Skocz do zawartości

Sumy 2012


Guzu

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Ot taki se sumek;

http://images39.fotosik.pl/1642/4ff3444d9f8939a6med.jpg

Tylko jak taką rybę podnieść i zaprezentować?

http://images39.fotosik.pl/1642/dff79a56ff414a0cmed.jpg

http://images39.fotosik.pl/1642/a66f77426d55a445med.jpg

http://images40.fotosik.pl/1688/2d801aa357fa6fb9med.jpg

http://images37.fotosik.pl/1659/a64a03a7d52b9610med.jpg

http://images40.fotosik.pl/1688/cfbf2422212fce52med.jpg

http://images42.fotosik.pl/482/f215905a8ab4390dmed.jpg

Kilka rad: nie daj się złowić nikomu w tym roku, omijaj mięsiarzy i kłusowników, możesz opowiedzieć kolegom i rodzinie, że gdzieś tam istnieje grupa normalnych wędkarzy ,,złów i wypusć choć sam do końca nie wiem czy oni są normalni ... :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczyna sie robić bardzo wąsato. Tak w ramach uzupełnienia wtorkowej awarii... dwa bliźniaki: nocnik i dziennik 110+

na pierwszym planie Leviathan13

http://img607.imageshack.us/img607/128/glanis1.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

i leviathan10

http://img443.imageshack.us/img443/5509/p1050093g.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

http://img151.imageshack.us/img151/1695/p1050105q.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

TD Zillion 7'4 1/2-2oz + Ryoga 2020L, momoi takumi 31lb + FC Daiwa HC 28lb krecony na spinwalach no14.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariano, ładny połów, gratuluję PB i fajnych zdjęć, mimo ciemności :D Mam na świeżo, co to znaczy poganiać za rybą, bo dostałem w tym roku przy bolkach takiego 140cm.

Z moich dwóch zestawów bolkowych, to był oczywiście ten chudszy, z żyłeczką 0,22 :lol: no bo żarły sieczkę i ostrożne jak cholera. Z kleniowego, szybkiego i płytkiego napływu dziabnął, w samo południe i pełna lampa!

Myślałem w pierwszej sekundzie, że mam klenia 70+, w drugiej sekundzie, że bolka 90+, a po paru sekundach tylko było słychać gwizd i wszystko stało się jasne :lol:

Miałem szczęście, zapięty tylną kotwiczką na środku przed górną tarką i dość sprawnie wyjechał, w pół godziny z górką. Niestety nie miał mi kto fotek cyknąć, ani wypuszczania uwiecznić.

Nie wstawiałem nic, bo z maja to nie po koleżeńsku i się nie liczy B) ale radości miałem po pachy! Czyli prawie tyle, co wody przy podbieraniu patyczkiem +/- 10lb. ;)

 

Pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariano, ładny połów, gratuluję PB i fajnych zdjęć, mimo ciemności :D Mam na świeżo, co to znaczy poganiać za rybą, bo dostałem w tym roku przy bolkach takiego 140cm.

Z moich dwóch zestawów bolkowych, to był oczywiście ten chudszy, z żyłeczką 0,22 :lol: no bo żarły sieczkę i ostrożne jak cholera. Z kleniowego, szybkiego i płytkiego napływu dziabnął, w samo południe i pełna lampa!

Myślałem w pierwszej sekundzie, że mam klenia 70+, w drugiej sekundzie, że bolka 90+, a po paru sekundach tylko było słychać gwizd i wszystko stało się jasne :lol:

Miałem szczęście, zapięty tylną kotwiczką na środku przed górną tarką i dość sprawnie wyjechał, w pół godziny z górką. Niestety nie miał mi kto fotek cyknąć, ani wypuszczania uwiecznić.

Nie wstawiałem nic, bo z maja to nie po koleżeńsku i się nie liczy B) ale radości miałem po pachy! Czyli prawie tyle, co wody przy podbieraniu patyczkiem +/- 10lb. ;)

 

Pozdrawiam

Grzesiek

 

 

Przez pierwsze dwa miesiące sezonu boleniowo-szczupakowego na miejskiej opasce u mnie w mieście sumki wyjeżdżały regularnie przy łowieniu niby boleni i niby szczupaków. Jak było dużo ludzi to trzeba było puścić, jak mało i same znajomki to w łeb. po pierwszym lipca to już układają je na trawie żeby było na co popatrzeć. Do tego doszła banda majowych trolingowców polujących na szczupaki w nurcie. Krew mnie zalewa do teraz. Czekam z niecierpliwością na pierwsze fotki i nie ręczę za siebie. To tak dla informacji jakby ktoś sie zastanawiał dlaczego coraz gorzej biora. @Maynard, dobrze że czasem taka ryba trafi na ludzi co traktuja je z szacunkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytałem ale wykasowało moja zapytke :unsure:

maek mozesz opisac jak łowiłes na Leviatana?

Czyzby brania w boleniowe tempo? ;)

 

Kurde, dałbym sobie palca uciąć że odpisywałem na Twoje pytanie. To pewnie przez ostatnia awarie...

Przeważnie staram sie prowadzić wobka wolnym tempem przy dnie. I tak właśnie upolowałem tego w nocy. W dzień uderzył z opadu chwile po wpadnięciu wobka do wody. Dzisiaj w nocy wyskoczyłem na krótki wypad i po raz kolejny sprawdziło się powolne prowadzenie po kamieniach. Nastawiałem sie na brzane a tu niespodzianka w postaci prawie 160 wąsatych centymetrów :D

 

http://img221.imageshack.us/img221/128/glanis1.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

Hol trwał około 10 minut, ale byłem kompletnie nie przygotowany do podbierania takiej wagi i w dodatku sam (nie licząc bobra, który nie kwapił się do pomocy). Spodnie i buty trzeba było przemoczyć a po całej akcji byłem uwalony jak świnia. Zdjęć narobiłem troche ale w przypływie adrenaliny raczej nie wyszły fajnie i niewiele nadaje sie do pokazania. Niestety nie miałem żadnej maty żeby uwiecznić go w całej okazałości. W każdym razie sumisko pływa nadal i moc jest z nim...

 

http://img440.imageshack.us/img440/8448/glanis2.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam na świeżo, co to znaczy poganiać za rybą, bo dostałem w tym roku przy bolkach takiego 140cm. (...)

 

 

Przez pierwsze dwa miesiące sezonu boleniowo-szczupakowego na miejskiej opasce u mnie w mieście sumki wyjeżdżały regularnie przy łowieniu niby boleni i niby szczupaków. Jak było dużo ludzi to trzeba było puścić, jak mało i same znajomki to w łeb. po pierwszym lipca to już układają je na trawie żeby było na co popatrzeć. Do tego doszła banda majowych trolingowców polujących na szczupaki w nurcie. Krew mnie zalewa do teraz. Czekam z niecierpliwością na pierwsze fotki i nie ręczę za siebie. To tak dla informacji jakby ktoś sie zastanawiał dlaczego coraz gorzej biora. @Maynard, dobrze że czasem taka ryba trafi na ludzi co traktuja je z szacunkiem.

 

Dziś byłem godzinę na spacerze z wędką w samym centrum, co mi się od jakiegoś czasu nie zdarza i trafiłem gościa, co się zwijał. Krótka gadka co tam na wodzie, i że jutro nie ma po co przychodzić, bo kto to wszystko będzie skrobał i że PRZYJDZIE POJUTRZE. Wyciągnął z wody 8kg drobnicy. Powiedziałem, że limit wynosi przecież 5kg, a on na to - uwaga - że kto mnie tu sprawdzi... :unsure: Dalszej wymiany zdań i przebiegu wydarzeń nie przystoi publikować, ostatecznie uciekł na skuterku ze swoją siatką... I wróci pojutrze. Ja może też bym wrócił, ale akurat wyjeżdżam... W centrum Poznania kłusownik czuje się tak bezkarny, że nawet nie kamufluje procederu przed ewentualną kontrolą. W jednym z większych miast w kraju, w centrum, przy ścieżce spacerowo - rowerowej, gdzie m.in. Policja patroluje teren z uwagi na alkoholizację wśród młodzieży! To jak się czują kłusownicy za miastem?!? A w czerwcu szedłem nad wodę z dwójką takich, wędki typu Pilk, plecionki jak palec, kołowrotki karpiowe i wątróbka w siatkach. Na moje naiwne pytanie, dostałem odpowiedź, że idą na klenia... aaaa jak sum weźmie, to przecież szkoda nie wyjąć (tylko z wulgaryzmami). I jak ma być dobrze? Obecnie powszechnie czekają obywatele na cuda w fundamentalnych aspektach życia, to może i my poczekamy?

 

P.S.

Z tego wszystkiego nie pogratulowałem. Maek, masz tam nieźle rozgryziony temat, oby tak dalej, połamania!

 

Pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki Maynard! Suma u nas nie brakuje, ale jak tak dalej pójdzie to może być coraz gorzej. Mam na myśli niedawną akcję jak jeszcze w czerwcu wybrałem sie na bolki. Na jednej z moich miejscówek zastałem grunciarza, siedział czatując przy dwóch wedkach. Postanowiłem zagadać z racji że pierwszy raz go tam widziałem. Pytam na co poluje. Odpowiedział, że na karpie, co mnie zdziwiło bo obok stało wiaderko z wątrobą. Mówie mu że tutaj karpia raczej nie uraczy, po czym spytałem czy miał jakieś efekty. Odpowiada że wczoraj w nocy miał suma 175cm. Z pokerfacem na twarzy pytam co z nim zrobił, a on na to że zaj..ał i wziął do domu! Kopara mi opadła. Poinformowałem go że wąs ma okres ochronny i że to przestępstwo. On na to że nie lubi kormoranów i sumów - dlatego je zabija. Facet grubo ponad 6dych na karku, a zachowuje sie jak dziecko. Byłem tak podminowany, że dałem mu godzinę na spakowanie i powiedziałem, że jak go tu jeszcze raz zobaczę to może sie to źle skończyć. Do tej pory nie widziałem go tam. Szkoda, że do takich sytuacji musi dochodzić ale po prostu system do tego zmusza. Ze świecą szukać wędkarza, który trzyma się RAPRu. A gdyby PSR miała w 100% dopilnować przestrzegania przepisów to musiałby przypadać jeden funkcjonariusz na jednego grunciarza i stać nad nim całą dobę.

Inna sytuacja sprzed roku. Miejsce: wlot do portu na Dąbiu. Przychodzę na rekonesans i oczom nie wierze. Nad Wisłą rozbiła się osada ślązaków. 4 samochody zaparkowane tuż przy brzegu a opodal 6-7 namiotów. Wędek było rozłożonych tyle że trudno było zliczyć. Do tego podrywki i cholera wie co jeszcze. Siedzieli tam już 4 dni więc o łowieniu z tamtej strony na jakiś czas mogłem zapomnieć. Podjechałem, więc na drugi brzeg wlotu do portu. Połowiłem troche, ale bez szczególnych efektów. Na następny dzień nadal tam siedzieli, więc udałem sie w to samo miejsce co wczoraj. Podchodze do brzegu a tam sznury jakieś przywiązane do kamieni i konarów. Okazało się że była to sieć rozłożona na całej długości wlotu do portu!!! Memory5 i telefon do Policji wodnej. Przypłynęli w niespełna 10 minut. Szkoda, bo myślałem, że zaczają sie na nich jak właściciele sieci będą ściągać łupy. Zamiast tego poprosili nas o pomoc w sciągnięciu sieci. Na szczęscie wiele ryb w niej nie było, zaledwie kilka leszczy. Zszokowała mnie postawa policji bo jedyną interwencję jaką wykazali w stosunku do domnimanych kłusoli było pytanie to wasza siec?. Ślązaki wzruszyli ramionami... Nie wiem kto okazałby się większym debilem, czy policja zadająca takie pytanie, czy kłusol mówiący tak to moja sieć. Ręce opadają. Nie sprawdzili im nic - nawet opłat. Ba! Nawet na ląd nie zeszli.

I jak tu liczyć na służby?! Na szczęscie ślązaki sie chyba wystraszyły i zwinęli obóz w kilka godzin po tej akcji.

Reasumując, są takie sytuacje gdzie niestety trzeba interweniować samemu, gdyż jest to jedyna skuteczna metoda walki z desperackim miesiarstwem i kłusownictwem. Wiem, że czasami takie akcje mogą się nieprzyjemnie potoczyć, ale satysfakcja, że udało się uratować kilka ryb jest bezcenna.

Dziękuję włascicielowi JB, że stworzył tę stronę oraz wszystkim którzy propagują C&R. To m.in. dzięki Wam moge nacieszyć się holem dużej brzany, bolenia czy sumiska.

Serdecznie pozdrawiam,

Piotrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...