Skocz do zawartości

ZEGRZE


HUNTER

Rekomendowane odpowiedzi

Smutne i powszechne :( Polowałem dziś od 5 z hakiem do 7:30 na esoxy z brzegu. Zameldował się jeden krótki (chyba, bo wziął i spiął się z gęstwinie zielska - guma pocięta, ale ryba dziwnie baryłkowata a w gumie utkwił czarny kieł...). Za to mogłem przez bitą godzinę cieszyć oczy i uszy atakami stada boleni na drobnicę. Woda żyła i to było clou programu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieje, że wędkarzy biorących rybę zgodnie z limitami nie nazywamy mięsiarzami.  Ta grupa zwiększyła swoją skuteczność przez wspomniane wyżej czynniki. 

Być może to jest jednak przycznyna główna. Mięsiaże to dla mnie kłusownicy. 

Wszystko ma swój umiar, nie mówię żeby nie brać ryb wcale, ma ktoś ochotę niech weźmie w sezonie kilka razy rybkę, ale beż przesady np. zabrać suma powyżej 20 kg to już dla mnie zniszczenie pomnika przyrody i morderstwo, albo sandacza powyżej 6 kg i jeszcze dużo by wymieniać. W zeszłym roku zabrałem wodzie przez cały sezon jednego Szczupaka 60 cm i dwa duże okonie i wystarczy, w Biedronce mam pstrągi po 13 zł i też są okiej i nie muszę jeszcze ich patroszyć.

Edytowane przez Jasiek170476
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko ma swój umiar, nie mówię żeby nie brać ryb wcale, ma ktoś ochotę niech weźmie w sezonie kilka razy rybkę, ale beż przesady np. zabrać suma powyżej 20 kg to już dla mnie zniszczenie pomnika przyrody i morderstwo, albo sandacza powyżej 6 kg i jeszcze dużo by wymieniać. W zeszłym roku zabrałem wodzie przez cały sezon jednego Szczupaka 60 cm i dwa duże okonie i wystarczy, w Biedronce mam pstrągi po 13 zł i też są okiej i nie muszę jeszcze ich patroszyć.

 

Taka postawa nie jest i długo nie będzie powszechna. Dając narzędzie do lokazliacji ryb zapomniano -cytując jednego z przedmówców "zabierając po 2 sandacze dziennie przez np 14dniowy urlop można zrobić niezłe spustoszenie". 

Przynęty, kołowrotki, echosonda, silnik, opłaty PZW- teraz naprawdę warto na tym zaoszczędzić i pojechać raz na rok za granicę gdzie sprzęt wypożyczą.

Edytowane przez Jan76
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja już dawno tak nie połowiłem :))) w nocy na pęczki maluśkich 'kompościaków' osiem leszczy między 52-67!!!! do tego kilka koło 30,  wszystko dalej na was czeka :), nad ranem na trolla w jednym przejeżdzie na odcinku 800 m pięć niewymiarowych sandaczy, potem 55 cm, zabawa swietna, brania ustały w momencie pierwszych promieni słońca, ach jak ja kocham tą wodę, jedno co wywołało u mnie niesmak to pływające puszki po królewskim i paczki po chipsach no i standardowe darcie japy w nocy, normalnie 'wieś tańczy i śpiewa'.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypad na ZZ w środku tygodnia zaowocował boleniem 75 cm, 3,40 kg, dwa szczupaki - 50 i 60 cm, sporo okoni. Cieszy duża ilość brań sandaczy (kilkanaście). Wszystkie ryby w rozmiarze 25-35 cm (zarybienia?) U mnie niesmak budzą wędkarze podpływający i zaglądający do łodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No.. w wątku cisza.. napisałem parę słów na temat bezrybia na Zegrzu i się posypało. Leszcze,  niewymiarowe sandacze, sumy w okolicach wymiaru i nawet coś wymiarowego. Jutro pakuje sprzęt i jadę. No dobra wytrzymam jakoś do weekandu. 

 

Przepraszam za sarkazm nie mogę już czasem tego czytać. Może w końcu naskładam na tą wymarzoną Norwegię to poziom mojej flustracji spadnie. 

 

A na razie Halinów czeka... . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ryba to tam jest, tylko trzeba trafic 'ten' dzień' no i trochę wodę znac by połowic, ja ostatnio z łodzi w nocy na wodzie mniej niż metr pobawiłem się z leszczami (jętka), a ci z brzegu co na 2,5 rzucali nic a nic nie mieli, troszkę tą wodę trzeba poznac, ale też leszczy tam dużo, a znów sandała i innych już nie, ja co roku rezerwuję czerwiec i październik na tą wodę, wg mnie najlepsze miesiące, mam wytypowanych kilka miejsc i tego się trzymam, Norwegia pewnie, że lepsza, ale to Norwegia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No.. w wątku cisza.. napisałem parę słów na temat bezrybia na Zegrzu i się posypało. Leszcze,  niewymiarowe sandacze, sumy w okolicach wymiaru i nawet coś wymiarowego. Jutro pakuje sprzęt i jadę. No dobra wytrzymam jakoś do weekandu. 

 

Przepraszam za sarkazm nie mogę już czasem tego czytać. Może w końcu naskładam na tą wymarzoną Norwegię to poziom mojej flustracji spadnie. 

 

A na razie Halinów czeka... . 

Jak pojedziesz na Norwegię czego ci życzę to poziom twojej frustracji wzrośnie a nie zmaleje oczywiście frustracja ta jest zrozumiała i naturalna po wizycie na normalnym łowisku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ryba to tam jest, tylko trzeba trafic 'ten' dzień' no i trochę wodę znac by połowic, ja ostatnio z łodzi w nocy na wodzie mniej niż metr pobawiłem się z leszczami (jętka), a ci z brzegu co na 2,5 rzucali nic a nic nie mieli, troszkę tą wodę trzeba poznac, ale też leszczy tam dużo, a znów sandała i innych już nie, ja co roku rezerwujęustracji  czerwiec i październik na tą wodę, wg mnie najlepsze miesiące, mam wytypowanych kilka miejsc i tego się trzymam, Norwegia pewnie, że lepsza, ale to Norwegia

 

Ja wiem, że na takiej wodzie zawsze zostanie trochę ryb. Tylko chodzi o porówanie tego co było i jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgodzę się z tobą, że co roku słabiej, ale może się to kiedyś zmieni, w innych krajach coś robią w tym kierunku by tam było dobrze, a tu ciągle wszystko jest na etapie planowania i spekulacji na temat co by gdyby :(

 

U nas w czasie przełomu sprzedawali Niemcom okonie za marki. Oni swoje trzymali w wodzie dla wędkarzy. Ta mentalność nic się nie zmieniła. Za granica ryba w wodzie u nas wyławia się ostatnie niedobitki sieciami. Coś mi się wydaje, że to nie tylko w wędkarstwie tak jest... .  

No nic może ta Norwegia... Kraj Amundsena... .Ech... . 

 
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

U nas w czasie przełomu sprzedawali Niemcom okonie za marki. Oni swoje trzymali w wodzie dla wędkarzy. Ta mentalność nic się nie zmieniła. Za granica ryba w wodzie u nas wyławia się ostatnie niedobitki sieciami. Coś mi się wydaje, że to nie tylko w wędkarstwie tak jest... .  

No nic może ta Norwegia... Kraj Amundsena... .Ech... . 

 

 

też mam takie odczucie, ten kraj jest rozgrabiany przez obcy kapitał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmiana przepisów w niczym nie pomoże, bardzo duża część "wędkarzy" zabiera więcej ryb niż potrzebuje, mało tego nieszczególnie przestrzega obecne wymiary i okresy ochronne.

Na początek trzeba by było nauczyć ludzi przestrzegać obowiązujące przepisy i wbić do świadomości że ich nieprzestrzeganie skończy się wysokim mandatem.

Niestety kontroli zero, a kary śmiesznie niskie.

 

Na poprawę humoru, majowy okonek :)

post-45568-0-63172800-1402387666_thumb.jpg

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypad w sobotę z Kolegą - dużo wody z "góry", nawet nadmiar, północny wiatr, też dał popalić... U mnie tylko 2 krótkie sandacze, trzy małe okonie. Podczas spływania do przystani - dobre branie - szczupak, który po efektownej świecy, tuż przy podbieraku... Kolega miał dobry dzień - ładny okoń, wymiarowy sandacz, no i raptor - 4,80 kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...