Skocz do zawartości

Bolenie 2019


guciolucky

Rekomendowane odpowiedzi

W Wiśle niektóre bolenie uratowały się od majówkowego szturmu wybierając się na tarło.

Film w ramach ciekawostki - sam miałem okazje obserwować taniec godowy bolenia pierwszy raz w życiu. 

Były ich tam dziesiątki, jeśli nie setki... do tego dnia nie zdawałem sobie sprawy jak ogromna jest populacja bolenia w Wiśle i jak słabe są moje umiejętności, że łapię ich tak mało ;)

 

 

 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedziałem z nimi prawie godzinę i widziałem je na prawdę blisko i wyraźnie -  TAK, to były bolenie. Niektóre na prawdę duże... (nie ma takich leszczy i kleni:]).

Film nie pokazuje szczegółów, to maksymalne możliwości telefonu i jedyny film, który nie zdradza miejsca (to Warszawski odcinek). Nagranie jest jakie jest, ale starałem się im nie przeszkadzać.

 

To co widać na filmie, to tylko mały wycinek całego zalewu. To miejsce ma w większości podłoże żwirowe (piaskowe). Niestety przy 'normalnym' stanie wody jest suche - oby ikra zdążyła :)

 

Późno to tarło ale jak widać natura rządzi się swoimi prawami. Może wyczuły, że idzie wyższa woda?

Gdzieś na YT widziałem filmy z boleniami trafionymi w WAW w majówkę i komentarz, że sprawiały wrażenie niewytartych...

Edytowane przez bartsiedlce
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boleń trze się w miejscach nurtowych na substracie żwirowym gdyż jego ikra jest bardzo kleista. Gdyby trał się w stojącej wodzie, jego ikra uległa by zbrylaniu i niedotlenieniu a w konsekwencji obumarciu i pleśnieniu. Nie wiem jakie zjawisko obserwowałeś ale raczej bolenie nie składały tam ikry

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spóźniony "raport" z długiego weekendu.

Majówka z siedmioma szwami na nadgarstku nie zapowiadała się zbyt ekscytująco, nie wspominając już o pogodzie.
O cięższym łowieniu mogłem sobie pomarzyć. Skończyło się na skromnych wywijasach okoniową wklejka z mikro bezsterami.
Na całe szczęście coś się uwiesiło :)

 

whftar.jpg

  • Like 48
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega wysłał mi kilka filmów oraz zdjęcia, obrazujących miejsce gdzie obserwował bolenie. Drapieżniki miały tam stołówkę, nie żerowały jednak na rybach. Bolenie skupiły się na tzw "nimfę", podobne zjawisko obserwowałem też na innych rzekach w okresie wczesnowiosennym. Boleń, podobnie jak jaź, potrafi odszukać miejsca gdzie występuje nagromadzenie pływających larw owadów, często ważek, które chętnie upycha w swoim przewodzie pokarmowym. Sprawny muszkarz, miałby używanie...Ryby potrafią napchać się larwami tak mocno, że po dobie lub dwóch od tarła, przypominają ryby przedtarłowe.

  • Like 25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie że podzieliłes się swoją wiedzą. Zastanawiam się czy taka masa ryb (według kolegi setki) skupiła się w tym miejscu bo je znała, znalazła? Czy taka "ustawka" to coroczny rytuał boleni? Z jak dużego odcinka rzeki ryby potrafią zgromadzić się w jednym miejscu aby wspólnie polować? Czy w obrębie np kilometra mogło wystąpić podobne zjawisko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, cykliczność występowania wszystkich "podwodnych zjawisk", uwarunkowana jest poziomem wody, bilansem cieplnym okresu, lęgnieciem planktonu...i można by tak wymieniać do wieczora.

 

Bez wątpienia w obrębie kilometra, wystąpienie kolejnego zgrupowania jest możliwe, zwykle odpowiada za to punktowe obniżenie terenu i związana z tym żyzność zalanego fragmentu gleby. Owady, też mają swój plan na rozród i podchów larw...

 

Bolenie po tarle, skupiają się przez jakiś czas pod powierzchnią nurtowego fragmentu rzeki. Zwykle w Wiśle, trudno znaleźć takie miejsce, potocznie mówimy, że rapy "płuczą się" po tarle, ryby ustawiają się obok siebie i nie wykazują ani agresji ani aktywnie nie polują. Myślę, że odpoczywają, nurt kojąco omywa im skrzela i niesie drobne żyjątka, które są skrzętnie filtrowane. Kolejny etap to rozpływanie w poszukiwaniu żerowisk, jednak wybór pokarmu preferowanego zależy od jego dostępności i w "naszym przypadku" nie były to ukleje...

 

Wisła to ogromna rzeka, populacja bolenia również, choć może wydawać się inaczej bo na pewno w ostatnich latach spada...

  • Like 23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich obserwacji początek maja na Wiśle nigdy nie był za specjalnie dobry i bolenie rzadko jeszcze aktywnie polują na ukleje. Raczej stopniowo odrabiają siły po zimie i tarle i stoją gdzieś przyklejone przy dnie. Czasami przyławiają się spławikowcom i biorą np.na białe robaki, wynika z tego że chętniej zjedzą coś spływającego z nurtem niż aktywnie będą się uganiać za ukleją. To co się ugania przeważnie jest niewielkich rozmiarów, może wynika to z faktu że większe ryby później przystępują do tarła i dłużej odrabiają straty. Dla tego zimą pisałem że majówkowe oczekiwania często zostają brutalnie weryfikowane. Fakt że maj jak na razie nie sprzyja łowieniu tych ryb. Ja jeszcze nie rozpocząłem sezonu :).

Zachowanie na filmie bardzo ciekawe i pokazuje że brak brań niekoniecznie świadczy o tym że tych ryb jest mało tylko akurat mogą żerować w inny sposób.

Edytowane przez wujek
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, cykliczność występowania wszystkich "podwodnych zjawisk", uwarunkowana jest poziomem wody, bilansem cieplnym okresu, lęgnieciem planktonu...i można by tak wymieniać do wieczora.

 

Bez wątpienia w obrębie kilometra, wystąpienie kolejnego zgrupowania jest możliwe, zwykle odpowiada za to punktowe obniżenie terenu i związana z tym żyzność zalanego fragmentu gleby. Owady, też mają swój plan na rozród i podchów larw...

 

Bolenie po tarle, skupiają się przez jakiś czas pod powierzchnią nurtowego fragmentu rzeki. Zwykle w Wiśle, trudno znaleźć takie miejsce, potocznie mówimy, że rapy "płuczą się" po tarle, ryby ustawiają się obok siebie i nie wykazują ani agresji ani aktywnie nie polują. Myślę, że odpoczywają, nurt kojąco omywa im skrzela i niesie drobne żyjątka, które są skrzętnie filtrowane. Kolejny etap to rozpływanie w poszukiwaniu żerowisk, jednak wybór pokarmu preferowanego zależy od jego dostępności i w "naszym przypadku" nie były to ukleje...

 

Wisła to ogromna rzeka, populacja bolenia również, choć może wydawać się inaczej bo na pewno w ostatnich latach spada...

Idąc za tym co piszesz i co wujek obserwuje, dodam że w trakcie uganiania się za kleniami na początku maja,

bolenie są częstym przyłowem na niesioną z nurtem larwę ważki (prowadzone w toni, raczej bliżej dna)

Wtedy, żadne szybko prowadzone przynęty boleniowe nie działają, a na ten zestaw można mieć kontakt z paroma

rybami z jednego miejsca. Takie nagromadzenia boleni w tym okresie, na mojej rzeczce, mają miejsce w głębszych

lepiej natlenionych odcinka rzeki, np: wyjście z zakrętu na długą prostkę na której jest jakiś dołek, przegłębienie.

W takich miejscach szukam kleni w toni, ale właśnie w maju, często takie boleniowe "leniuchy" goszczą na wędce.

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...