cezorator Opublikowano 14 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2006 No i stało się. :D :D Sami koledzy poczytajcie: http://www.pzw.org.pl/pzwkrosno/mod.php?dir=wiadomosci&f ile=cascade&id_wiadomosci=4523&id_kategorii=4&op cja=wiadomosc&pozycja=0ZO PZW w Krośnie podjął bardzo korzystną dla ryb uchwałę.Mam nadzieję, że to jest początek pozytywnych zmian w zasadach wędkowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 krzysiek Opublikowano 14 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2006 Cóż mogę powiedzieć... Wprowadźmy coś takiego na ZZ (może z wyłączenim zbrojenia przynęty jedną kotwiczką), zamiast idiotycznego zakazu trollingu. Od razu okaże się, kto zabiera najwięcej ryb. Ja osobiście jestem za bardziej restrykcyjnym limitem - 9 ryb/miesiąc to baaaardzo dużo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 cezorator Opublikowano 14 Grudnia 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2006 Krzyśku ale ja myślę, że to jest dopiero początek pozytywnych zmian. :D Takie ograniczenie do 9 ryb, to i tak znacznie lepsze rozwiązanie niż tylko ograniczenia regulaminowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 krzysiek Opublikowano 14 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2006 Zgadza się, dotychczasowy regulamin dopuszcza zabranie (oczywiście to przykład przerysowany) np. 90 sandaczy miesięcznie... Oby wszędzie w Polsce zmiany poszły w podobnym kierunku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Kuba Standera Opublikowano 14 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2006 Ja uważam że w warunkach jakie mamy (macie) w Polsce powinno sie wprowadzić no kill na drapieżniki w ramach podstawowej składki, i ew za dość wysoką opłatą zezwolenie na zabieranie np. jednej ryby na każdy miesiąc trwania sezonu.Takprzynajmniej na kilka lat do odbudowania stada podstawowego.Dodatkowo nie od rzeczy byłoby wprowadzenie do egzminu na kartę wędkarską podstaw C&R, oraz wprowadzenie wreszcie maksymalnego wyiaru ochronnego na drapieżniki.Naprawdę nie wiem na co ramolstwo z ZGPZW czeka.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Gumofilc Opublikowano 14 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2006 Wiadomo, ze od czegos trzeba zaczac...Juz pare razy jednak pisalem, ze mozna stworzyc przepis o chodzeniu na rekach...z rownym skutkiem jak o niezabieraniu ryb. Na ZZ to chyba tylko kontrole po kilka razy dziennie tych samych lodek i wysokie kary pieniezne, ktore trzeba zaplacic w 24 godz. W przypadku recydywy kara x2 + zabranie karty wedkarskiej i wyrzucenie ze zwiazku bez prawa powrotu.Gumo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 pablom Opublikowano 14 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2006 Ktos pomyslal, zmiany w odpowiednim kierunku,tylko czy to bedzie przestrzegane. Podobno od roku rybacy moga zabierac nie wiecej jak 10% drapinikow, ale tylko na papieze, kto czesto odwiedza ZZ lub Wisle powyzej Wa-wy, ma niejednokrotnie okazje zaobserwowac ze ;prawo-prawem ale ryba jest to tza brac;. W Polsce jest kilka ciekawych pomyslow, sa grupy ludzi ktorzy potrafia skutecznie ograniczyc zapaly klusoli i miesiarzy, ale niestety zyca sie im klody pod nogi. A WYSTARCZY TYLKO PRZESTRZEGAC PRAWA I CHCIEC COS ZMIENIC W SWOIM OTOCZENIU Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 majster Opublikowano 14 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2006 Witam,zmiany dokonane przez PZW Krosno zapewne godne są pochwały. Całkowicie zgadzam się ze Standerusem; wprowadzenie górnego wymiaru ochronnego niedługo stanie się, jak sądzę, nie tylko ekscentrycznym „wymysłem”, a po prostu zwykłą koniecznością, nie wspominając już o C&R. Natomiast jeśli chodzi o okręg Krosno, to muszę niestety dorzucić kilka gorzkich słów pod ich adresem do ogólnego zachwytu jaki często obserwuje na różnych forach internetowych...Otóż, nie wiem czy ktoś z was łowił, a może lepiej próbował łowić, ryby łososiowate na wodach rzeczonego okręgu, oczywiście wyłączając wody Sanu. Tak się składa, że kilkanaście (może więcej) dni w roku spędzam na wodach górskich, na których „gospodarzem” jest PZW Krosno. Łowiłem na wszystkich większych rzekach okręgu. I dla lepszego zilustrowania moich uwag posłużę się przypadkiem górnej Wisłoki. W zeszłym roku odwiedziłem rzekę kilkakrotnie (na odcinku zaliczanym jako „wody górskie”), pierwszy raz w długi majowy weekend. Trudno byłoby oddać słowami osobliwe piękno tej rzeczki (szczególnie odcinek w Parku). Na początku byłem zdziwiony całkowitą samotnością, przecież to dni wolne od pracy!! Pogoda wyśmienita, woda na pierwszy rzut oka idealna, tylko ta samotność nad wodą... Po całym dniu łowienia sprawa się wyjaśniła (wtedy tak nie myślałem), zaliczyłem jedno branie na oko 25-26 cm pstrążka oraz jedno wyjście takiej samej ryby. Owszem, jeden pobyt nad wodą nie pozwala oszacować rybostanu. Kilka dni później wracam, pogoda idealna, drobny deszczyk woda „trącona” – wynik w sumie gorszy, ale wciąż jestem SAM nad wodą. Wszystko zwalam na moje umiejętności wędkarskie itp. Następne wyjazdy nad Wisłokę (zawsze w samotności nad wodą), doprowadzają mnie do stanu, kiedy to zaczynam mówić do siebie: „Marcinie, jeżeli nie ma ryb w rzece to złowienie ich bywa naprawdę trudne”. W międzyczasie odwiedzam jeszcze dwie rzeczki okręgu Krosno, sytuacja się powtarza – odwiedzam też San, i okazuje się, że jednak umiem łowić, a nad Sanem to mogę nawet porozmawiać z wędkarzami, mnóstwem wędkarzy... Oczywiście wybór należy do mnie i jest niestety oparty o zasadę „coś za coś”, albo samotność nad wodą albo ryby, opłaty takiej samej wysokości, tam ryby tu samotność i piękne widoki... Co wybrać? Nie zastanawiam się nad tym, bardziej intryguje mnie słowo „gospodarz”. Zaczynam układać w myślach dość karkołomne porównania; wyobrażam sobie, że kupuje np. sześciopokojowe mieszkanie, największy pokój urządzam najlepiej jak potrafię, na koniec na ścianie wieszam obraz Rembrandta i zapraszam turystów do kontemplacji pomieszczenia, wszyscy się zachwycają i chwalą „gospodarza”, sielanka i moja duma trwa do momentu, kiedy to nieopatrznie ktoś z turystów otwiera drzwi do jednego z pustych pokojów... Stawiam sobie pytanie retoryczne: czy powinienem kupić mieszkanie jednopokojowe? Przecież „coś za coś”!! Ale czy „gospodarz” winien tak myśleć – turysta może, ale „gospodarz”?!Nie jest moim celem dyskredytowanie działaczy okręgu Krosno oraz ich starań o polepszenie rybostanu (choćby tylko w rzece San), jestem zadowolony, że potrafili stworzyć naprawdę dobre łowisko. Jedynie nieśmiało pytam o podstawy racjonalnego gospodarowania. Czy musimy zadowolić się typowo polskim minimalizmem? Czy może powinniśmy poszerzyć perspektywę spojrzenia? A może jest dobrze i tylko się niesłusznie czepiam? Może sam powinienem coś zrobić, a nie tylko wytykać? Zapewne...Pozdrawiam,Marcin. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 radeqs Opublikowano 14 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2006 Propunuje jechać na ryby w nowosądeckie. Tam wyniki na wszystkich wodach górskich są takie jak na opisanej przez Ciebie górnej Wisłoce. San w tej chwili wydaje się najlepszym górski łowiskiem pod gospodarką PZW. I to chyba należy docenić. I jeszcze jedno: upilnowanie Sanu jest moim zdaniem realizowalne, aby ryby były we wszystkich wodach konieczna jest zmiana świadomości ludzi. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Krzysztof Opublikowano 14 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2006 Witam !!! A ja uwazam ze nalezy zabronic w?dkarstwa calkowicie bo to sprawia rybie ból...Ryb? nalezy kupic od rybaka lub ze sklepu a nie samemu zwierz?ta m?czyc ......Panowie pomysl z Krosna równie dobry jak i glupi .Wody trzeba zarybiac i pilnowac zeby przestrzegany byl regulamin a nie kombinowac z jedn? ryb? do zabrania w miesi?cu .To tak jak z zakazem palenia papierosów ,palic nie wolno ale kupic mozna.Niech oplaty b?d? wi?ksze a limity mniejsze np.jeden szczupak dziennie a nie cztery ,i po zlowieniu musi byc bezwlocznie zabity jezeli chce si? go zabrac ,nie ma zadnych wymian na wi?ksze .Moze tez byc jeden sandacz czy trzy leszcze a po zlowieniu jednej ryby powyzej pi?ciu kilogramów nalezy w?dkowanie zakonczyc .To tylko ?moja propozycja i rozwazania .Sama idea zlów i wypusc jest wypaczona bo zezwala na zn?canie si? nad zwierz?tami co jest w swietle prawa zabronione i tylko jedynym usprawiedliwieniem moze byc zdobycie pozywienia .Wiem ze sypn? si? teraz gromy na moj? osob? .Bawienie si? czyli lowienie i wypuszczanie jest tylko jednostronne a mianowicie bawi si? W?DKARZ bo ryba walczy o zycie i wielokrotnie nawet wypuszczona nie przezywa.Ryb nie ma bo jest gówniana gospodarka rybacka czytaj rabunkowa .bo mentalnosc naszego narodu jest taka a nie inna gdzie cwaniactwo nie jest pi?tnowane tylko chwalone .Bo trzeba byc dobrym cwaniakiem zeby przezyc od pierwszego do ostatniego dnia miesi?ca i jest to zarazem sposób na przetrwanie .Tak mozna by wymieniac i wymieniac w nieskonc zonosc .Nie w?dkarze s? przyczyn? braku ryb a w wi?kszej cz?sci dzierzawcy wód bo albo je okradaj? ze wszystkiego albo zaniedbuj? swoje obowi?zki i nie pilnuj? powierzonego im mienia .Sam znam i widzialem na wlasne oczy praktyki rybackie i nikt mi nie powie ze dziadek co bierze wiadro ploci robi wi?ksze szkody w rybostanie .On bierze a oni wyrzucaj? na smieci bo im nikt ich nie kupi.ZEBY RYBY BYLY POTRZEBNY JEST GOSPODARZ!!!!Pozdrawiam !!!Krzysztof Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 pikeman Opublikowano 14 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2006 Ty prowokatorze !!! Teraz to się rozróba zacznie, łooo matko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Kuba Standera Opublikowano 14 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2006 O dżizaz, nie zdziwił mnie podpis niemcy w lokalizacji, z tego co wiem to intelektualna moda w tym kraju. Bynajmniej nie chcę abys moją dalszą wypowieź potraktował jako jakis atak osobisty czy coś w tym stylu. Ale uważam, teksty o tym jak ryby cierpia itp są trochę ... jak to że nastąpi zagłąda świata i pojutrze wczoraj dlatego że jeżdżę swoim landroverem i niszczę środowisko emitując CO2. Dla mnie jest to raczej wynik zastosowania zdrowego chłopskiego rozsądku do spraw troszkę bardziej skomplikowanych i dlatego wygłaszanie frazesów jak to ryby cierpią i nie powinniśmy ich łowić niezbyt do mnie trafia.Bodaj dwa miesiące temu był we FF&FT (brytyjska gazeta o łowieniu na muchę) artykuł dr. Malcolma McGrenlach'a (mam nadzieje że nie pomerdałem nazwiska) na ten temat, dość skutecznie obalający tezy o zadawaniu rybow cierpień. To że nam wbicie haka jak od wyciągarki w szczęke sprawiłoby ból słabo przeżywalny nie znaczy że dzieje sie tak z rybami -inne unerwienie, duże części pyska u wielu drapieżników są pozbawione takich receptorów.Po za tym cierpienia zadane rybie przez wędkarza są moim zdaniem o wiele mniejsze niż te które zadaje rybie np szczupak czy sandacz (no pewnie, argument że one musza bo taka ich natura - ja niestety tez musze bo taka moja natura <_< ). Nie ma sie co oszukiwać że kupienie ryby od rybaka jest eco-friendly - nie wiem czy miałeś możliwość zaobserwowania co z rybami robia rybacy, polecam nim zasuniesz takim argumentem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Krzysztof Opublikowano 14 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2006 Witam !!!A jaka jest intelektualna moda w Irlandi ?A moze mysliwi powinni tez do zwierzyny strzelac i od razu jechac z rann? sarn? do lecznicy ????Byles moze kiedys szczupakiem ze to wiesz ?Podleczyc i potem znów polowac.Widzisz ja mysl? ze taki maly kompromis trzeba znalesc zeby wszyscy byli zadowoleni a nie jedna grupa .Czy trzeba wszystko malpowac od anglików?Musimy poszukac rozwi?zan które b?d? dobre dla wszystkich w?dkarzy i dostosowane do naszego kraju.Niech puding fresa (notabene niejadalny dla nas)robi? u siebie co chc? ale zadna ze stron nie moze wymuszac na innych czegos co im nie pasuje .I prosz? nie syp mi w oczy ze niemcy ....bo ja tylko tam mieszkam i pracuj? ale jestem polakiem i mysl? po polsku .Tak jak wielu kolegów wolalbym pieni?dze wydawane w skandynawi wydac w gospodarstwie agroturystycznym w Polsce.Pozdrawiam !!!Krzysztof Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Kuba Standera Opublikowano 14 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2006 Witam !!!A jaka jest intelektualna moda w Irlandi ?... ale zadna ze stron nie moze wymuszac na innych czegos co im nie pasuje . No właśnieI prosz? nie syp mi w oczy ze niemcy .... 1. Intelektualna moda w Irlandii jest .... dużo by pisac ale oni jakoś tak słabo intelektualni... 2. dlatego pisałem zebyś nie brał do siebie - po prostu takie mam odczucie ze znajomości z paroma niemcami i po kilku pobytach tam, że w niemcowni starają się byc trochę bardziej papiescy niż ich własny papież, nie do konca kumając przeciwko czemu prostestują, ale tak dla zasady są anty (i znów proszę nie bierz tego do siebie, to tylko taka generalizacja stereotypem nie podparta własnym doświadczeniem ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 joker Opublikowano 14 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Grudnia 2006 Witam.Wszystkiego na raz nie da się zmienić, a już napewno nie ludzkich przyzwyczajeń. Szczególnie tych złych. Zabieranie nadmiaru ryb, to bardzo poważny problem. Mieszkam nad największym zbiornikiem zaporowym czyli j.Włocławskim. Przez kilkanaście ostatnich lat, wędkarscy spece wyławiali tony sandacza i suma w celach handlowych. Wyławiali, bo od czterech lat ci sami spece, prawie nic nie łowią, mimo, że są codziennie nad wodą i znają każdy kamień w rzece. Razem z nimi, ramię w ramię mistrzowie szarpaka, szczególnie w chłodniejszych porach roku i rybacy. Już trzeci rok obowiązuje, na kilkukilometrowym odcinku Wisły, zakaz połowu z łodzi od listopada do czerwca, zakaz połowu pod lodem na tym odcinku rzeki oraz całoroczny zakaz połowów siecią. Ocinek ten jest zimowiskiem wielu gatunków ryb, dlatego zawalczyliśmy o ochronę tego rejonu. Z roku na rok, jest coraz mniej szarpakowców, prawie ich teraz nie ma tak naprawdę, a jescze nie dawno chlastali w biały dzień na oczach całego miasta.(Tak jak to widziałem w Elblągu-horror) Oczywiście sam zakaz nie wystarczył. Nękanie mandatami zrobiło swoje. Czy ryb jest więcej? Niestety nie, bo podstawowe stada tarłowe, nie zdołały się jeszcze odbudować. To zaledwie krpla w morzu potrzeb, ale zadziałała. Wszystkiego na raz zmienić się nie da, ale krok po kroku. Dobra inicjatywa w Krośnie, lepiej zrobić cokolwiek niż nic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Yeah Opublikowano 15 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2006 osobiscie uwazam ze lepiej ze cos zrobili, ale jesli chodzi o gospodarowanie wodami przez pzw krosno i rzeszow (bo tu okazje mam lowic) jest tragiczne.rybostan jest ze tak powiem tragiczny. tak jak kolega majster pisal powyzej, jedynie na sanie mozna cos polowic, ale rewelacji nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 pablom Opublikowano 15 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Grudnia 2006 dokladnie tak, rybostan mamy tragiczny i to nie tylko w okręgach weminionych, ale ogólnie , podstawowy drapieżnik jak szczupak zaczyna być powoli zagrożonym gatunkiem, pozostałe też nie mają się najlepiej. Więc każdą pozytywną zmiane trzeba chwalić i jeśli to możliwe starać się przenośić na własny grunt.Od samego gadania niewqiele się zmieni, dam mały przykład, koło do którego należe rok temu zmieniło szefa SSR. Nowy zebrał grupe ludzi chętnych do pracy, zaistaniał ogólny entuzjazm i nawet ludzie bez blachy pomagali w kontrolach. Efekt działań jest taki: w kole nagle przybyło po kilku latach niepłacenia składek blisko 50 wędkarzy, nie widać ludzi łapiących pod jazami i na kilka wędek więcej. Niestety sama SSR niewiele może a pewne osoby w kole uznały że to wystarczy( zostali pochwaleni w bodajże WW). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Robert Opublikowano 16 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2006 Mnie się ten pomysł nie podoba. Jak zwykle działacze źle się zabrali do problemu. Trzeba sobie uświadomić co jest podstawowym problemem i próbować się z nim uprać. Brak ryb nie wynika z częstego przebywania wędkarzy nad wodą, a właśnie z tym ZO Krosno walczy. Wymiarowy pstrąg uzyskany z zarybiania palczakiem kosztuje około 100 zł. Brak ryb wynika z nadmiaru zabieranych ryb przez wędkarzy i kłusowników. I to jest podstawowy problem. Ja się z tym uprać? Przede wszystkim łożyć na pilnowanie wód i egzekucję regulaminu. Obciążyć w 100% tych którzy mają smak na dziką świeżą rybę. Promować DUŻYMI zniżkami C&R. I to wszystko. Ciekawe czy dożyje dnia kiedy wpadną na to w PZW. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 pablom Opublikowano 16 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2006 @Robert zgadzam się z tobą, ale oprócz tego należałoby jeszze, wypełniać deklaracje co do ilości zabieranych i łowionych ryb, pozwoliło by to w pewnej mierze ocenić zasobności naszych wód i lepsze gospodarowanie nimi. Ale tak jak piszesz trzeba zacząć od jakiejkolwiek gospodarki poza rabunkową. Ten krok nie jest idealny, ale każdy który w jakimś małym stopniu chroni ryby jest lepszy niż żaden, co prawda stracą na tym wędkarze ale być może mniej ryb dostanie w łeb. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Robert Opublikowano 16 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2006 Czytając nowe zasady łowienia i fragment o limitach, przypomniał mi się przepis jaki wprowadziło PZW kiedy introdukowano amura do polskich wód. Można było zabrać 2 ryby w tygodniu. Oczywiście i na szczęście nikt tego nie przestrzegał. Warunkiem powodzenia jakichkolwiek zmian jest skuteczna egzekucja. To podstawa. Najwyższa pora aby skończyła się ta farsa za nasze pieniądze. Problem PZW polega na tym, że decydenci boja się radykalnych zmian. Dla mnie te zmiany w ZO Krosno to kolejna nieudana próba. Bez poważnego podejścia do ochrony wód nic się nie uda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 pablom Opublikowano 16 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2006 zgoda, tylko kto ma to robić. Słyszałem ( niech ktoś potwierdzi albo wyprowadzi mnie z błędu) że w okręgu mazowieckim jest 16 strażników państwowej straży rybackiej . Z mojego doświadczenia wynika że policja i straż miejska nie bardzo się kwapi aby się tym zająć ( po złapaniu wędkarzy bez uprawnień i telefonie do tych instytucji najczęściej słyszne zdanie- nie mamy wolnych ludzi, radiowozu podjedziemy jak tylko będzie możliwe tzn za godzine ). To wszystko jest strasznie irytujące, ludzie którym zależy, poświęcają swój wolny czas, aby pomóc egzekwować prawo- są zwyczajnie olewani Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Robert Opublikowano 16 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Grudnia 2006 Kto ma to zrobić? PZW OCZYWIŚCIE!!! Zobacz ile okręgi wydają na utrzymanie SSR które ma śmieszne wyniki. To jedna wielka farsa. Gdyby kasę wydawana na SSR i zawody wędkarskie wydać na wynajęcie ochroniarzy to wykrywalność skoczyła by tak lekko 100 x. Wody upilnowane nie wymagać będą tak dużych zarybień więc zaoszczędzi się kolejne kwoty. Teraz pakuje się do wody ciężką kasę która jest przejmowana najczęściej przez złodziei. Liberalne limity PZW dopełniają obraz zniszczenia. Za to wszystko odpowiada PZW które nie martwi się tym ile ryb jest w wodzie pod koniec sezonu. Martwią się dopiero kiedy bezrybie owocuje drastycznym spadkiem członków bo może zabraknąć kasy na utrzymanie biura. To w zasadzie ich jedyne zmartwienie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 joker Opublikowano 17 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2006 Jak zwykle działacze źle się zabrali do problemu. Trzeba sobie uświadomić co jest podstawowym problemem i próbować się z nim uprać. Brak ryb nie wynika z częstego przebywania wędkarzy nad wodą, a właśnie z tym ZO Krosno walczy. Oczywiście, że nie wynika, jeśli wędkarze, tylko nad tą wodą przebywają. Ale domyślam się, że oni jeszcze łowią w niej ryby i nawet napewno je ze sobą zabierają.Patrząc na cennik i regulamin, który będzie obowiązywał w Krośnie na wodach górskich, widzę podobieństwo do, komercyjnego łowiska na Rabie, obwód rybacki nr2. Tylko podobieństwo bo, łowisko Raba to kilkanaście km rzeki, a Krośnieńskie to, kilkaset km różnych rzek. Na tym łowisku, również ogranicza się presję wędkarską, ale poprzez mniejszą ilość licencji rocznych. Dopuszcza się natomiast, liberalne limity ilościowe zabieranych ryb łososiowatych, do 5szt dziennie. Czy to oznacza, że ci ludzie nie wiedzą co robią? W końcu, to jest ich biznes, a nie skarbonka ze składek członkowskich. Wprowadzenie w Krośnie miesięcznych limitów, dotyczących ilości zabieranych ryb(aż 9), jest bardzo dobrym rozwiązaniem (najlepszym byłoby C&R, ale to, nie prędko pewnie. Nawet jeśli wędkarz łowi codziennie to i tak, większość ryb wraca z powrotem do wody. Ochrona i skuteczne egzekwowanie przepisów na tak licznych łowiskach, wymaga wielu patroli i kilku samochodów, które muszą być tam codziennie. To wymaga naprawdę sporo pieniędzy. Dlatego pewnie, wprowadzono ograniczenie do 40 dni łowienia w sezonie, dla każdego wędkarza. Zmniejsza się ogólna liczba wędkujących na wszyskich wodach, a więc i łatwiej, to ogarnąć. Można też, oczywiście podnieść opłatę roczną ze 120 zł na 400 zł (tyle kosztuje na Rabie z limitem 3 ryby dziennie), tylko ilu by zapłaciło? Skoro krucho tam jest z rybami w tej chwili.Wędkarze w Krośnie pewnie nie są szczęśliwi z tego powodu, ale wierzę, że samoograniczanie się jest dobrym sposobem na dojżewanie do postawy C&R. A wtedy można będzie łowić codziennie. Bo wędkarz chce być nad wodą, po to, by w niej łowić ryby, a nie by nad nią tylko przebywać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 Robert Opublikowano 17 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2006 Nie będę dyskutował na temat tego ile co powinno kosztować bo o tym bardzo szybko dowie się właściciel wody kiedy zacznie prowadzić racjonalną gospodarkę na obwodzie. Zapewniam Cię, że bez zainwestowania poważnych sum w ochronę wód, te próby poprawienia sytuacji skończą się śmiechem. To co dla mnie jest pewne to, że nie stać nas na zostawianie majątku związku na pastwę złodziei. Zmiany w ZO Krosno to kolejne pieniądze wyciągnięte z kieszenie wędkarzy które zostaną zmarnowane i jak zwykle nikt za to nie odpowie. Znam przykład kiedy pewna agencja ochrony proponowała PZW bardzo korzystną współprace i działacze związkowi odpowiedzieli „NIE”, bez podania przyczyn. Tak się działa w PZW. Lepiej sponsorować SSR. Działalność tego ciała najczęściej polega na tym, że panowie jadą na ryby, przy okazji skontrolują kogoś niegroźnego i trzeba im za to zwrócić koszta delegacji. Jeszcze większe kwoty pakuje się w zawody wędkarskie na których to często nagradza się tych co wybija najwięcej ryb. Niech tak dział dalej PZW to zobaczymy jaki będzie tego finał. Na razie sukcesywnie staczamy się w dół co wszyscy odczuwają nad woda. Pod względem dewastacji wód wyprzedza nas tylko Rumunia. Problem z którym mamy do czynienia jest potężny. To wieloletnie zaniedbania i totalna demoralizacja wynikająca z poczucia bezkarności. Tego się nie załatwi wydaniem na papierze kolejnej listy pobożnych życzeń Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 pablom Opublikowano 17 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2006 Z tym co piszesz @Robert niesposób się nie zgodzić, co prawda od każdej regóły są wyjątki, ale to tylko niestety wyjątki lub pokazanie opini publicznej że ja jestem lepszy. Moje macieżyste koło ma sprawnie działającą SSR, która nie bieże żadnej kasy za patrole, bywały też nocne patrole, efekty były różne z tym że współpraca z organami które mogą karać była jak wyżej. Koło nas chwaliło, WW opisały, pochwały od policji za wspaniałą współprace, ogólnie sielanka . Tylko pozostawało małe ale, policja czy straż miejska pomagała nam tylko jak o kopntroli powiadamialiśmy ich ze 2 dni wcześniej, ale w wypadku telefonu kogoś z nad wody do nas i szybkiej interwencji można było zapomnieć. Powstał więc pomysł aby misto powiatowe do którego należy koło postarało się o kilka etatów PSR, czyli ludzi którzy brali by za to kase byli dostępni o każdej porze aby w wypadku złapania ludzi naciągających przepisy, ukarać. Jakimś dziwnym trafem władze koła które dotychczasowymi efektami chwaliły się na prawo i lewo nie były wcale zainteresowane a nawet dość skutecznie zniechęcały do podjęcja takich kroków. Wniosek jest z tego taki że jeśli my którzy jesteśmy nad wodą niemal codziennie, nie będziemy reagować, wzywać policji, organizować się w jakieś towarzystwa ochrony jakiegoś bajorka czy cieku to niestety ale nikt inny za nas tego nie zrobi. A jeśli chodzi o zmiany u Twardogłowych z Twardej to chyba czekać aż wszyscy wymrą( niestety razem z naszymi wodami) albo.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
0 ginel Opublikowano 17 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Grudnia 2006 Nie będę dyskutował na temat tego ile co powinno kosztować bo o tym bardzo szybko dowie się właściciel wody kiedy zacznie prowadzić racjonalną gospodarkę na obwodzie. Zapewniam Cię, że bez zainwestowania poważnych sum w ochronę wód, te próby poprawienia sytuacji skończą się śmiechem. To co dla mnie jest pewne to, że nie stać nas na zostawianie majątku związku na pastwę złodziei. Zmiany w ZO Krosno to kolejne pieniądze wyciągnięte z kieszenie wędkarzy które zostaną zmarnowane i jak zwykle nikt za to nie odpowie. Znam przykład kiedy pewna agencja ochrony proponowała PZW bardzo korzystną współprace i działacze związkowi odpowiedzieli „NIE”, bez podania przyczyn. Tak się działa w PZW. Lepiej sponsorować SSR. Działalność tego ciała najczęściej polega na tym, że panowie jadą na ryby, przy okazji skontrolują kogoś niegroźnego i trzeba im za to zwrócić koszta delegacji. Jeszcze większe kwoty pakuje się w zawody wędkarskie na których to często nagradza się tych co wybija najwięcej ryb. Niech tak dział dalej PZW to zobaczymy jaki będzie tego finał. Na razie sukcesywnie staczamy się w dół co wszyscy odczuwają nad woda. Pod względem dewastacji wód wyprzedza nas tylko Rumunia. Problem z którym mamy do czynienia jest potężny. To wieloletnie zaniedbania i totalna demoralizacja wynikająca z poczucia bezkarności. Tego się nie załatwi wydaniem na papierze kolejnej listy pobożnych życzeń Robercie po wcześniejszych latach, gdzie rybek bylo sporo w wodach PZW, okręgi też organizowały zawody wędkarskie i była też SSR.p.s Cały czas myślałem, że SSR to społeczni pracownicy Przynajmniej w moim kole tak mówiąTak na marginesie to jestem za zlikwidowaniem tej pseudostraży! Moim skromnym zdaniem powinno się największy nacisk położyć na ochronę wód. To jedyne wyjście z bezrybia jakie panuje w naszych wodach, a w szczególności w rzekach!Z jednej strony mięsiarze, z drugiej kłusole, którzy tylko czekaja na zimę.Wiesz przecież co się dzieje nad Wisłą w zimę na zimowiskach ryb.Ale tak jak piszesz PZW zacznie się martwić wtedy kiedy nie będą mieli kasy dla siebie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pytanie
cezorator
No i stało się.
:D
:D
Sami koledzy poczytajcie:
http://www.pzw.org.pl/pzwkrosno/mod.php?dir=wiadomosci&f ile=cascade&id_wiadomosci=4523&id_kategorii=4&op cja=wiadomosc&pozycja=0
ZO PZW w Krośnie podjął bardzo korzystną dla ryb uchwałę.
Mam nadzieję, że to jest początek pozytywnych zmian w zasadach wędkowania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Top użytkownicy dla tego pytania
15
12
10
6
Popularne dni
17 Gru
25
14 Gru
15
19 Gru
14
18 Gru
8
Top użytkownicy dla tego pytania
Robert 15 odpowiedzi
pablom 12 odpowiedzi
joker 10 odpowiedzi
Kuba Standera 6 odpowiedzi
Popularne dni
17 Gru 2006
25 odpowiedzi
14 Gru 2006
15 odpowiedzi
19 Gru 2006
14 odpowiedzi
18 Gru 2006
8 odpowiedzi
70 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.