Skocz do zawartości
  • 0

Przechytrz dużego klenia - żaby ciąg dalszy...


Sayonara

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Witam, zaciekawił mnie ten wątek, i nabyłem żabkę Jaxona ta akurat 4cm, i oczywiście pojawiła sie kwestia przezbrojenia, także usunąłem to oryginalne, kombinowałem aż wreszcie zastąpiłem kotwiczką na stalowej lince przyponowej, wymierzyłem długość i przewlokłem poprostu przez ten miękki korpus, za pomocą igły, od strony agrafki zapinam za oryginalny zaczep i dodatkowo za pętelke która wystaje, środek korsupu pozostaje naturalnie miękki, a kotwiczka podczas ściagania zwisa swobodnie, nie zaburzając pracy, na razie na jeden testowy wypad udało się złowić na tą żabke wymiarowego klenia, branie nastapiło zaraz po uderzeniu żaby w wodę , przedtem kilka rzutów na różne woblerki tonące i smużaki opatrzone odprowadzeniem ryby...jak uda  się skusić większego to na pewno wstawie fotke

 

post-57228-0-03353400-1562923112_thumb.jpgpost-57228-0-72631800-1562923112_thumb.jpgpost-57228-0-65368100-1562923113_thumb.jpgpost-57228-0-72030300-1562923114_thumb.jpg

 

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pokażę Wam coś ciekawego. W wykres temperatur mojego odcinka rzeki z ostatniego miesiąca wpisałem złowione klenie. Klenie powiedzmy 45 do 70 (bez picikłaka), czyli generalnie duże ryby tego gatunku. Górki na wykresie to najwyższe temperatury doby – dołki to temperatury nocy. Za dnia, najczęściej wieczorem, rzadziej rankiem bo nienawidzę wcześnie wstawać łowiłem na rzece prawie codziennie. Niedługo. Godzinę, dwie. To max. Czasem latałem też nocą. Te „nocą” to było najczęściej gdzieś tak w okolicach jedenastej do drugiej.

 

post-56390-0-46907200-1562947865_thumb.jpg

 

Moje klenie dostają żerowego amoku w temperaturze wody 19-21 stopni. Od 22 zaczyna się chujenka. Przy jeszcze cieplejszej wodzie w zasadzie można zostać w domu. Podobnie, kiedy temperatura spada poniżej osiemnastu stopni.

Wnioski:

- zakres naprawdę optymalnego żerowania kleni jest w zasadzie bardzo wąski, bo ma tylko dwa stopnie.

- kiedy woda ma optymalną temperaturę kleń żre cała dobę z jednakową – wysoką intensywnością i można go skutecznie łowić tak w dzień jak i w nocy.

- biorąc pod uwagę dobowe zmiany temperatury, czasem lepiej łowić w nocy, a odpuścić w dzień

- jeśli woda ma mniej niż 18 i więcej niż 23 stopnie miejsce planowego świadomego spinningu zajmuje… spinningowa loteria.

Ciekaw jestem jak jest na innych wodach. Czy ten termiczny schemat to „klucz” do skutecznego łowienia kleni wszędzie, czy też trzeba wprowadzać poprawkę „lokalizacyjną” i na innych łowiskach będzie to wyglądało inaczej?

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
...   ...   ...

Wnioski:

- zakres naprawdę optymalnego żerowania kleni jest w zasadzie bardzo wąski, bo ma tylko dwa stopnie.

- jeśli woda ma mniej niż 18 i więcej niż 23 stopnie miejsce planowego świadomego spinningu zajmuje… spinningowa loteria.

...   ...   ...

 

Podeślij Tomek, link do tej strony.

Z chęcią porównam swoje wyniki na rzece na której łowię. Też łowię w Niemczech.

 

..."70" robi wrażenie!!! -nawet "bez picikłaka" :good:

Edytowane przez Remicki
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W necie nie znalazłem żadnych informacji o takich stacjach i ewentualnym monitorowaniu temperatur.

Nie znalazłem, być może dlatego że nie znam niemieckiego ;) ....Rybki w milczeniu im podławiam  :D.

Niestety, tu też nie ma stacji pomiaru temperatur w Vorpommern.

post-50504-0-72049500-1562954331_thumb.png

Edytowane przez Remicki
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja bym przyjął, że pogoda w pasie od tego punktu na Łabie do Odry raczej była taka sama, więc i temperatury wody w rzekach podobne. Pomorze Przednie nie jest szczególnie wielkim obszarem. Lokalne ochłodzenie lub wzrost temperatury w przypadku wody płynącej nie ma specjalnego znaczenia. Dla małego, płytkiego zbiornika, owszem. Ewentualnie stały dopływ ciepłej wody np. z elektrowni. Remicki może spokojnie podane tam temperatury ( https://www.gewaessergueteonline.nlwkn.niedersachsen.de/Karte dla tygodnia, miesiąca, roku) skonfrontować z wynikami łowienia. Optimum amoku dla różnych populacji kleni może, ale nie musi być identyczne, Może akurat przemiana materii jest wtedy najszybsza, a może nie to tak ważne, a dostępność pokarmu i jedno z drugim nie musi się tak bardzo pokrywać. Jakość wniosków wymaga jednak danych z wielu obserwacji. Ciekawa sprawa z tym dwustopniowym optimum. Może to nie tylko klenia dotyczy?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

... Ciekawa sprawa z tym dwustopniowym optimum. Może to nie tylko klenia dotyczy?...

 

Ciekawa.

W Polsce w takim natężeniu łowiłem tylko na Białej Przemszy w latach jej świetności - też niemal dzień w dzień. Ale to jak gdyby poszło na żywioł. Nie trzeba było się zastanawiać - bo ryb było multum. Tutaj mam rzekę pod nosem, więc łatwo mi pewne zależności wyczaić. I wcale nie jest to jakaś strasznie rybna rzeka. Ad hoc wskażę w Niemczech czy Polsce z dziesięć rzek o podobnym charakterze - ale znacznie bogatszej populacji dużych kleni. Zawsze mi się wydawało, że kleń jest bardziej "ciepłolubny" - bo w końcu 20 stopni to zimnawa woda. A jednak nie. Niespodzianką były też dla mnie różnice temperatur wody na przestrzeni zaledwie paru dni. Oker na odcinku gdzie łowię jest nieco specyficzna, bo 40 km wyżej są góry Harzu. Wszystko co się dzieje w górach Harzu ma bezpośredni wpływ na moje łowienie mimo że "moja" rzeka płynie równiną saksońską

Niemniej, zaczynam powoli rozumieć dlaczego tak wiele wyjazdów na ryby nie skończyło się tak, jakbym sobie tego życzył. :) :) :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To ja mogę spokojnie napisać ,że w moich okolicach kleń od zawsze bardzo słabo brał w upały ( kiedy woda była bardzo ciepła pomimo górskiego charakteru) , tak samo jak bardzo zimna aczkolwiek , o ile z ciepłą woda nie spotkałem się z wyjątkiem to z wodą lodowatą tak : jakieś 20 lat temu przyjechali wędkarze w zimę ( ferie zimowe w tedy były) i na kukurydzę i serek topiony nałowili kilkadziesiąt kleni. Tylko nie sadziłem ,ze jest to faktycznie tak wąski zakres jego optymalnego brania. Co do letniego wieczornego łowienia kleni to ostatnio z tatą rozmawiałem ,ze faktycznie coś w tym jest , bo kiedyś nastawił się na pstrąga bo widział ,ze żeruje ale tak już na szarówce i okazało się ,ze to nie pstrągi tylko całe stado ( mnie i jemu zawsze się wydawało ,że ogromne klenie to samotniki) ogromnych ~ 70cm kleni. Pisze o spinningu  i historii sprzed też min. 20 lat . Co do świtu to tutaj pisze spokojnie , ani ja ani tata o świcie klenia nie złowiliśmy nigdy. W nocy podobno ( historie również min. 20 letnie) mój tata miał sukcesy. 

 

 

Musze o coś zapytać : pisałeś ,ze łowiłeś klenie na zaporówkach , więc może coś doradzisz. Czy to prawda ,ze jak ja widzę wygrzewające się klenie i nie uciekające klenie to znaczy ,że one nie są chętne do żerowania ? Bo mam upatrzone stado klenia , mniejszego niż 70cm tam nie ma .Rzucam przynętę , klenie widząc ją wolno podpływają i ją odprowadzają i wracają na miejsce i tka za każdym razem z każdą przynętą ( blacha , kopyto , twister , imitacja plastikowa konika polnego)  Podobne historie mam z rzekami widzę całe stado klenia i jak mu rzucę przynęta to albo uciekną albo odprowadzą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jak materiał będzie elastyczny, to nie powinno się nic niepokojącego wydarzyć. Można zanurzyć w gorącej wodzie, można potraktować miejsca, gdzie wychodzi oczko i kotwica płynem do naczyń. Ścisnąć gumiaka palcami przy oczku i ciągnąć powoli i z wyczuciem za kotwicę.

Nie wiem, jakie są rozwiązania w innych, ale w moich zastosowano zapinki, jak na zdjęciu. U góry, żaba po przezbrojeniu.

post-55449-0-91003200-1563098688_thumb.jpg

 

Kolejnych gumiaków nie będę pozbawiał podwójnej kotwiczki. Będę próbował jednak dozbroić do tego, co jest.

W tym przypadku pokazuję żuka silikonowego. Do kotwiczki dołożyłem kółko łącznikowe i do szybkiego ściągania lub zapinania agrafkę z kotwiczką. Nie mam agrafki o większym łuku kolankowym i stąd dodatkowo zastosowałem kółko łącznikowe. Na przyszłość zrezygnuję z niego i będzie większa agrafka, aby przybliżyć kotwicę do korpusu żuka.

Ułamek sekundy i w zależności od warunków łowicie z kotwicą lub bez.

post-55449-0-03720800-1563099212_thumb.jpg post-55449-0-82987700-1563099250_thumb.jpg

 

Jak wiecie, w większych przynętach klenie lubią się zapinać za środkową-brzuszną kotwicę. I tu może się okazać, że rozwiązanie z dozbrojką i agrafką będzie mało doskonałe. Sposób proponowany przez Sayonara bardziej do mnie przemawia, ale spróbować nie zaszkodzi. Jak do tej pory żuk zostaje tylko podbijany przez klenie i nie udało się spotkać z konkretnym przeciwnikiem. Z łowieniem ich niem mam specjalnie wielkich problemów, ale uparłem się na gumowce. W końcu i ja ujarzmię te przynęty:)

Z jednym się nie zgodzę. Że klenia nie złowi się na chlapiące, hałasujące, mocno zaburzające wodę przynęty;)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

...Z jednym się nie zgodzę. Że klenia nie złowi się na chlapiące, hałasujące, mocno zaburzające wodę przynęty;)...

 

I bardzo dobrze, że się nie zgadzasz :)

Mamy wokoło masę kleniowych mędrców, co to wszystkie kleniowe mądrości wyssali z mlekiem matki. Nie-zgadzanie się na utarty standard to najlepsza - i jedyna - droga do znalezienia czegoś nowego, fajnego, twórczego. Do rozwoju.

Tak trzymaj :good: 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To i ja opiszę co i jak, a co mi tam :) Forum jest po to, by dzielić się wiedzą. Zachęcony wpisami Tomka "Sayonary" zakupiłem 4 żabki. 2x4 cm na klenia i 2x6 cm na szczupaka. Są to żabki Jaxona z serii Magic Frog w kolorach "A" i "D". Delikatnie, ciągnąc od tyłu za kotwiczkę, wyjąłem ją z żabek. Zamiast niej, zrobiłem stelaż z drutu miedzianego (innego niestety nie miałem) zakończony z obu stron oczkami. Jedno oczko wyprowadziłem w pyszczku żaby (w dziurze po oryginalnej kotwicy), a na drugie oczko założyłem małe kółko łącznikowe, wyprowadziłem je "w dupie" tuż powyżej ołowiu i zamontowałem niewielką kotwiczkę. Dziurę na brzuszku, po oryginalnej kotwicy, zakleiłem poxipolem.

Jak na razie, mimo 2 wypraw, szczupaka nie dane było mi na żabkę złowić i żadnego wyjścia ze strony ryb nie zanotowałem. Może po prostu ryby nie żerowały albo nie było ich w łowisku. Natomiast co do kleni, to byłem 2 razy i za pierwszym razem na niewielkiej rzeczce ( 5-7 m. szerokości), miałem 2 wyjścia ryb do przynęty, podczas ściągania jej z prądem. Niestety ryby się nie zapięły. Natomiast za drugim razem, wczoraj na podkrakowskiej Wiśle, zaliczyłem pierwszą rybę na froga. Klenik miał 44 cm. i uderzył podczas podciągania żabki pod prąd, na metrowej wodzie, przy zalanych trawach. Było to jedyne branie tego dnia. Na woblery i blachy nie było nawet puknięcia.

I teraz pytanie do Sayonary :)

Żabki większe (6cm) są pływające, a te mniejsze (4 cm) wolno toną. Czy to tak ma być ?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

(…)

Żabki większe (6cm) są pływające, a te mniejsze (4 cm) wolno toną. Czy to tak ma być ?

Przepraszam, że się "wcinam" - moje nie toną, nadal są przynętami powierzchniowymi. Może zastosowałeś zbyt ciężkie kotwiczki. Ja uzbroiłem moje hakami offsetowymi (wcześniej napisałem jakie haki i rozmiary). Wczoraj je wypróbowałem, ani 6-ki, ani 4-ki nie straciły pływalności.

Podobnie myszka MISTRALLA nie utraciła pływalności po przezbrojeniu.

Edytowane przez Alexspin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja również postanowiłem dać szansę żabie na ostatnich łowach i mega mnie to wciągnęło :D

Łowiłem na drewnianą bezsterową wersję ale brania miałem atomowe i kilka fajnych ryb wylądowało na brzegu  B)

Miałem walczyć całą niedzielę ale pogoda skutecznie pokrzyżowała plany i skończyło się na godzince z hakiem w sobotę  <_<

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Brawo żabio-łowcy :) :) :)

Tonące żaby zdarzają się u wszystkich producentów. Szczególnie w mniejszych modelach. Producenci mają dużą tolerancję w dawkowaniu ołowiu, pewnie i materiał miewa różną pływalność.

Gdzieś wcześniej pisałem o tym... ja moje żaby generalnie odciążam. Przy wklejaniu tego ołowianego czopka połowę odcinam. Przynęta nadal jest wystarczająco ciężka i lotna ale odciążona żaba dużo fajniej, subtelniej pracuje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To i ja opiszę co i jak, a co mi tam :) Forum jest po to, by dzielić się wiedzą. Zachęcony wpisami Tomka "Sayonary" zakupiłem 4 żabki. 2x4 cm na klenia i 2x6 cm na szczupaka. Są to żabki Jaxona z serii Magic Frog w kolorach "A" i "D". Delikatnie, ciągnąc od tyłu za kotwiczkę, wyjąłem ją z żabek. Zamiast niej, zrobiłem stelaż z drutu miedzianego (innego niestety nie miałem) zakończony z obu stron oczkami. Jedno oczko wyprowadziłem w pyszczku żaby (w dziurze po oryginalnej kotwicy), a na drugie oczko założyłem małe kółko łącznikowe, wyprowadziłem je "w dupie" tuż powyżej ołowiu i zamontowałem niewielką kotwiczkę. Dziurę na brzuszku, po oryginalnej kotwicy, zakleiłem poxipolem.

 

Jak na razie, mimo 2 wypraw, szczupaka nie dane było mi na żabkę złowić i żadnego wyjścia ze strony ryb nie zanotowałem. Może po prostu ryby nie żerowały albo nie było ich w łowisku. Natomiast co do kleni, to byłem 2 razy i za pierwszym razem na niewielkiej rzeczce ( 5-7 m. szerokości), miałem 2 wyjścia ryb do przynęty, podczas ściągania jej z prądem. Niestety ryby się nie zapięły. Natomiast za drugim razem, wczoraj na podkrakowskiej Wiśle, zaliczyłem pierwszą rybę na froga. Klenik miał 44 cm. i uderzył podczas podciągania żabki pod prąd, na metrowej wodzie, przy zalanych trawach. Było to jedyne branie tego dnia. Na woblery i blachy nie było nawet puknięcia.

 

I teraz pytanie do Sayonary :)

 

Żabki większe (6cm) są pływające, a te mniejsze (4 cm) wolno toną. Czy to tak ma być ?

 

Jak łowisz na zakrakowskiej Wiśle... pojedź do Nowego Brzeska. Trzy km przed mostem jest potężna rafa. Klenie są tam od wiosny do późnej jesieni. Duże. Do tego trafia się ładny wiślany szczupak. To w dzień. Nocą - jak łowisz w nocy - duży kleń, sandacz, sum. To wszystko żre żaby aż miło :) Rafa jest wymarzonym łowiskiem "żabim" Wszędzie dorzucisz i obłowisz każdy zakamarek bez obawy o zaczepy. To znane miejsce i mocno przełowione klasykami. Żaba to dla ryb nowość... pewnie dlatego robi tam Sajgon.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wczoraj je wypróbowałem, ani 6-ki, ani 4-ki nie straciły pływalności.

Podobnie myszka MISTRALLA nie utraciła pływalności po przezbrojeniu.

Bym wiedział Alku że masz frogi to bym je sobie dokładnie zobaczył... próbowałeś na przewężeniu starorzecza - tam w lewo, gdzie kapelony rosły na całej szerokości?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...