Skocz do zawartości

Noże


Wędkarz87

Rekomendowane odpowiedzi

Zawsze można kupić Opinela który nie puchnie -plastikowego. Co prawda nie jest to tradycyjna wersja ale coś za coś. Sam jestem posiadaczem takiego noża i jestem zadowolony. Dobrze leży w ręce, głownia na kawałku ma ząbki, i klucz do szekli. Dodatkowo w rękojeści jest gwizdek dający nawet 110dB i otworek na sznurek czy inną tasiemkę.

Ja mam takiego:

http://www.swissknife.pl/produkt/1348,Noz-Outdoor-nr-8-niebieski-001576.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam w domu prawdziwą finkę w drewnianej rękojeści z pochwą ze skóry rena. Bardzo gustowny nożyk z doskonałej stali. Tyle że wisi sobie na ścianie jako pamiątka i tzw. ładna rzecz. Na ryby zabieram jakieś tanie i stare ścierwo. Plecionkę daję rade uciąć zębem :) Ale mam oczywiście swoje zdanie na temat noża, niekoniecznie najmądrzejsze. Więc tak: nóż stały, broń Boże nie składany. Scyzoryki są dobre dla chłopców, nóż u pasa mężczyzny musi jakoś wyglądać. Po drugie klinga powinna mieć na ostrzu twardość co najmniej 60 HRC albo wyżej. Czyli doskonały jest dziwer ( nie mylić z damastem! ) albo coś podobnego. Taki nóż można poznać po tym że na klindze widoczne są prążki. Technologia stara jak świat, dziś już prawie nikt tego nie robi, bowiem łatwo można mieć dostęp do dobrych i tańszych rodzajów stali, której dawni kowale nie mieli. Ale co dziwer to dziwer. Powstaje w wyniku skuwania wielu warstw stali: wysokowęglowej na ostrze i miękkiej jako otoczka. Takim nożem można ciąć asfalt ( dosłownie! ). Narzędzie doskonałe. Tyle że bardzo kosztowne.

Zaś za 100 złotych nic przyzwoitego się nie kupi, więc szkoda wydawać stówaka. Ot, kupić zwykły, niedrogi nożyk za 20 - 50 złotych i na rybki będzie w sam raz. Gałązkę też da radę uciąć, byle była cienka.

Edytowane przez skippi66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) Ale co dziwer to dziwer. Powstaje w wyniku skuwania wielu warstw stali: wysokowęglowej na ostrze i miękkiej jako otoczka. Takim nożem można ciąć asfalt ( dosłownie! ). Narzędzie doskonałe. Tyle że bardzo kosztowne.

Zaś za 100 złotych nic przyzwoitego się nie kupi, więc szkoda wydawać stówaka. Ot, kupić zwykły, niedrogi nożyk za 20 - 50 złotych i na rybki będzie w sam raz. Gałązkę też da radę uciąć, byle była cienka.

Skippi, w tych punktach mylisz sie ;-) W sortymencie szwedskiej firmy Mora znajdziesz modele z ostrzem z laminowanej stali w cenie od okolo 15 €... Np. tutaj. Sa tez same ostrza, mozna sobie dorobic rekojesc wg. gustu i umiejetnosci... Wogole, po "przerobieniu" wielu nozy siegajacymi cenami do 300 € wydaja mi sie wyroby tej firmy idealem: Niesamowita, dzis zadko spotykana relacja ceny do jakosci (podstawowe modele mozna regularnie kupic w cenach ponizej 10 € - w Bauhaus-ie byly w zeszlym roku po... 5 € ;-)), swietne wykonanie, jakosc, wybor... (wysokojakosciowe stale wysokoweglowe, "nierdzewne", laminowane, kombinowane (Triflex)... Jak ktos chce zobaczyc, co te noze wytrzymuja, niech zerknie na youtube ;-)

No... dobra dosyc tej reklamy... numer konta podam na priva ;-)

Edytowane przez yacaré
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam w domu prawdziwą finkę w drewnianej rękojeści z pochwą ze skóry rena. Bardzo gustowny nożyk z doskonałej stali. Tyle że wisi sobie na ścianie jako pamiątka i tzw. ładna rzecz. Na ryby zabieram jakieś tanie i stare ścierwo. Plecionkę daję rade uciąć zębem :) Ale mam oczywiście swoje zdanie na temat noża, niekoniecznie najmądrzejsze. Więc tak: nóż stały, broń Boże nie składany. Scyzoryki są dobre dla chłopców, nóż u pasa mężczyzny musi jakoś wyglądać. Po drugie klinga powinna mieć na ostrzu twardość co najmniej 60 HRC albo wyżej. Czyli doskonały jest dziwer ( nie mylić z damastem! ) albo coś podobnego. Taki nóż można poznać po tym że na klindze widoczne są prążki. Technologia stara jak świat, dziś już prawie nikt tego nie robi, bowiem łatwo można mieć dostęp do dobrych i tańszych rodzajów stali, której dawni kowale nie mieli. Ale co dziwer to dziwer. Powstaje w wyniku skuwania wielu warstw stali: wysokowęglowej na ostrze i miękkiej jako otoczka. Takim nożem można ciąć asfalt ( dosłownie! ). Narzędzie doskonałe. Tyle że bardzo kosztowne.

Zaś za 100 złotych nic przyzwoitego się nie kupi, więc szkoda wydawać stówaka. Ot, kupić zwykły, niedrogi nożyk za 20 - 50 złotych i na rybki będzie w sam raz. Gałązkę też da radę uciąć, byle była cienka.

Nóż składany jest wygodniejszy niż fixed i w 99,9% miejskim i z 95% wędkarskim potrzebom sprosta :P

Na rybach jak już pisałem, używam Pikutka, a ten składany nie jest, obsługuję go jedną ręką, bo tak mam zrobionego pod niego kydexa żeby dał się łatwo jedną, nawet urękawiczoną dłonią obsłużyć.

 

Co do dziweru potocznie nazywanego damastem :P

W sumie, zaraz do tego wrócę, będę po kolei pisał odpowiadając na Twój post Skippi ;)

 

Twardośc głowni powiadasz 60herca+ tak? hmmm ja noszę zazwyczaj tak do 60 czyli S30V od Benchmade czy Spyderco, więcej mi w wędkarskim nie trzeba.

Jak ktos decyduje się na tak twardą krawędź tnącą, musi juz mieć jakieś pojęcie o używaniu noża i jego ostrzeniu. Głownia z 60HRC+ będzie się szczerbić jak głupia jak ktoś będzie chciał sobie nią śrubkę dokręcić czy kamyczek podważyć :P

60 nie równa innemu 60... wszystko zależy od stali, czy dla jednej stali to 60 będzie optimum, a dla drugiej maximum.

Dla zwykłego wędkarskiego użytku styknie i 56hrc, bo to i na kamieniu w rzece można podostrzyć, KT zgniecie się lub zawinie zamiast ukruszyć.

Poza tym, jak już ostrzyć, to trzeba sobie zazwyczaj nową krawędź zrobić, a 60+ to bez dyjamentów lekka mordęga.

 

Wracamy do damastów (którymi nie są, a jedynie próbują być, choć dla mnie i tak nazywanie ich damastami nie jest błędne :P )

Piszesz dziwer albo coś podobnego, co jest podobnego do dziweru?

Mówisz że już nikt dziś nie robi dziweru? hmmm no ja znam przynajmniej kilkunastu ludzi (osobiście) i pewnie następnych kilkadziesiąt przez neta, którzy klepią swoje "damasty", ba, nawet mozaikowe damasty robią!

 

Damast nie jest skuwany z wielu warstw stali, no choć w sumie, klilkanaście przekładek na "pakiet" wychodzi. Jest robiony zazwyczaj z dwóch, czasami i więcej rodzajów stali, które różnią się ilością węgla, a później po wytrawieniu (i w większości przypadków tylko wtedy widać owe prążki, bo bez tego niektóre damasty wyglądają jak normalna stal) i dopiero one są sklepywane w płaskowniki, przecinane/składane i klepane dalej robiąc zamierzoną ilość warstw.

 

To co piszesz o miękkiej stali na otoczkę i twardą na rdzeń, to jest LAMINAT zazwyczaj lub coś z wkutą inną stalą w krawędź tnącą. Jak najbardziej i damast może mieć tak wkutą KT lub być laminatem.

Nie każdy damast/dziwer ma inna stal na KT (wkuwkę/laminat się znaczy).

 

Jaki asfalt masz na myśli? ;) Bo jak dziwer przetnie, to duża część noży to zrobi i tak dziwer jak i inne głownie pójdą się przy tym paść ;)

 

Nie róbmy dookoła damastu/dziweru jakiejś wielkiej legendy, bo urosła już sama od siebie bardzo duża, tak samo jak dookoła noży tręciowych i innych takich.

Jeśli już szukać czegoś lepszego niż dziwer, byłby to bułat :P Widziałem i dziwer i bułat które potrafiły strugać inne noże, a gwoździe ostrzyły jak ołówki prawie ale to dalej nie jakiś kosmos, bo inne stale też da się tak obrobić żeby tak ładnie skrobały miękkie metale.

 

Co do noży za 100kę, kurcze, duża część noży Mora bije na łeb o wiele droższe noże... Mam troszkę noży, przez moje 37 letnie życie przewaliłem grube setki noży przez moje łapy i większość z nich przez moje kamienie/ostrzałki i wiem jak to wygląda.

Mówisz że małym nożykiem nie bardzo ciąć i rąbać, polecam wejść na YT i wklepać chociażby "Morka knife batoning"

 

 

Skippi, w tych punktach mylisz sie ;-) W sortymencie szwedskiej firmy Mora znajdziesz modele z ostrzem z laminowanej stali w cenie od okolo 15 €... Np. tutaj. Sa tez same ostrza, mozna sobie dorobic rekojesc wg. gustu i umiejetnosci... Wogole, po "przerobieniu" wielu nozy siegajacymi cenami do 300 € wydaja mi sie wyroby tej firmy idealem: Niesamowita, dzis zadko spotykana relacja ceny do jakosci (podstawowe modele mozna regularnie kupic w cenach ponizej 10 € - w Bauhaus-ie byly w zeszlym roku po... 5 € ;-)), swietne wykonanie, jakosc, wybor... (wysokojakosciowe stale wysokoweglowe, "nierdzewne", laminowane, kombinowane (Triflex)... Jak ktos chce zobaczyc, co te noze wytrzymuja, niech zerknie na youtube ;-)

No... dobra dosyc tej reklamy... numer konta podam na priva ;-)

+1 <-- czyli podpisuje się pod tym co powyżej, pisałem swojego posta i wyszło prawie na to samo, a zobaczyłem że ktoś dopisał coś do wątku jak już byłem pod koniec pisania :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nóż składany jest wygodniejszy niż fixed i w 99,9% miejskim i z 95% wędkarskim potrzebom sprosta :P

Na rybach jak już pisałem, używam Pikutka, a ten składany nie jest, obsługuję go jedną ręką, bo tak mam zrobionego pod niego kydexa żeby dał się łatwo jedną, nawet urękawiczoną dłonią obsłużyć.

 

Co do dziweru potocznie nazywanego damastem :P

W sumie, zaraz do tego wrócę, będę po kolei pisał odpowiadając na Twój post Skippi ;)

 

Twardośc głowni powiadasz 60herca+ tak? hmmm ja noszę zazwyczaj tak do 60 czyli S30V od Benchmade czy Spyderco, więcej mi w wędkarskim nie trzeba.

Jak ktos decyduje się na tak twardą krawędź tnącą, musi juz mieć jakieś pojęcie o używaniu noża i jego ostrzeniu. Głownia z 60HRC+ będzie się szczerbić jak głupia jak ktoś będzie chciał sobie nią śrubkę dokręcić czy kamyczek podważyć :P

60 nie równa innemu 60... wszystko zależy od stali, czy dla jednej stali to 60 będzie optimum, a dla drugiej maximum.

Dla zwykłego wędkarskiego użytku styknie i 56hrc, bo to i na kamieniu w rzece można podostrzyć, KT zgniecie się lub zawinie zamiast ukruszyć.

Poza tym, jak już ostrzyć, to trzeba sobie zazwyczaj nową krawędź zrobić, a 60+ to bez dyjamentów lekka mordęga.

 

Wracamy do damastów (którymi nie są, a jedynie próbują być, choć dla mnie i tak nazywanie ich damastami nie jest błędne :P )

Piszesz dziwer albo coś podobnego, co jest podobnego do dziweru?

Mówisz że już nikt dziś nie robi dziweru? hmmm no ja znam przynajmniej kilkunastu ludzi (osobiście) i pewnie następnych kilkadziesiąt przez neta, którzy klepią swoje "damasty", ba, nawet mozaikowe damasty robią!

 

Damast nie jest skuwany z wielu warstw stali, no choć w sumie, klilkanaście przekładek na "pakiet" wychodzi. Jest robiony zazwyczaj z dwóch, czasami i więcej rodzajów stali, które różnią się ilością węgla, a później po wytrawieniu (i w większości przypadków tylko wtedy widać owe prążki, bo bez tego niektóre damasty wyglądają jak normalna stal) i dopiero one są sklepywane w płaskowniki, przecinane/składane i klepane dalej robiąc zamierzoną ilość warstw.

 

To co piszesz o miękkiej stali na otoczkę i twardą na rdzeń, to jest LAMINAT zazwyczaj lub coś z wkutą inną stalą w krawędź tnącą. Jak najbardziej i damast może mieć tak wkutą KT lub być laminatem.

Nie każdy damast/dziwer ma inna stal na KT (wkuwkę/laminat się znaczy).

 

Jaki asfalt masz na myśli? ;) Bo jak dziwer przetnie, to duża część noży to zrobi i tak dziwer jak i inne głownie pójdą się przy tym paść ;)

 

Nie róbmy dookoła damastu/dziweru jakiejś wielkiej legendy, bo urosła już sama od siebie bardzo duża, tak samo jak dookoła noży tręciowych i innych takich.

Jeśli już szukać czegoś lepszego niż dziwer, byłby to bułat :P Widziałem i dziwer i bułat które potrafiły strugać inne noże, a gwoździe ostrzyły jak ołówki prawie ale to dalej nie jakiś kosmos, bo inne stale też da się tak obrobić żeby tak ładnie skrobały miękkie metale.

 

Co do noży za 100kę, kurcze, duża część noży Mora bije na łeb o wiele droższe noże... Mam troszkę noży, przez moje 37 letnie życie przewaliłem grube setki noży przez moje łapy i większość z nich przez moje kamienie/ostrzałki i wiem jak to wygląda.

Mówisz że małym nożykiem nie bardzo ciąć i rąbać, polecam wejść na YT i wklepać chociażby "Morka knife batoning"

 

 

+1 <-- czyli podpisuje się pod tym co powyżej, pisałem swojego posta i wyszło prawie na to samo, a zobaczyłem że ktoś dopisał coś do wątku jak już byłem pod koniec pisania :D

O rany! Nie wiem od czego zacząć :)

1. zdaje się że bułat i damast to to samo. Zaś dziwer to właśnie laminat, tyle że trochę lepszy od tego co zazwyczaj ( piszę zazwyczaj ) można dostać w sklepie. Oryginalny proces produkcji stali damasceńskiej/bułatowej został zapomniany. Teraz go w zasadzie odtworzono, ale i tak wyniki są nieznacznie gorsze od oryginału. W sklepie można kupić noże kuchenne ( widziałem! ) ze stali zbliżonej do damastu/bułatu ale kosztują dużo. Te co widziałem zaczynały się od 800 zł i wzwyż. 

2. ja napisałem że nikt nie robi dziweru??? Jeśli tak to się pomyliłem oczywiście. Sam mam kumpla który kuje noże jak złoto. Potem nimi macha na polach Grunwaldu raz do roku, podczas bitwy z Zakonem :) Ostatnio " robił " za komtura ze Szczytna i zdaje się że poległ :)

3. wiadomo że z twardym nożem należy umieć się obchodzić, ale co to zmienia?

4.wiadomo że są laminaty niewiele ustępujące dziwerowi albo nawet takie same, tylko co to zmienia? Dziwer brzmi fajnie :)

Na koniec: damast to jednolity odlew a nie skuwka. Tym różni się od dziweru. Z tym odlewem do dzisiaj metalurdzy mają niejaki kłopot. Ale snu im to z oczu nie spędza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwer = Damast SKUWANY

Bułat/wootz = Wytop też zwany Damastem ;)

No i nie wiadomo w końcu który to w końcu Damastem jest ;)

Ja tam na wawelu widziałem damasty skuwane, nie bułaty ;)

Tyle tak w krótkich słowach.

 

Bułat też topi kilku znajomych w kraju, a na świecie to już grube tysiące ludzi to robi... zapomniana dość rzecz, bo sztuka dość trudna, a niewielu ma dostęp do próbek wiekowego bułatu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz podać propozycję noży składanych takich do kamizelki do kieszeni do ceny 250 zł w miarę uniwersalnych ,a nie za ciężkich .  Scyzoryki -nie podobają mi się , multitole także.Chcę  przeciąć gałązkę , plecionkę. Nie chcę nosić przy pasie , choć kolega kupił fajną Mora Companion HeavyDuty MG carbon-może później sobie dokupię.Od kilku dni czytam Knives.pl i mam mętlik w głowie.

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Możesz podać propozycję noży składanych takich do kamizelki do kieszeni do ceny 250 zł w miarę uniwersalnych ,a nie za ciężkich .  Scyzoryki -nie podobają mi się , multitole także.Chcę  przeciąć gałązkę , plecionkę. Nie chcę nosić przy pasie , choć kolega kupił fajną Mora Companion HeavyDuty MG carbon-może później sobie dokupię.Od kilku dni czytam Knives.pl i mam mętlik w głowie.

 

 

Widzisz, dla mnie super nożem jest Benchmade Griptilian ale w tych czasach nie zmieścisz się w 250 niestety, no chyba że z drugiej ręki.

Benchmade nie robi o wiele tańszych noży które byłyby godne polecenia.

Z drugiej strony stoi firma Spyderco, która ma w swojej kolekcji dość dużo tańszych noży.

Nie wiem dlaczego ale po przeczytaniu Twojego posta, do głowy wbiła mi się nazwa Tenacious i nie mogę wymyślić na razie nic innego ;)

No, może jego mniejsza wersja Presistence która ma długość głowni 7cm, a "Tenek" ma ich 8,6

 

Zawsze możesz też dygnąć "Szczurka" czyli Ontario RAT, też bardzo mocno chwalony nożyk, a cenowo stoi najniżej z tych 4 który jak na razie wymieniłem.

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam kilka gerber"ów.
Malutki składany do noszenia na co dzień, trochę większy na grzyby i ryby. Ale mam także Bear Gryllsa:) i multitola w samochodzie.

Prawie wszystkie kupione na wyprzedażach w Jula (gerbery i mora) w naprawdę dobrych cenach. A noże mora maja chyba najtaniej w Polsce.

 

Mam tez kilka Opinel'i i nierdzewki i węglowych a ostatnio przybyła mi wersja  z plastikowa rękojeścią.

Mam tez Rapale do filetowania ...

Z nożem jak z wędką - musisz sobie odpowiedziec na pytanie do czego mi on, jak go będę używał, gdzie nosił, jak będe o niego dbał itd.  i dobrać coś odpowiedniego.

Na szczęście wybór jest ogromny i każdy znajdzie coś dla siebie.

PS. bo gałązkę to przetniesz i najmniejszym scyzorykiem swiss made a czasem to i maczeta Gerbera to mało - wszystko zależy od grubości i gałązki i plecionki ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mora w  cenie noża z bazaru lub innego marketu chyba nie ma rywali ,oczywiście  nie dla miłośników  którzy bez noża w kieszeni nie mogą wyjsć z domu :)

Ostrość dla zwykłego zjadacza chleba rewelacyjna ,spokojnie goli  ,jakoś ostrość trzyma , łatwo naostrzyc a jak sie zgubi to nie  szkoda

Co chcieć więcej

Nie każdy  musi mieć nóż za tysiaka ze stali proszkowej co tnie i sieka wszystko ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noży EKA używają chyba wszyscy znani mi myśliwi. Od żadnego złego słowa nie usłyszałem na ich temat. Sam bawiłem się chwile specjalnym modelem do patroszenia i nie powiem - pomysłowe rozwiązanie a skórę dzika pnie jak kartkę papieru . Eka Swede 8 jest po 99pln w Juli. Taniej nie znajdziesz w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za informacje.

Dzisiaj będę w Jula. Tak na szybko multitoole i nożyk w super cenie prawdopodobnie nabędę:

 

 

http://www.jula.pl/m...grappler-959014
http://www.jula.pl/multinarzedzie-octane-red-770161

 

I może wspomniany wyżej nożyk EKA.

 

Jak ktoś ma pod górkę do Jula i chce po cenie zakupu sztukę to niech da znać. Tylko na priv, aby nie śmiecić. Najlepiej z numerem tel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku noży EKA, Mora czy Gerber – w Jula są to te same noże co w obrocie detalicznym –mam 99,5% pewności. W czasach gdy Jula u nas powstawał kolega chwile tam pracował – właśnie na sporcie. I sprzęt motocyklowy, turystyczny i wędkarski zamawiali u producentów lub dystrybutorów. A przychodził ze zwykłych hurtowni, albo zamówienie było składane z zapasu kilku hurtowni. Chyba ze produkty dedykowane dla danej sieci –ale wtedy wiadomo ze sa dostępne tylko w tej sieci i maja zazwyczaj inne oznaczenie na modelu.

Kiedyś pracowałem w firmie która 2 razy do roku sprzedawała swoje produkty do dużej sieci. Były to te same produkty które można było kupić w innym zwykłym sklepie. Tylko siec handlowa miał cenę niższą o 20%.  Działo się tak dlatego ze zamówienie było składane 6 miesięcy wcześniej, w ilości 10 000 sztuk ( a to w tej branży naprawdę sporo) i płatne gotówką w dniu odbioru. Wtedy można było uruchomić produkcje w okresie kiedy było mniej zamówień albo były przestoje tak aby spokojnie pokryć koszty stałe, zamawiając surowiec – robiło się dodatkowy obrót u dostawców i rosły rabaty, magazyny były tanie a kasa na koniec transakcji pewna. Siec zarabiała na tym z 2-3 procent na czysto – co x ilość dało pokazną kwote. A asz produkt był tylko wabikiem –bo każdy przy okazji zakupu dokupił coś tam jeszcze na czym siec miała zdecydowanie wyższe marże. I tak się to kręci. Tak wiec produkty z sieciówek nie zawsze są gorsze jak w znanym sklepie. A żadna szanująca się firma nie nazwie tak samo produktów różnej jakości –szczególnie taka która ma tradycje produkcji noży od kilkudziesiecu lat.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pitt, pokaż no to cudo, żeby nie było pomyłek ;)

 

Jak dla mnie, tępy nóż, to jak postrzępiona żyłka, zatarty kołowrotek, pęknięta wędka... niby jest, a nie działa jak powinien ;) czyli tępy nóż = zepsuty nóż :P

 

Pytanie dodatkowe do całości naszych nożowych uczestników naszej dyskusji :D

Pokażcie czym ostrzycie swoje noże! No bo jeśli używacie, to w końcu nóż się tępi i czymś trzeba go wrócić do stanu użytkowego no nie?

 

Zdrówka!

 

Aha, zapomniałem, mam jeszcze jakieś fotki, to będę podlewał oliwki do ognia ;)

 

149.jpg

Jeden z moich koni roboczych (w sumie już nie mój, bo podarowałem kumplowi) czyli CRKT M21-04
Jak ktoś szuka fajnego nożyka, a nie chce pchać zbyt wielkiej kasy, to ten będzie nawet fajnym wyborem.

Tylko nie wiem jak się mają obecnie produkowane wersje do tych sprzed lat...

 

IMG_1817.jpg

Benchmade 140SBK Nimravus jeden z moich ulubionych nożyków!

 

IMG_2475.jpg

Moje podstawowe EDC czyli BM Griptilian Dough Ritter w wersji normalnej oraz mini, w momencie kiedy to pisze, w kieszeni siedzi ten mniejszy.

DRWoda.jpg

O ten! Co najlepsze, to widzę że od ponad 6 lat nie zmieniłem w nim linewki, kutasik został ten sam, tylko dodałem mu dwie czaszki i zwisają na nim teraz.

Heh ale tan czas zapiernicza :( To były czasy, kiedy dolar stał tak nisko i nożyki były takie tanie :(

 

Edit.......

 

IMG_2538.jpg

Sorry, 3 czaszki mu dodałem ;) Mam go cały czas przy sobie, ale jakby się ktoś zapytał, to bez patrzenia przysiągłbym że 2 czaszki tam są... a używam po kilka/kilkanaście razy dziennie tego noża :P

Edytowane przez Pele76
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...