Skocz do zawartości

ZEGRZE


HUNTER

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie ostrożnie z tymi jednodniowymi, niedalej jak miesiąc temu kolega chciał kupić jednodniówkę dla niezrzeszonych, ani w sklepie w Zegrzu ani w 13-ce nie było znaczków. Dowiedział się, że najpewniej to na Twardej kupi.

Lepiej więc to przed wypadem sprawdzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz,

50zł dniówka... http://www.wcn2013.pzw.pl/

Obawiam się, że przez internet nie wniesiesz opłaty (nie znalazłem takiej informacji), tutaj lista punktów, w których możez to zrobić: http://ompzw.pl/punkty_sprzedazy_zezwolen_okresowych,232.html

 

Ja zrobiłem tak, z tej strony

http://ompzw.pl/kontakt,55.html

wpłaciłem na podany rachunek składkę wraz z trollongiem na 3 dni 200zł

w tytule przelewu wpisałem swoje imię i nazwisko oraz treść …. zezwolenie na połów w dniach nr karty wędkarskiej po zaksięgowaniu wydrukowałem potwierdzenie przelewu co prawda nie miałem kontroli ale wydaje mi się, że jest to jakaś metoda

 

co do wyników to mieliśmy w trollingu jedno branie na executora (na głowie został tylko ślad po zębach) i kilka brań okoń/sandacz na gumki podczas spinningowania

post-50670-0-81555300-1377453032_thumb.jpg (zapracowany Marek)

 

 

główny cel wyjazdu to testy nowej łódki kolegi

post-50670-0-90509000-1377452766_thumb.jpg

oraz zmiana wodnego otoczenia (na Żarnowieckie metrówki nie mogę już patrzeć ;) )

Edytowane przez @Wojti
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zrobiłem tak, z tej strony

http://ompzw.pl/kontakt,55.html

wpłaciłem na podany rachunek składkę wraz z trollongiem na 3 dni 200zł

w tytule przelewu wpisałem swoje imię i nazwisko oraz treść …. zezwolenie na połów dniach nr karty wędkarskiej po zaksięgowaniu wydrukowałem potwierdzenie przelewu co prawda nie miałem kontroli ale wydaje mi się, że jest to metoda

 

co do wyników to mieliśmy w trollingu jedno branie na executora (na głowie został tylko ślad po zębach) i kilka brań okoń/sandacz na gumki podczas spinningowania

attachicon.gifmarek.jpg (zapracowany Marek)

 

 

główny cel wyjazdu to testy nowej łódki kolegi

attachicon.giftrolling po Zegrzu.jpg

oraz zmiana wodnego otoczenia (na Żarnowieckie metrówki nie mogę już patrzeć ;) )

 

Mijaliśmy się na czaszy. Łódeczka prezentuje się fajnie. Żebym tylko dożył dnia że będę miał wstręt do metrowych ryb :D  :D

 

pozdrawiam,

Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mijaliśmy się na czaszy. Łódeczka prezentuje się fajnie. Żebym tylko dożył dnia że będę miał wstręt do metrowych ryb :D  :D

 

pozdrawiam,

Jacek

 

ostatnio łowiłem na Zegrzu 15 lat temu z brzegu

to co teraz widziałem na echosadzie (łącznie z bocznym sonarem),

bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło (sporo zapisów, naprawdę widzieliśmy sporo ryb, były ławice i pojedyncze "klocki" przy dnie)

presja ogromna, no i te żaglówki, motorówki i inne skutery - po wakacjach pewnie trochę spokojniej

 

nic dziwnego ze sporo lokalnych wędkarzy stosuje metodę żywcową (rybki, pijawki i inne cuda)

- z tego co z nimi rozmawiałem w przystani to na wyniki mocno nie narzekają - chwalili sie sumami sandaczami

 

no a szczupaki na ZZ przy takiej populacji suma i sandacza to raczej maja prze.... .

co do nocnego łowienia mam swoje zdanie na Zegrzu z tego co się dowiedziałem można łowić

Edytowane przez @Wojti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- z tego co z nimi rozmawiałem w przystani to na wyniki mocno nie narzekają - chwalili sie sumami sandaczami

 

Tiaaa, rybonów jest full, każdy kto tylko potrafi trafić przynęta w wodę złowi jakiś okaz; suma, szczupaka, sandacza... Na okonie nikt nie poluje, a szkoda, bo to plaga na zalewie, trudno się od nich opędzić... Generalnie polecam Zalew jako najlepsze polskie łowisko ryb drapieżnych, absolutnie towar eksportowy, jednak ostatnio wolę Wisłę, bo nie mogę już znieść 40 cm okoni z Zalewu, czepiają się na wszystko, nawet na makaron typu rurki. Z wędkarskim pozdrowieniem z eldorado.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło (sporo zapisów, naprawdę widzieliśmy sporo ryb, były ławice i pojedyncze "klocki" przy dnie)

 

Nie umniejszając Twemu wielkiemu doświadczeniu, ale... Wojtku, przecież to nie ryby, a śmieci niesione nurtem były. W ZZ już dawno nic nie pływa poza nimi :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem na co narzekacie.
W nd były zawody - od groma okoni,szczupaki,bolenie i trafiły się do mierzenia sandacze.
Zegrze uczy pokory.owszem, ale nikt mi nie wmówi ze nie ma tu ryby.Nie wszyscy się chwalą fotami i opisami 'godzinnych' holi.
;)

PS. @Wojti - szkoda ze nie napisałeś że będziesz na ZZ.pokazał bym Ci Twojego STRADIC'a jak elegancko hula ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem na co narzekacie.

W nd były zawody - od groma okoni,szczupaki,bolenie i trafiły się do mierzenia sandacze.

Zegrze uczy pokory.owszem, ale nikt mi nie wmówi ze nie ma tu ryby.Nie wszyscy się chwalą fotami i opisami 'godzinnych' holi.

;)

 

PS. @Wojti - szkoda ze nie napisałeś że będziesz na ZZ.pokazał bym Ci Twojego STRADIC'a jak elegancko hula ;)

 

Nie rozpędziłeś się za mocno?

O których zawodach piszesz?

jeśli sześciomecz w Serocku to dla ścisłości był:

jeden boleń

jeden sandacz

wiem o jednym ale mógł być drugi szczupak

a uśredniony okoniowy wynik na zawodnika to ok 12szt

Czy to dobry wynik na 7h łowienia i 36 zawodników w większości z czołówki spiningistów z okręgu i na dodatek znających ZZ jak własną babę i łowiących tam od lat i na codzień? - pozostawię to każdemu do własnej oceny

Edytowane przez paawelek83
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozpędziłeś się za mocno?

O których zawodach piszesz?

jeśli sześciomecz w Serocku to dla ścisłości był:

jeden boleń

jeden sandacz

wiem o jednym ale mógł być drugi szczupak

a uśredniony okoniowy wynik na zawodnika to ok 12szt

Czy to dobry wynik na 7h łowienia i 36 zawodników w większości z czołówki spiningistów z okręgu i na dodatek znających ZZ jak własną babę i łowiących tam od lat i na codzień? - pozostawię to każdemu do własnej oceny

 

He, he... dobre :)

Choć bywały zawody (MP?), że szczupaków na turę było chyba więcej niż zawodników - to rzadkość :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZZ ma swój urok temu nie da się temu zaprzeczyć

- jednak jak się na to patrzy z perspektywy wędkarza serce

boli bo zapewne mogło by to być łowisko o wielkim potencjale ryb

 

PS. @Wojti - szkoda ze nie napisałeś że będziesz na ZZ.pokazał bym Ci Twojego STRADIC'a jak elegancko hula ;)

- następnym razem dam znać, ze sie wybieram to zrobimy spotkanko bo co rusz ktoś do mnie pisze ze szkoda ....

Edytowane przez @Wojti
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZZ ma swój urok temu nie da się temu zaprzeczyć

- jednak jak się na to patrzy z perspektywy wędkarza serce

boli bo zapewne mogło by to być łowisko o wielkim potencjale ryb

 

PS. @Wojti - szkoda ze nie napisałeś że będziesz na ZZ.pokazał bym Ci Twojego STRADIC'a jak elegancko hula ;)

- następnym razem dam znać, ze sie wybieram to zrobimy spotkanko bo co rusz ktoś do mnie pisze ze szkoda ....

 

 

Popieram.

Nie potrzeba wiele:

-wywalić rybaków(to jednak bardzo wiele)

-no kill drapieżników przez kilka lat(mięsiarze sami zrezygnują z takiego zbiornika bo nie będą mieli co jeść)

Zjeżdżali by się wędkarze na ZZ z całej Polski

PS. Nawet Krzysiek pewnie by się przeprosił z PZW jakby miał taką wodę pod nosem ;) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram.

Nie potrzeba wiele:

-wywalić rybaków(to jednak bardzo wiele)

-no kill drapieżników przez kilka lat(mięsiarze sami zrezygnują z takiego zbiornika bo nie będą mieli co jeść)

Zjeżdżali by się wędkarze na ZZ z całej Polski

PS. Nawet Krzysiek pewnie by się przeprosił z PZW jakby miał taką wodę pod nosem ;) :D

Całkowicie się zgadzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potrzeba wiele:

-no kill drapieżników przez kilka lat(mięsiarze sami zrezygnują z takiego zbiornika bo nie będą mieli co jeść)

To moim zdaniem bardzo wiele... W Polsce nie ma mentalności, że jak wprowadzone są jakieś zasady, to się ich przestrzega. Każdy "wie lepiej". Czasami to zaleta, ale w tym przypadku to przekleństwo. I dlatego "Polak potrafi" i "Polak mądry po szkodzie". Szczególnie takiej dużej wody nie upilnujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w 100% nie upilnujesz ale jak będzie całkowity zakaz zabierania ryb drapieżnych to jeden na drugiego będzie się oglądał i już nie będzie filetowania sandacza 80 cm na przystani a będzie musiał kombinować w jakiś torbach wynieść i narażać się na nieprzyjemności.

Gorzej jak zaczną wtedy łowić jazgarze po 70cm :P  rekordowe tylko w zegrzu ;) :D

Edytowane przez paawelek83
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w 100% nie upilnujesz ale jak będzie całkowity zakaz zabierania ryb drapieżnych to jeden na drugiego będzie się oglądał i już nie będzie filetowania sandacza 80 cm na przystani a będzie musiał kombinować w jakiś torbach wynieść i narażać się na nieprzyjemności.

Może wzajemna presja pomogłaby, ale ja takich postaw na szeroką skalę w PL nie widzę - my nie jesteśmy "społeczeństwem obywatelskim". I znowu są tego plusy i minusy.

Tak czy inaczej PZW nie zdecyduje się na taki zakaz - bo by stracili na składkach i opłatach (a im na tym bardziej zależy niż na rybach w wodzie). A "po co być wędkarzem, jak nie można zabrać sobie świeżej rybki"...

Sorry za OT - wracajmy na ZZ :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam, że ZZ upilnować jest BARDZO łatwo. Większość wędkarzy grupuje się w ściśle określonych miejscach, dlatego dla potencjalnej ekipy kontrolerów, dysponujących łodzią:

 

1) wszystkie, a w najgorszym wypadku, większość atrakcyjnych łowisk, widać, jak na dłoni;

2) jeden wypad w jedno miejsce oznacza wysoce efektywną kontrolę - mnóstwo łodzi w jednym miejscu, w odległości kilkunastu-kilkudziesięciu metrów od siebie;

3) ograniczona liczba slipów/ przystani pozwala kontrolerom lądowym trzepać chamów spływających z kompletem ryb do samochodów - ponownie, bez zbędnego biegana po brzegu.

 

Gdzie tu, powiedzcie, trudność?

 

Trzeba tylko chcieć i/lub mieć środki na kontrole, ale to nie kwestia poziomu trudności, a zupełnie inna bajka.

 

@ Paweł: Jakie to uczucie obnażyć pustosłowie i wywalić za burtę slogany? :lol: :lol: :lol:  Swoją drogą, dziękuję za to we własnym imieniu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radek,

 

Na wodzie masz rację - da się przetrzepać łódki na relatywnie małym obszarze.

Ale na lądzie taki kontroler musiałby trafić w określony moment, gdy spływa mięsiarz, żeby go przydybać albo stać kołkiem w przystani i kontrolować kaźdego. IMO nierealne. Chyba, że przystaniowy mógłby być takim kontrolerem.

 

W innych krajach jakoś częstotliwość kontroli tak samo niska jak u nas, a mimo wszystko bardziej przestrzegają. O tę mentalność (w PL jej brak) mi chodziło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do mentalności, w pełni się z Tobą zgadzam. Gdyby w polskich (wędkarskich) głowach był porządek, a nie wysypisko śmieci, żadne kontrole, a nawet przepisy, nie byłby potrzebne. Jest jednak tak, a nie inaczej i nie tylko zaostrzenie RAPRu, ale i jego konsekwentna egzekucja nad wodami są kluczem do sukcesu.

 

Jak pisałem, w przypadku "zerowania licznika" na brzegu sprawa jest o tyle prosta, że dostępu do wody nad ZZ zbytnio nie ma, w kontekście parkowania auta. Permanentne czuwanie byłoby optymalne, ale jak napisałeś, arcytrudne do zrealizowania (IMO, bo realne jest, ale...).

 

Nie jest to jednak konieczne. Wystarczy, że wieść się rozniesie, że przeprowadza się takie kontrole, choćby 2 razy dziennie, nieregularnie i już się chamom dupsko spoci. Do tego, na tak dużej i otwartej przestrzeni służby mogą z dystansu obserwować ruch na wodzie i kierować jednostki na kontrole tam, gdzie istnienie prawdopodobieństwo łamania przepisów (jak choćby spływanie załogi z pełną siatą ryb o "dziwnej" porze lub nazbyt często). Bodaj w ubiegłym sezonie, na jesieni, policja zawinęła 4 kłusowników, którzy na jednej łodzi, na szarpaka wyciągali małe sumki. To kropla w morzu potrzeb, ale jak widać, można. Zwłaszcza w szczycie sezonu o to najłatwiej. No ale o tym już pisaliśmy ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...