Skocz do zawartości

Pstragi 2012


Baloo

Rekomendowane odpowiedzi

Pięknie. Ciekawe odkrycie. Wiedzieliście, że są w łowisku, czy był to przypadkowy traf?

 

macie jakieś zdjęcie palii? Czy też wzięła z rzutu czy głęboki trolling?

 

Wiedzieliśmy, że w łowisku jest grov oring och roding, Szwedzi nie mają w zwyczaju łgać. Ale sposób na oringi znaleźlimy trochę przypadkiem – wpieprzyliśmy się na kamerdole, ja walczyłem z zaczepem, a Krzysiek rzucił pod brzeg – i tak się zaczęło.

 

Palię złowiliśmy tylko jedną i to malutką. Podejrzewamy, że w jeziorze jest ich więcej i to niemałych, a że nie trafiały się w miejscach, w których brały pstrągi, to podejrzewamy, że chodziły po otwartej wodzie. Nie wystarczyło tych kilku dni, żeby wstrzelić się w technikę i przynętę. Tym bardziej, że pstrągi wciągnęły nas bez reszty i szkoda nam było rezygnować z takiego łowienia na korzyść poszukiwań. Ale – nu, Zajac, pagadi!

 

.

post-313-1348917357,1566_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.

 

A oto gruba samiczka, złowiona z trola, sprzęt jw. Trolling okazał się bardzo skuteczną metodą na dobrze żerujące oringi. Brania z ręki były bardzo gwałtowne i trzeba je było zacinać w tempo – w przeciwnym razie ryby wypluwały przynętę. Szczególnie efektywny był trolling nocą, pomiędzy godziną 24.00 a 2.00. Wtedy, kiedy w wodzie było najciemniej, duże oringi patrolowały przybrzeżne rumowiska skalne i zajadle atakowały przynęty – najchętniej te większe. Warunkiem skuteczności było wysokie prowadzenie i szybkość nie mniejsza niż 4 km/h.

 

W nocy strefa przybrzeżna praktycznie pustoszała z mniejszych ryb. W ciągu kilku dni nocą złowiliśmy chyba tylko dwa dobre czterdziestaki, reszta to były klocki 50+. Było to dodatkową motywacją do uprawiania tego bądź co bądź ekstremalnego sportu. Pływanie po wodzie 3-4m, kiedy głazy dochodzą tuż pod powierzchnię wody lub nawet z niej wystają nie należy do komfortowych. Dwa razy osiedliśmy, z czego raz rozdarliśmy podłogę, kilka razy otarliśmy balon, z 10 razy przedzwoniliśmy płetwą silnika. Mieliśmy też wariacką przygodę z wielkim pstrągiem, który po braniu zamiast spieprzać gdzie raki zimują, na pełnej prędkości „wjechał” nam w burtę, pięknie wbił kotwicę Long Castinga w balon ponad linią wodną, wyrwał w niej dziurę i się wypiął <_<

 

Muszę jednak przyznać, że jest to mniej niebezpieczne zajęcie, niż się z pozoru wydaje. W środkowej Szwecji noce o tej porze roku są dość jasne, żeby zawiązać żyłkę bez dodatkowego oświetlenia, no chyba, że jest pochmurno i leje deszcz, co też się zdarzało. Dziurawy ponton nabiera wody bardzo nieśpiesznie, a z przebitego balonu powietrze schodzi tak wolno, że zdąży się jeszcze zrobić honorową rundkę wzdłuż brzegu, napić się kawy i wypalić skręta z Drum-a

post-313-1348917357,245_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki!

 

Działo się w tym roku. Trafiliśmy bezsprzecznie najlepsze miejsce na obóz ever. Czyste, suche i zaciszne. W dość odludnych ostępach, zamieszkałych przez wilki, a i przez niedźwiedzie. Łosie widywaliśmy prawie co dzień – niemal za każdym razem, gdy ruszyliśmy się gdzieś autem. Za to z jeziorem było słabiej: od pierwszego dnia współpracowały tylko fikoty. Podobno „najstarsi miejscowi” czegoś takiego nie pamiętają. Złowione szczupaki 80+ i 90+ na palcach jednej ręki można by policzyć. No, może na dwóch.A wiemy, że są tam ryby 120+. Tym razem w zbiorniku znacznie spadł poziom wody – to raz. Woda była cholernie zimna – jak nigdy o tej porze roku – to dwa. Trzy – pogoda szalała; nie było dwóch podobnych dni pod rząd.

 

No i podjęliśmy decyzje, żeby się ruszyć (obozując stacjonarnie). Efektem było poznanie dwóch nowych jezior – pstrągowego, o pow. ca. 400ha i szczupakowego w typie siejowo-sielawowym, na oko o połowę większego. Czyli kameralne wody. Na tym ostatnim połowiliśmy szczupłe z głębokiego – bardzo to lubię. Musiałem tylko zrewidować swoje podejście do SDR-ó, a potem już poszło dobrze. Urządziliśmy sobie też podróż sentymentalną w przeszłość – na jezioro, na którym byliśmy za pierwszym razem w SE. Można było się wyłowić, jak kiedyś; mam wrażenie, że miejscowe szczupaki nie widziały porządnej przynęty od zeszłego sezonu, a może i od czasu naszej bytności dwa sezony temu.

 

Sporo jeżdżenia z pontonem na dachu, sporo łowienia. Bywało, że tego samego dnia byliśmy na dwóch wodach. Troszkę się styraliśmy, to prawda. Ale warto było.

 

.

post-313-1348917358,3899_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzis spotkalo mnie na rybach szczescie.

W takich kategoriach rozpatruje ta Zdobycz.

 

Podczas moich brzanowo - kleniowych podchodow przylowilem Pstraga.

Ryba wziela na wobler uklejoksztaltny prowadzony po skosie w rownym, szbykim tempie (po rzucie pod prad). Branie bylo troche jakby kleniowe, ale walka byla duzo dluzsza niz z kleniami jakie dotad udawalo mi sie zlowic.

 

Cale szczescie, ze nie poszla mi ta ryba z nurtem w rynne (pare tygodni temu stracilem tak duza rybe pstragoksztaltna).

 

Tu walka odbywala sie na przeciwko mnie i trwala dobrych pare minut.

Nie bylo odjazdow brzanowych, raczej murowania i mlynki.

 

Poczatkowo myslalem, ze to bardzo duzy teczak.

 

Ale rzeka postanowila dac mi inna Zdobycz :

 

Pstrag potokowy dlugosci 63 cm.

 

https://lh6.googleusercontent.com/--aMz7UBWk9U/T-bfRoCZfaI/AAAAAAAAAhc/LEw2BE885Ww/s640/krol%2520odcinka.JPG

 

 

 

Zestaw : Loomis custom 260 12lb, Daiwa 2500R z plecionka stren 14 lb. Przypon z FC.Przyneta : Storm Thunderstick 6 cm w kolorze szarym (bladym).

 

Pozdrawiam

 

Guzu

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Daniel. Przykro to pisać ale przegiąłeś. Piękna jest i odpasiona, aż miło :mellow:

 

Embarassed

Tak wlasnie to odebralem. Dlatego napisalem ze traktuje to jako szczescie... :D

 

 

 

Myślę, że to nie największy Twój, chedeouvre B) a wszechstronność i zapal do tego rzemiosła .

Nie, co dzień w tamtych rzekach łowi się takie. Gratulacje :D .

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No kolego. gratuluję. Choć nie celowy to połów, to i tak słowa uznania.

 

tak dla podsumowania twego strumyka radości:

- brzany

- klenie

- sandacze

- tęczaki

- potokowce

- karpie

 

Zostaje Ci złapać konkretnego szczupaka i bassa.

 

nie mam pytań....

 

63cm. Piękny pstrąg, wielu rasowych pstrągarzy marzy o takim...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...