adatom Opublikowano 31 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2019 (edytowane) Skoro kolego widziałeś niewymiarowe sandaczyki w różnych "postaciach" i martwisz się o rybostan i o to, ile rybak zabierze z wody, w której łowisz, nie lepiej zamiast narzekać i nawołując o bezsensowności c&r zrobić zdjęcia tego co widziałeś i spróbować zrobić koło dupy sprawcy ? Z tego co mi się wydaje, każdego bez wyjątku obowiązują wymiary i okresy ochronne ryb. Chyba, że się mylę ?Ale co zrobić? Skoro ustawa o rybactwie śródlądowym na to zezwala. To wędkarzom dzierżawcy podnoszą wymiary i okresy, dlaczego? Dla ich kasy. Czy wiesz, że w/g tej ustawy, szczupak ma wymiar ochronny o ile pamiętam 40 cm i okres zaczynający się od lutego, a sandacz ma okres ochronny od marca i wymiar poniżej 50 cm?Nie martwię się o rybostan wód gospodarczych w ogóle, bo to są wody gospodarcze i tak wygląda na nich gospodarka rybacka. W końcu to zrozumiałem i nie pier***ę, że rybak wszystko "wybrał". To tak jak rolnik, zbiera co zasieje. Częścią jego dochodów są licencje, moim prawem mając licencję jest wziąć ryby zgodnie z regulaminem, albo zostawić jemu wypuszczając ją, jeśli mam takie życzenie. I dlatego nie wiem jaki ma sens C&R na takim zbiorniku. Martwię się o wody pstrągowe typu Pasłęka, na której dbamy o rybę i jedyny, kto może nam ją ukraść to kłusownik. Martwię się, że nasza sieja zanika, bo wpuszczono pelugę, która się skrzyżowała z naszą sieją i okazuje się, że taki związek matrymonialny daje bezpłodne egzemplarze. Martwię się o węgorza europejskiego, którego chińczycy napierda**ą w ilościach przemysłowych na morzu Saragossowym a Portugalczycy którzy lubują się w 8 cm węgorzykach w puszkach, oni też mnie martwią. Martwi mnie wpuszczanie suma karłowatego do naszych wód (czy Afrykańskiego, jak zwał tak zwał, większość wie o co chodzi). Martwi mnie wszechobecna populacja raka amerykańskiego pręgowanego, nosiciela raczej dżumy, która spustoszyła polskie zasoby raka szlachetnego. Martwi mnie jeszcze to, że pomimo ponad 3 tysięcy jezior na Warmii i Mazurach, Polska jest najsuchszym krajem w Europie. I to, że we wszystkich ościennych krajach do kormoranów się strzela, u nas nie, i dlatego tu przylatuje w takich ilościach. Jezioro Wulpińskie, populacja (na tyle co udało mi się policzyć) 150 ptaków gniazdujących na jednej wyspie, jezioro Klebraskie około 90 ptaków...Ale nie martwi mnie sandacz, czy okoń. Sandacz zarybiany jest rok w rok jak zboże, bo jak napisałem, to ryba handlowa. Okoń jest "plenny".Co do szczupaka. W jednym z internetowych tabloidach czytałem o wędkarzu, który złowił i wypuścił szczupaka chyba 113 cm. Były oklaski, ale w komentarzach wędkarze pisali, że następnego dnia pływał brzuchem do góry. To gdzie tu jest sens C&R? Złów, wypuść i pozwól zdechnąć? O to mi chodzi w bezmyślności stosowania C&R. Jak chcesz to stosować to używaj plecionki 20, kija do 70 gram, holuj rybę kilka do kilkunastu sekund i nie delektuj się holem. To jest C&R. Ale to nie do Ciebie, skorzystałem tylko z okazji, że inni to przeczytają. Edytowane 31 Sierpnia 2019 przez adatom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adatom Opublikowano 31 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2019 Słusznie, nie rozwijaj, bo mógłbym niechcący uszkodzić monitor... To uszkadzaj. Odsyłam Cię do odpowiedzi, którą dałem użytkownikowi "wilczybilet" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adatom Opublikowano 31 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2019 Ja jak wspomniałem dość dziwny jestem.....Sporo pln zostało na różnych wodach. Takie życie..No i takim zestawem możesz robić C&R. Parę do kilkunastu sekund hol dużej ryby nie daje szansy na wytworzenie się w jej mięśniach zbyt dużej ilość kwasu mlekowego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adatom Opublikowano 31 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2019 Znam przypadek kiedy został złapany pstrąg z mocno pokiereszowanym pyskiem w stanie już prawie zagojonym. Ryba ważyła coś około 2 kg, przy długości 74cm(woda nizinna) ryba musiała po tym incydencie(rozerwanie pyska) dłuższy okres nie pobierać pokarmu lub bardzo znikomo to robić co doprowadziło do jej spadku wagi, nie mniej jednak to przeżyła i pewnie by wróciła do wcześniejszej wagi tyle tylko że trafiła na wędkarz który ryb nie wypuszcza.Swoją drogą ciekawe co doprowadziło do tak dużych uszkodzeń pyska u tego szczupaka. W sumie waga nie duża, ciężko by było to zrobić w trakcie holu?Pewnie pleciomka + hamulec na full. Albo kormoran Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adatom Opublikowano 31 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2019 Nie ma co dywagować - wiadomo! My wędkarze męczymy ryby, a na pewno je stresujemy, dla naszej egoistycznej przyjemności. Pewnie większość z Forumowiczów nie jeździ na ryby, aby zdobyć pokarm dla swojej rodziny, dla ratowania życia. A to byłoby zrozumiałe, z punktu widzenia konkurencji gatunkowej. Mamy przyjemność w polowaniu, realizujemy jakieś atawistyczne popędy. Nie sądzę, że wędkujemy, aby wzmocnić wyniki finansowe rynku hobbystycznego. Sorki za dygresję, ale taka mi sie nasunęła. Popieram w pełni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wilczybilet Opublikowano 31 Sierpnia 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Sierpnia 2019 Czy wiesz, że w/g tej ustawy, szczupak ma wymiar ochronny o ile pamiętam 40 cm i okres zaczynający się od lutego, a sandacz ma okres ochronny od marca i wymiar poniżej 50 cm? Szczerze, to nie zgłębiałem się w tym temacie. Myślałem, że przepisy, tzn. wymiary i okresy ochronne ryb dotyczą zarówno wędkarzy, jak i rybaków i są takie same. Jeśli jest tak jak piszesz to rzeczywiście lipa :/. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mysha Opublikowano 2 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Września 2019 Boleń 68 cm złowiony 03.06./05.06./23.06.2017. W międzyczasie złowiłem w tym miejscu kilka innych bolków i wąsatego. Po holu suma Red Arc przeszedł do krainy wiecznych łowów i zastąpił go Stradic. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Opublikowano 2 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Września 2019 (edytowane) (…) Po holu suma Red Arc przeszedł do krainy wiecznych łowów (…)Niech mu ziemia lekką będzie...Namolny ten bolek i niczego się nie nauczył... Edytowane 2 Września 2019 przez Alexspin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adatom Opublikowano 2 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Września 2019 (edytowane) Nie sądzę. Wiem i pewnie Ty też jakie jest uczucie gdy z kranu poleje się na dłoń woda 80',nie będzie bąbla, ale przyjemne to nie jest. Piszę to w oparciu o zdanie niekwestionowanych autorytetów wędkarstwa.Nie wątpię, że ryby są w stanie wiele znieść, ale to nie znaczy, że mamy nie szanować ich jako przeciwników. Nawet prymitywne ludy po upolowaniu zwierzęcia oddawał hołd i część pokonane zdobyczy. Szanujmy naszych przeciwników dzięki którym możemy realizować nasze hobby i bez nsdmiernej "napinki".Zrozumiał bym to, gdyby to było poparte badaniami naukawymi a nie wędkarskimi domysłami. Jakikolwiek byłby to autorytet wędkarski, o ile nie ma doświadczenia naukowego, to żaden autorytet w tej kwestii. Ja mam takie doświadczenie. Małych okoni nie wypuszczam od razu, tylko do siaty. Po odpłynięciu z danego miejsca, wypuszczam je. Ale zauważyłem, że jeśli w pobliżu w wodzie są okonie, to te w siatce zaczynają szaleć. Ktoś to potwierdza? Edytowane 2 Września 2019 przez adatom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adatom Opublikowano 2 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Września 2019 Boleń 68 cm złowiony 03.06./05.06./23.06.2017. W międzyczasie złowiłem w tym miejscu kilka innych bolków i wąsatego. Po holu suma Red Arc przeszedł do krainy wiecznych łowów i zastąpił go Stradic.Będzie gorzej ze Stradic"kiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adatom Opublikowano 2 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Września 2019 Słusznie, nie rozwijaj, bo mógłbym niechcący uszkodzić monitor... A Tak w ogóle to chyba nic nie zrozumiałeś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adatom Opublikowano 2 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Września 2019 Na pewno ma sens, bo mniej zmęczona ryba znacznie łatwiej wróci do formy po stresie złowienia.Jednak nie zawsze jest to wykonalne. Chociażby przy łowieniu lekkimi przynętami, zwłaszcza zestawem castingowym. Nawet z wędziskiem 1-7g/1-4lb i leciutką szpulą 5,6g (Tatula), stosując plecionkę 0,08mm, nie byłem w stanie rzucać przynętami poniżej 4g, dopiero zejście z grubością plecionki do 0,03mm umożliwiło obniżenie ciężaru przynęt do 2,1g i to przy wędzisku teoretycznie CW 4-10g. Bezsprzecznie masz rację, taka plecionka pozwoli na wyrwanie z zaczepu (wyprostowanie kotwicy, haka). Mamy podobne łowiska, u mnie Pilica, Bzura, Ner lub Grabia, to nie Odra czy Wisła. Zielska, często nieprzebrane ilości, a z zaczepów największym jaki wyholowałem, była opona ciągnika rolniczego (zawzięcie walczyła i murowała), a najmocniejsza z używanych przeze mnie plecionek ma zaledwie 18lb. Niestety, w spinning jest wpisane na stałe, ryzyko utraty przynęty... Jestem więc zdania, że nie można ulegać stereotypom i wszystko trzeba dostosowywać do warunków łowiska i sprzętowych.To zależy, Jeśli chcesz stosować C&R to używaj jak najbardziej topornego sprzętu. Holuj rybę szybko, nie pozwól aby w jej mięśniach wytworzyło się zbyt dużo kwasu mlekowego, to spokojnie ją wypuścisz, a jak się zerwie w trakcie takiego szybkiego holu, to lepiej dla niej. Pomimo zniszczeń pyska. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Mysha Opublikowano 3 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Września 2019 Będzie gorzej ze Stradic"kiem.??? Dwa lata hula bez zarzutu.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alexspin Opublikowano 4 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2019 (edytowane) To zależy, Jeśli chcesz stosować C&R to używaj jak najbardziej topornego sprzętu. (…)Taaak… Czyli stosując Twoją radę powinienem na wzdręgi użyć na przykład https://www.wedkarski.com/wedki/17885-wedka-intensa-gtx-boat-ct-jaxon.html, a na szczupaka minimum https://www.wedkarski.com/wedki/17193-wedka-megalite-travel-h-fin-nor.html Nie daj Boże, żeby z Twoich porad korzystali adepci wędkarstwa... Ps„Daj waść spokój, słuchać hadko...” Edytowane 4 Września 2019 przez Alexspin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kotwic Opublikowano 7 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Września 2019 Martwi mnie wpuszczanie suma karłowatego do naszych wód (czy Afrykańskiego, jak zwał tak zwał, większość wie o co chodzi). I to, że we wszystkich ościennych krajach do kormoranów się strzela, u nas nie, i dlatego tu przylatuje w takich ilościach. Jezioro Wulpińskie, populacja (na tyle co udało mi się policzyć) 150 ptaków gniazdujących na jednej wyspie, jezioro Klebraskie około 90 ptaków...Martwi mnie, że wędkarz pisze zamiennie o sumiku karłowatym i sumie afrykańskim, nie mając wiedzy, że to inne gatunki. A tym bardziej, że nie podaje źródła informacji, gdzie to wpuszcza się do wód sumika karłowatego lub suma afrykańskiego. Martwi mnie także, że ktoś nie doczytał dostępnych materiałów, że nie we wszystkich ościennych krajach strzela się do kormoranów, a nie czytał lub nie zrozumiał, że odstrzały redukcyjne kormoranów prowadzone są także w Polsce.No i na jeziorze Wulpińskim, gniazduje więcej niż 150 kormoranów. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cinn Opublikowano 8 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Września 2019 (edytowane) Czy z tym maxymalnie szybkim holem ryb jest dobrze...Ostatnio złowiłem niemałego sandacza 95 cm.Hol był szybki, nawet bardzo szybki. Myślę że ryba nawet nie wiedziała co się stało.Najwidoczniej przeszedł ciężki szok bo dobre 3 minuty go reanimowałem w rzece.Trochę było mi smutno że nie chciał odpłynąć. Ale w końcu się udało.Po tej akcji późniejszym sandaczom dawałem trochę się wyszaleć zamian podebrałem i odpływały rześko. Przy połowie suma jak sprawdzałem wytrzymałość nowo poskładanego sprzętu wojarz z sumem około 160 cm trwał może ze 3 minuty z brzegu na kamienistej opasce.Przy podebraniu musiałem go dobrze złapać bo rękę chciał wyrwać.Później musiałem go dobrze przytulić bo za cholerę nie chciał się uspokoić. Jak bym go upuścił to na pewno potłukł by się nie miłosiernie na tych kamieniach. Tak więc myślę że trzeba dać rybkom chwilę na kontrolne szaleństwo by później znaleźć ten punkt, tą chwilę, najlepszy moment podebrania żeby było ok. Edytowane 8 Września 2019 przez cinn 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam 65 Opublikowano 20 Października 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Października 2019 Często zabieram dwa spiningi. Jeden bardzo lekki do paprochów, drugi do 70 g do jerków i ciężkich gum. Zdarza sie jednak ze na paprocha weźmie szczupak i zauważyłem że jest jakby wygłupiony. Jeżeli nie spłoszy sie moim zachowaniem to na delikatnej wędce walczy słabo jakby nie wiedzial co sie dzieje. Taki sam na ciężkim kiju walczy dużo mocniej i chyba bardziej się zmęczy. W zeszłym roku miałem ciekawy przypadek. Szczupak ok 60 cm wział na paproszka. Poczułem że jest ryba i że to nie okoń. Stałem nieruchomo w trzcinach i bardzo delikatnie ciagnałem go do siebie. Woda była czysta widziałem ze szczupak nie walczy , nie robi odjazdów tylko potrząsa pyskiem chcąc pozbyć sie paprocha. W końcu stał pod moimi nogami ale mnie nie zauważył. Jeszcze raz potrząsnąl głową i pozbył sie paprocha.Chwilę stał w miejscu i spokojnie odpłynał. Na ciężkim zestawie nigdy nie miałem takiego przypadku. A na lekkim już kilka razy zdarzyło mi sie że szczupak na dobre zorientował sie że cos jest nie tak dopiero w podbieraku na który go wczesniej bardzo delikatnie naprowadziłem. Warunek- ryba nie może spłoszyć sie moim zachowaniem. Nie wiem czy i wam sie zdarzyły podobne przypadki ale ja wnioskuję że czasem delikatny hol może być mniej szkodliwy niż siłowy. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.