to za mało! Dobre i tanie - też.. ...może czas nauczyć się dobrze posługiwać muchówką to certyfikowany instruktor nie będzie raził.Sorry ale takie mądrości pociskasz,że nie mogę.Przy kiju #9 i muszce 25cm łokciowy sawuar wiw... Edytowane 7 Marca 2019 przez Radek79 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Radek79 Opublikowano 7 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Marca 2019 (edytowane) Kiedyś... Wszyscy do tego "kiedyś" podchodzą z przymrużeniem oka, a nawet z pogardą, ale jak przyjdzie do wspomnień wędkarskich to prawie wszyscy pragną by dziś było jak "kiedyś". Jeszcze do niedawna dosłownie we wszystkich dyskusjach jako panaceum na mizerię wód P&L podawano powrót do przedwojennych modeli organizacji wędkarstwa z limitem ilości członków, wymaganiami co do ich poziomu i moralności, konieczności uzyskania rekomendacji z konsekwencjami dla rekomendującego gdyby nowy członek coś nabroił i sromotnych kar za złamanie przepisów z usunięciem z organizacji włącznie.Nikt nie twierdzi, że narty z Decathlonu czy wędka Jaxon umniejszają czyjejkolwiek godności, może poza faktem, że ich produkcja często wiąże się z wyzyskiem biednego, azjatyckiego robotnika i każdy kupujący przykłada rękę do tego wyzysku.Problemem jest masowość połączona z dostępem do taniego sprzętu i terenów rekreacyjnych. Na stoki narciarskie i wody P&L wpuszczono ludzi, którzy nigdy nie powinni się tam pojawić, których kompetencji, w tym znajomości tytułowego savoir vivre'u, by jechać na nartach uzbrojonych w metalowe ostrza z prędkością samochodu wśród tłumu, czy łowić wymierające gatunki ryb nikt nie zweryfikował i którym w zasadzie wielka krzywda się nie dzieje w przypadku złamania przepisów czy reguł. Po prostu jest tego za dużo, za tanio, zbyt dostępnie. Masa ludzka została wytrącona z równowagi i ciągnie w dół. A kto niby ma to weryfikować.że ten czy tamten może być na stoku,czy rybach?Ty?To jakaś cholerna komuno-burżuazja.Wolę wolno-amerykański styl.Każdy może,ale jak coś wywiniesz to Cię pozamiatają tak,że się....... Edytowane 7 Marca 2019 przez Radek79 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 8 Marca 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2019 Flyfishingowy savoir vivre nie podlega przelotnym modom, a siłowe rzuty zawsze przeczą elegancji. Sztuka łowienia to nie tylko skuteczność za wszelką cenę - jak to młodzi adepci uważają.. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mart123 Opublikowano 8 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2019 (edytowane) A kto niby ma to weryfikować.że ten czy tamten może być na stoku,czy rybach?Ty? Radziu, czytaj to co faktycznie napisałem a nie swoją interpretację. Napisałem, że nikt nie zweryfikował, a nie że trzeba weryfikować, ponieważ w obecnych realiach taka weryfikacja jest mrzonką. Większość dzisiejszych procesów ludzkich postawiła na masowość, czego efekty widzimy na uczelniach, w mediach, w handlu, na łowiskach, na stokach, w codziennym słownictwie, poziomie dyskusji internetowych (z wyłączeniem JB). Dlatego stosunkowo często, i zapewniam, że nie jest to wymysł na potrzeby tej dyskusji, będąc na łowisku słyszę podobne rozmowy: Janusz, k...a ale mi pstrąg przyj...ł. Upie...ł mi sk...n. dwudziestkę piątkę. Pier... sz, dwudziestkę piątkę? Kur..a, ja p....ę. Edytowane 8 Marca 2019 przez mart123 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bander Opublikowano 8 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2019 Przyjrzę się swoim łokciom. Zabiorę dwie książki pod pachy i będzie gitarrra. Tak mnie przy stole sztućcami jeść uczyli więc z muchówką sobie również poradzę.Elegancja to rzecz ważna, niemniej jednak nie przypisałbym tego do savoir vivre nad wodą Obym tylko nie wpadł w depresję lub w samozachwyt, gdyby się jednak okazało, że jest ładnie... choć może takich emocji to we mnie nie wywoła bo dość dawno już stwierdziłem, że elita ze mnie żadna 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mart123 Opublikowano 8 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2019 (edytowane) bo dość dawno już stwierdziłem, że elita ze mnie żadna Przynależności do elity nie wiązałbym ze stosowaniem zasad savoir vivre'u. SV to raczej minimum przyzwoitości a nie Bóg wie jak kulturalne i eleganckie burżuazyjne maniery. Do grona elity nie awansujesz w momencie gdy po zjedzeniu kebaba do otarcia ust zamiast rękawa używasz serwetki czy też po 30 latach przekonania, że wyraz "który" piszemy "ktury" wreszcie zmieniasz jego pisownię z "u" na "ó". Edytowane 8 Marca 2019 przez mart123 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mart123 Opublikowano 8 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2019 Inspiracją do napisania tego są moje obserwacje znad kilku rzek trociowych Polski północnej. Obrazy które się tam czasem obserwuje to moim zdaniem całkowity upadek moralny.Powszechne staje się np., że jeden wędkarz wchodzi drugiemu już łowiącemu na głowę i nie widzi w tym żadnego problemu. Pocieszę Kolegę, na południu nie jest lepiej. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
venom_666 Opublikowano 8 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2019 no to minimum dla różnych grup bywa różne, a elita ?? Można być chamem w garniturze i "gientelmenem" w kufajce. Który to elita??Inna sprawa to to że Elity to były kiedyś... Teraz poprzez masowość i własnie obniżenie standardów zachowań elitę właściwą nazywa się snobami, starymi dziadami, czy innymi tetrykami, podczas gdy oni po prostu pozostali wierni starym zasadom w tychże elitach wypracowanych. Zdarzają się i wśród nich ludzie którzy elitą są tylko z nazwy, ale to juz inna historia.. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bander Opublikowano 8 Marca 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2019 Zawsze były grupy, które uważały się za elitę... i były osoby które sami uważany za takich - dzisiaj również tak jest jak widać Czyli nic się nie zmieniło na przestrzeni czasu i nie zanosi się na zmiany w przyszłości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.