Skocz do zawartości

Bolenie 2019


guciolucky

Rekomendowane odpowiedzi

Za oknem buro i pada deszcz. Pora zajrzeć do głębszej szufladki. Moja kariera z boleniami na ten sezon raczej zakończona, więc pozostaje żyć wspomnieniami i czekać do maja. Mega gruba i silna ryba. Dała mnóstwo frajdy. Branie z gatunku top water detonation w najmniej oczekiwanym momencie. 


 


 


post-48722-0-36028700-1573621385_thumb.jpg


  • Like 32
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Bolenie na drugiej stronie. Tak nie może być :) Dziś ryby na dwa razy, bo czasu było dwa razy po 2-3h. Przed południem godzinka na tarnowskiej Wiśle. Od południa miało tam podwiewać, więc pierwsza, przedpołudniowa tura tam wypadła. Boleniowa godzinka. Dwa średniaki.

 

post-50427-0-79781700-1574526175_thumb.jpg

 

Wody malutko. W woderach chodziłem tam, gdzie powinny stać. Brania ze środka. I nie jakieś tam "subtelne zakąsy". Wobler niknął w pyskach, prawie nie było go widać:

 

post-50427-0-71952800-1574526310_thumb.jpg

 

Szczęśliwie moje zimowe woblery uzbrojone są w jedną kotwiczkę, więc dramatu z wypinaniem nie ma. Zapowiadany wiaterek faktycznie zaczynał podwiewać i nie ułatwiał łowienia. A wiadomo - najgorszy jest wiatr :) I w tym przypadku wcale nie chodzi o temperaturę.

Popołudniowa kleniowa dogrywka była już blisko domu. Warunki prawie idealne. Nawet brały, ale na 7-8 brań tylko dwie ryby do ręki. W dodatku takie sobie. Tak to już o tej porze jest, że jak jest więcej brań to nie ma co liczyć na konie. Jak jest koń, to po 1, może 2 braniach na wypad.

  • Like 24
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze strzelacie - 88.

A jednak są takie bolenie,co niektórym niedowiarkom wydawało się nieprawdopodobne.Temat ten był kiedyś poruszany w wątku boleniowym,dwa lata temu,chyba. A są jeszcze większe i oby nie było burzy na temat max rozmiarów tej ryby jak te dwa lata temu.

Jednym słowem Gratulacje dla łowcy.

 

Pozdrawiam łowców Boleni.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

           Rany jak jest zimno. Przed chwilą mi wybiło na zewnętrznym termometrze -12. Zacząłem sobie myśleć o ciepełku. Od razu przypomniał mi się ten dzień, upał, ta ryba i jak dała popalić. Krótka piłka, przejeżdżałem koło łowiska, wędka w bagażniku. Powiedziałem sobie 15 minut i spadam. Wziął po 15 sekundach. Linkę PE 1.0 miałem przytartą po wyjeździe całodniowym. Co oczywiście raczyłem zauważyć jak już ryba była na kiju. No to trzeba było delikatnie, a pech chciał, że trafiłem na jakiegoś oszołoma. Na prawdę rzadko zdarza mi się długo holować bolka. Długo to znaczy więcej niż dwie minuty. Ten mnie przewłóczył dobrych kilka. Jedna z ryb którą zapamiętam na całe życie. Szacun dla gladiatora za waleczność. 

 

 post-48722-0-70195500-1576100922_thumb.jpg

  • Like 33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boleniowe ostatki. Choć znając życie wcale nie ostatnie :)

 

 

post-50427-0-69501400-1576443172_thumb.jpg

 

Już za niedługo na tarnowskiej Wiśle wchodzi zakaz spinningu, więc tam wypadnie końcówka sezonu. Dziś z kleniowego kawałka trzeba było się zawinąć, bo się pojawił jakiś grunt na horyzoncie. Na inny, boleniowy kawałek wybierałem się kilka razy, ale jakoś nie docierałem. W końcu dotarłem. Były na posterunku :)

Rybki aktywne, choć brania na kilka razy, takie pukania, doganiania. Fajne widoki, bo woda mega niska. Zwrot ryby do woblera od razu znaczył się falą na powierzchni. Kilka razy ryby wychodziły za woblerem na półmetrową wodę. W sumie to stały na niewiele głębszej. Jeszcze tam wpadnę.

  • Like 25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie mogłem się doczekać trochę wyższej wody. Woda podskoczyła, ale za bardzo. Życzyłem sobie takiej 0,5m wyższej, a tu od razu 1,5 m w górę. A przepływ z 40 do 150m3/s. Dziś plan był kleniowy. Niestety dwie pierwsze miejscówki dające ryby na wyższej wodzie na zero. Woda za duża. W drodze do domu miałem sprawdzić kawałek wody, gdzie tydzień temu goniły bolenie. Woda dziś zupełnie inna. Przyzwyczaiła do bardzo niskiego stanu i teraz wydaje się prawie powodziowa. Ale trochę wolniejsza, osłonięta od głównego nurtu woda dawała nadzieję, że mimo wszystko coś palnie. No i palnął wigilijny bolo:

 

post-50427-0-09422700-1577195528_thumb.jpg

 

Łowienie też takie powodziowe, czyli szukanie ryb wzdłuż zalanych traw.

 

Wesołych Świąt!

 

P.S. "Wigilijny" - absolutnie bez podtekstów kulinarnych :)

  • Like 44
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje, bardzo przystojny! :)

Jeszcze tydzień i bolenie będą miały 4 miesiące spokoju. Ciężkie zestawy i duże przynęty do szafy, czas na ultralighta, lighta, paprochy i pękate drobiazgi wzdręgowo-kleniowo-pstrągowe.

Świątecznie - dużo brań, mało przyłowów! ;)

Edytowane przez Alexspin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...