Skocz do zawartości
  • 0

Mądrości w WŚ 01/07


marek_k84

Pytanie

  • Odpowiedzi 104
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy dla tego pytania

Top użytkownicy dla tego pytania

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Znam wedkarzy, którzy sa top jesli chodzi o współczesne wędkarstwo a mimo to świadomie rezygnują z metody jerkowej tak jak pojmuję ją wiekszość użytkowników tego forum. Jak chcą poszarpać to wybieraja gume albo wahadło a jak potrzebna duża ptzynęta to wybierają rippera 15cm a nie jerka. Twierdzą, że taniej a taksamo skutecznie. Mnie sie wydaje, ze redaktor Kolendowicz wyraził swoje subiektywne opinie na temat metody jerkowej i multiplikatora ( w domysle). Były przecież juz artykuły o jerkowaniu w WŚ. Wypowiadali sie na temat tej metody m.in. Robert Taszarek, były artykuły pt.Przyneta Robinsona jerk konta guma itd. Konkluzja zawsze byla podobna, multik( wogóle) i kij jerkowy jest fuj, a stałoszpulowiec i kij 240 zawsze jest lepszy :lol: :lol: :lol: Ja chętnie czytam porady Szymańskiego dotyczace łowienia kleni jazi czy boleni w rzekach ale nic wiecej. Ponadto trzeba pamiętać, ze wspołczene magazyny hobbystycznie są w taki czy inny sposób powiazane z konkretnymi producentami co poprostu widac w ich zawartości. W polskiej prasie wedkarskiej widac to dośc wyraźnie.

pozd jerzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cześć,

Najfajniejsze jest chyba to, że Marek i owszem uwielbia łowić na gumy i będzie je promował bo po prostu uważa je za skuteczne i ma na nie fantastyczne wyniki ale o jerkowaniu myśli podobnie jak większość uczestników tego forum. W tym samym numerze WŚ możemy przeczytać oto takie zdanie M.Sz. (mówiąc o zestawie 2,40 i 50g) Takim zestawem można także łowić większością dżerków. Jeśli więc stosuje się te wabiki rzadko, nie trzeba zabierać nad wodę typowego kija dżerkowego. I teraz istnieją dwie możliwości - kij 3m ale w to nie wierzę, albo typowy=1,8-2,1m. Skoro to druga opcja to oznacza tylko tyle, że Pan Jacek używa jerków rzadko. No i tyle.

 

Pozdrawiam

Remek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja myślę, że większość z nas uczy się jerkowania, bo moda na ten rodzaj łowienia dotarła do nas stosunkowo niedawno. Każdy stara się dopasować to jakoś do wodo na której łowi. Na solidne doświadczenia potrzeba lat. Ale niektórzy muszą pisać aby nie wyszło, że są do tyłu. No i piszą na siłę. Jedni są najzwyczajniej słabo poinformowani a inny starają się udowadniać, że Polak wie lepiej. I z tego bierze się ta całe pieprzenie w bambus :lol: Piedestały mają to do siebie, że im wyższe, tym te ludziki na dole jakieś malutkie :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Remek, jest cos w tym co pisze Robert. Pan redaktor Jacek K. napisł mi kiedyś mejla, ze uwaza castingowcow za ludzi o niskiej wiedzy na temat wedkarstwa. No bo jak można kijem 2 m łowic np. w wielkiej rzece takiej jak np. Wisla? Na pytanie czy cała masa amerykanów łowiąca w Missisipi na kije 2m i multiplikatory też sie myli, uniknął odpowiedzi zarzucając mi populizm.

pozd jerzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jurku,

Rozumiem Ciebie. Ja łowię inaczej i wychodzi (tzn. jestem zadowolony z swoich wyników). Jednak w niektórych sytuacjach krótki kij castingowy nie jest odpowiedni - rodzą się problemy z zasięgiem i możliwością omijania krzaków. Najważniejsze to zdawać sobie sprawę z ograniczeń i odpowiednio się dostosowywać. Marek Sz. na zlocie próbował również łowić na mój zestaw castingowy co opisał w WŚ. Opis ten nie był krytyczny, wręcz przeciwnie. Jego dodatkowe uwagi były słuszne. To w zasadzie tyle.

 

Pozdrawiam

Remek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Każda ryba wymaga specyficznego sprzętu. Ja miałem to szczęście, że nie miałem w rodzinie wędkarza który podałby mi gotową wiedzę z bagażem przyzwyczajeń i nawyków. Zawsze starałem się być otwarty na nowości. Miałem w tracie 30 lat łowienia 2 kryzysy i obydwa spowodowane były rutyną. Tera bardzo uważam na to i najchętniej łapie się za nowe metody, przynęty i miejscówki, nawet kosztem spadku wyników. Wiem, że w dalszej perspektywie wyjdzie mi to na + a [po za ty jest ciekawie. Od 10 lat łowię nad Wisłą dużymi przynętami, krótkim kijem. Akurat do tego sam doszedłem i nie wyobrażam sobie powrotu do długich wędek. Mam ze sobą lekki długi spinning na bolki bo jak mam rzucać daleko małymi przynętami? Ludzie z wiekiem mają skłonność do poruszania się tylko włoków znanego i przyjaznego środowiska. Eksperymenty zostawiają młodym. Czasem trudno znieść im to, że gdzieś obok nich dzieję się coś ważnego nowego bez ich udziału bo czują się wyoutowani. To rodzi kolejne zabawne implikacje. Aby nie zwariować trzeba wszelkie porady traktować w ten sposób, że część wiedzy się przyjmuje a cześć odrzuca. W końcu autor mógł go napisać dla nowicjuszy albo dlatego, że nie było chętnych do opisywania wieloletnich doświadczeń za nędze grosze. Samo życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Niestety, stwierdzenia generalizujace i bazujace na stereotypach maja to do siebie, ze niewiele wnosza. Byc moze p.Kolendowicz spotkal castingowcow rzeczywiscie o niskiej wiedzy wedkarskiej. Ale czy to uprawnia zeby wszystkich wrzucac do jednego worka?

Jak Amerykanie lowia w Mississippi? Nie wiem, nigdy nie bylem. Podejrzewam ze na rozny sprzet, w zaleznosci od tego co lubia i co chca osiagnac. To tak jakby powiedziec ze nad Wisla ludzie lowia na 3 metrowe spinningi. A potem idziesz nad wode i widzisz dziadka z feederem

 

Tak naprawde, mysle ze nie ma lepszych i gorszych metod wedkarskich. Wazne jest indywidualne dopasowanie i to, komu jak wygodnie. A ze czasem jest przy tym inaczej... a czy to wazne? Wazne , zeby ryby braly :unsure:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Niestety, stwierdzenia generalizujace i bazujace na stereotypach maja to do siebie, ze niewiele wnosza. Byc moze p.Kolendowicz spotkal castingowcow rzeczywiscie o niskiej wiedzy wedkarskiej. Ale czy to uprawnia zeby wszystkich wrzucac do jednego worka?

Jak Amerykanie lowia w Mississippi? Nie wiem, nigdy nie bylem. Podejrzewam ze na rozny sprzet, w zaleznosci od tego co lubia i co chca osiagnac. To tak jakby powiedziec ze nad Wisla ludzie lowia na 3 metrowe spinningi. A potem idziesz nad wode i widzisz dziadka z feederem

 

Tak naprawde, mysle ze nie ma lepszych i gorszych metod wedkarskich. Wazne jest indywidualne dopasowanie i to, komu jak wygodnie. A ze czasem jest przy tym inaczej... a czy to wazne? Wazne , zeby ryby braly :unsure:

 

 

 

Głos rozsadku.

 

tylko, że kazdy co ma kolowrotek na kiju jest traktowany jak wedkarski przygłup, ktory wiedzę na temat wedkarstwa czerpie z internetu :huh: a nie z 'poważnych źrodeł

Jak bys sie czuł po takim postawieniu sprawy w dyskusjii??? jak równo prawny jej uczestnik?? Ja sie nie poczułem. Ponadto metoda jerkowa to spisek niektorych producentów przynet i wędzisk, którzy sztucznie wywołali zapotrzebowanie na tę metodę. :huh: Nie wszystko co jest popularne w USA powinno byc dobre unas. Argument zawsze ten sam. Polski wedkarz jest najlepszy na świecie bo wygrywa zawody w szwecji albo w Portugali, a amerykanie, skandynawowie, niemcy i japończycy mogliby się uczyć wedkarstwa w Polsce. Takich i różnych innych rzeczy mozna sie dowiedzieć dyskutujac z redaktorami polskiej prasy wędkarskiej

 

pozd jerzy :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Juz dosc dawno nie kupuje nie tylko WŚ ale w ogole zadnej prasy wedkarskiej. Najdluzej czytalem WŚ, bo jest tam kilku autorow, ktorych powazam z powodu jakosci ich artykolow. Po prostu widac, ze ci autorzy lowia a nie tylko odcinaja kupony z dawnej popularnosci..

Podstawa jest bowiem lowienie, obojetnie czy sa to dzerki, gumy...wedki 2m czy 4...

Musze przyznac, ze jak jeszcze czytalem, irytowaly mnie artykoly J.K. Widac w nich bylo, ze autor ten zatrzymal sie w pewnym m-cu ewolucji wedkarkiej. Scislej na 4m odleglosciowce i woblerku/gumce 2cm/ zawody z uzyciem tychze...

Chyba, ze odnioslem mylne wrazenie..

 

Wrazenie wrazeniem, ale zauwazylem, ze odkad wyzwolilem sie od myslenia sugerowanego przez prase, lowie duzo wiecej ryb, poznaje wiele ciekawego i niezawodnego sprzetu (nie mylic z reklamowanym badziewiem naszego rynku)...

Wnosze z tego, ze moim przyp. prasa wedkarska nie spelnia zalozonego zadania i nic dziwnego, ze jej nie kupuje.

 

Praso wedkarska!Czas na reforme!

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Friko, wbrew temu co napisałeś sprzęt jest lepszy i gorszy i lepiej lub gorzej dobrany. Nie zliczę ile to razy koledzy płakali bo nie mieli odpowiedniego sprzętu. Spróbuj orać dużymi ripperami pod prąd w szybkim nucie kijem ponad 3 m. I po co się katować jak może łowić komfortowo krótkim kijem. Trzeba dać szanse nowościom a potem wybrać. JK jest ofiarą swojego sukcesu. Przez kilka lat wciskał, że najlepszy spinning to przerobiona odległościówka. Jak hurtownie zostały wyczyszczone z bubli, to zmieniał śpiewkę i reklamował Lamiglasa bo dostał za to od Polspinningu kilka kijów. Nie dziw się, że teraz ludzie mają dystans do jego tekstów i nie tylko :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

....Musze przyznac, ze jak jeszcze czytalem, irytowaly mnie artykoly J.K. Widac w nich bylo, ze autor ten zatrzymal sie w pewnym m-cu ewolucji wedkarkiej. Scislej na 4m odleglosciowce i woblerku/gumce 2cm/ zawody z uzyciem tychze...

Chyba, ze odnioslem mylne wrazenie..

 

Gumo

a tak zapomnialem dodac, ze 'mała rybe wszystko zeżre wiec 2cm woblerek czy gumka jest napewno skuteczniejsza/bardziej uniwersalna niż wielki jerk, ponadto na delikatnej wklejance z długim dolnikiem predzej wycholuję dużego szczupaka albo sandacza, niz na sztywnym st croix z krótkim jednorecznym dolniczkiem...

@robert, z tym lamiglasem to jestem zaskoczony... :huh:

jerzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zdanie z artykułu

Niektórzy producenci sprzętu wędkarskiego zalecają do łowienia na dżerki wyłącznie wędziska bardzo krótkie (1,60-1,80m0 i sztywne jak dębowy kołek. Radzą trzymać je podczas łowienia opuszczone - szczytówką w kierunku do wody i szarpać ruchem do siebie. Tego rodzaju zalecenia uważam za porażkę zarówno teorii jak i praktyki spinningu

 

Podobno Jacek Kolendowicz to, autorytet w dziedzinie spinningu. Może nim był. Redaktor nie może być ignorantem, ale to problem Wędkarskiego Świata. Chyba,że w drukarni ktoś robi im dobrą robotę. Nie podważa się doświadczeń milionów ludzi, którzy łowią wędziskami castingowymi. Jeszcze do nich się nie zaliczam, ale po nowym roku spróbuję,.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Czym jesteś zaskoczony? Lamiglas robi super kije :mellow: Wiem bo używam i bardzo je chwalę. A o umowie przez małe u dowiedziałem się kiedyś. Zresztą w byłym Świecie Spinningu były reklamy Lamiglas/ Polspinning by Jacek K.

 

jestem bo dowiedzialem się, że lamiglas i inne amerykanskie kije nie sa lepsze od tego co rozprowadzają obecnie dystrybutorzy polscy na naszym rynku. Oczywiście w kategori jakość/cena.

pozd jerzy

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Friko, wbrew temu co napisałeś sprzęt

 

Robercie,

 

dla scislosci - pisalem o metodzie, nie o sprzecie. Sprzet oczywiscie ze moze byc zle dobrany, zarowno w metodzie castingowej jak i w metodzie spinningowej. Zle dobrany do warunkow lowiska, ale takze zle dobrany do wedkarza - w szczegolnosci do jego umiejetnosci operowania danym sprzetem

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Co do metody,łowie na multiki i stała szpule też(choc coraz to bardziej się zamulticzam),dziesiaj byłem na wielkiejżwirowni, w mojej okolicy,spotkałem 2 spinningistów,oczywiście pytali Panie a coto? na multik pan łapiesz,toć to sie plącze...(zeztaw kij do 35gr 2,10m Calcutta 201 i slidery 7cm,po chwili niesmiało zapytali czy dam im rzucic?dałem.I co dalej?no spodobało sie im Cytat ale to zaj... metoda i jak to leci :huh: .wiedzą już o stronce jerkbait.pl :mellow: tak na marginesie skończyło sie na tym,że jeden z nich przy mnie ciachnał na moj zestaw 70-taka.Koleszkom sie spodobało,bo pytali gdzie to kupic itp(po tych kilku rzutach stwierdzili ,ze to jest straszne dopuki sie nie spróbuje :D . myślę ,że o to chodzi by sprzet i metoda dawał radoche i pomagał uwidocznić doświadczenie Efektami w postaci FISHEK :lol: ,napewno ja z kijkiem 2.10 nie pujde na Wisłe w sandaczowe skarpy.tam biorę 270-300cm kij,w końcu poto jest tyle sprzetu by go dopasowac do miejsca i warunków wedkowania.

oddał bym cały sprzęt i łowiłbym na bambus, za ryby z lat70-tych,o których mi ojciec opowiadał jakie to były i ILE,ale niestety takie sa realia,że nie jest tak dobrze :(, no to chociaż mamy komfort łowienia wieloma metodami,i różnym sprzetem :mellow: jak ktoś nie chce nie musi :mellow: ,ilu wędkarzy tyle upodobań,

pozdro

hasior

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

...dowiedzialem się, że lamiglas i inne amerykanskie kije nie sa lepsze od tego co rozprowadzają obecnie dystrybutorzy polscy na naszym rynku. Oczywiście w kategori jakość/cena.

 

@Jerzy, moglbys rozwinac ta mysl?Wlasnie lekko skrecam w strone Lamiglasow i Seekerow, nie chcialbym przeplacac za cos, co jest tak samo dobre, jak to, co sie rozprowadza na naszym rynku... :D

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...