Skocz do zawartości

Bolenie 2019


guciolucky

Rekomendowane odpowiedzi

Część. Ilu z Was łowi bolki na wahadłówki ?(jeśli tak to jakie ?) . Czy wszyscy ciśnięcie na woblery ?

Pozdrawiam

Ja łowię bloki na podłużne wahadlowki od mikado i konger.Bywa że jest to numer 1 w wielu sytuacjach, pomimo że są to przynęty niewyszukane i ładne też nie są.Poza tym szkoda czasem na Wisłę pięknych hand made Edytowane przez trout60
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. To mój pierwszy wpis w wątku boleniowym... Na "moim" odcinku warty jest o wiele gorzej aniżeli w roku poprzednim. Raz, że straszne upały, a dwa bardzo niski stan wody. Jednakże kilka forumowych stykaczy udało się wczoraj wieczorem wyciągnąć.

 

 

post-58461-0-80805900-1561455343_thumb.jpg

post-58461-0-22907700-1561455351_thumb.jpg

post-58461-0-15945800-1561455355_thumb.jpg

  • Like 29
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temperatura nie do zniesienia.Woda kawa z mlekiem i bam!W sumie spoko zero ludzi nad wodą :)

post-46714-0-67251200-1561494148_thumb.jpg

Też bym nie pojechał ale testy na żywo dla kolegi ze Słowacji.

post-46714-0-25970800-1561494345_thumb.jpg

Jak sie wstrzele temperatura nie ma znaczenia.Myślałem że już wszystko przekłute na tej miejscówce ale jednak :) Nowe konstrukcje zawsze testuje tam gdzie jest największa presja .Jest filmik z holu .Potem wstawię.Tu nie ma że boli dla wędki  :D

Edytowane przez Tomy
  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej,

I mi w końcu  szczęście dopisało, po serii małych niepowodzeń, jeziorowych próbach łowienia szczupaków w upale :rolleyes: , rozwiązywania się węzłów i bezsensownym traceniu przynęt, odwiedziłem "swoją" warciankę. Miejscówka nowo poznana, skitrany w krzakach na kolanach zaczynam od nauki nowego węzła łączącego plecionkę z fluorocarbonem - ach ten internet  :lol:. Jak się okazało węzeł przetestowałem na trzech bolkach w tym jeden mój nowy PB  :) , skromne, dobre 70 cm w dodatku pierwszy złowiony na spanikowanego wobka od Spinnermana, z małej odległości więc nawet po zmroku emocje były !! Co ciekawe wcześniejsze bolki choć mniejsze pod forumowe minimum atakowały raczej niewielkie przynęty więc już utwierdzałem się w przekonaniu o żerowaniu na sieczce, a jednak przesiadka na powierzchniową 8 - mkę i buum. Generalnie wieczór bardzo udany choć upalny i pełen komarów: nowy węzeł, nowa metoda łowienia i przynęta, świeża miejscówka, nowa życiówka :) sprzętowo SG parabellum 7-23 g, zauber cf,  plecionka "0,8" + fluo 0,2 mm

post-63349-0-57964500-1561545062_thumb.jpg post-63349-0-08494200-1561545085_thumb.jpg

Edytowane przez Gary
  • Like 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Upał (35°C) i komary to jest to, co teraz dominuje u mnie nad Odrą.

 

Ale co tam niedogodności, jadę na godzinkę na bolenia.

 

 

Po otworzeniu pudełka biorę pierwszy wobler od góry (zadecydowało najmniejsze splątanie z pozostałymi).

Pierwszy rzut, naciągnięcie linki i swobodny opad woblera w bardzo leniwie płynącej Odrze.

 

Nie zwijam, staczam batalię z komarami. Nie spryskałem się, pojechałem tylko na chwilę. Krwiopijcy są wszędzie :(   

 

W prawej ręce wędka a lewą walczę z komarami. W zasadzie koncentruję się na komarach a nie na woblerze.

Tłukę komary a wobler dalej opada pozostawiany sam sobie.

 

Pewnie tłukłbym jeszcze z godzinę te paskudztwa gdyby nie lekkie pstryknięcie na blanku. Odruchowo zacinam.

 

I jest :)  

 

 

post-67680-0-50207300-1561558494_thumb.jpg

 

post-67680-0-79041000-1561558505_thumb.jpg 

 

Odra jest w fatalnym stanie, brudna nie wiadomo od czego i spieniona.

 

 

post-67680-0-45785200-1561558517_thumb.jpg

 

I tak kończy się moja opowieść o komarach :) 

 

 

Tak było w realu a teraz wersja na sucho. Boleń z opadu na Ławicę @nowwwak.  

 

  • Like 23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

    Nowe konstrukcje zawsze testuje tam gdzie jest największa presja .Jest filmik z holu .Potem wstawię.Tu nie ma że boli dla wędki  :D

Tam gdzie wielka presja bolki biorą na największe dziwolągi których normalnie by nawet nie powąchały. Ważne aby był inny. Coś jak w dowcipie kiedy mąż do żony w trakcie... mówi, "żebyś ty jeszcze była obca" :)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 nad ranem… koniec pracy i ponownie zamiast do domu lecę na te dwie,trzy poranne godziny nad wodę.

Pierwszych kilka rzutów przynosi całkiem ładnego okonia ,niby spoko tylko, że to przyłów, celem jest Boleń którego w tym sezonie jeszcze nie złowiłem.

Znacie to uczucie kiedy psuje was się wędka? Ja znam aż za dobrze, na ostatniej wyprawie pękł mi nowy kij Konger Impuls do 18 gr. A dziś mój weteran Mikado Temptation 270 cm cw do 28 gr został ranny, uszkodziła się przelotka szczytów (świeżo wymieniona) A dokładniej ułamała się w jakiś dziwny magiczny sposób.

Tak swoją drogą to niedroga wędka i bardzo fajna wędka, która mimo kilku niedociągnięć śmiało mogę polecić na duże i średnie rzeki.
Na Sikorze jest już 4 nad ranem, na szczęście w samochodzie mam zapasowy kij.
Dragon Brown trout do 21 gr, wędka niby na pstrągi, ale ja jej używam jako lekkiej szczupakówki, dziś robi więc za boleniówkę.

Kiedy wracam ponownie nad wodę widzę jak stadko uklejek pogonił jakiś drapieżnik, jeden rzut tym samym wobkiem co wcześniej i myk, jest głęboko w paszczy 30 cm szczupaczka:) Gdyby nie fluorocarobn mógłbym się pożegnać z jednym z moich ulubionych woblerów.

Jakieś 100 metrów w górę rzeki widzę atak bolenia. Strasznie daleko, ale dziś na wodzie to był jedyny atak tego drapieżnika, idę więc w górę rzeki,przedzierając się przez gąszcz krzewów i drzew.
To chyba gdzieś tutaj było… na tej kamienistej opasce ciężko jest mi z dużej odległości dokładnie odnaleźć punkt w którym widziałem atak.

 

Zakładam mała rapalke, rzut w poprzek nurtu, klasyczne sprowadzenie wachlarzem, kilka ruchów korbką i jak to czasami w życiu bywa zamyśliłem się, przestałem zwijać zestaw. Przez blisko minutę myślałem o mniej lub bardziej ważnych sprawach szarej codzienności, co muszę przyznać rzadko mi się zdarza na rybach, a przynętą tańczyła czacze w nurcie.

Z zadumy wyrywa mnie branie, ryba nie jest duża ale też już nie malutka, branie nastąpiło daleko od stanowiska, a boleń wcięty był na dolną kotwice od wobka.
No w takich chwilach buzia się cieszy. Jest już 5.30 jeszcze pół godziny i czas do domu.
Schodzę niżej w miejsce gdzie dwa lata temu miałem sporego bolenia.
Tym razem inny wobler płytko chodząca imitacja uklejki Janusza Widły, rzut poniżej tworzącego się warkocza powolne przeciągnięcie i nic.
Drugi rzut, tym razem ściągam szybko i bang!!!

Na początku pomyślałem, że to znowu typowy bolek 60-65 cm, ale kiedy po 30 seksundach hamulec nie umilkł wiedziałem, że to coś większego. A pierwszy wir i widok płetwy ogonowej utwierdził mnie w przekonaniu, że podbierak mogę sobie wsadzić do plecaka.

Nie wiem jak wasze doswiadczenia, ale moje utwierdzają mnie w przekonaniu, że boleń walczy na początku, potem bardzo szybko słabnie. W tym wypadku było podobnie. Po 3-4 min na brzegu z głęboko zassanym woblerem znalazła się jak pokazała miara 83 cm rzeczna torpeda.

Nad wodą zostałem do 6.30, ale nie uświadczyłem już nic na kiju.

Wodą znowu opadła od ostatniego czasu, wczorajszy dzień i dzisiejsza noc były wietrzne i dużo chłodniejsze niż dotychczasowe upalne dni.
To mogło spowodować ,że w wodzie znalazło się troszkę więcej tlenu i ryba mogła być bardziej aktywna.
Z drugiej strony ryby trzeba sobie wychodzić i jeśli będziecie chodzić w miarę często wreszcie traficie na taki dzień jak ja.
Chodź jak lubię mówić, te największe zawsze zostają w wodzie..
Pozdrawiam Tomasz

 

 

 

post nominowany do nagrody w konkursie na opis miesiąca

gratulujemy, redakcja jerkbait.pl

  • Like 34
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wieczorem na kiju zameldowało się aż 11 boleni. Niestety tylko jeden nadający się na forum....
Nad rzeką jestem co drugi dzień i ciągle zachodzę w głowę gdzie się podziały te większe rapy. W tamtym roku w maju, czerwcu zaliczyłem kilka 70+ i jednego 80+, a w tym jak na razie dominują 50+. Może się to jeszcze do końca sezonu poprawi. Tak jak stan wody na warcie.

post-58461-0-56544900-1562142541_thumb.jpg

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość DAWIDspinn

Miałem nosa żeby po nocnej zmianie w pracy odwiedzić jeszcze Wisełke. Brały naprawdę grube bolenie. Ryba ze zdjęcia miala tak wysoki i gruby kark, że wyglądało to dość nie propocjonalnie ;) Do tego była bardzo silna, uwielbiam takie bolenie ;)

post-49243-0-46195000-1562240808_thumb.jpeg

  • Like 38
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...