Skocz do zawartości

ZEGRZE


HUNTER

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

jak byłem w niedziele na paproch lipa - ze dwa dotkniecia , niezacięte

byłem też dzisiaj , dzisiaj dużo lepszy dzień jeżdziłem za szczuplymi na dryndę i dwa upolowałem 68 i 49cm

jak nie zapomnę to wrzucę fotki

a czemu tu już nikt nic nie pisze , nikt nie łapie już na zegrzu ? czy może wszyscy tak są zaabsorbowani łapaniem że nikt nie ma czasu?

mimo dzisiejszej pełni księżyca to ryby trochę brały z tego co widziałem po ludziach , i szczupłe łapali i leszki też trochę brały, no i ja złapałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Odświeżę, bo jakoś tak cicho :unsure:

 

01.05 wystartowałem z @Friko, skończyliśmy na 8 szczupakach (po 4 na każdego z nas, jeden ładny @Friko, połowa powyżej wymiaru, reszta poniżej) + 1 okoń. Wszystko z trola. Pogoda koszmarna, nie dało się pływać poza jednym miejscem, gdzie było względnie spokojnie. + 30 min... burza śnieżna :huh: w trakcie której widoczność spadła do kilku metrów...

 

13.05 powtórka z innym kolegą. Ponownie trolling. Tym razem u mnie 5 ryb (2 szczupłe: gruba 70-ka + 50-tak), 2 duże okonie i 50cm boleń. Kumpel jednego okonia. Ryby ciągle nie są w miejscach, w których łowiłem je w analogicznym okresie ub.r. Trzeba szukać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 4 tygodnie później...

ja na zegrzu absolutnie nie daję sobie rady, ryby chyba z tamtąd uciekły w każdym razie ja ich nie potrafię namierzyć, napewno nie ma ich tam gdzie szukałem i znajdowałem je jesienia i wiosną albo ja nie umiem ich złapać..

ale to chyba nie tylko moje zdanie bo wędkarzy wedkujących z łódek na zz widuje znikome ilości i wszyscy napotkani kręcą głowami...

ale już prawie sierpień i ruszam na podbój śniardw...na zz wrucę chba dopiero na jesieni... chyba żektoś podda jakiegoś pomysła,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeżeli się rozchodzi o ZZ to mam podobne odczucia jak szwagier.

Orzemy z bratem dno w okolicy mostu w Zegrzu od października 2004 wszystkimi możliwymi przynętami przynajmniej dwa razy w miesiącu a nawet częściej i rezultaty są mizerne. Wszystkie złowione ryby możemy policzyć na palcach u rąk. Gdyby nie zeszłoroczne sumy z unii i dwa sandaczyki w ubiegły weekend to już nie miałbym żadnej nadziei.

Przemyśliwam przeniesienie się z łódką gdzieś wyżej na Narew.

:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odzywam sie po długiej przerwie, ponieważ pozwolę sobie nie zgodzić się z Wami w całej rociągłości. Fakt, w od początku tego roku wyniki były dość mizerne (niestabilna pogoda), ale już się ruszyło. Zeszłoroczna wiosna, początek lata i jesień przynisły mi wiele pięknych ryb, z wyjątkiem sumów. Może zamaiast orać głębokie dno w okolicach mostu spróbujcie popływać po płyciznach w dół i w górę od niego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może masz rację z ruszeniem, OBY!

Wczoraj miałem na haku sandacza została tylko łuska na przyponie, brat stwierdził po jej obejrzeniu, że dawno takiej nie widział.

A wogóle to oranie to był skrót myślowy na ciężki spinning, pływamy i po płytkim i po głębokim i od Wieliszewa po Serock. Dalej nie bo na wiosłach, a na silniku się boimy bo jakiś felerny.

:D

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj, ruszyło się. Szczęśliwcom gryzą sumy. Najwiekszy, o jakim słyszałem, został złowiony przez dwóch młodych ludzi (ciśnie mi się też na usta inne określenie) ok. 3 tygodnie temu i ukatrupiony w Rybakach. Miał ponad 40 kilogramów, złowienie udokumentowano zdjęciami.

 

Ja trafiam tylko sporadycznie szczupaki i sandacze, ale jak już siądzie, to nie jest to pistolet - w tym roku w upalne lipcowe popołudnie pobiłem swój rekrd w szczupaku i długo, oj długo go nie poprawię... Biorą na pekate sumowe woblery. Za to wąsate omijają je szerokim łukiem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwasik,

Odpowiem Ci konkretnie, bo taki mam zwyczaj:

 

1. Gumofilc jest po prostu złośliwy, w Zalewie jest sporo dużych drapieżników. Niestety, mają mnóstwo pokarmu i złowić je trudno. W tym roku brania są sporadyczne ale, w przeważającej większości są to duże sztuki. Zeszłej jesieni zdarzały się dni, kiedy na naszej łódce podały komplety szczupaków/sandaczy i po kilka-kilkanaście ładnych okoni. Dni, kiedy każdy znas łapał po 1-2 przyzwoiote ryby, zdarzały się bardzo często.

2. Wujek ma rację, w Zalewie pływaja także duże sumy. Jest ich niewiele i będzie co raz mniej (presja jest wielka, a nie widziałem nigdy, żeby ktokolwiek wąsatego wypuścił), ale jeszcze są.

3.Reszta wypowiedzi jest ogólna, więc się do nich nie odniosę...

 

Zawsze mierzę wodę swoimi wynikami i nie przejmuję się opiniami innych, co to nawet rybiego ogona.... Z jednym się zgodzę: łowiłem już w bardziej rybnych wodach.

 

Wodom cześć!

Krzysiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam zalewowych łowców

 

Z przykrością zgodzę się ze stwierdzeniem, że z rybkami na zalewie w tym sezonie najlepiej nie jest :( właśnie ,płakać się chce

Zbyt często nie jeździłem, ale kilka dniówek uczciwie przepracowałem. Łowię tylko z ręki, w tym sezonie praktycznie tylko jerkując za szczupłym.Wieliszew, Serock, Klusek ,nawet sporo brań ale wszystko szczupacze chudziny- wymiarki + trochę okonia ( przyłów na jerka). Trudno znaleźć coś grupszego

Trollingowcy mają troszkę lepiej ale też narzekają

W niedzielę byłem w Serocku, sporo ekip trollingowych ( nie mieli zbyt wesołych min) , ja tradycyjnie wyjerkowałem jednego chudzielca, kolega z gumy bez kontaktu

W weekend biorę na rozkład Klusek, może tam...?

 

W temacie sumów 40 ładna rybka, tylko szkoda ,że ukatrupiona

Zalewowa praktyka jest taka, że większość sumów od 50 cm w górę

dostaje w łeb. Wielokrotnie byłem świadkiem ( Zegrze-Rybaki)

kiedy super łowcy wracali nawet z kilkoma sumami

Było wielkie poruszenie, podziw, gratulacje i obowiązkowa sesja zdjęciowa szczęśliwych łowców z biednymi zwłokami

Nie dalej jak trzy tygodni temu, między Wierzbicą a Kluskiem

padł na trola sumek ok. 60 cm. Radości nie było końca, panowie na super motorówce byli bardzo dumni, dziewczynki mało się nie

posikały, zatłukli rybę na moich oczach

Nie chciałbym wrzucać wszystkich do jednego wora

ale niestety takie są fakty, olbrzymie grono zalewowych łowców

hołduje maksymie ZŁÓW I ZABIJ :angry: :(

Ale co zrobić, żyjemy w kraju, gdzie kultura, etyka wędkarska

nie jest na najwyższym poziomie

Jak śpiewał Wojtek Młynarski ... róbmy swoje..., łówmy rybki i dawajmy dobry przykład nie zabijajmy naszych zdobyczy

 

Pozdrawiam esox

post-254-1348913546,7302_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...