Skocz do zawartości

Mądrości szukam...


Roch

Rekomendowane odpowiedzi

Piszę zainspirowany dyskusją o wypowiedzi J. Kolendowicza na temat jerkowania, ale równiez i innymi opisami techniki prowadzenia jerka.

 

Powiedzcie mi czym różnią się poniższe techniki ekspozycji przynęty:

 

1. Kij (np 1,6 m) trzymany nisko nad wodą. Żyłka i wędzisko tworzą kąt zbliżony do 180 stopni; podszarpywanie w dół, do siebie, czyli po linii, którą wyznacza nam żyłka.

 

 

 

Moim zdaniem w obu przypadkach siły skierowane są identycznie.

 

Tak czy nie?

post-393-1348913324,7033_thumb.jpg

post-393-1348913324,7562_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem zatwardziałym jerkowcem, jerkuję przy okazji łowienia szczupaków ale wydaje mi się że w przypadku pierwszego zdjęcia ruch jest skierowany bardziej w dół i wykonując mocniejsze szarpnięcia jesteśmy w stanie sprowadzić przynętę na większą głębokość. Niestety tak da się łowić tylko z łodzi lub wysokich brzegów. Gdy np stoimy po pas w wodzie trzeba jerkować w bok. Tak też jest dobrze i osiągałem równie dobre wyniki, ale najczęsciej na płytkich miejscówkach. Przypuszczam że pierwszy sposób bedzie lepszy na głębszej wodzie. Więcej pewnie napiszą bardziej doświadczeni jerkowcy.

Pozdrawiam Wujek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIe jestem jerkowcem, ale z logicznego punktu widzenia (fizyka) jerkując długim kijem można się wykończyć fizycznie.

Długie ramie (wedka) powoduje, że trzeba użyć większej siły by wprawić w ruch przynętę. Ruchy wabika przy długiej wędce będą dłuższe, ale też spokojniejsze bo częściowo wytłumione przez ugięcie wędziska.

Przy krótszej wędce ruchy przynęty będą bardziej akresywne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem jak inni, ale ja zawsze staram sie stac na przeciw przynety, ktora wlasnie jerkuje, w ten sposob mam lepsza kontrole nad wabikiem, wiem zawsze co robi i gdzie sie znajduje, tak czuje lepiej brania i wiem ze szczupaka zatne, bez wzgledu na to, z ktorej strony zagryza jerka

 

zacinanie ma dla mnie tez bardzo wazna role, gdyz zacinam zawsze w gore, po skosie wykonujac polobrot, w ten sposob haki siedza natychmiast i pewnie, ryba nie ma praktycznie szans, stojac przodem do zacietej ryby mam tez wieksza kontrole w poczatkowej fazie holu

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem... Ciągle jednak mam pewne obawy co do krótkiego kijaszka. Rzecz w tym, że łowię z brzegu, a wiec bardzo istotny jest dla mnie zasięg.

 

Co do prowadzenie przynęty. Póki co łowię na wyroby własne, które (z tego, co czytam) pracują zupełnie inaczej niż firmowe jerki (nie wymagają takich agresywnych, twardych szrpnięć). Mam też zamiar zbaczać nieco ku woblerom...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również jestem zwolennikiem połowów z brzegu. Czasami warunki terenowe krzewy i drzewa uniemośliwiają prawidłowe rzuty oraz prowadzemie przynęty. Wielokrotnie jest tylko dziura w gałęziach nie można rzucić krótkim kijem bo szczytówka musi byc poza gałęziami, a przy kijaszku krótkim nie wystaje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta dyskusja zaraz dojdzie do etapu rozważań, które szarpnięcia są lepsze a to będzie ślepa uliczka. Sztywność kija nie służy tylko do mocnych szarpnięć, ale również do szarpnięć bardzo krótkich. Ja czasami wykonuję tylko drgnięcie ręki, które wystarczy do zakrętu glidera czasami nawet prawie w miejscu. Nie mógłbym tego wykonać miękkim kijem. Wszystko zależy od techniki preferowanej przez wędkarza, ale sztywny kij pozwala i na energiczne ruchy i na płynne. Z kolei miękki nie wszystko to będzie potrafił zrobić.

Co do długości i argumentu, że tylko długim kijem da się coś zrobić. Czasami ominięcie krzaków i gałęzi jest możliwe dzięki długiemu kijowi a czasami tylko przy krótkim wędzisku. Które jest lepsze? A może jest to pytanie, którego w ogóle nie powinniśmy brać pod uwagę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łowiłem ostatnio sliderem 7cm kijem sztywnym i krótkim i długim o szybkiej akcji. Moim zdaniem do prawidłowego łowienia jerkami nadają sie tylko kije krótkie i w miarę sztywne. Nie ma co teoretyzować nad sprawami oczywistymi. Długi kij do takiego łowienia jest po prostu niewygodny.

Pozdrawiam Wujek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra dlaczego 1 sposob jest lepszy od 2:

 

- Zauwazcie w jakim kierunku na 1 rysunku szarpie sie jerkiem, zylka w poczatkowej fazie jest wyzej a nastepnie idzie do dolu poprzez szarpniecie w dol, to sprawia ze przyneta, jerk schodzi glebiej niz gdyby mialoby sie szarpac od boku

 

- Prosze zwrocic uwage w jaki sposob reka trzyma kolwrotek w 1 wersji oraz w 2, trzymajac i jerkujac do dolu pomaga nam sila grawitacji ktora sprawia ze kij opada, a szarpiac z boku musimy troszke wiecej sie wysilic a na przestrzeni calego dnia to wyjdzie zapewniam , pozatym szarpiac do boku musimy uzywac calej reki w w jerkingu (przynajmniej dla mnie) chodzi o to aby pracowac samym nadgarstkiem, wtedy powtarzalnosc oraz praca jerka jest najlepsza

 

 

No i jeszcze jedna uwaga, na obrazkach widac standardowy kołwrotek, ja osobiscie polecam ZDECYDOWANIE bardziej multiplikator, lowilem 1.5 roku zwyklym kolwrotkiem na jerki i potem postanowilem sprobowac multiplikatora, efekty byly piorunujace, reka nie meczyla sie tak bardzo poniewaz trzymajac multiplikator CAŁY ciezar spoczywa w naszej dłoni, a w zwyklym kolwrotku musimy palcami przytrzymywac caly ciezar kolwrotka co przy ruchac jerkingu sprawia ze nasza reka sie strasznie meczy. Pozatym kontrola przynety oraz ryby w czasie holu na multiplikatorze jest o wiele lepsza (pzdr dla ekipy z multiplikatora :mellow:) No i moze maly szczegol niewazny ale jakos dziwnym trafem stosujac multiplikator wieksze ryby zaczely mi siadac

 

Pozdrawiam i przypominam ze to tylko moja opinia mozecie sie z nia nie zgodzic :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to może jeszcze zapytam w ten sposób: czy 2 m to zbyt wiele dla jerka? Czy znacznie lepiej będzie z kijaszkiem 1,8 m? (czy też od razu siadać na 1,6 m?).

 

Ile zyskam na zasięgu używając kija dłuższego o 40 cm? (np. 1,6 a 2,0 m)

 

Co do reszty:

1. Rozumiem doskonale, że kij musi być sztywny, aby nie tłumił szarpnięć czy wręcz, jak powiedział Sławek, drgnięć. To dla mnie akurat oczywiste.

 

2. Rzucanie z brzegu, z krzaków? -to mniej ważne. Niektóre figle da się wykonać tylko krótkim, inne zaś -tylko długim. To jak dyskusja o tym, z której strony należy rozbijać jajko na miękko.

 

3. MATAS! Na szczegóły obrazków nie patrz. Chodziło mi tylko o zilustrowanie dwóch sposobów trzymania kija. Reszta to tło.

 

 

Tak właściwie, to zaczynam dochodzić do wnisku, że postawiłem sobie i Wam niewłaściwe pytanie. Powinienem raczej spytać o kij castingowy (bo marzy mi się multik, na stosownym kijaszku oczywiście) w miarę uniwersalny. Nie tylko do jerkowania. I do połowów z brzegu. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie

Nie

Nie

Nie wiele

 

A kij uniwersalny - moim zdaniem to ok 7-8st = połowisz zarówno z brzegu jak i troche kłopotliwie ale zawsze z łodzi. I lookałbym za 2oz lub 70g ( w zależności kto go robił) 2 lub 3 częściowym.

Ale zaznaczam że jestem stronniczy, mam mało doświadczenia i sam na razie mocno ewoluuję w poglądach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Roch,

 

Odpowiem Ci z własnego niewielkiego doświadczenia - posiadam Rozemeijer Jerk&Buck - 7', c.w.50-70g. Łowiąc stojąc (mam 180cm wzrostu) z tradycyjnej polskiej jeziorowej łódki, gdzie stoi się raczej nisko, przy naturalnym (tj. bez przyruchu polegającego na podciągnięciu ręki pod pachę) jerkowaniu pod siebie, szczytówką nieznacznie taplam w wodzie. Ale mi to nie przeszkadza. Można zresztą zawsze jerkować kołowrotkiem, trzymając szczytówkę nieruchomo. Choć ja subiektywnie wolę jednak kijkiem :D .

 

Tak więc gdybym miał drugą taką okazję cenową, jak miałem na mój kijek, ale gdyby ten kijek był długości 6'-6'6, byłoby zajebiście (i taką długość bym na Twoim miejscu wybrał, o ile gabarytowo jesteś podobny do mnie). Ale i tak jest bardzo dobrze :D .

 

A najlepiej to umów się z kimś z Forum, kto ma taki czy inny kijek, na jakieś jeziorko - w ciągu 15 minut będziesz wiedział, czy to jest to czy szukać czegoś innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rochu,

Różnica jest jedna podstawowa - ergonomia szarpania. W pierwszym przypadku wygodna, wspomagana przez naturę wędka opada z przyspieszeniem 9,81 m/s*s a w drugim przypadku musisz zamiatać w dwie strony walcząc z siłami przyrody :D

 

Osobiście wędkowałem jerkówkami 1,9 i 2,35m. Zdecydowanie wygodniejsze w eksploatacji są te pierwsze. Jeśli jednak szukasz wędki, którą możesz przerzucić jezioro kup sobie 2,35m ale wtedy masz dwa wyjścia albo stać wysoko na łodzi np. na burcie, ławce itd. albo szarpać w bok (moim zdaniem zdecydowanie mniej wygodniej).

 

Pozdrawiam

Remek

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...