Skocz do zawartości

Spinningowy no kill Skawy.


Rekomendowane odpowiedzi

Zawody w takiej formie nie mają dla mnie nic wspólnego z wedkarstwem i pstragowaniem. To tak jakby myśliwi rywalizowali w strzelaniu do wypuszczanych z klatek bażantow. Szkoda że ta piękna ryba jest traktowana w ten sposób i kłuta kilka razy dla zdobycia punktów.

Szkoda, że tak wielu ludzi widzi tylko jedną stronę medalu...

To właśnie dzięki zawodom odcinki "pstrągowe" są intensywnie dorybiane. To głównie czynni zawodnicy dbają o te łowiska. W efekcie powstają co prawda "pigalaki", na których ryby są wielokrotnie łowione i wypuszczane, ale są to też miejsca, gdzie niedzielni wędkarze mogą sobie skutecznie powędkować, a młodzież ma szansę nauczyć się, jak skutecznie łowić pstrągi. Jednocześnie obszar poniżej takiego łowiska jest naturalnie w sposób ciągły dorybiany, w większości nie tak łatwymi już do złowienia rybami, a także zmniejsza się presja na inne, przez to bardziej dzikie i mniej uczęszczane łowiska. Reasumując - właśnie dzięki takim zawodom, na które się krzywisz, masz szansę częstszego spotkania z "dzikimi i nie skłutymi" rybami w innych miejscach. @wujku, ci zawodnicy to Twoi wielcy sojusznicy. Wspieraj ich, nie wyśmiewaj. Niech pozostaną na swoim "pigalaku" i walczą o punkty. W tym samym czasie nie rozdwoją się i będziesz mógł samotnie wydeptywać ścieżki nad innymi ciekami. Przemyśl to, proszę...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że tak wielu ludzi widzi tylko jedną stronę medalu...

To właśnie dzięki zawodom odcinki "pstrągowe" są intensywnie dorybiane. To głównie czynni zawodnicy dbają o te łowiska. W efekcie powstają co prawda "pigalaki", na których ryby są wielokrotnie łowione i wypuszczane, ale są to też miejsca, gdzie niedzielni wędkarze mogą sobie skutecznie powędkować, a młodzież ma szansę nauczyć się, jak skutecznie łowić pstrągi. Jednocześnie obszar poniżej takiego łowiska jest naturalnie w sposób ciągły dorybiany, w większości nie tak łatwymi już do złowienia rybami, a także zmniejsza się presja na inne, przez to bardziej dzikie i mniej uczęszczane łowiska. Reasumując - właśnie dzięki takim zawodom, na które się krzywisz, masz szansę częstszego spotkania z "dzikimi i nie skłutymi" rybami w innych miejscach. @wujku, ci zawodnicy to Twoi wielcy sojusznicy. Wspieraj ich, nie wyśmiewaj. Niech pozostaną na swoim "pigalaku" i walczą o punkty. W tym samym czasie nie rozdwoją się i będziesz mógł samotnie wydeptywać ścieżki nad innymi ciekami. Przemyśl to, proszę...

Kilka lat temu Bóbr przed zawodami rangi światowej też był intensywnie dorybiany, a następnie za pomocą kasarków odławiany po zakończonej imprezie.  :D

Z intensywnością nie ma też co przesadzać bo ryb będzie więcej niż wody w rzece.  ;) Po za tym jest pewien związek, który statutowo powinien dbać o wszystkie wody  :) bo ciągłe dorybianie odcinka "no kill" też dość dziwnie wygląda. No chyba, że z jednego odcinka rzeki ryby mają się rozejść na całą zlewnię !  :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zarybienie kosztuje... jeśli fundusze pochodza od sponsorów lub ze startowego to ok... jeśli nie to oznacza, że zabraknie na inne zarybienia...

zawsze uważałem, że zarybianie duzymi rybami jest pozbawione sensu... lepiej wpuscic mniejsze ryby które zdążą się zaaklimatyzowac i bedą przynajmniej stanowić jakieś wyzwanie:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz a będzie dorybiony ten odcinek? Bo rozmawiałem dziś ze znajomym, który ma sporą wiedzę na ten temat i pierwsze słyszy..... No chyba, że pstragiem w innego koloru kropki...

Będzie ;)

 

zarybienie kosztuje... jeśli fundusze pochodza od sponsorów lub ze startowego to ok...(...)

Czyli będzie OK ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy, jak komuś coś nie pasuje, to niech tego po prostu nie robi. Jak ktoś nie lubi np. trollingu, bo uważa, że to nudne, to niech łowi inaczej i nie udowadnia wszystkim, że to głupie. Każdy ma prawo łowić tak jak uważa, oczywiście w ramach obowiązujących przepisów. Jeden woli pływać cały tydzień żeby zaliczyć branie jednej metrówki, i fajnie, ale niech nie krytykują tego co woli złowić kilkanaście okoni za dzień. Bo każdemu co innego sprawia przyjemność. Jedni wolą samotnie przemierzać kilometry rzeki w poszukiwaniu kabana, a inni wolą się spotkać z kumplami z całej Polski na zawodach dla atmosfery która na nich panuje, dla znajomości i przyjaźni które tam się zawiązują i dla sprawdzenia swoich umiejętności i też fajnie. Niestety tak ja technologia cywilna rozwija się dzięki wojsku, tak samo wędkarstwo rekreacyjne rozwija się tylko dzięki wędkarstwu sportowemu i żadne zaklinanie rzeczywistości tego nie zmieni. Wszystkie nowoczesne metody łowienia najpierw są stosowane przez zawodników a zazwyczaj po dwóch trzech latach zaczynają przeciekać do ogółu. I dotyczy to zarówno sprzętu jak i przynęt. Ja nikogo nie mam zamiaru przekonywać do startu w zawodach, ale też nie mam zamiaru nikogo od nich odwodzić. I życzę każdemu realizowania swoich wędkarskich pasji tak jak lubi najbardziej, bez napinania się w tą czy tamtą stronę.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że tak wielu ludzi widzi tylko jedną stronę medalu...

To właśnie dzięki zawodom odcinki "pstrągowe" są intensywnie dorybiane. To głównie czynni zawodnicy dbają o te łowiska. W efekcie powstają co prawda "pigalaki", na których ryby są wielokrotnie łowione i wypuszczane, ale są to też miejsca, gdzie niedzielni wędkarze mogą sobie skutecznie powędkować, a młodzież ma szansę nauczyć się, jak skutecznie łowić pstrągi. Jednocześnie obszar poniżej takiego łowiska jest naturalnie w sposób ciągły dorybiany, w większości nie tak łatwymi już do złowienia rybami, a także zmniejsza się presja na inne, przez to bardziej dzikie i mniej uczęszczane łowiska. Reasumując - właśnie dzięki takim zawodom, na które się krzywisz, masz szansę częstszego spotkania z "dzikimi i nie skłutymi" rybami w innych miejscach. @wujku, ci zawodnicy to Twoi wielcy sojusznicy. Wspieraj ich, nie wyśmiewaj. Niech pozostaną na swoim "pigalaku" i walczą o punkty. W tym samym czasie nie rozdwoją się i będziesz mógł samotnie wydeptywać ścieżki nad innymi ciekami. Przemyśl to, proszę...

Masz Janusz rację, przytoczyłeś jak najbardziej sensowne argumenty i z nikogo się nie wyśmiewam. Po prostu kłuci się to z moją ideą wędkarstwa, łowienie w tłumie i przedmiotowe traktowanie wpuszczanych na zawody ryb to nie moja bajka i tyle, ale jak komuś to sprawia przyjemność nic mi do tego.

pozdrawiam

Edytowane przez wujek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zarybienie kosztuje... jeśli fundusze pochodza od sponsorów lub ze startowego to ok... jeśli nie to oznacza, że zabraknie na inne zarybienia...

zawsze uważałem, że zarybianie duzymi rybami jest pozbawione sensu... lepiej wpuscic mniejsze ryby które zdążą się zaaklimatyzowac i bedą przynajmniej stanowić jakieś wyzwanie:(

Akurat na muchowym odcinku "grubą robotę" wykonują pasjonaci Przyjaciele Skawy,

13 strażników SSR z okolicy pilnuje tego odcinka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Niestety tak ja technologia cywilna rozwija się dzięki wojsku, tak samo wędkarstwo rekreacyjne rozwija się tylko dzięki wędkarstwu sportowemu"

 

Błędne tezy kolego - tak jedna jak i druga.

Silnik parowy, spalinowy, zarówka, prąd elektryczny, radio, telewizja, tranzystor, penicylina, samolot... i wiele, wiele innych to wynalazki cywilne. Owszem wojsko je zaadaptowało do swoich potrzeb ale na pewno, żeden z wynalazców nie był wojskowym...

Czołgów na ulicach sie nie spotyka, pasażerskie samoloty naddźwiękowe też się okazały niewypałem...

 

A wędkarstwo sportowe... Kto rekreacyjnie łowi na .tyczkę? - jeden na tysiąc wędkarzy?

Wędkarze zawodowi(wyczynowi) to opłacani( lub przez firmy sponsorowani) ludzie którzy swymi wynikami mają zachęcić szerokie grono wędkarzy do kupna takiej a nie innej przynęty, kołowrotka, wędziska.

A zanęty stosowane przez"sportowców"  wołają o pomstę do nieba. To zanieczyszczanie wód podbudowane różnymi nieprawdziwymi teoriami. 

Kejtech... kto nie ma to nie połowi... a jak łowi 90 % ludzi na zawodach na te przynęty to oczywiście będą mieli lepsze wyniki niż pozostałe 10 %.

Aktualnie kejtech trochę spowszechniał - co w tym roku na topie będzie? 

 

Kto wie?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

Bez złośliwości Romku, ale postaraj się czytać ze zrozumieniem. Kolega @dalton pisze wyraźnie i jednoznacznie "technologia", a Ty raczysz przeinaczać Jego słowa pisząc "wynalazki". Trudno się w ten sposób porozumieć... 

Mam nadzieję, że rozróżniasz postęp technologiczny od wynalazków?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz a będzie dorybiony ten odcinek? Bo rozmawiałem dziś ze znajomym, który ma sporą wiedzę na ten temat i pierwsze słyszy..... No chyba, że pstragiem w innego koloru kropki...

Tak z czystej ciekawości jak to jest w waszym okręgu z tymi zarybieniami,dorybieniami.Czy nie obowiązują was żadne operaty,wolno sypać ile i czego się tylko zachce byle by kasa  na towar była.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

Bez złośliwości Romku, ale postaraj się czytać ze zrozumieniem. Kolega @dalton pisze wyraźnie i jednoznacznie "technologia", a Ty raczysz przeinaczać Jego słowa pisząc "wynalazki". Trudno się w ten sposób porozumieć... 

Mam nadzieję, że rozróżniasz postęp technologiczny od wynalazków?

 To który wynalazek został technologicznie przez wojsko rozwinięty?

 

Toć nawet dynamit został przez cywila wynaleziony...

 

Janusz - dla mnie sama zasada, że wojsku zawdzięczamy to czy tamto jest fałszywa. Może jakiś tam nikły procent współczesnych wynalazków i oczywiście co za tym idzie technologii przywędrowało z wojska, ale porównując nakłady gospodarki "cywilnej" i nakładów na wojsko to inaczej być nie może.

Edytowane przez eRKa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z czystej ciekawości jak to jest w waszym okręgu z tymi zarybieniami,dorybieniami.Czy nie obowiązują was żadne operaty,wolno sypać ile i czego się tylko zachce byle by kasa  na towar była.

Oczywiście, że obowiązują nas operaty. Absolutnie nie wolno sypać ile i czego się chce. 

Choć chciałoby się sypać więcej,. jeśli tylko kasa jest :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 To który wynalazek został technologicznie przez wojsko rozwinięty?

 

(...)

Każdy. 

Od środków łączności, poprzez chemię medyczną, po technikę lotniczą. Nie kompromituj  się Romku.

 

Toć nawet dynamit został przez cywila wynaleziony...

 

 

Dynamit tak. Ale już tzw. plastik (semtex, C-4) to czysto wojskowy wynalazek. Że o energii atomowej nie wspomnę. Jedyny sens budowy elektrowni atomowych to produkcja plutonu, który zastosowań cywilnych żadnych nie posiada. 

 

Jednym z powszechnie używanych (nawet przez Ciebie) produktów, który wprost wywodzi się z wojska i dla potrzeb wojska powstał, jest klej cyjanoakrylowy, szerzej znany jako super glue. Jednak rozwój technologii nie polega na tym, by wymyślić coś nowego, ale by ulepszyć istniejące. Postęp w telefonii komórkowej nie polega na tym, by wymyślić inny, nowy sposób komunikacji, tylko by coraz taniej dostarczać coraz lepsze produkty. Dziś flagowe słuchawki telefoniczne z przed dziesięciu lat (powszechnie zwane telefonami) działają równie dobrze, jak wcześniej. Można z nich dodzwonić się, SMS-a wysłać, ba, niektóre z nich nawet umożliwiają połączenie z internetem. Jednak pomiędzy nimi a dzisiejszymi średniej klasy, a nawet i tanimi modelami jest przepaść. I to jest właśnie postęp technologiczny. Mam nadzieję, że to zrozumiałeś, bo ja już bardziej łopatologicznie przekazać tego nie potrafię.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz - daruj sobie wtręty typu , nie kompromituj się, łopatologicznie...

Zbędne...

 

A pluton to paliwo w elektrowniach jądrowych.Oczywiście bardziej popularny jest uran ale i pluton jest w tym celu wykorzystywany.

 

Byłoby dziwne, gdyby cywile wymyślali dla wojaków materiały wybuchowe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Romku, dzięki wojskowym masz między innymi internet i możesz się w nim kompromitować do woli :)

Ale już system operacyjny w którym Ty się kompromitujesz cywile stworzyli.

A internet jako taki też nie powstał w labolatoriach wojskowych. Powstał w cywilnych.Na potrzeby wojska, ale jak widać to cywilbanda z niego częsciej korzysta.

Tak sobie myślę, że dzisiejszy świat bez wojska mógłby spokojnie istnieć i funkcjonować, ale wojsko bez cywilnej części długo by nie pociągnęło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak tylko sie leciutko wtrącę w offtopa kolegów...

99% wynalazków i rozwiązań powstaje w cywilnych instytutach, uczelniach, pracowniach...

Wojsko je tylko przejmuje jesli istnieje jakiekolwiek ich militarne zastosowanie. Często utajnia już w fazie projektów i pomysłów, byleby tylko byc przed konkurencja i potencjalnymi wrogami.

Czasami też armia była jedynymi lub też pierwszymi którzy podejmowali sie finansowania niektórych badań, dla własnych zresztą korzyści.

Tak więc nie rozwój zawdzięczamy armii, a raczej jego opóźnienie w stosunku do czasu opracowania...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolno.

Choć uprzejmiej, skuteczniej i z mniejszą szkodą dla ryb, byłoby z pojedynczymi hakami.

 

Nie znalazłeś odpowiedniego zapisu, gdyż nie mamy tego zapisanego. Chyba nie mamy, przynajmniej ja sobie takiego zapisu nie przypominam. Dyskutowaliśmy tylko o jednym - konieczności dogięcia zadziorów (lub zastosowania haków, ew. kotwiczek bezzadziorowych). Ogólnie jestem zdania, że lepiej jest dawać dobry przykład, niż zmuszać przepisem, lecz moje poglądy są (niestety) często przez życie weryfikowane :huh: i wielu potrzebuje jasnej wykładni. Nie mam tu na myśli Twojego pytania, "piję" do dyskusji o tym, jak mierzyć przynętę 5 cm. Żaden znany mi etyczny wędkarz nie miałby z tym problemu, żaden znany mi strażnik wędkarski również i z suwmiarką nad wodę nikt przy zdrowych zmysłach chodził nie będzie. 

Pojedyncze bezzadziorowe haki może i o ileś tam procent rzadziej się wpinają w pysk pstrąga, za to później lepiej trzymają i dochodzi do mniejszej ilości spadów, więc warto jest zastosować haki dla skuteczniejszego łowienia. Tak wygląda moje wieloletnie doświadczenie z muszki, potwierdzone przy spinningu. Powtórzę więc - wolno. W czwartek będę w okręgu i potwierdzę tą informację.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Przy przepięknej, wiosennej pogodzie odbyły się zapowiadane wcześniej zawody. Naprawdę warto było przyjechać i zobaczyć w akcji takie tuzy, jak dwukrotny Mistrz Świata w łowieniu pstrągów, aktualny Mistrz Świata w łowieniu pstrągów, czy aktualny Mistrz Polski w tej samej kategorii. Mam sporo przemyśleń, sporo zdjęć i niemałą satysfakcję z tego, że mój kolega z klubu któremu aktywnie pomagałem radami w zakresie taktyki i strategii rozgrywania tych zawodów, wylądował na "pudle" z drugim wynikiem zawodów. Uff, działo się :)

Jak tylko przejrzę zdjęcia (oraz notatki), przygotuję dla Was w miarę rzetelną relację B)

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...