Skocz do zawartości

Notre-Dame :-(


Jano

Rekomendowane odpowiedzi

Nie mogę tego pojąć ani uwierzyć w to co widzę. Wielka trauma. 

Pozostają wspomnienia, zachwyt i emocje związane z obcowaniem, dotknięciem takiego miejsca.

Jak to możliwe? Kilkaset lat twórczości ludzkiej i pozostaną zgliszcza...niewyobrażalne.

Wszystkiego nie da się odtworzyć, odbudować ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerażające obrazy gdy ginie w płomieniach 850 lat historii. Odbudowa, którą już deklarują w Paryż uuu nigdy nie zrekompensuje strat. Świadomość, że budowla symbol zamieni się rano w kamienny szkielet napawa ogromnym smutkiem, bo to ulega zniszczeniu symbol naszej cywilizacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

600 000 000 Euro datków w pierwszych 24 godzinach po pożarze...

 

Zdecydowanie pasuje do mądrości zgłaszanych tu i ówdzie przez NAJlepiej wiedzących

Znowu zaczynasz gównoburzę o Najlepiej-wiedzący? Zaczynam myśleć, że kłódka na tym wątku była Ci na rękę.

 

A wracając do tematu - żal po utracie takiego zabytku jest niepowetowany i niestety żadne pieniądze nie przywrócą już jego pierwotnej świetności. Chojność ludzi natomiast godna podziwu i pochwały.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast kopać się w temacie religijnego i politycznego aspektu całej sprawy może przyjmiemy protokół zgodności co do kulturowego wymiaru strat wywołanych pożarem. Katedra będzie odbudowana wcześniej czy później. Zbiórka pieniędzy przebiegnie sprawnie, bo temat jest chwytliwy i w najwyższym stopniu medialny. Dać będzie moralnym obowiązkiem każdego, nie dać będzie obciachem. Bogaci będą się licytować na wyścigi tak jak wczoraj magnaci ze świata mody. Boli, że zniszczone zostały bezcenne fragmenty zabytku mające ponad 800 lat. I tak jak pisał Coma tego nie odzyskamy. Część będzie rekonstrukcją przypominającą mi warszawską Starówkę, po której nie chce mi się nawet spacerować. Wolę się przejść po żoliborskim WSM-ie. Jest z lat trzydziestych, więc starszy.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boli, że zniszczone zostały bezcenne fragmenty zabytku mające ponad 800 lat. I tak jak pisał Coma tego nie odzyskamy. Część będzie rekonstrukcją przypominającą mi warszawską Starówkę, po której nie chce mi się nawet spacerować. Wolę się przejść po żoliborskim WSM-ie. Jest z lat trzydziestych, więc starszy.

Niezaprzeczalnym faktem jest to, że zostały poniesione straty. Natomiast nie popadałbym w jakąś ortodoksję, że Notre-Dame po rekonstrukcji to już nie będzie to. Ochrona zabytków to pomysł XX wieczny. Miasta europejskie płonęły, były burzone, plądrowane i przebudowywane ( i to przez wszelkie opcje polityczne czy religijne). Myślę, że nie ma w Europie kontynentalnej zbyt wielu obiektów, które przetrwały 800 lat bez jakiejkolwiek zmiany. Opactwo Benedyktyńskie na Monte Cassino wciąż jest piękne, choć to tylko "rekonstrukcja".

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Część będzie rekonstrukcją przypominającą mi warszawską Starówkę, po której nie chce mi się nawet spacerować. 

 

Moim zdaniem odbudowa naszych zabytków ze zniszczeń wojennych jest akurat bardzo krzepiącym przykładem że nie w kamieniach i artefaktach tkwi siła Polaków . To że jesteśmy się w stanie podnieść z największej nawet klęski to jest jednak piękne i krzepiące. Jak mówią słowa naszego hymnu " Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy". Odbudowa stolicy - i szerzej kraju - ze zniszczeń wojennych to jest moim zdaniem dla każdego Polaka powód do dumy bo pokazuje że wbrew sterotypom potrafimy nie tylko kłócić się ze sobą ale jak trzeba to spiąć poślady i coś zrobić :)  Jest to również wielkie osiągnięcie poprzednich pokoleń o którym powinniśmy pamiętać i za które powinniśmy być wdzięczni. 

 

Zabytki są żywe tak długo jak żywe są symbole i wartości jakie za nimi stoją. Inaczej to tylko kolejna kupa kamieni przy której mogą się fotografować azjatyccy turyści.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem odbudowa naszych zabytków ze zniszczeń wojennych jest akurat bardzo krzepiącym przykładem że nie w kamieniach i artefaktach tkwi siła Polaków . To że jesteśmy się w stanie podnieść z największej nawet klęski to jest jednak piękne i krzepiące. Jak mówią słowa naszego hymnu " Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy".

 

Zabytki są żywe tak długo jak żywe są symbole i wartości jakie za nimi stoją. Inaczej to tylko kolejna kupa kamieni przy której mogą się fotografować azjatyccy turyści.

Taka mała poprawka.

 

Jeszcze Polska nie zginęła, kiedy my żyjemy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezaprzeczalnym faktem jest to, że zostały poniesione straty. Natomiast nie popadałbym w jakąś ortodoksję, że Notre-Dame po rekonstrukcji to już nie będzie to. Ochrona zabytków to pomysł XX wieczny. Miasta europejskie płonęły, były burzone, plądrowane i przebudowywane ( i to przez wszelkie opcje polityczne czy religijne). Myślę, że nie ma w Europie kontynentalnej zbyt wielu obiektów, które przetrwały 800 lat bez jakiejkolwiek zmiany. Opactwo Benedyktyńskie na Monte Cassino wciąż jest piękne, choć to tylko "rekonstrukcja".

Od pewnie czterdziestu lat z powodu uprawianego zawodu,  jestem blisko a nawet bardzo blisko z obiektami zabytkowymi nawet tymi najwyższej klasy ze zbiorów polskich ( i nie tylko). I uwierz mi, rekonstrukcja nawet ta najlepsza jest tylko rekonstrukcją. Biorąc pod uwagę tylko spaloną dębową więźbę dachową, która miała 800 lat. Obecnie będzie problem nawet aby znaleźć takiej klasy i gabarytów drewno dębowe na rekonstrukcję, która za 800 lat ...mogła by mieć 1600(!) Zakładam że nasza cywilizacja przetrwa jeszcze taki okres. 

W zeszłym tygodniu byłem na kilkudniowej sesji konserwatorów dziel sztuki w Gdańsku. Przy tej okazji oprowadzono nas po kościele mariackim a proboszcz "po znajomości otworzył dla nas ołtarz główny. Nawet dla nas, konserwatorów to ogromne przeżycie i doznania. Ale nie ten wielki, średniowieczny zabytek, jest dla mnie jest największą emocją. 

Kiedy przestawisz "ostrość patrzenia" nie na piękny ogół ale na mało dostrzegalny szczegół, zobaczysz na powierzchni drewna ślady dłuta, na okuciach zawiasów ślady po uderzeniu młota kowalskiego a na licu cegły odciśnięte palce, które ją lepiły 800 lat temu. I to jest ten ślad pozostawiony na oryginale, który tracimy tylko raz i na zawsze. Mamy NIC. Powstanie replika wykonana obecnie z całym pietyzmem, ale z pełnym szacunkiem dla jej wytwórców to tylko replika (my to wiemy i tak ja traktuję wszystkie rekonstrukcje, które wykonałem) Tak poza wszystkim, gwarantuję, że rekonstrukcja nie zachowuje się tak jak zachowane elementy oryginalne. Oba te elementy, długo żyją życiem własnym. Kiedyś się dopasują ...albo nie (to tak jak z odrzutem organu po przeszczepie)

Dzisiaj widziałem fotografie z katedry. Nie wiem czy dzięki Bogu, ale na pewno dzięki budowniczym strop wytrzymał i w większości zachował się dzięki czemu płonąca więźba dachowa nie wpadła do wnętrza katedry (jedynie w kilku punktach w tym bezpośrednio pod iglicą). Tylko dzięki temu tak "mało" dekoracji katedry nie uległo spaleniu ... przede wszystkim ocalało większość witraży. Tylko to minie pociesza.

  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafiłeś w sedno Robercie. Wszak mogłem się spodziewać. Z punktu widzenia smakosza staroci i historii bolą mnie wszelkie przypadki takich strat i nieważne czy chodzi o Bibliotekę Aleksandryjską, Notre Dame czy to co wyczyniano w Bagdadzie. Termin światowe dziedzictwo jest tu jak najbardziej na miejscu. Uszczerbki są niepowetowane i niesamowite jest to, że w trzy godziny na oczach całego świata ulega zniszczeniu obiekt, który od setek lat wydawał się nie do ruszenia. I ludzkość szczycąca się wysłaniem człowieka na Księżyc, czy Voyagera poza Układ Słoneczny jest bezradna wobec płonącej dębiny. A co do rekonstrukcji, to przypomina mi się wizyta we wspomnianym przez Roberta Mariackim i wycieczka wzruszona Sądem Ostatecznym Memlinga. I tabliczka informująca, że mamy do czynienia z kopią. Może machnijmy kopię Portretu Młodzieńca i ogłośmy całemu światu, że odzyskaliśmy Rembrandta. Jeśli są tacy, którym nie robi różnicy czy to kopia czy oryginał...

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w tym roku na południu kraju... Stary drewniany kościólek z czasów?? nie pamiętam ale spokojnie 400 lat miał. Widać wyraźnie co oryginał co rekonstrukcja, ale nie to najgorsze. NAwet nie rozmowa z człowiekiem który nad wszystkim miał pieczę i część elementów zrekonstruował sam - taki miejscowy artysta... 

To co mnie przeraziło to brak pieniedzy na choćby wymianę gontów - te które zostały z państwowow kościelnego funduszu wymienione, po 5 latach wyglądają gorzej niż takie które wymieniany były w XIX wieku... bardziej jednak to że na każdym ze zrekonstruowanych odnowionych elementów - wielka nalepa (największa chyba 50-80cm) z danymi sponsora... Jakby k... (autocenzura) nie można było umiescić przed kościólkiem tablicy ze spisem kto i co zasponsorował... Wyobrażacie sobie boczny ołtarzyk z wielkim transparentem sponsora centralnie na środku?? pięknie błyszczący nową farbą... a tuż obok 300-400 letnia kolumna, wyblakła, widać że wiekowa z jak to Bob napisał śladami dłuta i gładzika...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...