Skocz do zawartości
  • 0

Przechytrz dużego klenia - żaby ciąg dalszy...


Sayonara

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

a ja myślę mysze zrobić.Takie coś jak szczury które robiłem kilka lat temu na Tajmienie, tylko trochę w mniejszym gabarycie i chyba bez tego chlapka z przodu.

attachicon.gif post-46714-0-48787400-1401519303.jpg

 

Zrób. :) 

Żaba, mysz, żuk – jeden kit. Żadna drapieżnie żerująca ryba nie odpuści temu co płynie po powierzchni – bo to najłatwiejsze do upolowania żarcie.

Mam takie doświadczenie którymi nie powinienem się chwalić na TYM portalu. Ale je mam – bo w Niemczech czasem trzeba zabić rybę. Nie stać mnie na kary po parę tysięcy euro. Z ostatniego szczupaka złowionego „przy ludziach” wyjąłem 25 cm, młodą nutrię. Żona powiedziała – wiesz, ja już chyba wole pangę ze sklepu, niż rybę co żre szczury….

Powierzchnia wody to najbardziej niedoceniana przez spinningistów strefa połowu… I dotyczy to wszystkich ryb.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A u mnie klenie słabo a nawet kiepsko reagują na żabę. Problem tkwi w ciężkiej rzece. Trudna do obłowienia. Widziałem klenie przy zwalonych dzrzewach taki grubo ponad 50cm i reakcja kiepska na żabę. Trudno je wyciągnąć spod tych drzew. No ale bede kombinował. Już myślałem aby przemalować żabę na ciemniejszy kolor bo takich zielonych to nie widziałem nad rzeką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zmień porę łowienia. To najczęściej działa.

Kolorem się nie przejmuj. Na tle nieba - widziana od dołu - każda żaba jest taka sama. Piszę o moich doświadczeniach. U mnie, czy żaba jest żółta, zielona czy fioletowa w bordo kropki - nie ma to żadnego wpływu na ilość brań,

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A jak z prowadzeniem przynęty? Spod tych zwalonych drzew nie widzę innej opcji jak podejść klenia od tyłu co wiąże się z prowadzeniem żaby z prądem. Czy to nie jest problem? W takim miejscu żaba musi być podana dosłownie w punkt. Będę kombinował.

Taką żabę zrobiłem, ok 45mm. Mam też większe gumowe.

post-68674-0-71510700-1563356454_thumb.jpg

Edytowane przez Zybi81
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Najwięcej brań miewam prowadząc żabę w poprzek nurtu i "najeżdżając" nią na domniemane stanowisko klenia. Te stacjonarne spod drzew - tu ważna jest precyzja rzutu - biorą mi niemal natychmiast. Ale ważna jest precyzja rzutu - trafienie we właściwy punkt i subtelne podanie żaby, ciche. Nie wiem jak to wytłumaczyć - ale żaba nie może wpadać do wody jak kamień. Z rozbryzgami. Uczyłem się tego cały sezon. W końcu załapałem. Ty też załapiesz ;)

Sprowadzanie żaby z prądem jest OK. Dużo kleni tak złowiłem. Najmniej skuteczne jest łowienie pod prąd. Mnie sprawdzało się tylko w miejscach z bardzo silnym uciągiem...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A jak z prowadzeniem przynęty? Spod tych zwalonych drzew nie widzę innej opcji jak podejść klenia od tyłu co wiąże się z prowadzeniem żaby z prądem. Czy to nie jest problem?

Jeżeli chodzi o rzeki, to słabsze wyniki można tłumaczyć tym, że wielu wędkarzy z uporem prowadzi przynęty pod prąd.

W zasadzie tylko pod prąd. Sayonara napisał jak i nie trzeba nic do tego dodawać.

Ten sposób sprawdza się nie tylko z żabami. Również najeżdżałem stanowiska kleni prowadząc przynęty z nurtem.

Żaby ładnie falują frędzlami i wzrokowo wygląda taka akcja bardziej naturalnie.

Czasami delikatnie szarpałem szczytówką, aby żabka cmoknęła o wodę.

Wczoraj obiecałem sobie, że już czas je przechytrzyć za dnia. Gdy dotarłem nad wodę, to się trochę podłamałem.

Woda znowu podniesiona, trącona i spływało pełno zielska.

Jedyny plus tej sytuacji to poziom pozwalał poprowadzić żaby ponad falującym podwodnym zielskiem.

Było więcej miejsc do obłowienia. Zaczęło się nieźle. Po kilku wachlarzach mam zbiórkę.

Walka trwała kilka sekund do momentu wplątania linki w gęstwinę traw.

Walczyłem żabami ponad dwie godziny. W tym czasie miałem sześć ataków, trzy ryby na kiju i jednego klenia udało się sfotografować.

 

post-55449-0-92938700-1563361852_thumb.jpg

 

Wyjść do żaby było więcej, te pozostałe, to były takie wypady obserwacyjne.

Pora dnia i efekty? O kurcze, jakie to ważne. I smutne, że spora część z was łowi, kiedy może.

To nie zawsze idzie w parze z aktywnością ryb.

 

Powoli zaczynam dogadywać się z gumowymi przynętami. Zaczyna ich przybywać w pudełku.

A rozglądam się jeszcze za kolejnymi:)

Wczoraj najlepiej łowiła "turbo żaba". Nie robi wielkiego zamieszania.

Śmigiełko dopiero daje znać o sobie, gdy żaba spłynie poniżej mojego stanowiska i zaczynam grać jak popperkiem.

Wtedy, podszarpując szczytówką, robi się te popperkowe plum, plum.

post-55449-0-61363300-1563362868_thumb.jpg post-55449-0-37365400-1563362895_thumb.jpg

 

Jeszcze jedna sprawa. Żeby łowić klenie, te +50, to nie jest proste zadanie. Mowa o regularnym łowieniu przynajmniej kilku w sezonie.

Nawet reklamowana magiczna przynęta za kilka stów sama nie złowi takiej ryby, jak nie poświęcimy jej i konkretnym rybom odpowiedniej dawki czasu.

Klenie powyżej pięćdziesięciu centymetrów, to zakrawają w niektórych przyjętych normach medalowych, właśnie rybę medalową.

I takich nieustannie życzę :)

Żaby są :good:

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                                :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No i tu problem. Klenie co namierzyłem są dość spore ale w miejscach gdzie rzuty mogę wykonać tylko wzdłuż rzeki a żaba praktycznie spada im na głowę.(te co są za powalonym drzewem) Stoją też przy burcie ale za zielskiem a brzeg dosyć wysoki 2-3 metry. Nie ma jak po łuku najechać na nie.

Jakieś pomysły? Nie szukam gotowej recepty ale ta rzeka jest specyficzna. Patrzac na film Sayonary i widząc jego łowiska nie miał bym takich problemów. No nic będę dalej rozgryzał temat. Zmienie porę dnia może coś wyjdzie z tego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zachęcony też przygotowałem żabki na moje rafy (4 i 6 cm).
Na razie wodowałem wersję alfa, gdzie tylko dodałem kotwicę, ale przygotowałem już dwie z wyciągniętymi hakami:
4cm:
 post-57267-0-03272500-1563369368_thumb.jpg  post-57267-0-32832200-1563368725_thumb.jpg 
6cm:
 post-57267-0-17509500-1563369369_thumb.jpg post-57267-0-89618700-1563368726_thumb.jpg

 

Dziś wygrały klasyczne pewniaki (5 kleni i sum), ale będę dawał szanse żabie i informował Was o efektach.

 

 

 

Jeszcze taka refleksja, sciąganie pod prąd nigdy nie było najlepszą metodą. Przy łowieniu na woblery również wykorzystuje nurt do naprowadzenia przynęty na potencjalne stanowisko ryby.
 

Edytowane przez korol
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Vince 83 - uzbroiłeś żabę przed ołowiem, czy dobrze zauważyłem ? Czy tak zbrojona żaba ma lepszą "akcję", aniżeli ta z kotwicą w dupie ?

Zbroiłem w sumie 4 żabki i w niektórych kotwica jest na wysokości ołowiu a niektórych za, szczerze mówiąc nie zauważyłem różnicy w pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 Ale ważna jest precyzja rzutu - trafienie we właściwy punkt i subtelne podanie żaby, ciche. Nie wiem jak to wytłumaczyć - ale żaba nie może wpadać do wody jak kamień. Z rozbryzgami. Uczyłem się tego cały sezon. W końcu załapałem. Ty też załapiesz ;)

 

Moze tak troche nieladnie wobec lowiacego lepiej i sprawniej sie wymadrzac, ale poniewaz wszyscy na forum z wyjatkiem Ciebie Tomku, wiedza ze jestem zarozumialym pyszalkiem zobie to:

Tu mozna zastosowac prosty trik z muszkarstwa ;)  kiedy lowi sie na sucha na upatrzonego. Pewnie ze kladzenie nic nie wazacej muchy na wodzie rozni sie od polozenia wilokrotnie wiecej wazacej spinningowej przynety w tym przypadku zaby ale kilka "ruchow" daje sie skopiowac z dobrym skutkiem. Rzut, najczesciej plaski, trzeba tak oddac by faza wznoszenia konczyla sie nieopodal miejsca w ktorym ma przneta wpasc do wody i kiedy znajduje sie na wysokosci miejsca w ktorym zamierzamy wprowadzic ja do wody (ok 50cm nad tafla wody) zamykamy kablak reka i wproadzamy ruchem kija zabke w wode, rozpoczynamy prowadzenie z podniesionym kijem co jest juz chyba oczywiste,,, Jesli przy tym cale to zdarzenie nie bedzei mialo dynamiki pendolino, to wyjdzie w miare naturalnie i klen wezmie i nie powinien sie nie sploszyc bo w naturze jego pokarm jak zaby czy chrabaszcze tez wpadaja do wody i to go wabi a nie ploszy...

Nie pisze tego z teorii, uzywam tej metody przy  podawaniu stonki  dokladnie w takich warunkach i to dzala  :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ciekawy sposób, ma tylko jedną wadę - robale, muchy i inne latające paskudztwo spada z nieba, żaby raczej nie fruwają i ten sposób może być skuteczny tuż przy brzegu zbiornika, lub z liści grążela (o tym pisałem wcześniej). W tym kontekście sposób wart wypróbowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To co napisalem odnosi sie do lowienia pod nawisami z galezi drzew, gdy rzuty oddajem albo ze srodka niewielkiej rzeki w kierunku brzegu albo spod drugiego brzegu. Drzewa  zazwyczaj rosna na brzegach i takze z owych brzegow wskakuja zaby do wody,- przynajmniej tak mi sie wydaje dlatego uznalem iz to porownnie ma w tym kontekscie sens.

Nawet jesli drzewo jest powalone do wody moze gdzies na konarze siedziec zabka i potem wskoczc do wody i tym sprowokowac klenia czy innego mieszkanca zwaliska. 

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Koledzy poległem ☹️ odwiedziłem dziś Dunajec po kilku tygodniowej przerwie a w zasadzie to jeszcze jestem, takiej wyżerki grubych kleni to już dawno nie widziałem.

Klenie żerują niczym bolenie na rafie ( woda max do kolan) raz intensywniej raz mniej ale cały czas. Podałem im już chyba wszystko co mam , zaliczyłem tylko jedno branie na Kajtka 2# po czym Kajtek stracił ogonek ( więcej przy sobie nie mam) żaba też nie zadziałała, najprawdopodobniej żerują na sieczce. Macie jakieś rady na tak żerujące klenie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A próbowałeś małej obrotóweczki ? Mnie w zeszłym roku na takiej wodzie sprawdzała się mała obrotówka i tylko w srebrnym kolorze i to błyszczącym :) Klenie i bolenie żerowały na narybku który pływał wzdłuż wypłycenia na 10 cm wodzie, płycizna była rozległa i często rozcinały ją grzbiety ryb atakujących narybek. Mając bardzo dużo brań eksperymentowałem, ale nic innego nie działało, nawet inny kolor obrotówek. Narybek dawał bardzo silne błyski widoczne z dużej odległości w niskiej przejrzystej wodzie i chyba stąd skuteczność takiej paletki ?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Co jest Kleniarki i Kleniarze? Duże klenie coś zjadło? ;) U mnie bez zmian. Tylko pora łowienia się jeszcze bardziej skróciła do nocy i okołonocy. O szóstej rano i przed jedenastą nawet nie próbuję. No i klenie mi nabierają letniego wyglądu. Na Oker klenie rosną "w głowie i kłębie" zamiast w "dupie i brzuchu" Robię się fajnie wielkogłowe - ale nigdy takim kleniem nie da się pobić wagowych rekordów :lol: :lol: :lol:

 

post-56390-0-68020600-1563806578_thumb.jpg

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Moze tak troche nieladnie wobec lowiacego lepiej i sprawniej sie wymadrzac, ale poniewaz wszyscy na forum z wyjatkiem Ciebie Tomku, wiedza ze jestem zarozumialym pyszalkiem zobie to:

Tu mozna zastosowac prosty trik z muszkarstwa ;)  kiedy lowi sie na sucha na upatrzonego. Pewnie ze kladzenie nic nie wazacej muchy na wodzie rozni sie od polozenia wilokrotnie wiecej wazacej spinningowej przynety w tym przypadku zaby ale kilka "ruchow" daje sie skopiowac z dobrym skutkiem. Rzut, najczesciej plaski, trzeba tak oddac by faza wznoszenia konczyla sie nieopodal miejsca w ktorym ma przneta wpasc do wody i kiedy znajduje sie na wysokosci miejsca w ktorym zamierzamy wprowadzic ja do wody (ok 50cm nad tafla wody) zamykamy kablak reka i wproadzamy ruchem kija zabke w wode, rozpoczynamy prowadzenie z podniesionym kijem co jest juz chyba oczywiste,,, Jesli przy tym cale to zdarzenie nie bedzei mialo dynamiki pendolino, to wyjdzie w miare naturalnie i klen wezmie i nie powinien sie nie sploszyc bo w naturze jego pokarm jak zaby czy chrabaszcze tez wpadaja do wody i to go wabi a nie ploszy...

Nie pisze tego z teorii, uzywam tej metody przy  podawaniu stonki  dokladnie w takich warunkach i to dzala  :)

 

Co Ty gadasz Arek - ja też wiem, że jesteś zarozumiałym pyszałkiem ;) Tyle że to jedna z tych rzeczy za które Cię lubię - bo Twoja pyszałkowatość zwyczajnie ma podstawy.

Źle się wyraziłem z tym subtelnym podawaniem żaby. Nie chodzi o to żeby kłaść ją jak piórko - bo to zwyczajnie niemożliwe. Ale też nie można nią zaj...ć w wodę jak kamieniem. Podejrzewam, że i moje i Twoje podawanie dużych przynęt upatrzonym kleniom mieści się w zakresie "dobrze podane" i odbywa się instynktownie - choć może operujemy innym aparatem pojęciowym.

Na marginesie. Mam w stawie przy domu masę żab. Na łowiskach jeszcze więcej. Z powodu "jobla" trwającego piąty rok, żaby interesują mnie nie mniej niż ryby. Żaba wskakująca do wody nigdy nie jest top water. :) Wskakuje, przepływa jakiś dystans - czasem nawet spory i czasem na sporej głębokości - i dopiero potem staje się "kąskiem powierzchniowym. Mimo że "pacanie" żabą w pobliżu stromych brzegów, zwalonych drzew, czy "zeskakiwanie" nią z wysokich burt jest bardzo skutecznym sposobem - to jednak nie ma rzeczywistego odniesienia w naturze. To taki przyczynek do zbytniego przywiązywania uwagi do 100% kopiowania natury w spinningu :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Aż tak wnikliwie nie obserwuję życia i sposobu poruszania się żab, ale wiem, że moje powinny pływać jak po niezłej imprezie.

Z naturą ten sposób pływania chyba ma niewiele wspólnego:)

Jak uda się uzyskać to przyjemne plum plum, to wersja żaby tip-top. Czasami w nocnych cieniach przynęta znika z oczu.

Plumkanie daje szansę na ocenę, gdzie się w danym momencie znajduje.

Dzisiaj siedziałem i rozmyślałem, co by tu jeszcze zepsuć? :)

Zobaczyłem w internecie. Poszedłem do sklepu i za kilka zeta dokupiłem żabki i powstała wersja crawler.

Zapowiadają w nocy opady, a chciałbym ją sprawdzić. Nocne klenie ładnie teraz żerują. To rozwiązanie na 100% się sprawdzi.

Tylko czy kropelka utrzyma skrzydła?

 

post-55449-0-28044800-1563811880_thumb.jpg

 

U mnie woda zrobiła się lepsza i obym nie zapeszył, bo mam nadzieję połowić na nową żabę ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Większość - absolutna, zdecydowana większość przynęt - z naturą ma niewiele wspólnego. Dlatego łowi się na nie ryby. To paradoks - dla wielu obrazoburczy - ale tak jest :D 

Twoja żaba też będzie skuteczna - bo czemu by nie? Szczególnie nocą, takie mocno hałasujące przynęty potrafią ze studni zrobić eldorado.

Zostawiasz kotwicę w żabie? Ona ją mocno usztywnia - żaba jest jak w stelażu. No i ciężar. Jak będzie za ciężka - trudno jej będzie pływać "jak po imprezie"

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...