Skocz do zawartości

Quantum Tour Edition US 600 - mały czołg z lat dziewięćdziesiątych


Iluzjonista

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, niektóry sprzęt wędkarski trzeba mieć chyba w dużym poważaniu :)  Rzeczywiście moderowana akcja, mała zbieżność czy plastyczny tonkin są bezpieczniejsze konstrukcyjnie. Do niespodziewanego złamania wędki prowadzi szybka akcja, duża zbieżność czy sprężysty boron i nie pomaga zaklinanie katastrofy oraz przestrogi, że taki sprzęt jest tylko dla doświadczonych. Boron w odróżnieniu do bambusa imponuje lekkością, transmisją drgań :)  i podnoszeniem oraz potrząsaniem ciężarami :)  4-śrubowe Ambassadeury z okresu produkcji 1952-1962 mają ślizgowe łożyska z brązu, które obracają się wolniej jak toczne, ale są trwalsze bo dopuszczają większą siłę promieniową. Ślizgowe łożyska i stale sprzężony z obrotami szpuli wodzik to optymalne rozwiązanie. Np. osiową siłę wałka szpuli ma w dużym poważaniu :)  W stałoszpulowcach zamiast trzech łożysk proponuję jednak krzyżowo dwa na wałku korby i dwa w osi wspornika szpuli :)  Jakiekolwiek zmiany w wędkach, nie tylko przelotek, zmniejszą ich oryginalność.

 

Replikę uszkodzonego oryginału nie wolno powierzyć ignorantom i niedoukom bo będzie 'odrzut organu po przeszczepie' :D :D :D  

 

Czasami pozwolę sobie skomentować zabytkowo-użytkowy sprzęt wędkarski. Zaczerwienienie twarzy od fizycznego wysiłku czy urocze wstydki nie są nieuleczalną skrajnością ;)  Mitchell 300 i 4-śrubowy Ambassadeur 5000 były fuzją Garcia promocji europejskiego sprzętu poza Starym Kontynentem, kilka lat po II wojnie światowej. Np. w USA po zakończeniu wojny olbrzymi rynek wędkarski utrzymał wysokie zapotrzebowanie na sprzęt. Między innymi dzięki tej relacji oba młynki zrobiły karierę. Mógłbym źle pisać o Michellu 300, ale nie wypada bo jest ładny i nie jest u mnie w dużym poważaniu :)  

 

Osadzenie 16g szpuli w 270g korpusie multiplikatora jest korzystne, ale również zmniejszenie osiowego luzu wałka szpuli i ciaśniejsze pasowanie jej łożysk w obudowie. Przynajmniej do siłowych rzutów :)  Duża prędkość obrotowa zwiększa hałas, a niewykasowane luzy go potęgują. Przekłada się to również na skrócenie długości rzutu. Szpulę z łożyskiem trzeba niestety wyjmować do konserwacji itp. Lepszym rozwiązaniem jest gdy oba łożyska są ciasno w obudowie i szpula ma goły wałek.

Używam głównie castingów, które po złożeniu nie przekraczają metra. W długich jest niewielki wybór i czasami przyglądam się dwuskładom. 15 letnie nówki GL3 od G. Loomisa do tego z różanym uchwytem mogą być interesujące.

Autorowi wątku gratuluję zakupów. Pozdrawiam

Edytowane przez king
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert, nie wolno Ci się denerwować. Możemy zgłosić Szanownej Moderacji albo wprost Remkowi o nadanie Królowi Polszczyzny plakietki czy znaczka w jakimś krzykliwym kolorze. Bylibyśmy zawczasu ostrzeżeni, a z czasem uwarunkowani do nie czytania tych cudacznych figur i zawiłości językowych. Jeśli centrala nie pomoże trzeba będzie zebrać się do kupy i coś wymyślić. W końcu chyba nie tylko nas bolą oczy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Multiplikator nie układa linki przy brzegach szpuli, ma komicznie blisko osadzony wodzik, jednak miota jak szatan (szpula waży 16 gramów).

 

Pozwoliłem sobie zacytować fragment swojego wcześniejszego wpisu dotyczącego Daiwy TD-X 103HiLA, żeby skorygować kwestę wagi szpuli tego multiplikatora, którą podałem. 16 gramów - to się zgadza, jednak jest to waga szpuli razem z łożyskiem. Wychodzi na to, że masa szpuli wynosi około 14 gramów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwoliłem sobie zacytować fragment swojego wcześniejszego wpisu dotyczącego Daiwy TD-X 103HiLA, żeby skorygować kwestę wagi szpuli tego multiplikatora, którą podałem. 16 gramów - to się zgadza, jednak jest to waga szpuli razem z łożyskiem. Wychodzi na to, że masa szpuli wynosi około 14 gramów. 

 

Kurde, ale Twój wątek zaśmieciliśmy... Przyłożyłem się do tego solidnie. Przepraszam :). Pozwól tylko jeszcze na jedno, krótkie, ostatnie wtrącenie ad vocem do @king, który pisze:

 

"Replikę uszkodzonego oryginału nie wolno powierzyć ignorantom i niedoukom bo będzie 'odrzut organu po przeszczepie'  :D  :D  :D"

 

Otóż, replika uszkodzonego oryginału będzie zawsze uszkodzona, z definicji... wszak to replika uszkodzonego oryginału... Umysł ścisły, jak sądzę, powinien to w lot chwytać :). Zaiste są oryginały, które każdy przeszczep odrzucą... 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...