Skocz do zawartości

ZEGRZE


HUNTER

Rekomendowane odpowiedzi

Mój patent nazywa się happy troller :lol: :lol:

http://www.basspro.com/webapp/wcs/stores/servlet/Product_101 51_-1_10001_16089____SearchResults

 

 

To popularne za wielką wodą, kilka różnych firm proponuje podobne rozwiązania.

 

Jest taki do kupienia na allegro - jest zamieszczonych kikla zdjęć dokładnie to prezentujących. Piotrek już wie B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby nie patrzeć, brania boleni to wypadkowa miejsc, przynęt i sposobu prowadzenia, pogody etc. Ale jak procentowo stanowią istotny udział i to przy łowieniu szczupaków - to już może coś znaczyć.

 

Witaj Mario,

Jak zwykle czujny :D Jak tam wejście w sezon? W sobotę będę na wodzie, chyba że pogoda nie dopisze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To popularne za wielką wodą, kilka różnych firm proponuje podobne rozwiązania.

 

Jest taki do kupienia na allegro - jest zamieszczonych kikla zdjęć dokładnie to prezentujących. Piotrek już wie B)

 

 

no ale ten na allegro to cena chyba za dwa, ktoś z lekka przesadził :angry: :angry: :angry: :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tam rozpoczełem sezon w niedziele , pięknym , slicznie ubarwionym i walecznym szczupakiem, nieco krutki był, nie wiecej niż 40cm... ale na poczatek sezonu to i to niezłe, bo w porcie mówili że nikt szczupaka jeszcze w tym roku nie widział...trafiłem tez okonia takiego ze 25cm na paprocha i całkiem ładnie odprowadziły mi go do łódki

łapałem w dziwnym miejscu jak dla mnie , na głównym zbiorniku na wejsciu do kanału tego co na żerań prowadzi...

tak sobie tamtędy przepływałem i na moje oko kreci się tam sporo okonia , tak mi wygladało z zapisu że to okonie i jak stanełem i sprawdziłem to faktycznie tam były

łódka po remoncie sprawuje sie zarabiście, ale spotkałem na narwi znjomka co sprzedaję fajną łódke i chyba ją wezmę od niego.. w zwiazku z tym sprzedaję moją honde 30konna, jak komus potrzebna za zapraszam na priw, silnik nowy zeszłoroczny z salonu

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Witaj Mario,

Jak zwykle czujny :D Jak tam wejście w sezon? W sobotę będę na wodzie, chyba że pogoda nie dopisze...

 

Witaj,

 

Czujny, bo Piotrek do mnie dzwonił :lol:

U mnie cienko - w sobotę szczupaczyna 50+ oraz chyba podobny, który targnął 2 razy łbem spadł. Z ręki - okolice Dzierżenina.

 

Odpuszczam tamte rejony, szczególnie że za Kluskiem nie wolno pływać na silniku poza torem wodnym, co definitywnie, dodając bezrybność, eliminuje wędkarsko tamte miejsca...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie nie do mnie ale odpowiem, klusek masz gdzieś w połowie drogi pomiędzy mostem w Wierzbicy a Dzierżeninem, wypływa tam malutki strumyk i jest stara stanica wędkarska zakładów PZL Wola, na drugim brzegu masz Ośrodek Dipservice, w pobliżu jest też wyspa rezerwat przyrody ptaków, czy jakoś tak i charakterystyczny zakręt głównego nurtu rzeki za którym zawsze stoi stado grunciarzy.

 

A jeśli chodzi o ryby to u mnie cienizna, albo szczupaki się stamtąd wyniosły albo nie potrafię ich już łowić dwa dni pływania i wynik ZERO :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dramatyzuj :D , początek sezonu często jest nieciekawy. Jak do października albo do listopada będzie tak samo, to wtedy stwierdzę, że jest źle. Kilka osób na Forum położyło już na ZZ krzyżyk, a jakoś ciągle trafiają się szczupaki w przedziale 80-100 i większe, i sumy pow. 170cm – są tacy, co łowią je regularnie. Może nie jest to eldorado, ale jak ktoś zna wodę, to może z niej co nieco wycisnąć.

 

A 3km trola to tylko, co nic. Szczególnie jak nie można zlokalizować ryb. A jak w ogóle nie biorą, to ciężko stwierdzić, gdzie właściwie trzeba pływać. Za to całkiem fajnie biorą okonie – z trola i z ręki. Nie ma sensu walić głową w mur, tylko łowić to, co bierze.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Witam Wszystkich,

jestem nowy na tym forum

zainteresował mnie głównie ten wątek ze względu na to, że od tego roku postanowiłem rozpocząć wędkowanie na ZZ.

Po przeczytaniu całego tematu z dużymi nadziejami wyruszyłem z bratem w drugi weekend maja na wedkowanie. Wypozyczalismy lodke w 13 i za kazdym razem kierowaliśmy się w kierunku zapory (ze wzgledu na brak silnika nie byly to moze duze odleglosci ale troche popływaliśmy z jednej i z drugiej strony)

Po trzech takich wyprawach muszę powiedzieć, że jestem jak na razie mocno rozczarowany. wyniki do tej pory to kilkanascie okonków i sandacz (pierwszy na spining ok 2kg - wszystko wracało do wody).

Mam nadzieję, że będzie lepiej bo nie zamierzamy tak szybko odpuścić, ale niepokojący jest fakt że nie tylko my nie łowiliśmy, co można by wytłumaczyć nieznajomością wody, ale wszyscy inni będący na wodzie w tym samym czasie.

Oby sprawdziły się słowa gościa ze stanicy, który powiedział, że od czerwca się ruszy :D

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co się dzieje? Coś tam gryzie. Z rzutu można połowić całkiem niezłe okonie, w niedzielę brały sandacze. Niepokojące jest to, że kompletnie nie dają o sobie znać szczupaki. No i biała ryba śnie. Niestety dość licznie. Na trola kompletna bryndza. Nie sprawdzają się ani pewniaki, ani fuksy. Owszem, trafiają się okonie, jakiś pojedynczy sandacze – ale to nie to…

 

Wygląda to tak, jakby ryby nie żerowały – ze względu na rozchwianą pogodę, albo choroby. Myślę, ze sandacze będą brały, sumy – pewnie też, ale na szczupaka nie liczę. Jeżeli nie brał w maju, to czerwiec nie przyniesie dużej zmiany. W lecie mogą się trafiać pojedyncze duże sztuki, a na dobre brania przyjdzie poczekać do października – listopada.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mario111

Nie przejmuj się. Na Zegrzu brak wyników to norma. Tylko niewymiarowe okonie, ale ja nie łowię okoni. Tak będzie z połowami zawsze. Jak można liczyć na brania jak wodą płyną setki zdechłych ryb. Mnie przy życiu, a pływam w okolicach mostu w Zegrzu od 2004 r., trzyma nadzieja na suma, no i wyprawy na trocie, ale to inna historia.

W sobotę na dniach Legionowa dostałem mapę jeziora Zegrzyńskiego, jak wszystkie mapy Zegrza które udało mi się nabyć, ma niewiele wspólnego z rzeczywistością, łącznie z opisem jakie to cudowne wędkarskie eldorado, okraszone zdjęciami setek kilowych karpi.

buuhahaha!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz Kwasiku, ale przemawiają przez Ciebie lata niepowodzeń. Nie mierz wszystkich swoją miarą, takie wyniki to nie jest norma. W zeszłym roku łowiono regularnie spore sumy, szczupaków też było niemało. Z sandaczem – prawda – bywało różnie. Osobiście nie narzekam, choć faktem jest, że zdarzają się okresy, w których wieje pustką.

 

A tak na marginesie: podejrzewam, że karpia jest od pyty. W tym wątku wiszą fotografie z naturalnego tarła z przełomu maja i czerwca 2008. Z pewnością nie były to kilowe sztuki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie,

a co do tych snietych ryb - to chyba nie jest normalne zjawisko?

Sam będąc nad ZZ pierwszym razem zauważyłem sporo śniętej białej ryby (w tym leszcze jak łopaty), ale podczas kolejnych wypadów było jej zdecydowanie mniej, więc pomyślałem, że to może po tarle albo coś podobnego.

Co do sumów to mam nadzieje, że uda mi się jakiegoś upolować albo chociaż mieć na kiju:) no i licze także na sandacze.

Zaopatrzyłem się w echosonde więc powoli poznaje zalew, a raczej jego czesc będącą w zasięgu wioseł w okolicach 13.

Do szczęścia brakuje jeszcze tylko silnika

...no i ryb!!!

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O bezrybiu na Zegrzu to nie tylko moja opinia. Wędkarski raj albo Szwecja to to nie jest. Bardzo mało kto łowi. A jak złowi to w łeb i do torby, albo siatki i ciąga ją za łódką jak latawiec.

A karpie są w Zegrzu rzeczywiście ogromne, to nieodkryte jeszcze łowisko rekordowych karpi. Tydzień temu widziałem zdjęcie, znajomy złowił powyżej Wierzbicy takiego około 20 kilo, też go ogryźli! Ale ja nie łowię karpi, bo atakują przynęty spinningowe przeważnie ogonem albo grzbietem, choć w zeszłym roku złowiłem takiego, co miał przynętę w pysku.

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie osobiscie przeraża brak wedkarzy,w poprzednim roku idwa lata temu na slipie w wierzbicy było zawsze kilka łódek , prawie zawsze czekałem , przez dwa ostatnie wekendy nie spotkałem nikogo

moja teoria jest prosta- nie ma wedkarzy - nie ma ryb

 

zatoczkę koło basenu w serocku przepływałem kilka razy w trolu,o kazdj porze dnia, bez problemu w poprzednich latach było tam zatrzesienie wedek z brzegu......

 

ale ryby sa,w tą niedzielę wyjełem pieknego leszcza ponad 2 kilo , szkoda ,że za kapotę

 

w trolu miałem okonia na DT....

 

generalnie to chyba ruszam na rzeki, bo te ryby uciekają chyba tam , nie dają rady na zegrzu od chałasu silników i smrodu bezyny(bo co wyrabiaja ludzie przy tankowaniu w wierzbicy na CPNie to przekracza wszelkie normy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich

Narew w okolicach Kluska to już pusty basen, w tym roku złowiłem tam dwa wymiarowe szczupaki(52 i 58cm) a nad wodą spędziłem ponad 50 h uganiając się konkretnie za tym gatunkiem.

rozwiązania są dwa:

1. Dupa ze mnie a nie wędkarz i powinienem przerzucić się na bierki.

2. Nie ma tam szczupaków.

Całkowicie dobiło mnie to co wczoraj widziałem nad wodą,

Dwóch rybaków rozstawiało w poprzek nurtu dwie siaty(tak na oko każda miała z 60 metrów)i oczywiście naganiali do nich rybki metalowym drągiem zakończonym jakimiś blaszkami.

Przy nas wyjęli z tych siatek kilka ryb, ale nie sugerujmy się tym bo przeczesują wodę od mostu w Wierzbicy w górę rzeki aż za zakręt.

Najgorsze że odbywa się to pod szyldem PZW czyli za nasze składkowe pieniądze, nie pozostaje nic innego jak kupić jakąś kniejówkę i najpierw załatwić sprawę rybaków a potem udać się na Twardą.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich

Narew w okolicach Kluska to już pusty basen, w tym roku złowiłem tam dwa wymiarowe szczupaki(52 i 58cm) a nad wodą spędziłem ponad 50 h uganiając się konkretnie za tym gatunkiem.

rozwiązania są dwa:

1. Dupa ze mnie a nie wędkarz i powinienem przerzucić się na bierki.

2. Nie ma tam szczupaków.

Całkowicie dobiło mnie to co wczoraj widziałem nad wodą,

Dwóch rybaków rozstawiało w poprzek nurtu dwie siaty(tak na oko każda miała z 60 metrów)i oczywiście naganiali do nich rybki metalowym drągiem zakończonym jakimiś blaszkami.

Przy nas wyjęli z tych siatek kilka ryb, ale nie sugerujmy się tym bo przeczesują wodę od mostu w Wierzbicy w górę rzeki aż za zakręt.

Najgorsze że odbywa się to pod szyldem PZW czyli za nasze składkowe pieniądze, nie pozostaje nic innego jak kupić jakąś kniejówkę i najpierw załatwić sprawę rybaków a potem udać się na Twardą.

 

 

 

Kniejówka dobra jest. Kulka na grubszego zwierza, a w gładkiej lufie drobny śrut na pomniejsze szkodniki. Ewentualnie -litościwie -solą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...