Skocz do zawartości

ZEGRZE


HUNTER

Rekomendowane odpowiedzi

Eeeeee tam, takie tam drobiazgi, jak straż, operaty, podatki i inne duperele  ;)  zupełnie nieistotne 

 

Te operaty to ciekawy temat  ;)  Ciekawe jak to będzie z tymi strażami po modernizacji ... ?

 

https://wedkuje.pl/n/minister-zlikwiduje/straż/rybacką

Edytowane przez Sławek Nikt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodałbym do tego koszty zakupu gorzały i słonych paluszków na zebrania w kołach ;)

A teraz prezes poszedł do rozum do głowy, bo o ile gorzałę trzeba kupić to te inne namioty, bemary na zebrania i imprezy zarybieniowe, wypożycza raz albo 3 razy do roku na OLX :) Ehh mój stary to fanatyk wędkarstwa. 

Edytowane przez rower26
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy jestem ile rocznie  w OM wydaje na zarybienia a ile zbierają za zezwolenia.

Czy takie dane są  dostępne . Z każdego zezwolenia w % powinno być  przeznaczone na zarybienia tak powinno byc zapisane

w regulaminie a jak zabraknie kasy bo źle gospodarują nie dostali by pensji . 

W tamtym roku wydałem 820 pln na zezwolenia nie zabrałem nawet jednej ryby .

Szczupak kroczek w detalu 30-40 cm długości 10 pln oni powinni kupić w hurcie  za 5 pln/szt .za moje 50% 80  szt 

Karp narybek 0,50 groszy/szt dla tego tak go wpychali w ZZ .za moje 50% - 800  szt itd .

Za poprzednie lata też z mojej składki zarybiali i na pewno k......a odławiali .

Chyba zacznę mrozić ryby po co u nich kupować drugi raz mnie okradają .

Pewnie po takich odłowach ze śmiechu mają zajady z wędkarzy no kill .  

Nie boli Was dupka że nas tak ładują . :D

To ze nie zabrałeś ryby to Twój wybór i zaden argument bo jesteś 1/100 który tak robi

 

Ja się nie znam ale mogę się pobawić w zgadywanie  :lol:

 

ad. zagospodarowanie wód

 

- budowa smażalni, pomostów, kładek (generalnie "inwestycje budowlane")

- zawieranie umów dzierżawy z rybakami

- odłowy tarlaków w celu pozyskania materiału zarybieniowego

- zakupy materiału zarybieniowego

 

ad. ochrona wód

 

- zawieranie umów dzierżawy z rybakami (chodzi o to żeby poprzez odłowy sieciowe rybacy chronili wody przed zachwianiem równowagi ekologicznej i nadmiernym wzrostem populacji białej ryby typu leszcz, krąp, płoć etc. przecież nie od dziś wiadomo że mamy za dużo białej ryby w stosunku do drapieżników)

 

 

czy dobrze rozszyfrowałem tytuł składki czy bez sensu ?

Fajny z kolegi mądrala - po ilości postów widac że więcej w świecie internetu niż nad wodą, super moderator - cyrk

 

Dodałbym do tego koszty zakupu gorzały i słonych paluszków na zebrania w kołach ;)

Popatrz na kolegów ze swojego koła i nie tylko i policz ilu z nich nie preferuje podobnego stylu życia....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ze nie zabrałeś .....

 Zaproś na ZZ ekipy ze szwedzkich zawodów - może faktycznie łowić nie umiemy?. Tam żadnej gospodarki a wyniki powalają. A u nas prezesy, zarybienia, zebrania, gospodarka rybacko-wędkarska i ...studnia. I nie mów proszę, że to wina wędkarzy.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaproś na ZZ ekipy ze szwedzkich zawodów - może faktycznie łowić nie umiemy?. Tam żadnej gospodarki a wyniki powalają. A u nas prezesy, zarybienia, zebrania, gospodarka rybacko-wędkarska i ...studnia. I nie mów proszę, że to wina wędkarzy.

A co ta ma wspolnego z tym co napisalem? Odnioslem sie do postu kolegi w kontekscie tego ze wydal 820zl i nie zabral zadnej ryby. To jest indywidualna decyzja i dopoki kazdy robi to zgodnie z regulaminem to jest okay bo kazdy ma do tego prawo.

 

Porownanie Wedkarstwa W Polsce Do Szwecji jest calkowicie idiotyczne. Tak tak tam sa ryby co z tego? Szczerze malo mnie interesuje ich gospodarka i ryby bo to jest "Pół Swiata od Nas"

Interesuje mnie to co sie dzieje na wodzie ktorej jestem uzytkownikiem nie tylko w OM tylko w calym PZW. Jezeli porownasz OM np Z Ciechanowem albo Radomiem to nie ma problemu.

 

P.S - Zegrze jak i inne Polskie wody nie sa eldoradem to raz. Dwa - retoryka tego forum zaczyna tracic zwyklym frajerskim gadaniem.

Edytowane przez ŻoliborzFishingTeam
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli porownasz OM np Z Ciechanowem albo Radomiem to nie ma problemu.

Dwie rzeki.

Wkra w Ciechanowie i Orzyc w mazowieckim.

Na Wkrze wyciągnąłem kilka ładnych sztuk, różnych ryb. Nie ma też wizyty żebym nie widział w wodzie sporego kabana.

Nocą gdy jestem na biwaku woda żyje.

Na Orzyc pierwszy raz trafiłem jakieś 15 lat temu. Średnio bywałem co drugi rok, choć zdarzały się wizyty coroczne.

Od tych 15 lat widzę tendencję spadkową.

Populacja ryb się zmniejsza. Trafienie czegoś sensownego jest problematyczne.

Bardzo rzadko idzie zaobserwować w wodzie kilkadziesiąt centymetrów.

Rzeki są podobne, choć oczywiście nie identyczne.

Czy PZW jest winne takiemu stanowi rzeczy?

Bezpośrednio może i nie ale pośrednio już trochę.

 

Szczerze mówiąc nie wiem czy Orzyc jest czymkolwiek zarybiany.

Bardziej mi chodzi o coś innego.

Jeszcze parę lat temu na Orzycu były fajne miejscówki dla ryb. Powalone drzewa, zatory i takie tam atrakcje.

Potem zaczął się szał kajakowy, przyszli z piłami i zostały same pienki po zatorach.

To i ryba stać nie ma gdzie.

Nie twierdzę, że mamy zlikwidować kajaki (choć nie obraził bym się) tylko czemu firmy kajakarskie ingerują w rzekę bez niczyjej kontroli?

 

Może PZW, zarówno OM jak i reszta powinno wyjść z dziupli zarybień, zezwoleń, odłowów i cholera wie czego i samą wodą się zainteresować.

Toć nawet sam ichtiolog z OM powiedział, że ryba w większości bierze się z naturalnego tarła. I to prawda.

Tylko trzeć się musi mieć gdzie.

 

Wydaje mi się, że komu jak komu ale właśnie PZW jako zarządcy powinno na tym zależeć.

Dutków w kieszeni zostanie i te moczykije przestaną w końcu narzekać.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szwecja ma cztery razy więcej od Polski wód śródlądowych, i cztery razy mniej ludności - najprostsza, ale i tak nie do pojęcia różnica..

Sławku, ty o hektarach i populacji piszesz, a należałoby wspomnieć, że prawie wszystkie szwedzkie wody sródlądowe są w rękach prywatnych. Może zacznijmy od mentalności obu nacji, bo skoro publiczne wody są u nas trzebione i traktowane jak stawy hodowlane z opłatą za wstęp, to strach pomyśleć czy w sprywatyzowanych ostałaby się choć jedna szczeżuja. Zresztą, czy jest sens stawiać obok siebie tak różne systemy myślenia i traktowania własności prywatnej i publicznej? Jeżeli, to dla uwypuklenia kontrastu. Chyba lepsze byłoby porównanie z Wielkim Bratem ze wschodu. Tu więcej podobieństw, a różnica w aerale i rozproszeniu ludności. Homo sovieticus za to wiecznie żywy.
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szwecja ma cztery razy więcej od Polski wód śródlądowych, i cztery razy mniej ludności - najprostsza, ale i tak nie do pojęcia różnica..

Tak dla ścisłości to Szwecja ma ok. 14 razy więcej wód śródlądowych niż Polska. Plus wybrzeże morskie ????.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest najprostsza z różnic. Stary model homosova wcale nie jest gorszy od nowoczesnych, został sprawnie przepoczwarzony, i odrobine inaczej zaktywizowany - czyżbyś nie chciał tego widzieć? I nadal najmniej popularne są modele oparte na samoświadomości, zakładające osobista odpowiedzialność i własny udział ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znów to samo, telenowela :D
Tak, Szwecja jest złym przykładem, ale można sobie w ciemno wylosować kraj z naszego południowego-zachodu (lub zachodu) i niezależnie od systemu własnościowego wód będzie lepiej pod względem wędkarskim.

Dlaczego, rabunkowe podejście naszych wędkarzy oraz kiepskie zarządzanie (aczkolwiek racjonalne, wiadomo :)).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leje, zimno to i na forum dziwne rozkminki ????.

 

Ja jednak uważam, że wielkość ma znaczenie ????. Trzymając się „szwedzkich” założeń (ludność, powierzchnia wód) to Zegrze miałoby ok. 1500 km kwadratowych (teraz ma 30). Byłoby 2 razy większe niż Zalew Wiślany (cały polski i rosyjski). Mój dom byłby pod wodą ????.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prywatne wody w Polsce dorównują tym zachodnim. Uruchomiono w okolicach Krakowa kolejne łowisko pstrągowe. Jest popyt - znajdzie się sprzedawca usługi. Tylko dlaczego w związku tego nie widzą, że czasy się zmieniły??? A "stoliczku nakryj się" występuje wyłącznie w baśni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prywatne wody w Polsce dorównują tym zachodnim. Uruchomiono w okolicach Krakowa kolejne łowisko pstrągowe. Jest popyt - znajdzie się sprzedawca usługi. Tylko dlaczego w związku tego nie widzą, że czasy się zmieniły??? A "stoliczku nakryj się" występuje wyłącznie w baśni?

Bo związek to nie komercja. Jak dbasz tak masz. A że 90% członków nie dba a nawet nie wie do czego należy to jest jak jest. Dbać ma gospodarz czyli każdy z nas. Niestety wędkarze wcielają się w rolę klientów nie gospodarza.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prywatne wody w Polsce dorównują tym zachodnim. Uruchomiono w okolicach Krakowa kolejne łowisko pstrągowe. Jest popyt - znajdzie się sprzedawca usługi. Tylko dlaczego w związku tego nie widzą, że czasy się zmieniły??? A "stoliczku nakryj się" występuje wyłącznie w baśni?

A ile masz tego typu wód w Polsce? Promil promila? Napisz też o pozostałych wodach prywatnych, gdzie przygniatająca większość (ok. 90%) jest wyjebana do dna siatami. Gorzej niż w PZW. Wody prywatne w Polsce to słaby przykład albo przykład, który można policzyć na palcach obu rąk.

Edytowane przez vako
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budżet OM to ok. 20mlnPLN. Z tego ok 4-5mlnPLN jest przeznaczane na zarybienia wód. W OM jest ok 70 tys. wędkarzy. Jeżeli przyjąć średnią składkę na OiZW na poziomie 110zł to łatwo można policzyć, że budżet na OiZW wynosi prawie 8mlnPLN.

 

PS. Te 20mlnPLN to są pieniądze okręgu i kół.

Sprawozdanie OM za 2018.pdf

Edytowane przez vako
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie wstyd przyznać ale i wędkarzy w tym kraju niedużo.

Już tłumaczę dlaczego.

Nad Zegrzem bywam rzadko a i to w celach rekracyjnych.

Nie mniej często widzę jak sobie ktoś łódką pływa i coś trafia.

Czasem widzę co czasem nie.

Może sobie rybę wziąć no to bierze.

Bierze następną i następną a jak miejsca i limitu już nie starcza to hyc na brzeg.

Wyzerować limit i jedzie dalej.

Ot mentalność taka, że jak bioro trzeba nałapić.

Rozumiem różne przypadki losowe jak choćby głód.

Też bym się nie zastanawiał nad limitami gdyby moja rodzina nie miała co jeść.

No ale trochę wątpię żeby Ci ludzie głodowali, siedząc w łodzi za kilka tysi i mając sprzętu za kilka następnych.

To nie głód.

 

Kolejne z Zegrza.

Spacer po brzegach przypomina wizytę w sklepie wędkarsko-monopolowym.

Tu robaczki, tam kukurydza a pomiędzy wszystkim małpki i browary.

Toć to samo nad wodę nie przylazło.

Sam lubię browarka na rybach strzelić i z moich obserwacji wynika, że puste opakowanie jest lżejsze niż pełne.

Jakby łatwiej się nosi.

 

Takich obrazków widziałem już setki.

Za to nieczęsto mam okazję zobaczyć wędkarza, który po skończonym łowieniu bierze worek i ogarnia w okół siebie.

Ciekawi mnie zawsze czy Ci pierwsi w domu też tak robią.

Puszki pod telewizorem a robaki w szafie.

 

Niestety mentalność "wszystkich to niczyje" dalej ma się u nas dobrze.

 

A z takim podejściem to choćby do wody tonę na miesiąc wrzucić to nie będzie.

 

Ah byłbym zapomniał.

Z tymi co zeruja sobie limit.

Telefon na policję, przekierowanie do psr.

W psr telefon łaskawie ktoś odbiera po długim czasie.

Podaje wszystkie dane, łącznie z numerem łódki.

Jak się skończyło nie wiem.

Wiem, że widziałem tą łódź jeszcze wielokrotnie. Przy tym samym, więc nawet jeśli była jakaś kara to widać i tak się opłaca.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo kara powinna odstraszać a u nas są śmieszne w zasadzie.

Jak z mandatem na drodze.

Ja dostaję 100 pln mandatu i gościu w nowym Ferrari za kilka baniek też dostaje 100 pln mandatu.

 

A żeby unaocznic absurd kar.

Parę lat temu musiałem rozkopać drogę aby się podpiąć do rury.

Droga mała, przelotówka między działkami używana praktycznie tylko przez sąsiadów.

Niby dwukierunkowa ale jak ktoś z jednej strony wjedzie to z drugiej trzeba czekać.

 

Droga biurokratyczna to zarząd dróg. Wynaczenie objazdów i takie tam pierdoly.

Całość opłat manipulacyjnych w okolicach 3 tys.

Kara za rozkopanie drogi bez tych wszystkich kwitków?

500 pln.

Tak, więc nawet jakby ktoś przyjechał to i tak jestem 2500 pln do przodu.

Jaki więc tego sens?

 

Jeśli chodzi o zostawianie syfu po sobie to moim zdaniem inna kara była by boleśniejsza.

Zamiast wystawiać mandat 100,200 czy 500 to nakazać jegomościowi uprzątnięcie jakiegoś kawałka linii brzegowej.

Będzie to boleć bardziej bo i czas potrzebny a i może wstyd trochę jak ktoś zobaczy, a na pewno pożytek lepszy niż z tych 100 pln.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...