Skocz do zawartości

"Kasowanie" / usuwanie luzów w kołowrotkach


fedx

Rekomendowane odpowiedzi

A ja bym ujął 0,02 mm. 

Minimalny luzik musi istnieć czy to się podoba czy nie.Na sucho z tak spasowaną przekładnią wszystko może być ok,ale pod obciążeniem może być zupełnie inaczej i raczej niekorzystnie dla przekładni. Wiem że jest teraz "moda" na kasowanie wszelkich luzów do zera. To niedobra metoda.

Był kiedyś u mnie osobiście Waldek @!Popper i pokazałem jemu na przykładzie kołowrotka dlaczego muszą istnieć tzw. luzy techniczne (montażowe).Pisaniną trudno to wytłumaczyć.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek jak na zmówienie, wlasnie miałem pytać o luzy.

Do rzeczy.

1.) Kołowrotek w rozmiarze 1000, shimano. Na kole napędu fabrycznie dwie podkładki, ciensza i grubsza. Z dwoma - czuć lekkie ząbkowanie, i opór. Z cieńszą - luz powoduje dyskomfort łowienia. Z grubszą nadal jest luz, ale już akceptowalny. Wykombinowalem jak wyzej napisano, że łowiac dociskam koło do piniona, wiec na razie zostawiam tylko gruszą, luz moim zdaniem w granicach 0,1mm. Czyli tak jest dobrze i nie zarżne przekładni?

 

2.) stara Ultegra 4000 supership. Wiekowa, więc luzy są, ale kultura pracy bardzo dobra. Teraz kwestia jak dalece ten luz kasować, bo tu już i wiek i zapewne fabrycznie kolowrotek nie był pasowany "na piczny włos"? Pinion podparty od dołu, wiec luz w mniejszym stopniu dotyczy łożysk a bardziej układu napędowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jednym z moich kołowrotków po wymianie tulejki na łożysko na podparciu piniona występował spory luz. Próbując jakoś sobie z tym poradzić postanowiłem zniwelować ten luz taśmą teflonową stosowaną do uszczelnień sanitarnych ( łączenie gwintów ). Nawinąłem taśmę tak by łożysko weszło z delikatnym oporem, przyciąłem żeby nie wystawała za łożysko ( oczywiście pinion wcześniej wyczyszczony, odtłuszczony ), bałem się tylko, że taśma pod wpływem smaru z koła lub oliwki z osi zniszczy się i wlezie gdzie nie potrzeba. Śmiga tak już drugi sezon i nie wykazuje żadnych niepokojących objawów, taśma trzyma się pieruńsko piniona :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na podparciu piniona mam na razie oryginalną tuleje plastikową, właśnie z racji luzu na łożysku. Lozysko ma średnicę wew. 6,00 a pinion ma 5,85. Tulejki 0,15mm nie da sie tak latwo dorobić, jakkolwiek ktos pisał że zrobił z rurki z anteny od radia. Rozwiazania z taśmą czy termokurczem uwazam za gorsze od plastiku - nie gwarantują osiowości piniona, a jak wystąpi nawet minimalne bicie to przekładnia szybko padnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na podparciu piniona mam na razie oryginalną tuleje plastikową, właśnie z racji luzu na łożysku. Lozysko ma średnicę wew. 6,00 a pinion ma 5,85. Tulejki 0,15mm nie da sie tak latwo dorobić, jakkolwiek ktos pisał że zrobił z rurki z anteny od radia. Rozwiazania z taśmą czy termokurczem uwazam za gorsze od plastiku - nie gwarantują osiowości piniona, a jak wystąpi nawet minimalne bicie to przekładnia szybko padnie.

A jak jest ten luz w orginalnej tulejce to bicia nie ma? To nie wiertarka czy tokarka tylko kołowrotek :-) chyba że ktoś kręci z szybkością 1000 obr/min owe bicie ZEŻRE całą przekładnie razem z korbką i ręką wędkarza  he he he  :-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na oryginalnej tulei nie ma bicia, i zastanawiam się czy jest sens wymiany na łożysko - grubsza kombinacja która moze więcej zepsuć niż poprawić, na pewno fabryczny plastik ma większą dokładność pasowania niz łozysko z redukcją. Już chyba predzej bym pomyślał o dorobieniu całej tulejki z mosiądzu , jakoś na takich ślizgach pracowały legendarne Mitchelle 300, Abu 44 i dawało to radę latami. Jako że pinion jest mosiężny (a dokładnie to chyba fosforobrąz) to z tuleją z mosiądzu o mniejszej twardości powinien wykazywać nikłe zużycie i mieć tendencję do samosmarności. Jeśli błądze to proszę nievh p. Leśniak mnie poprawi - moja wiedza z mechaniki nieco zardzewiała.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na oryginalnej tulei nie ma bicia, i zastanawiam się czy jest sens wymiany na łożysko - grubsza kombinacja która moze więcej zepsuć niż poprawić, na pewno fabryczny plastik ma większą dokładność pasowania niz łozysko z redukcją. Już chyba predzej bym pomyślał o dorobieniu całej tulejki z mosiądzu , jakoś na takich ślizgach pracowały legendarne Mitchelle 300, Abu 44 i dawało to radę latami. Jako że pinion jest mosiężny (a dokładnie to chyba fosforobrąz) to z tuleją z mosiądzu o mniejszej twardości powinien wykazywać nikłe zużycie i mieć tendencję do samosmarności. Jeśli błądze to proszę nievh p. Leśniak mnie poprawi - moja wiedza z mechaniki nieco zardzewiała.

Dokładnie tak. Więcej można popsuć jak poprawić. Ale do niektórych to nie trafia,bo chcą mieć jak najwięcej łożysk w swoim kołowrotku. Zasadność przeprowadzenia przemyślanego tuningu jest w momencie zastąpienia oryginalnych tulejek na łożyska które mają takie same wymiary.A i tak wymaga to dokładnej regulacji i nie zawsze to dobrze wychodzi na zdrowie np. na "worm shaft",gdzie zastąpienie tulejek na łożyska nieraz pogarsza pracę mechanizmu oscylacji. Tuning na "siłę" z punktu technicznego na nic się nie zdaje,bo można narobić więcej szkody jak pożytku.

Sekwencja osadzenia łożyska na taśmie teflonowej rozbawiła mnie do bólu. Bez urazy @Pendergrast.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak. Więcej można popsuć jak poprawić. Ale do niektórych to nie trafia,bo chcą mieć jak najwięcej łożysk w swoim kołowrotku. Zasadność przeprowadzenia przemyślanego tuningu jest w momencie zastąpienia oryginalnych tulejek na łożyska które mają takie same wymiary.A i tak wymaga to dokładnej regulacji i nie zawsze to dobrze wychodzi na zdrowie np. na "worm shaft",gdzie zastąpienie tulejek na łożyska nieraz pogarsza pracę mechanizmu oscylacji. Tuning na "siłę" z punktu technicznego na nic się nie zdaje,bo można narobić więcej szkody jak pożytku.

Sekwencja osadzenia łożyska na taśmie teflonowej rozbawiła mnie do bólu. Bez urazy @Pendergrast.

Fakt. Ja próbowałem podmienić tulejki na łożycha w dwóch TP SW4000 2009. Dołożenie łożyska od strony dupki powodowało pogorszenie pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bicia nie ma ale jest spory luz.dokładność tracisz tylko na luzie konstrukcyjnym łożyska.jak dla mnie w tym miejscu jest jak najbardziej sens wymiany a kto się zdecyduje to jego osobista sprawa.

samo dopasowanie polega na wkręceniu rurki w zakrętarkę i szlifowaniu jej wewnętrznej ścianki na drobnym papierze naklejonym na wałku do uzyskania wymiaru końca piniona-jedynie co można zepsuć to obrabiany materiał,no ale polak potrafi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak. Więcej można popsuć jak poprawić. Ale do niektórych to nie trafia,bo chcą mieć jak najwięcej łożysk w swoim kołowrotku. Zasadność przeprowadzenia przemyślanego tuningu jest w momencie zastąpienia oryginalnych tulejek na łożyska które mają takie same wymiary.A i tak wymaga to dokładnej regulacji i nie zawsze to dobrze wychodzi na zdrowie np. na "worm shaft",gdzie zastąpienie tulejek na łożyska nieraz pogarsza pracę mechanizmu oscylacji. Tuning na "siłę" z punktu technicznego na nic się nie zdaje,bo można narobić więcej szkody jak pożytku.

Sekwencja osadzenia łożyska na taśmie teflonowej rozbawiła mnie do bólu. Bez urazy @Pendergrast.

 

Nie obrażam się :) Ech... Gdybym tylko miał tokarkę... No ale to tylko był eksperyment i na razie się sprawdza a z braku laku trzeba kombinować  :P A luz na tulejce był nie mały w tym wypadku i wyszło to kołowrotkowi tylko na plus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.A i tak wymaga to dokładnej regulacji i nie zawsze to dobrze wychodzi na zdrowie np. na "worm shaft",gdzie zastąpienie tulejek na łożyska nieraz pogarsza pracę mechanizmu oscylacji. (...) .

Bo nie ma łozysk o wysokosci identycznej jak tuleja teflonowa, i do uzyskania dobrej pracy wormshafta trzeba trochę zabawy z podkładkami. Prosta wymiana tulei na łożysko daje kiepski efekt. Sam wykonałem taką operację chyba tylko dla dobrego samopoczucia , ale dobór podkładek zajął sporo czasu. Na szczęście ten dystans nie musi być z cudownych materiałów, bo chodzi o odsunięcie zewnętrznego pierscienia łożyska od obudowy/blaszki stopującej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo nie ma łozysk o wysokosci identycznej jak tuleja teflonowa, i do uzyskania dobrej pracy wormshafta trzeba trochę zabawy z podkładkami. Prosta wymiana tulei na łożysko daje kiepski efekt. Sam wykonałem taką operację chyba tylko dla dobrego samopoczucia , ale dobór podkładek zajął sporo czasu. Na szczęście ten dystans nie musi być z cudownych materiałów, bo chodzi o odsunięcie zewnętrznego pierscienia łożyska od obudowy/blaszki stopującej.

A te podkładeczki dorabiałeś czy miałeś jakieś "oryginalne "? :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilsza rentgen , dziurkacz biurowy i dziurkacz rewolwerowy z wymiennymi końcówkami i masz podkładki jak ta lala :-). Tutaj @etherni ma całkowta racje. Raz sama praca worma ,a dwa nawój linki..... Jezele róznica między tulejka a pinionem wynosi 0.2 to nie warto nic kombinowac? Rotor buja sie na boki jakby strzelił co najmniej 0.7l samogonu :-) to przeciez tez nie wskazane. I nie ma luzu gdzie indziej tylko na dolnym podparciu piniona....

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...