coma Opublikowano 2 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2023 (edytowane) Na pewno więcej niż od 10 lat, jeszcze za studenta takiego gripka miałem sprowadzonego z USA. Z resztą możesz choćby na knives.pl sprawdzić jak Ci się chce. Ze stanów też ściągnąłem pierwszy nóż z D2, dokładnie RATa 7 a teraz mam chińczyka z wygrawerowanym D2 na ostrzu - nie ma porównania, chińskie „D2” jest miękkie i łatwo się ostrzy. Czyli to nie D2. Ale tak jak napisałem, dopuszczam możliwość że mogą nie oszukiwać w niektórych wyrobach. Ja takich nie trafiłem. Mamy widać inne doświadczenia. Edytowane 2 Sierpnia 2023 przez coma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qh_ Opublikowano 2 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2023 (edytowane) No spoko. Bierzmy tez pod uwagę ceny :-). Ja uwazam, ze nie ma uniwersalnego noża a tępi się kazdy kazdy tępy jest do dupy. Stad ilość. To może tak lecąc po zestawie ze zdjęcia:Lewy rząd od góry:1. Stara Rapala, zajebisty nóż, nie znam stali ale sie wygina pod katem prostym i sprawdza się nie tylko przy filetowaniu ale przeżył cała budowę domu i gospodarczego ciął styropiany, siatki zbrojące i worki zapraw i klejów oraz w międzyczasie kanapki Sie kończy, ale nie robią juz z gumową rączką.2. 30 letnie Nieto z zajebistej 440C super nóż niestety klinga była gruba wiec ją pocieniłem i zrobiłem wklęsły szlif nóż zyskał zajebiscie na cięciu ale przy ciężkich pracach potrafi sie wykruszyć. Dużo przeżył nawet udało mi się złamać rękojeść.3. Cold steel - najlepszy Cold steel jakiego miałem - nie umiem zniszczyć. Stara wersja z 1095. Juz nawet rozpolawiał cegly …4. Jakies gowno od szwagra, nie szkoda, wywaliłem plastik z raczki i zastąpiłem policordem. Czasem w aucie albo na zapas.5. smieszny do niczego SAR limited edition z D2 właśnie, używam bo dziwak, nie umiem sie pozbyć. Niewygodny. Dziwadło do nieczego.6. super full tang Ruike używam, fajńy kształt i wielkość. Albo sandwik albo właśnie D2. Super poręczny nożyk. Troche śliska rękojeść.7. multitool Berger. Jak to multitool. Fajny i jedyny który udaje się jako brelok z kluczami wnieść do samolotu 8. Opinel, gowno straszne ale nie mieć jednego opinela byłby grzechSrodkowy rządek głownie nożyki na wyjazdy do Niemiec, albo spełniają ich wymagania albo nie szkoda jak zabiorą.9. Walter z gownolitu przerobiony trochę, jedyny pazur jaki mam.10. Gowniany Lathermann niby 154cm a gownolit straszny. Trzymam bo ma śrubokręt i fajną szeklę łatwo przypiąć do plecaka i dynda pod ręką.11. Jakies gowńiane niemieckie coś.12. Gowniany Victorinox. Oooo to są gowniane stale vs chińska 440c. Podobno teraz robią lepsze. Ale to dla mnie ewenement przerostu ceny nad jakością.13. szwedzka Eka niby sandwik i znów sandwik Ruike duzo lepszy. Taki se scyzoryk na grzyby bo biały i widać w lesie.14. stary T lite podróba.15. Następny słaby a drogi Lathermann z 154cm juz lepszej niz poprzednik ale trzymam tylko dlatego, ze ma fajny hak do patroszenie i diamentową ostrzałkę. Ogólnie jakość stali lathermanow syfiasta, do tego szybko łapią luzy. Miałem nawet podobny z S30v ale sie pozbyłem póki był coś wart, jedynie miał fajną piłę.16. gowniany jakiś niemiecki Herbert17. stary polski wędkarski nożyk trzymam i używam czasem z sentymentuprawy rząd moje ulubione używam wiekszosci codziennie18 Cold steel gowniane aus 8 ale fajny do straszenia dzieci, przydaje sie na grillach bo dlugi19. Niezajebywalny lozyskowany böcker plus właśnie z D2. Lubię, katuje. Nie rdzewieje. Dożywotnia gwarancja, ale udało mi sie uszkodzić łożysko i stuka ale bez luzów.20. Ulubione Ganzo. Podróba Spyderco military. 440c za 100pln. Szału nie robi, ale cena? Próbuje zarżnąć złamać nie daje rady. Zazwyczaj mam na rybach. Drugi czeka jakby co. Ale ten ma z 10 lat i jakby co nie nastąpiło jeszcze.21. superanckie Ruike. Uwielbiam za kształt., łożyskowanie, trzymanie luzów z daleka ode mnie. Fliper. Cena nie powala bardzo przyzwoity nóż z najlepszego sandwika. Polecam ten nożyk a nie dziurawi kieszeni.22. Śmieszny sprężynowy böcker plus. Prezent - używam. Ale bym sam nie kupił. Szkodzi mu nawet sok z jabłka jak to w tych sprezynowacach.23. Mały t lite Cold stella. Lubię go, ale właśnie jakość tej Aus 8 do dupy i albo łapie luzy albo cieżko chodzi. Typowy przykład fajnego wzoru, wysokiej ceny i gownianego wykonania.24. Benchmade. Lubię. Wykonanie super bo i stal S90V, najlepsza rączka w tym modelu. Ale delikatny. Łożyskowanie nie powala. No i cena. Kupiłem używkę i wole nie pamietać ceny. Nowka gruuubo ponad 1000pln. To za to można kupić 10 porządnych chińczyków i sie cieszyć. Chyba mój najdroższy składak.25. Ganzo 440c podróba Spyderco paramilitary. Back lock lepszy niz w oryginale trzyma luzy, katuje, stal jak to 440c. Cena ponizej 100pln …26. Oryginalne Spyderco. S30V. Fajna stal, fajny nożyk, ale nie wart aż takich pieniędzy. Przerobiony szlif wiec mam sentyment. Delikatny. Ma luzy a weź je skasuj na nicie …27. Bardzo fajny Ganzo z D2. Porządny, często używam. Lozyskowany trzyma luzy, nie rdzewieje nie odbiega stal od innych D2 które mam. Jakby był deko wiekszy byłby to mój ulubiony nóż, ale nie jest. Mały taki do pracy albo garnituru.28. Kershaw. Laminat, D2 w sandwiku chyba, nie rdzewieje, ze wspomaganiem. Fajny moge polecić. Ale jak wyżej, delikatny, śliski i … za mały. Flipper ze wspomaganiem. No i nietani. No to jakby kto szukał nożyka, to … brać większość Edytowane 2 Sierpnia 2023 przez Qh_ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qh_ Opublikowano 2 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2023 (edytowane) O tu jeszcze zdjęcie kilku same chińczyki + opinel. Wszystkie moge polecić oprócz francuskiego Opinela.po lewej Ruike z wysokiego sandwika wszystkie bardzo lubię (okolice do 200pln)po prawej dwa Ganzo z 440c okolice 100pln dwa firebirdy z D2 coś ok 150. Wszystkie spoko i warte kasy którą kosztują. A porównywalne do firmowek za 700-1000pln. Na forach Oczywiscie komentarze o słabej jakości bo co ma powiedzieć producent który W CHINACH produkuje swoje a są 5 razy droższe? To wpisują komentarze co koło czego nie leżało. Ja noze lubię, mam porównanie i jakościowo juz nie odbiegają a czasem sa nawet lepsze. Tyle. Oczywiscie są tez tanie gówniane chińczyki z gównolitu. A co śmieszniejsze pojawiają się już chińskie podróby … chińskich marek . Ja te co tu mogę polecić. I mam sporo zadowolonych „followersów” Edytowane 2 Sierpnia 2023 przez Qh_ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gabriel Kozdraś Opublikowano 2 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2023 A poleci ktoś jakiś sensowny zestaw do ostrzenia ? Kuchenniaki, użytkowe na ryby, grzyby itd.Od tych z guwnoliny po elmax , d2 itpSzukam czegoś lepszego jak ostrzałka z Ikei z 3 rolkami czy ostrzałka Fiskarsa. Wysłane z mojego SM-A515F przy użyciu Tapatalka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej W. Opublikowano 2 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2023 Lansky Turn Box Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hudy76 Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2023 8. Opinel, gowno straszne ale nie mieć jednego opinela byłby grzech O tu jeszcze zdjęcie kilku same chińczyki + opinel. Wszystkie moge polecić oprócz francuskiego Opinela. Oj tam, oj tam . Jak ktoś nie musi piłować cegieł, otwierać puszek, a lubi przedmioty "z duszą", to dlaczego by nie Opinelka? Nawet Picasso go używał 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michal_ Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Aleś ty mi teraz @Qh_ zaimponował. W natłoku szajsu nowoczesnego świata, ze świeczką szukać takich pasjonatów. Nawet w naszym wędkarskim hobby. A internetowi eksperci po pogłaskaniu jednej opcji, strugają się na alfy i omegi . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sslonio Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Jeżeli chodzi o stale, to ostatnimi laty trochę się już to pozmieniało. Weźmy chociażby S30V, która była kiedyś uważana za powiedzmy jedną ze stali premium Teraz powiedział bym jest raczej taką dobra, przyzwoitą stalą ale nie premium. W porównaniu do M390, 20CV czy K390 wypada dosyć słabo jeżeli chodzi o trzymanie ostrości, odporność mechaniczną czy agresję cięcia. Tutaj takie przykładowe filmiki z K390 od Spyderco: Grip od Benchmade to naprawdę solida konstrukcja. Może rękojeść wygląda trochę plastikowo i tandetnie ale to naprawdę mocny folder, który sporo wytrzyma. Poza tym lubię Axisa a dziura jest dla mnie wygodniejsza niż kołek do otwierania. Nie deprecjonuję chińczyków, bo od niech tez można kupić ciekawe, niedrogie i dobre noże. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Opinel służy mi nienagannie prawie czterdzieści lat. Ostrzony raz na rok, dwa.. nawet nie z potrzeby. Mógłbym się od bidy Opinelem ogolić, czego większością a la tasaków, nie da się.. Czyli nie jest modowym hitem z globalnego hipermarketu, niejako załącznikiem do specjalistycznych osełek Nie powiększam zatem wysypiska, nie szpanuję też listą zakupów 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witeg Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2023 To że Opinel utrzymuje przez dwa lata ostrość pozwalającą na golenie, nie tyle świadczy o jakości stali, co o intensywności używania. Mojego Victorinoxa kilka lat nie ostrzę, bo nie mam potrzeby, jak przez ten czas zastruga kilka patyków i potnie trochę żyłki czy plecionki. Przy trybowaniu mięsa czas trzymania ostrości noża z lepszej stali niż Vickowa mierzy się w minutach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2023 W latach szalonych ale minionych, regularnie osiągałem blisko 120 dni na rybach - nie sypiając po kwaterach, koczując dla "optymalizacji" czasu nad rzeką. Bardzo ładne i zaawansowane scyzoryki tu widuję, ale wolę niezawodne i długowieczne. Teflonowej ani ceramicznej patelni też bym nie kupił Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hudy76 Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2023 A no właśnie, wszystko sprowadza się do potrzeb. Dlatego uważam, że pisanie, że Opinel to gunwo, jest mocno niesprawiedliwe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lepton Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Opinel służy mi nienagannie prawie czterdzieści lat. Nie powiększam zatem wysypiska, nie szpanuję też listą zakupów Sławku Twój "zabytek" to INOX czy Carbon ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qh_ Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2023 (edytowane) 1. Sorry za skróty myślowe i goofniane oceny niektórych noży. Ja noże tyram, nie chce ich złamać, non stop ostrzyc albo przyciąć sobie paluchów. Jak widać mam i Victorinoxa i Opinela. Choć wersje które mam to stale max 440b choć może być i zwykle 420.Ale tak sa to fajne nożyki. Do kieszeni. I Niemiec sie nie czepi i do doelikatnych zastosowań, czemu nie?Ja potrzebuje noża użytkowego i te sa dla mnie za słabe Victorinox robił pierwsze dostępne w Polsce wypasione scyzoryki… miałem kilka i jak pogubiłem jak widać mam.Opinel jak piszesz ma duszę. To mam. Bo jak nie mieć i nie wiedzieć co to jest i co oferuje? Dla mnie sa za delikatne i za słaba proporcja jakości do ceny. Do tego potrzebuje nóż otworzyć i zamknąć jedna ręką bo druga zazwyczaj juz zajęta Do tego widziałem, ze i Victorinox i Opinel potrafią zrobić lepsze z dobrej stali noże. Ale te juz fest drogie a ja mam wersje podstawowe. I te opisałem. Piękny masz ten zestaw Opineli - zazdroszczę. Ładne to one są (widziałem nawet z damastu) i na podziw zaskakuje wieloletnia konsekwencja wzornictwa.o 2. Co do ostrzałek polecam Spyderco triangle które widac na stole. Albo cokolwiek w tym stylu. Samo trzyma kąt. Mam kamienie wodne ale to i czas i wprawa potrzebna i na skatowane noże szkoda kaleczyć kamieni. Ważne żeby były ze trzy zestawy prętów. Diament do wyrównania albo twardych stali, potem kamienie. Mi to do noży wystarcza. Jak mi zależy na goleniu to skóra albo filc na szlifierce WOLNOOBROTOWEJ. Nie polecam szlifierek jak z filmiku tu, bo po pierwsze rozhartowują ostrze i wymagałyby chłodzenia. Poza tym zbierają dużo mięsa i zaraz zrobi sie szpikulec a mi szkoda noży … wole połamać Poza tym takie kilkugodzinne wieczorne ostrzenie przy filmie, muzie, z naleweczką bardzo uspokaja moje zapędy zabójcze A Jak ktos nie chce inwestować, wystarczy deska z kilkoma gradacjami drobnego papieru ściernego i z ręki. Edytowane 3 Sierpnia 2023 przez Qh_ 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witeg Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2023 No nie wiem, dla mnie Opinele i Vicki to kwintesencja użytkowości, ale ja uważam, że nóż jest do cięcia i one dzięki swojej geometrii to robią, a dopóki w tym celu są używane łamać naprawdę się nie chcą. Ale może ja dziwny jestem, bo do rąbania biorę siekierę, do podważania łom, ewentualnie przy drobniejszych rzeczach śrubokręt albo łyżkę do opon...Owszem tępią się szybko, jednak ostrzenie też nie zajmuje dużo czasu.A propos ostrzenia papiery ścierne na desce na dłuższą metę wcale tanio nie wychodzą, najtańsza sensowna opcja to ostrzenie z ręki na płytkach diamentowych. Wyleczyłem się z niskich gradacji przy ostrzeniu zestaw płytek 200(300), 400 i 600 pozwala naostrzyć każdy nóż do poziomu golenia. Gradacje wyższe niż 600 mają sens przy niektórych stalach i jak ktoś chce strugać włosy (są tacy). Może być tak, że w przypadku np. tanich nierdzewek nóż wygłaskany na diamencie powyżej 1000 będzie gorzej ciął niż po 600. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Leptonie - nóż jest w kamizelce, a kamizelka na wsi. Ale to chyba inox.. Nie lubiłem go z początku; wyglądał jakoś tak rustykalnie, obciachowo, nienowocześnie, mało bojowo. Doceniłem go z czasem. Ostrzę go na fryzjerskim kamieniu do brzytwy - pewnie stąd taki ostry I niczym tak cienko nie da się pokroić wędzonej słoniny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qh_ Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2023 No nie wiem, dla mnie Opinele i Vicki to kwintesencja użytkowości, ale ja uważam, że nóż jest do cięcia i one dzięki swojej geometrii to robią, a dopóki w tym celu są używane łamać naprawdę się nie chcą. Ale może ja dziwny jestem, bo do rąbania biorę siekierę, do podważania łom, ewentualnie przy drobniejszych rzeczach śrubokręt albo łyżkę do opon... Też bym tak robił, ale jakoś tak mi się układa moje nudne życie, że czasami nie mam przy sobie siekiery ani łomu a nóż mam przy sobie zawsze. Bywa, że dwa. Ale abstrahując od prac ciężkich. Vitek ma otwieracz i śrubokręt ale Opinela już szkoda do odkapslowywania czy podważania czegokolwiek. Ogólnie lubię się szlajać, przedzierać się przez chaszcze, palić ogniska, pracować w ogrodzie, szlajam się też enduro i łódką ale nawet w pracy te nożyki tępię w jeden dzień. Wiem bo zabierałem je do Niemiec gdzie porządny nóż czyli otwierany jedną ręką jest waffen i mogą zabrać.A te, moim zdaniem wystraczająco porządne, spokojnie starczają na tydzień. Jak się który stępi ląduje w szufladzie. Z drugiej biorę ostry. Jak się nazbiera słuszna ilość albo druga szuflada robi się pustawa siadam do ostrzenia. I tak to sobie biegnie ich i moje życie. Ponad 40 lat zbierania. Bywało, że z jednej okazji od najbliższych dostawałem po kilka. A ile połamałem albo zgubiłem ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qh_ Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2023 (edytowane) I tak jeszcze przejrzałem wspomnienia - zrób którąś z tych rzeczy opinelem albo victorinoxem - każdemu według potrzeb:pomagał cold steel:tu jak widać spokojnie dał radę Ganzo:kołek akacjowy struganie trzonka - powodzenia z mikrusami (BTW ta maczeta z jakiejś zajebistej no name stali kosztowała 50PLN, wymagała sporo przeróbek i klingi i rączki ale teraz jest zajebista):wypad enduro więc Mora albo Muela:Cięcie laminatów, trytek w dużych ilościach, paracordów, czasem drutu, wycinanie chaszczy i podcianie kopyt w terenie (sporo lat szlajałem się konno) - no nie, dla mnie ani victorinox ani opinel nie rokuje. Ani naprawdę wypasione drogie i kruche noże bo i szkoda i mnie nie stać Edytowane 3 Sierpnia 2023 przez Qh_ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witeg Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2023 (edytowane) Dopóki nie trafiłem na knives.pl nie miałem pojęcia, że do zrobienia ogniska potrzebuję nóż i paliłem je jak jakiś dziki człowiek, co gorsza do lasu w ogóle noża nie brałem. Do prac w ogrodzie jako nóż wystarcza mi od kilku lat prlowska podjebka Opinela, ostatnio szwankuje w nim pierścień, więc pewnie przerobię go na warsztatowego fixeda, jakoś złamać się nie chce. Jak się stępi, sięgam po płytkę leżącą na parapecie, przeciągam kilka razy i jest ostry.Nie twierdzę, że to jedynie słuszna droga. bo jak z maścią na szczury - można ta, można tak. ;-) U mnie się sprawdza, w dużej mierze z tego powodu, że droższe noże gubię zatrważająco szybko, tanie jakoś dłużej się mnie trzymają. A swoją drogą co przy enduro i łódce robi się nożem? Rozumiem, że multitool, podręczny zestaw kluczy, śrubokręt, ale nóż? edyta:- pierwszego zdjęcia nie rozumiem, nóż do zdejmowania butów i skarpet?- drugie to cięcie darni? Da się każdym,od pokazanego Ganzo lepszy będzie kuchenniak, bo dłuższy, ale idę i tak po szpadel.- naprawdę nie chciałoby mi się pierdzielić ze struganiem trzonka maczetą- kijki do kiełbasy świetnie struga się zarówno Vickiem jak i Opinelem , boczek też pokroją- struganie kopyt jednak nożem kopytowym, może jakbym musiał to sierpakiem, nie jest takim kozakiem, żeby zwykłym nożem się za to brać, za duże ryzyko, że skaleczę Edytowane 3 Sierpnia 2023 przez witeg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qh_ Opublikowano 3 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2023 (edytowane) Łódka. Ognisko (Oczywiście na brzegu nie na łódce), wiadomo, gdzie patyki tam wyniki, zdarza się wyciąć zaczep, gałąź rosnącego albo zawalonego drzewa, otworzyć butelkę albo puszkę, Plecionka, rozginania kołek. No wiadomo, oskrobać, wypatroszyć rybę na ognisko. Czasem warto zrobić nacięcie na konarze do którego przywiązujesz łódkę na noc, żeby nic się nie poprzesuwała jak przyjdzie wiatr jak będziesz spał. I takie tam.Enduro. Ognisko. Wycinanie gałęzi z łańcucha, wahacza, przy pękniętym błotniku najpierw robisz kilka dziurek „szyjesz” trytkami, obcinasz trytki. Jak polamiesz całkiem zaokrąglenie ostrych krawędzi. Obcinasz sznur do latania opon itp Ja wiem można chrust nazbierać z ziemi i łamać na kolanie. Można tez kupić paczkę w castoramie. Ale jak jest w lesie mokro albo rosa rankiem najlepiej odciąć i porąbać suchą gałąź, grubą, jeszcze na drzewie i trzeba ja czymś rozłupać, żeby się dostać do suchego. Patyki nawet jak są suche trzeba często dokładać a grubsze jakie widać na zdjęciach nie. można targać łomy, klucze, siekiery, łyżki do opon. Mi zazwyczaj wystarcza nóż. Multitooli jakoś nie lubię. „Przeciągam po płytce i jest ostry”. Ostry to pojęcie względne. jednego nie umiem ustalić: to ja jestem dziwny, czy Wy??? Jak nie mam przy sobie noża to się czuje jak goły. Edytowane 3 Sierpnia 2023 przez Qh_ 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qh_ Opublikowano 4 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2023 (edytowane) edyta:- pierwszego zdjęcia nie rozumiem, nóż do zdejmowania butów i skarpet?- drugie to cięcie darni? Da się każdym,od pokazanego Ganzo lepszy będzie kuchenniak, bo dłuższy, ale idę i tak po szpadel.- naprawdę nie chciałoby mi się pierdzielić ze struganiem trzonka maczetą- kijki do kiełbasy świetnie struga się zarówno Vickiem jak i Opinelem , boczek też pokroją- struganie kopyt jednak nożem kopytowym, może jakbym musiał to sierpakiem, nie jest takim kozakiem, żeby zwykłym nożem się za to brać, za duże ryzyko, że skaleczęDo Edyty:- fakt pierwszego i tego enduro nie rozumiesz - chodzi o ognisko nie buty i patyki i boczek tylko grubość użytego paliwa - powodzenia z victorinoxem- cięcie darni, Ty byś poszedł po szpadel, ja nie musze bo mam nóż No i szpadlem tak dokładnie nie dotniesz. Zreszta chodziło bardziej o stopień tyrania noża …- No fakt trzonki jak i drewno do ogniska można kupić w castoramie. Ale taki trzonek wystrugany samodzielnie po pierwsze jest z akacji a nie bukowy i nie będzie latał, po drugie do mojej ręki dokładnie, po trzecie jedyny na świecie mi się chciało bo to 10min roboty- co do kopyt … No Oczywiście mam nóż do kopyt. Ale nie zabieram go wszędzie podobnie jak łomu czy siekiery. Jakbyś jeździł dużo w terenie, często sam, to byś się zdziwił jak często można złapać kamień czy uszkodzić kopyto. Pamietam jak na rajdzie się ze mnie śmiali ze zabieram spory nóż. Tylko potem ten nóż pozwolił koledze wrócić w siodle zamiast pieszo z kulejącym koniem jak w górach pękło kopyto i trzeba je było na szybko jakoś obrobić. Było nas sporo osób, jakoś nikt nie miał noża do kopyt, szlifierki czy łomu. Nikt nawet nie miał victorinoxa. Tylko ja miałem nóż i dobrze że duży, bo go trzeba było nieźle pałować kołkiem żeby zaradzić problemowi. zresztą to nie było zaproszenie do głębokiej analizy sensu mojego życia - tylko chciałem pokazać do jakich zastosowań ja potrzebuje noży i dlaczego brzydko, gównianymi, nazwałem większość scyzoryków, które do takich zastosowań się nie nadają. Jak się siedzi w domu to faktycznie porządne noże niepotrzebne. Ale z fotela za to zawsze łatwo kogoś wyśmiać … Edytowane 4 Sierpnia 2023 przez Qh_ 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
witeg Opublikowano 5 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2023 Moja racja jest mojsza jak twojsza, bo jest mojsza.Pozostańmy więc przy swoich. :-)Z niekanapowych doświadczeń wychodzi mi np. że gałęzie takie jak na zdjęciach piłką Outridera przetnę szybciej jak dowolnym folderem, może typowy chopper byłby konkurencją, a obsadzanie "gotowego" trzonka siekiery i dopasowanie go do ręki zajmuje raczej ponad godzinę, przy użyciu tarnika, piły, papieru ściernego, cykliny/noża, czasem ośnika, w przypadku metalowych klinów przyda się jeszcze młotek, piłka do metalu, pilnik, imadło... zaś zrobienie samego klina może zająć więcej niż 10 minut, szczególnie jak trzeba znaleźć na niego materiał.W temacie ekspresowego leczenia pękniętego kopyta nożem brakuje mi wyobraźni, może dlatego, że kilka kulawych koni zdarzyło mi się leczyć. No chyba, że to pęknięcie było po prostu kawałkiem wykruszonego rogu i trzeba było trochę podrównać. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kacperek993 Opublikowano 5 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2023 ,,Tlim'' robił fajne noże, posiadam jeden od niego- na biwak - batonowanie itp- super. Polecam - choć chyba spaliła mu się kuźnia i nie wiem czy produkuje jeszcze . W kaźdym razie towar godny polecenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qh_ Opublikowano 5 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 5 Sierpnia 2023 W temacie ekspresowego leczenia pękniętego kopyta nożem brakuje mi wyobraźni, może dlatego, że kilka kulawych koni zdarzyło mi się leczyć. No chyba, że to pęknięcie było po prostu kawałkiem wykruszonego rogu i trzeba było trochę podrównać. Dokładnie pozostańmy przy swoim - każdy potrzebuje czego innego. Leczenie nożem? Aż takim nożownikiem nie jestem. Kopyto było trochę zaniedbane, za długie i pękło na kamieniach. z każdym krokiem było gorzej i łapało kamienie - jak to w kotlinie kłodzkiej. Trzeba było odciąć wystające kawałki koło pęknięcia (wiesz taki otwarty trójkąt wyciosać), żeby zlikwidować dźwignię i kamienie nie właziły.Trochę kopyt w życiu robiłem, poprawiałem, u swojego konia praktycznie rzadko kowal był potrzebny. Ale wtedy pierwszy raz naparzałem drągiem w tego cold steela ze zdjęcia. Aż się dziwiłem że konio cierpliwie to znosi. Ale po poprawieniu spokojnie doszedł do stajni. Także każdy niech nosi jaki chce byle nóż miał 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Qh_ Opublikowano 6 Sierpnia 2023 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Sierpnia 2023 (edytowane) Pany, leje, nudy, cały dzień doprowadzałem wczoraj garaż do używalności. I tak mi nie dawało spokoju Witeq co napisałeś: po co strugać trzonek do siekiery?I tak se myślałem sprzątając garaż. No po co? Dużo pracuję, zarabiam nieźle. Ale kasa wiadomo na dom, rodzinę, dzieci, konia, psa na utrzymaniu ... na głupoty trzeba se dorobić. I tak sobie zdałem sprawę, że siekier mam kilka, kupiłem dwie: fiskarsa dużego jak złamałem wcześniej kupionego Romanika a dwie przyczepy drewna pod domem. Reszta siekier, po dziadku, ze złomu, znaleziona. Wszystkie oprócz fiskarsa są "podrasowane" jedną nawet hartowałem w piecu ... na ekogroszek. Wszystkim zrobiłem trzonki sam. I tymi lubię pracować. Drewno miłe do ręki, moje jedyne. Fiskars? No pewnie, jak przyjeżdża przyczepa drewna to i fiskars i romanik. Po co ja sam to drzewo rąbię? Bo lubię.I tak pany sobie pomyślałem, że prawie nigdy w życiu się nie nudziłem (a to strasznie dołujące doznanie), nie oglądałęm seriali, na wakację nie muszę na siłę jechać, nie przychodzą mi głupoty do głowy, itp Wracając do tej małej znalezionej kiedyś w Smolicach siekierki. Leżała na polnej drodze bida bez trzonka. Zabrałem do domu, wyczyściłem, lekko zmieniłem kształt dorobiłem trzonek, ten ostatni to już trzeci bo bukowe giną szybko szczególnie przy rzucaniu . I tak znów mnie zaskoczyło: trzonek robiłem maczetą za grosze, z dobrej stali, nie wiem jakaś łódź podwodna przetopili? Ale słabo cięła i była niewygodna, przerobiłem i ostrze i rączkę - teraz jest w tytę. Oczywiście trzonek z wyrąbanej tą maczetą gałęzi wyciąłem (po wysuszeniu materiału). Żadnych pilników tylko maczeta i na koniec papier ścierny na szlifierce ... oj cóż za zaskoczenie, szlifierkę zrobiłem sam. Kiedyś w taki deszczowy dzień jak dziś, myślałem co zrobić z dobrym silnikiem od pompy, co padła na budowie. Wytargałem ze złomu plecy od szafy przekaźnikowej i stelaż od przyczepy, od sąsiada dostałem wyłamany kawał podłogi od naczepy (gruba sklejka na koło napędowe). Kupiłem, zdarza się niestety, 3 rolki do paleciaka i śruby do nich oraz kółka, papier. Z rozpędu zrobiłem do tego stolik .No i na tej szlifierce po maczecie dogładziłem ten mój nie wiadomo po co robiony trzonek ... no może nie 10 min. Pół godz?Szlifierkę widać w tle za krzesłem. Po co ja robiłem sam to krzesło? Żeby pasowało do tego po prawej budynku gospodarczego który wybudowałem sam z synami? (za wyjątkiem dachu, bo był wtedy lekka przerwa w robotach, bo się połamałem na motorze ). W tym gospodarczym stoi sobie teraz łódka. No i tam na strychu mam materiały, złom, dechy, płyty.A ten boczek ze zdjęcia ogniska też zrobiłem sam, po co? Bo lubię bardziej niż kiełbę ze sklepu którą przywiózł Widmo.W czym wędzę ... no sobie wybudowałem wędzarnie, kiedyś zamiast pojechać na jakiś urlop nad morze kupiłem cegły, reszta złom, stare dechy z budowy (nie płyta granitowa nie jest napisami do dołu ) płytę "kupiłem" od znajomego kamieniarza za dwie flaszki cytrynówki góralskiej którą ... sam robię i wszyscy mlaskają. Wracając do noży: ktoś tu zarzucił że mam dużo. No mam, bo pracują, bo lubię, bo na nie zarobiłem wszystkimi robotami o których piszę powyżej. Jak baba zaczyna zrzędzić, że znów znikam na konie, motory, ryby - to jej robię donicę, skrzynię, stół, krzesło na wymiar, zadaszenie tarasu - żeby miała cień jak siedzi z sąsiadkami. I potem se jadę, spokojnie, a Ona mi robi kanapki No i dlatego zrobiłem ten trzonek - bo lubię- bo jak nie wydaję kasy na takie rzeczy to wydaję na inne - bardziej moim zdanie potrzebne- bo nie wyrzucam rzeczy tylko darowuję im drugie, trzecie itd życie - nie zanieczyszczam więc planety - żeby mieć kasę na materiały i noże- każdy taki wyrób trzeba opić, sąsiady też robią sami (bo to zaraźliwe jest) więc okazji do opijania jest więcej- bo to już niepopularne, zdjęcia z wakacji, z takich samych hoteli po całym świecie są popularne teraz I do tego stylu życia wszystkich zachęcam bo fajny jest. Oczywiście każdy niech sobie żyje jak lubi, ale warto spróbować różnych stylów. Ok, plecy rozprostowałem, napiłem się ... idę coś porobić. W łódce dno wypoleruję albo co? Bo jak nie, to skręcę w kierunku hazardu, dziwek i gier video. Albo co gorsze wdam się w jakieś bójki jak kiedyś . O tym aspekcie noży miałem nie wspominać, ale Tak wczoraj dumałem: gdzieście Wy się wychowywali z tymi victorinoxami? Bo ja we Wrocławiu na Krzykach między Kleciną i Hubami ... i nikt się wtedy nie okładał w internecie tylko normalnie na ulicy ... i to było takie ... uczciwe. Edytowane 6 Sierpnia 2023 przez Qh_ 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.