Czoper Opublikowano 21 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2012 Rasowy zamachowiec <_< hehehe ..ja bym z tym wąsem przerzucił go w wątek SUMOWY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 21 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2012 Krzysiek, fajne masz wąsy Ano, miałem takie. Ale już jestem back to reality . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 21 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2012 Pięknie. Ciekawe odkrycie. Wiedzieliście, że są w łowisku, czy był to przypadkowy traf? macie jakieś zdjęcie palii? Czy też wzięła z rzutu czy głęboki trolling? Wiedzieliśmy, że w łowisku jest grov oring och roding, Szwedzi nie mają w zwyczaju łgać. Ale sposób na oringi znaleźlimy trochę przypadkiem – wpieprzyliśmy się na kamerdole, ja walczyłem z zaczepem, a Krzysiek rzucił pod brzeg – i tak się zaczęło. Palię złowiliśmy tylko jedną i to malutką. Podejrzewamy, że w jeziorze jest ich więcej i to niemałych, a że nie trafiały się w miejscach, w których brały pstrągi, to podejrzewamy, że chodziły po otwartej wodzie. Nie wystarczyło tych kilku dni, żeby wstrzelić się w technikę i przynętę. Tym bardziej, że pstrągi wciągnęły nas bez reszty i szkoda nam było rezygnować z takiego łowienia na korzyść poszukiwań. Ale – nu, Zajac, pagadi! . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
xavier Opublikowano 21 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2012 Kurde, James Hetfield na rybach Krzysiek, fajne masz wąsy Ano, miałem takie. Ale już jestem back to reality . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 21 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2012 . A oto gruba samiczka, złowiona z trola, sprzęt jw. Trolling okazał się bardzo skuteczną metodą na dobrze żerujące oringi. Brania z ręki były bardzo gwałtowne i trzeba je było zacinać w tempo – w przeciwnym razie ryby wypluwały przynętę. Szczególnie efektywny był trolling nocą, pomiędzy godziną 24.00 a 2.00. Wtedy, kiedy w wodzie było najciemniej, duże oringi patrolowały przybrzeżne rumowiska skalne i zajadle atakowały przynęty – najchętniej te większe. Warunkiem skuteczności było wysokie prowadzenie i szybkość nie mniejsza niż 4 km/h. W nocy strefa przybrzeżna praktycznie pustoszała z mniejszych ryb. W ciągu kilku dni nocą złowiliśmy chyba tylko dwa dobre czterdziestaki, reszta to były klocki 50+. Było to dodatkową motywacją do uprawiania tego bądź co bądź ekstremalnego sportu. Pływanie po wodzie 3-4m, kiedy głazy dochodzą tuż pod powierzchnię wody lub nawet z niej wystają nie należy do komfortowych. Dwa razy osiedliśmy, z czego raz rozdarliśmy podłogę, kilka razy otarliśmy balon, z 10 razy przedzwoniliśmy płetwą silnika. Mieliśmy też wariacką przygodę z wielkim pstrągiem, który po braniu zamiast spieprzać gdzie raki zimują, na pełnej prędkości „wjechał” nam w burtę, pięknie wbił kotwicę Long Castinga w balon ponad linią wodną, wyrwał w niej dziurę i się wypiął <_< Muszę jednak przyznać, że jest to mniej niebezpieczne zajęcie, niż się z pozoru wydaje. W środkowej Szwecji noce o tej porze roku są dość jasne, żeby zawiązać żyłkę bez dodatkowego oświetlenia, no chyba, że jest pochmurno i leje deszcz, co też się zdarzało. Dziurawy ponton nabiera wody bardzo nieśpiesznie, a z przebitego balonu powietrze schodzi tak wolno, że zdąży się jeszcze zrobić honorową rundkę wzdłuż brzegu, napić się kawy i wypalić skręta z Drum-a Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 21 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2012 Pierwsza. Czas na największe ryby. . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 21 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2012 Kapitalna przygoda Krzysiek! Super sa te Twoje wyprawy do Szwecji.Coroczne odkrycia czegos nowego - esencja wedkarstwa podrozniczego! Szczere slowa uznania! Pozdrawiam Guzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 21 Czerwca 2012 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2012 czad, pełen ogień. Gratulacje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 21 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2012 Fajne klimaty , ja może jeszcze nie wróciłem do końca do rzeczywistości, ale wąchów też już nie mam. Taki 2-miesięczny epizodzik którego w kraju raczej nie uskutecznię.pozdrawiamwujek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek Opublikowano 21 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Czerwca 2012 Dzięki! Działo się w tym roku. Trafiliśmy bezsprzecznie najlepsze miejsce na obóz ever. Czyste, suche i zaciszne. W dość odludnych ostępach, zamieszkałych przez wilki, a i przez niedźwiedzie. Łosie widywaliśmy prawie co dzień – niemal za każdym razem, gdy ruszyliśmy się gdzieś autem. Za to z jeziorem było słabiej: od pierwszego dnia współpracowały tylko fikoty. Podobno „najstarsi miejscowi” czegoś takiego nie pamiętają. Złowione szczupaki 80+ i 90+ na palcach jednej ręki można by policzyć. No, może na dwóch.A wiemy, że są tam ryby 120+. Tym razem w zbiorniku znacznie spadł poziom wody – to raz. Woda była cholernie zimna – jak nigdy o tej porze roku – to dwa. Trzy – pogoda szalała; nie było dwóch podobnych dni pod rząd. No i podjęliśmy decyzje, żeby się ruszyć (obozując stacjonarnie). Efektem było poznanie dwóch nowych jezior – pstrągowego, o pow. ca. 400ha i szczupakowego w typie siejowo-sielawowym, na oko o połowę większego. Czyli kameralne wody. Na tym ostatnim połowiliśmy szczupłe z głębokiego – bardzo to lubię. Musiałem tylko zrewidować swoje podejście do SDR-ó, a potem już poszło dobrze. Urządziliśmy sobie też podróż sentymentalną w przeszłość – na jezioro, na którym byliśmy za pierwszym razem w SE. Można było się wyłowić, jak kiedyś; mam wrażenie, że miejscowe szczupaki nie widziały porządnej przynęty od zeszłego sezonu, a może i od czasu naszej bytności dwa sezony temu. Sporo jeżdżenia z pontonem na dachu, sporo łowienia. Bywało, że tego samego dnia byliśmy na dwóch wodach. Troszkę się styraliśmy, to prawda. Ale warto było. . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maynard Opublikowano 22 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Czerwca 2012 Wy może macie dosyć, ale ja czekam na więcej Piękna zapowiedź relacji! Gratulacje już teraz, mniejsza o wąsy. PozdrawiamGrzesiek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PAMPUCH71 Opublikowano 23 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Czerwca 2012 Pierwsza. Czas na największe ryby. . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Roch Opublikowano 23 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Czerwca 2012 Kapitalna przygoda Krzysiek! Super sa te Twoje wyprawy do Szwecji.Coroczne odkrycia czegos nowego - esencja wedkarstwa podrozniczego! Szczere slowa uznania! Pozdrawiam Roch Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 24 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2012 Dzis spotkalo mnie na rybach szczescie.W takich kategoriach rozpatruje ta Zdobycz. Podczas moich brzanowo - kleniowych podchodow przylowilem Pstraga.Ryba wziela na wobler uklejoksztaltny prowadzony po skosie w rownym, szbykim tempie (po rzucie pod prad). Branie bylo troche jakby kleniowe, ale walka byla duzo dluzsza niz z kleniami jakie dotad udawalo mi sie zlowic. Cale szczescie, ze nie poszla mi ta ryba z nurtem w rynne (pare tygodni temu stracilem tak duza rybe pstragoksztaltna). Tu walka odbywala sie na przeciwko mnie i trwala dobrych pare minut.Nie bylo odjazdow brzanowych, raczej murowania i mlynki. Poczatkowo myslalem, ze to bardzo duzy teczak. Ale rzeka postanowila dac mi inna Zdobycz : Pstrag potokowy dlugosci 63 cm. Zestaw : Loomis custom 260 12lb, Daiwa 2500R z plecionka stren 14 lb. Przypon z FC.Przyneta : Storm Thunderstick 6 cm w kolorze szarym (bladym). Pozdrawiam Guzu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Booseib Opublikowano 24 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2012 Piękny potokowiec z pięknej jak widać wody Gratulacje! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 24 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2012 No Daniel. Przykro to pisać ale przegiąłeś. Piękna jest i odpasiona, aż miło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 24 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2012 No Daniel. Przykro to pisać ale przegiąłeś. Piękna jest i odpasiona, aż miło Tak wlasnie to odebralem. Dlatego napisalem ze traktuje to jako szczescie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ziom7 Opublikowano 24 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2012 Wow, Guzu, nie zdziwię się jak tam sporego bolka wyjmiesz niebawem Gratulacje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 24 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2012 Guzu, fajny kabanik wujek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 24 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2012 Wow, Guzu, nie zdziwię się jak tam sporego bolka wyjmiesz niebawem Gratulacje A ja bym sie zdziwil niezmiernie. Nie ma niestety u mnie ani bolkow, ani jazi. Szczupak w Katalonii tez jest rzadkoscia... Za to brzan wiecej niz gdzie indziej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PAMPUCH71 Opublikowano 24 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2012 Guzu, masz tam czas na cokolwiek innego prócz ciągania pięknych kabanków Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzu Opublikowano 24 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2012 Guzu, masz tam czas na cokolwiek innego prócz ciągania pięknych kabanków Grzyby zbieram...no i te no...jagody Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jozi Opublikowano 24 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2012 @Guzu farciarz z Ciebie.Piękny kropas . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robert67 Opublikowano 24 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Czerwca 2012 No Daniel. Przykro to pisać ale przegiąłeś. Piękna jest i odpasiona, aż miło Tak wlasnie to odebralem. Dlatego napisalem ze traktuje to jako szczescie... Myślę, że to nie największy Twój, chedeouvre a wszechstronność i zapal do tego rzemiosła .Nie, co dzień w tamtych rzekach łowi się takie. Gratulacje . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baloo Opublikowano 25 Czerwca 2012 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2012 No kolego. gratuluję. Choć nie celowy to połów, to i tak słowa uznania. tak dla podsumowania twego strumyka radości:- brzany- klenie- sandacze- tęczaki- potokowce- karpie Zostaje Ci złapać konkretnego szczupaka i bassa. nie mam pytań.... 63cm. Piękny pstrąg, wielu rasowych pstrągarzy marzy o takim... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.