Skocz do zawartości

Temat wydzielony z wątku Rugia


Robert Dorado

Rekomendowane odpowiedzi

Pokaż mi te wody na których kłusownictwo jest małe...

Oczywiście, że są sytuacje, jak np. na szczecińskich Bulwarach, gdzie presja na sandacza jesienią jest taka, że ilości zabitych ryb idą w tony. Ale w tym samym czasie rybacy i kłusole zabiją setkę ton

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykłądowo

-100 szczupaków na 1000m2 (pomijam rozmiary) -niech 90% nie chce jeść,bedzie pokaleczone itd-to  zostaje Ci 10 ryb które masz szanse złowić

w naszych w większości przeje..anych wodach 10szt na 1000m2 (bo wiekszość wyjechała) ile zostaje do upolowania i jaka jest szansa? łatwo obliczyć.

 

Matematyki nie przeskoczysz coś jest albo tego NIMA. To tak jak z wyborami.Nie jeden mówi ,że to tylko jeden głos, to nie idzie bo nic nie zmieni,a takich się miliony zbierają...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem mylisz się. Ryb nie ma również przez wędkarzy którzy nie przestrzegają prawa i regulaminu a także przez tych którzy w swietle prawa zabierają tyle ryb na ile zezwala idiotyczny regulamin- patrz na wody gdzie kłusownictwo nie jest małe i brak odłowów sieciowych a mimo tego jest słabo. 

Trudno to opisac celniej.Warto odstawić nareszcie na bok pierdoły o kłusownikach,rybakach(Artur,to nie jest żaden personalny atak na Ciebie) i spojrzeć dokładniej na srodowisko wędkarskie,czyli na siebie.Dla mnie wędkarz który z naszych wód bierze maksymalna ilość określona w limicie jest delikatnie mówiąc pozbawiony wyobrażni.I to jest bardzo delikatnie powiedziane.

Nikt nie ma pretensji o okazjonalne zabranie jednego sandacza czy szczupaka na kolację jeśli już faktycznie komus zależy.

Poczytac można wątek o Siemanówce na przykład,a nie jest to wyjątek.Mi włosy dęba na głowie stają jak to czytam a o kłusownikach stricte raczej się tam nie pisze.Pomijam już fakt że coraz częściej róznica między kłusolem a wędkarzem zaczyna się zacierać.Kim jest wędkarz który ma opłaty,wszystkie zezwolenia itd. a wyciąga z wody dwa albo trzy komplety szczupaków dziennie?Kłusownikiem,koniec kropka.

Jak już siebie wyprostujemy,zaczniemy myśleć racjonalnie zamiast mięsiarstwo usprawiedliwiać limitami z RAPR-u to weżmy się za rybaków i kłusoli.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie nie oceniajcie tego co się dzieje za granicą tylko zacznijcie od swojego podwórka. Wszyscy chcą ryb w łowiskach, nowoczesnego sprzętu, nowoczesnych technik, i to jest zrozumiałe, bo chcemy łowić jak cywilizowany, zachodni świat, a nie jak buraki ze wschodu którym wielka przynęta z duża kotwicą kojarzy się tylko z szarpakiem. Ryba psuje się od głowy i ten pusty, cuchnący łeb dawno należało odciąć i zacząć wszystko od początku, a nie wprowadzać co raz to nowe zakazy i ograniczenia. Te śmiesznie niskie opłaty, ten idiotyczny RAPR, dla kogo to jest tworzone ??? Dla wędkarzy, czy dla mięsiarzy!!!? Jak mówi @hasior, matematyki nie oszukasz. Zgadzam się! Prosta kalkulacja. Składka za wędkowanie w OM 130 zł za ROK KALENDARZOWY!!!! Za 365 dni łowienia!!!! Czyli wychodzi 35 groszy za dzień łowienia na dowolnej wodzie, dowolną metodą, dowolnych ryb. Licząc dalej, to jak taki mięsiarz zabije w świetle jaśnie panującego RAPR dwa 50 cm szczupaki, to wychodzi, że kg szczupaka w PZW kosztuje około 20 gr!!! Ale przecież można se rybkie jedno czy dwie zabrać na kolacje, nic się nie stanie... Otóż, stanie, a w zasadzie już się stało i mamy to do czego doprowadzili ignoranci zwani szumnie działaczami.

Dopóki w tym kraju wędkarstwo nie będzie traktowane jak SPORT, tylko jak sposób na pozyskiwanie białka, dopóty nie będziemy mieli ryb i normalnych łowisk. Zakończcie temat bicia piany i nie martwcie sie tak o niemieckie łowiska. Oni sobie poradzą z kilkoma niesubordynowanymi polaczkami szybciej niż Wam się wydaje. Oni szanują swoje ryby...

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę ten mój post u góry też usunąć , bo jest bez sensu. W jakim uzupełnieniu, czego?   Admin  usunął post, do którego napisałem uzupełnienie, pomimo tego ,że nic nie zawierał co by go kwalifikowało do usunięcia. Dziwne trochę, bo z tego co pamiętam, napisane było tylko ,że jak wędkarz normalnie łowi, to na Rugii nic złego go nie spotka i jeszcze jakieś bla, bla o urokach łowiska.

Poza tym sądzę, że moje PB na Rugii zmieni się w najbliższym czasie i w szczupaku i garbusie. Ahoj...

Edytowane przez Kapitan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Kim jest wędkarz który ma opłaty,wszystkie zezwolenia itd. a wyciąga z wody dwa albo trzy komplety szczupaków dziennie?Kłusownikiem,koniec.

Dokładnie o to chodzi. Takich ludzi nie można nazwać wedkarzami. To zwykli kłusole, tacy sami jak łowiący na szarpaka , siaty i inne takie. Takich trzeba na zbity pysk wywalać z PZW i zakaz opłaty składek na kilka lat. Już by tak na "legalu" nie kłusowali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ze juz wiosna. Rusza wszyscy na ryby to bedzie mniej gownoburz na forum. Byl ktos z wypowiadajacych sie na zebraniu rocznym kola? Wnioskowal o zmiane przepisow/zasad? Ktos z Was wypowiadajacych sie udziela sie w kole?

 

Wasza aktywnosc na forum widac ale niestety na prawdziwe zycie w 90-95 procentach wypadkow sie nie przeklada. A wielka szkoda

 

To tak jak z wyborami. Polacy narzekaja od wielu lat na partie rzady. I od wielu lat frekfencja jak jest 50 procent to duzo. W innych krajach jest wyzsza. I tak samo odnosze wrazenie ze nie tocza tylu sporow co Polacy

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Ja działam aktywnie w strukturach koła PZW, kiedyś jeszcze w klubie. Należę do tzw. młodego pokolenia próbującego coś zmienić. Niestety takich ludzi w moim wieku chcących aktywnie tworzyć zdrowe struktury jest bardzo mało. To co Koledzy opisują powyżej to fakty i poważne problemy a nie "gównoburza". Acha moim zdaniem zachowanie wędkarzy nie ma związku z zasobnością portfela. Czasami chęć pokazania się innym wygrywa ze zdrowym rozsądkiem. Pozdr.

Edytowane przez Dawid.K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze ze juz wiosna. Rusza wszyscy na ryby to bedzie mniej gownoburz na forum. Byl ktos z wypowiadajacych sie na zebraniu rocznym kola? Wnioskowal o zmiane przepisow/zasad? Ktos z Was wypowiadajacych sie udziela sie w kole?

 

Wasza aktywnosc na forum widac ale niestety na prawdziwe zycie w 90-95 procentach wypadkow sie nie przeklada. A wielka szkoda

 

To tak jak z wyborami. Polacy narzekaja od wielu lat na partie rzady. I od wielu lat frekfencja jak jest 50 procent to duzo. W innych krajach jest wyzsza. I tak samo odnosze wrazenie ze nie tocza tylu sporow co Polacy

Na wybory chodzę ale PZW to omijam szerokim łukiem, łowię na wodach należących do innych dzierżawców i czekam kiedy ten związek rybacko towarzyski pier....ie na mordę.Nie mam zamiaru uczestniczyć w patologi gdzie głónym wyznacznikiem jest zwrot za kartę w postaci rybiego białka. Coroczne narzekania na brak zarybień,nowe strefy ochronne albo łowienie w nich i inne kwiatki ,po co mam się denerwować . Wolę zapłacić więcej i cieszyć się rybną wodą ,a presję ograniczają opłaty i 100 % C&R . Nieprzestrzeganie regulaminu grozi dożywotnią dyskwalifikacją i wszyscy się podporządkowują .

Co prawda wątek dotyczy Rugii ale napiszę jeszcze jedno ,z mojej obserwacji wynika że większość traktuje opłatę karty,pozwolenia czy innej licencji jak bilet wstępu do mięsnego. Taka jest mentalność pewnej grupy i nie myślę tylko o naszych rodakach,tak jest na całym świecie i tego pisaniem nie zmienimy. Nie mniej niesmak po spotkaniu z takimi delikwentami pozostaje,a próby piętnowania takich zachowań spływają po nich jak gówno po ortalionie.

Edytowane przez Paweł J
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy od siebie,nie usprawiedliwiajmy zabierania zgodnie z RAPR . To forum propaguje inne zachowania . Ci , co uważają inaczej i usprawiedliwiają negatywne postępowania maja wolny wybór -inne fora wędkarskie . W jakim celu tutaj pozostają i negują tych , co uważają C&R w każdej postaci za słuszną ideę . Kiedyś pisałem - z papierosami też tak było . Pamiętam czasy , kiedy to niepalący byli zmuszeni do przebywania w restauracji pełnej dymu nikotynowego - bo innych nie było . Zaznaczam , że paliłem dużo  w tamtym czasie . Trzeba wg. mnie zrozumieć , że ryba którą zabieram zgodnie z przepisami (w naszych bezrybnych wodach) , może właśnie wczoraj była wypuszczona przez innego propagującego C&R . Tak ,  jak to ktoś wcześniej pisał są to setki ryb w jednym akwenie . Jak to sobie uświadomimy to za 3-4 lata będzie u nas eldorado C&R .

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie nie oceniajcie tego co się dzieje za granicą tylko zacznijcie od swojego podwórka. Wszyscy chcą ryb w łowiskach, nowoczesnego sprzętu, nowoczesnych technik, i to jest zrozumiałe, bo chcemy łowić jak cywilizowany, zachodni świat, a nie jak buraki ze wschodu którym wielka przynęta z duża kotwicą kojarzy się tylko z szarpakiem. Ryba psuje się od głowy i ten pusty, cuchnący łeb dawno należało odciąć i zacząć wszystko od początku, a nie wprowadzać co raz to nowe zakazy i ograniczenia. Te śmiesznie niskie opłaty, ten idiotyczny RAPR, dla kogo to jest tworzone ??? Dla wędkarzy, czy dla mięsiarzy!!!? Jak mówi @hasior, matematyki nie oszukasz. Zgadzam się! Prosta kalkulacja. Składka za wędkowanie w OM 130 zł za ROK KALENDARZOWY!!!! Za 365 dni łowienia!!!! Czyli wychodzi 35 groszy za dzień łowienia na dowolnej wodzie, dowolną metodą, dowolnych ryb. Licząc dalej, to jak taki mięsiarz zabije w świetle jaśnie panującego RAPR dwa 50 cm szczupaki, to wychodzi, że kg szczupaka w PZW kosztuje około 20 gr!!! Ale przecież można se rybkie jedno czy dwie zabrać na kolacje, nic się nie stanie... Otóż, stanie, a w zasadzie już się stało i mamy to do czego doprowadzili ignoranci zwani szumnie działaczami.

Dopóki w tym kraju wędkarstwo nie będzie traktowane jak SPORT, tylko jak sposób na pozyskiwanie białka, dopóty nie będziemy mieli ryb i normalnych łowisk. Zakończcie temat bicia piany i nie martwcie sie tak o niemieckie łowiska. Oni sobie poradzą z kilkoma niesubordynowanymi polaczkami szybciej niż Wam się wydaje. Oni szanują swoje ryby...

Głupoty piszesz okrutne.

20gr kg szczupaka. Daj linka zamiast wymyślać. Według twojego myślenia, dojazd nad wodę trwa u mnie około godziny, zlowienie szczupaka czasem godzin kilka. Godzina mojej pracy waha się między 40-60 euro. Czyli kg szczupaka kosztować mnie może nawet 1000 euro a jak słaby sezon to kilka tysięcy. Przecież takie myślenie jest głupie i naiwne. Śmieszne opłaty? Dla kogo? Jak jesteś taki majetny, to co powiesz na opłatę w wysokości 10% miesięcznego dochodu? Wtedy dostęp do wody każdego kosztowałby tyle samo. Niesprawiedliwe? To może bez opłat i nikt przez 3 lata nie zbliża się do wody z wędka. Populacje ryb by się odrodzily ale kto kupował by woblery? Ryba psuje się od głowy...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może po prostu wzorem innych nacji zacząć gremialnie ryby wypuszczać?

To, o czym @Negra piszesz to są koszty dodatkowe. Już dawno zauważono że jeden łosoś złowiony przez rybaka jest znacznie tańszy niż ten sam łosoś złowiony przez wędkarza.

Wędkarstwo polskie w PZW jest bardzo tanie w kwestii opłat i dostępu do wody. A całkiem duża grupa wędkarzy jeździ sobie na przydomową wodę rowerkiem, kopie robaki na które łowi żywca a potem cyk - szczupaczek. Jakikolwiek by nie był, wolności już nie odzyska. I w takim przypadku ten szczupak kosztuje grosze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Jedź kolego na pstrągi albo inne ryby z płetwa tłuszczową. Zmienisz zdanie...

 

Piszesz chyba o rzekach z rybami pochodzącymi z zarybienia nie tylko narybkiem, ale i  często selektami takich jak np. Wah, rzeki Bośni i Słowenii. Koszt licencji na rzekach Skandynawii ze stabilną populacją pstrągów i lipieni (nie piszę o rzekach gdzie występują łososie) jest zwykle niewielki, a często licencje pozwalają na beretowanie kilku sztuk na kolacje. Tam dba się o naturalną równowagę ekosystemów i jak nie trzeba to nie ingeruje się w środowisko. Niby proste, a dla większości za trudne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ale i zasady są zwykle dostosowane do rybności wód. Najczęściej tych wód nie trzeba zarybiać, biegać za kłusolami po krzakach nocami to i ceny licencji nie powalają.

No i wracamy do tego kto jest odpowiedzialny za stan naszych wód. Kłusole i brak racjonalnej gospodarki. Wędkarz nieprzestrzegający przepisów to też kłusownik.

Jakiś tydzień temu na jednym z jezior w zachodniopomorskim dwóch kłusoli w jedną noc najebało dwie 200 l beczki ryb. Ilu wędkarzy i dni potrzeba na zapełnienie tych beczek?

A to nie jedyni kłusownicy na tym jeziorze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wracamy do tego kto jest odpowiedzialny za stan naszych wód. Kłusole i brak racjonalnej gospodarki. Wędkarz nieprzestrzegający przepisów to też kłusownik.

Jakiś tydzień temu na jednym z jezior w zachodniopomorskim dwóch kłusoli w jedną noc najebało dwie 200 l beczki ryb. Ilu wędkarzy i dni potrzeba na zapełnienie tych beczek?

A to nie jedyni kłusownicy na tym jeziorze...

 

Wg mnie wędkarz z opłaconą składką PZW, który zabiera więcej niż mu pozwala regulamin jest taką samą kur.. jak kłusownik bez "karty".

Odpowiedzialni za stan wód jesteśmy wszyscy. Niektórzy bardziej (kłosownicy, rybacy, PZW ze swoim regulaminem dla mas i sami wędkarze biorący wszystko co wpadnie choć zgodnie z regulaminem), a niektórzy mniej tzn. my (ja również), którzy w sumie nie robimy nic lub robimy za mało aby ten stan zmienić.

Edytowane przez Flame
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz chyba o rzekach z rybami pochodzącymi z zarybienia nie tylko narybkiem, ale i  często selektami takich jak np. Wah, rzeki Bośni i Słowenii. Koszt licencji na rzekach Skandynawii ze stabilną populacją pstrągów i lipieni (nie piszę o rzekach gdzie występują łososie) jest zwykle niewielki, a często licencje pozwalają na beretowanie kilku sztuk na kolacje. Tam dba się o naturalną równowagę ekosystemów i jak nie trzeba to nie ingeruje się w środowisko. Niby proste, a dla większości za trudne.

Pisze na przykład o klubowych wodach na wyspach, różnych wodach lipieniowo-pstragowych . Wody łososiowe to już zupełnie inna "półka" Ale to nie jest przedmiotem dyskusji, więc nie ciagnijmy off topa od off topa ;)

 

Tak, jesteśmy odpowiedzialni bo robimy (za) mało...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie i panowie, raczej panowie. Wszystko zaczyna się w domu. Szacunek do rodziców, Matki-Kobiety, Ojca, szacunek do Dziecka. Dzieci obserwują  i naśladują, nas rodziców. Na koniec mamy dobro wspólne. Przystanki, ściany bloków, garaży, lasy, jeziora, rzeki, plaże i nasz Bałtyk (tzw. społeczeństwo obywatelskie). Jeśli nie nauczymy przyszłego pokolenia, jak ma postępować, to niestety poprawy nie będzie. 

Dlaczego nie ma ryb w naszych wodach? Odpowiedź jest prosta: bo zabieramy ponad limity. Wędkarze, rybacy i kłusownicy. Nie moje, to biorę. Znacie ten schemat lepiej niż ja. 

NIe zaczynamy od innych (pleciony, majkiego, ryśka, gumofilca czy nowobogackiego), tylko od własnej rodziny, to w konsekwencji naszego działania rybostan polskich wód się poprawi. Ale żeby się poprawił, trzeba uczciwie na to zapracować. Usiądź z synem, córką i powiedz, że masz pasję, kochasz wędkarstwo, ochrona przyrody nie jest Ci obca. Zaszczep pasję-zmianę  ;)

 

Bicie piany w tym wątku lub jemu podobnym nie ma sensu. Nasze forum, porównując do skali polskiego wędkarstwa, skupia niewielu wędkarzy i cały oddźwięk C&R jest, niestety, niezauważalny.  Zacznij od SIEBIE i najbliższych. 

post-64480-0-02805900-1553284516_thumb.jpg

To był pierwszy szczupak złapany przez Ludwika i ja byłem przy nim w tej ważnej chwili ;)

Edytowane przez MarCinFin
  • Like 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prym wedle wyliczeń finansowych wiodą nasze wody morskie. 42 zł od daty do daty i wedle prawa można rąbnąć dziennie 6 szczupaków lub sandaczy jak kto woli. Mi się nie chce liczyć jaka jest cena za kg. Trolling którego zakaz pozostawił by jeszcze parę ryb, dozwolony, wedle przepisów to chyba nawet na wewnętrznych wodach można by na 12 wędek dygać. Za to z łodki nie można lowić w nocy. Przepis pozostał chyba z czasów kiedy istniała szansa ucieczki z kraju drogą wodną. Przy tych artystach i nierobach z inspektoratów rybołóstwa, PZW, należy uważać za organizację niosącą oświecenie w mroku wędkarskich przepisów. Reformatorzy rzekł bym. Wody morskie pełne średniowiecze, teraz inspekcja rybołóstwa się boi, bo pozamykano paru asów za łapówki, ale przepisy pozostały. Minister zmieni, może kiedyś jak ktoś mu naświetli, stan klęski ekologicznej.

 

Tak inspekcja rybołóstwa morskiego to heretycy, jestem prawie pewien ☺

Edytowane przez Jano
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...