Skocz do zawartości

WĘDKARSTWO 360


BOB1

Rekomendowane odpowiedzi

(…) ale w ostatnich latach coraz więcej personalnych wycieczek obserwuję na forum, niestety chamskich i złośliwych. Niestety to pokazuje, że nie potrafimy rozmawiać o swojej pasji.

:good: :clappinghands:

 

<...>

Edytowane przez Jano
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy macie rację. :D

Tak, powinno utrzymywać się wysoki poziom merytoryczny i ... ogólnej kultury, żeby odbiorca stawał się lepszym, mądrzejszym.

Tak, w prowadzeniu biznesu (prasowego również) liczy się kasa.

Prasy wędkarskiej nie kupuję od dawna, tak jak w latach dziewięćdziesiątych było to wytęsknione i wyczekiwane co miesiąc źródło wiedzy i nowinek, tak teraz wiedza jest dostępna od ręki za pomocą kilku kliknięć. Tak jak już ktoś napisał wskutek naszej izolacji, w pewnym okresie było masę rzeczy do opisania, przedstawienia, omówienia. Teraz zostało to już po wielokroć opisane. Kiedyś miałem krótką przygodę z pisaniem artykułów, wiecie co było największym problemem? Jak po raz kolejny napisać o tym samym. Był zwyczaj, że autorzy artykułów dostawali co roku listę tematów/zagadnień do wyboru, trzeba było się zdeklarować, opisania których się podejmujemy, wymiękłem, gdy po raz trzeci dostałem to samo, tylko może ciut inaczej sformułowane.

W przypadku wędkarstwa jest podobnie - jest określona liczba metod, rodzajów przynęt, opisana pierdylion razy. To co bywa nowe to sprzęt, ale robienie niezależnych testów, jest chyba poza zasięgiem finansowym wydawców, więc pozostają artykuły sponsorowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zapomniałeś jednak o wolnej woli. O wyborze. Chała - czy to gazetowa, czy filmowa - będzie powstawała dopóty, dopóki będą ludzie chcący ją "skonsumować" Ludzie którzy dokonali TAKIEGO wyboru... i świetnie się bawią na Botoksie czy z miernej jakości miesięcznikiem w dłoni. Ale są też ludzie którzy dokonują innych WYBORÓW. Możliwości jest sporo. I niekoniecznie jedni drugich muszą pouczać jak żyć.... ;)

A nie masz takiego wrazenia Tomek, ze jakos tak najczesciej ci ktorzy "dopiero co" opuscili mentalnie "nizsza" grupe lub maja tylko takie poczucie, sklonni sa do pokazywania publicznie swojej wyzszosci w imie szczytnych celow ale bez dystansu i proby zrozumienia tego co bylo jeszcze przed chwila ich udzialem.

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witek, juz na poczatku nowego wieku byl widoczny i mocno w srodowisku dyskutowany problem pomiedzy oczekiwanymi przez wedkarzy tekstami typu: styczen-troc -teczak, luty-potokowce, marzec jazie itd.... a rzetelnoscia w pisaniu dla nich, polegajacej na nie powtarzaniu starych tekstow. Wszyscy mielismy takie rozterki,- to juz bylo,- nie chce wstawiac lipy itd...

Probowalismy wowczas jak tylko sie dalo zmieniac katy widzenia, zestawiac metody ze sprzetem, pokazywac roznice pomiedzy jakimis zawilosciami/interpretacjami itd.

Mysle, albo nawet wiem ze spotkan w szerszym gronie znanych i bardzej ode mnie cenionych autorow z roznych wedkarskich gazet, ze swiadomosc iz oczekiwania czytelnikow w zakresie merytorycznych tekstow nie wspolgraja z cyklem wydawniczym i co wazniejsze z czestotliwoscia ukazywania sie prasy wedkarskiej. Podobnie bylo i jest z prawdziwym postepem w produkcji sprzetu,- nie mam tu na mysli tego w co kaze nam wierzyc aparat marketingowy jego producentow. Jak nalozyc na to wszystko juz wtedy od dawna oczywista prawde, ze gazeta,- zadna gazeta, nie ma prawa sie utrzymac ze swojej sprzedawalnosci tylko jest wydawana dzieki pieniadzom plynacym z dochodow z reklamy to masz gotowy i jak mniemam znany ci obraz mozliwych zmian w podejsciu do wydawania takowej gazety.

Jak sie popatrzy bez uprzedzen na istniejace na rynku wydawnictwa wedkarskie to widac ze zadna nowinka nawet najmniejsza w jakiejkolwiek metodzie nie zostaje pominieta, zaraz jest opisywana przez mozliwie duza i roznorodna grupe, wszelkie przeszczepy z metody do metody sa opisywane i szeroko komentowane a wypelnianie objetosci gazet lajfsajlowymi tresciami okolo-wedkarskimi jest sposcizna i konsekwencja regol rzadzoncych na prasowym rynku....

Gdyby nawet wysterylizowac z rynku wedkarskich gazet taki swoisty periodyk na najwyzszym mozliwym poziomie ( w sensie poszukiwanych i cenionych autorow), ktory ukazywalby sie tylko wtedy gdy zgromadzila by sie odpowiedznia dawka prawdziwie merytorycznych (nowosci np w spiningu) i bez reklam to mielbysmy co najwyzej te gazete raz w roku i w takiej cenie, ze nikt nie chcialby jej kupic bo byla by kuriozalnie droga...

Tak moim zdaniem zamyka sie z grubsza, bez innych zapewnie waznych niuansow krag tanca marzen z rzeczywistoscia w tym zakresie. 

Swiadomosc tego moim zdaniem sklania do prostego wyboru,  kupuje czy nie, prenumeruje czy nie.

Dla "poczatkujacych" pewnie wszystko bedzie wazne, beda wszystko chcieli czytac, a zaawansowani?

A oni moga na przyklad obejrzec w necie zajawke kolejnego numeru i jak ich cos zaiteresuje to po prostu kupic te albo inna gazete...

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z miejscem prasy kolorowej nie widzę najmniejszego problemu - tradycyjnie dostarcza rozrywki, a do nieodzownych,  życiodajnych reklam,  serwuje najprzeróżniejsze historyjki - żeby całość była jako tako strawna do możliwie najszerszego grona kupujących. Tak działa każdy biznes. Ale u  nas prasa kolorowa przeznaczona dla łowiących ryby, nie wiedzieć czemu zafunkcjonowała jako miejsce formatujące zbiorowy intelekt wędkarskiego świata. A kultrednacze z dnia na dzień zostali świętymi, nauczającymi i wiodącymi przez świat, ciemny lud urzeczony rozmiarami ich osobowości.. co skończyło się dewastacją i powszechnym prymitywizmem. Nikt i nic tak nie zaszkodziło rozwojowi polskiego wędkarstwa jak przesadnie wybujałe ambicje, dętych liderów..

Ten stan nie ma racji bytu, magazyn lifestyle to jest apogeum możliwości kolorowego magazynu. Reszta jest w nas.. :)

  

I tu niestety, obawiam się, że niewiele  z nas wyniknie, albowiem wędkarski świat po czasach kolorowej rewolucji, to są byle jacy członkowie stowarzyszenia i gay chłopaki mające wszystko w doopie.. :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miną rok i po obiektywnej ocenie co dało mi W360, które teksty i autorzy wnieśli coś nowego, coś co nie jest powieleniem z FB, coś co nie jest nachalnym lokowaniem produktu?

No i wniosek nasuną się szybko, Wędkarstwo 360 - super wydane czasopismo pod świetną kadrą redaktorską okazało się gazetą do obejrzenia i odłożenia. Nic nowego tam nie ma, teksty celebrytów z YT i FB powielone, powtarzalne i oczywiście lokujące produkt. 
Czasopismo na miarę czasów. Internet wyprzedza o krok a szkoda. Dzisiaj wracam do gazet z lat 80 i tam ciągle jest co czytać.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie... ????

 

Ale WŚ też zszedł był.. Jeszcze 10lat temu coś tam pisali, a teraz ilość reklam, plus ilość i wielkość zdjęć do artykułu przeraża... gigantomania zdjęciowa... a tekstu tyle co kot napłakał.. Żenada.

Edytowane przez Bolesław
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Na minus W360 muszę zaliczyć to, że nie dali znać iż kończy mi się prenumerata. Zawsze przychodzą maile lub w gazecie jest kartka z informacją, że od tego numeru wygasa prenumerata i zachęcamy do kontynuacji a tu klops.

Edytowane przez karpiu08
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z miejscem prasy kolorowej...

Choć w wielu kwestiach zupełnie nie podzielam poglądów Sławka, to od samego początku zgadzam się zjego spojżeniem na W360. Może się to niektórym nie podobać, ale tak wygląda statystycznie nasze hobby i co za tym idzie profil gazety. Ja osobiście po zapoznaniu z kilkoma numerami nie kontynuje kupowania i czytania, ale nie widzę powodu żeby to był problem gazety. Po prostu nie mieszczę się w "targecie"...

Edytowane przez hi tower
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i tak nieźle WŚ wydał "dwa w jednym" czyli nr majowy i czerwcowy połączony

Niestety, ten podwójny numer nie jest podwójnej objętości, więc zostałem wystrychnięty na dudka, a może nawet wydudkany na strychu... :angry:  :(

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam tylko nadzieję, że WŚ postąpi honorowo i jak ktoś ma prenumeratę to "dorzuci" jeden numer dodatkowo w ramach rekompensaty...

Wątpię, z numerem 5-6 dostałem przypomnienie, że w lipcu kończy mi się prenumerata... :(

 

Na strychu, czyli jednak na najwyższym poziomie.  ;)

niestety, nie za wysoki ten poziom, bo dom parterowy, do strychu zaledwie 4m... ;)  :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...