Roch Opublikowano 22 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Grudnia 2006 Piszę zainspirowany dyskusją o wypowiedzi J. Kolendowicza na temat jerkowania, ale równiez i innymi opisami techniki prowadzenia jerka. Powiedzcie mi czym różnią się poniższe techniki ekspozycji przynęty: 1. Kij (np 1,6 m) trzymany nisko nad wodą. Żyłka i wędzisko tworzą kąt zbliżony do 180 stopni; podszarpywanie w dół, do siebie, czyli po linii, którą wyznacza nam żyłka. Moim zdaniem w obu przypadkach siły skierowane są identycznie. Tak czy nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 23 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2006 Nie jestem zatwardziałym jerkowcem, jerkuję przy okazji łowienia szczupaków ale wydaje mi się że w przypadku pierwszego zdjęcia ruch jest skierowany bardziej w dół i wykonując mocniejsze szarpnięcia jesteśmy w stanie sprowadzić przynętę na większą głębokość. Niestety tak da się łowić tylko z łodzi lub wysokich brzegów. Gdy np stoimy po pas w wodzie trzeba jerkować w bok. Tak też jest dobrze i osiągałem równie dobre wyniki, ale najczęsciej na płytkich miejscówkach. Przypuszczam że pierwszy sposób bedzie lepszy na głębszej wodzie. Więcej pewnie napiszą bardziej doświadczeni jerkowcy.Pozdrawiam Wujek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
michalm Opublikowano 23 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2006 NIe jestem jerkowcem, ale z logicznego punktu widzenia (fizyka) jerkując długim kijem można się wykończyć fizycznie.Długie ramie (wedka) powoduje, że trzeba użyć większej siły by wprawić w ruch przynętę. Ruchy wabika przy długiej wędce będą dłuższe, ale też spokojniejsze bo częściowo wytłumione przez ugięcie wędziska.Przy krótszej wędce ruchy przynęty będą bardziej akresywne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Roch Opublikowano 23 Grudnia 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2006 Ok. Dzięki. Pytałem, bo póki co nie posiadam stosownego kijaszka. Mam zamiar kupić na przyszły sezon. Łowię (i póki co łowić będę) tylko z brzegu. Rozważam więc różne za i przeciw... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 23 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2006 Wydaje się że kijem krótkim i sztywnym nadajesz przynęcie bardziej gwałtowne ruchy - dłuzszy kij o tej samej gramaturze sie ugnie i nie będzie tak gwałtownych szarpnieć Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pitt Opublikowano 23 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2006 nie wiem jak inni, ale ja zawsze staram sie stac na przeciw przynety, ktora wlasnie jerkuje, w ten sposob mam lepsza kontrole nad wabikiem, wiem zawsze co robi i gdzie sie znajduje, tak czuje lepiej brania i wiem ze szczupaka zatne, bez wzgledu na to, z ktorej strony zagryza jerka zacinanie ma dla mnie tez bardzo wazna role, gdyz zacinam zawsze w gore, po skosie wykonujac polobrot, w ten sposob haki siedza natychmiast i pewnie, ryba nie ma praktycznie szans, stojac przodem do zacietej ryby mam tez wieksza kontrole w poczatkowej fazie holu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Roch Opublikowano 23 Grudnia 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Grudnia 2006 Rozumiem... Ciągle jednak mam pewne obawy co do krótkiego kijaszka. Rzecz w tym, że łowię z brzegu, a wiec bardzo istotny jest dla mnie zasięg. Co do prowadzenie przynęty. Póki co łowię na wyroby własne, które (z tego, co czytam) pracują zupełnie inaczej niż firmowe jerki (nie wymagają takich agresywnych, twardych szrpnięć). Mam też zamiar zbaczać nieco ku woblerom... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cezorator Opublikowano 24 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2006 Ja również jestem zwolennikiem połowów z brzegu. Czasami warunki terenowe krzewy i drzewa uniemośliwiają prawidłowe rzuty oraz prowadzemie przynęty. Wielokrotnie jest tylko dziura w gałęziach nie można rzucić krótkim kijem bo szczytówka musi byc poza gałęziami, a przy kijaszku krótkim nie wystaje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Opublikowano 24 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2006 Ta dyskusja zaraz dojdzie do etapu rozważań, które szarpnięcia są lepsze a to będzie ślepa uliczka. Sztywność kija nie służy tylko do mocnych szarpnięć, ale również do szarpnięć bardzo krótkich. Ja czasami wykonuję tylko drgnięcie ręki, które wystarczy do zakrętu glidera czasami nawet prawie w miejscu. Nie mógłbym tego wykonać miękkim kijem. Wszystko zależy od techniki preferowanej przez wędkarza, ale sztywny kij pozwala i na energiczne ruchy i na płynne. Z kolei miękki nie wszystko to będzie potrafił zrobić.Co do długości i argumentu, że tylko długim kijem da się coś zrobić. Czasami ominięcie krzaków i gałęzi jest możliwe dzięki długiemu kijowi a czasami tylko przy krótkim wędzisku. Które jest lepsze? A może jest to pytanie, którego w ogóle nie powinniśmy brać pod uwagę? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 24 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2006 Łowiłem ostatnio sliderem 7cm kijem sztywnym i krótkim i długim o szybkiej akcji. Moim zdaniem do prawidłowego łowienia jerkami nadają sie tylko kije krótkie i w miarę sztywne. Nie ma co teoretyzować nad sprawami oczywistymi. Długi kij do takiego łowienia jest po prostu niewygodny. Pozdrawiam Wujek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MATAS Opublikowano 24 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Grudnia 2006 No dobra dlaczego 1 sposob jest lepszy od 2: - Zauwazcie w jakim kierunku na 1 rysunku szarpie sie jerkiem, zylka w poczatkowej fazie jest wyzej a nastepnie idzie do dolu poprzez szarpniecie w dol, to sprawia ze przyneta, jerk schodzi glebiej niz gdyby mialoby sie szarpac od boku - Prosze zwrocic uwage w jaki sposob reka trzyma kolwrotek w 1 wersji oraz w 2, trzymajac i jerkujac do dolu pomaga nam sila grawitacji ktora sprawia ze kij opada, a szarpiac z boku musimy troszke wiecej sie wysilic a na przestrzeni calego dnia to wyjdzie zapewniam , pozatym szarpiac do boku musimy uzywac calej reki w w jerkingu (przynajmniej dla mnie) chodzi o to aby pracowac samym nadgarstkiem, wtedy powtarzalnosc oraz praca jerka jest najlepsza No i jeszcze jedna uwaga, na obrazkach widac standardowy kołwrotek, ja osobiscie polecam ZDECYDOWANIE bardziej multiplikator, lowilem 1.5 roku zwyklym kolwrotkiem na jerki i potem postanowilem sprobowac multiplikatora, efekty byly piorunujace, reka nie meczyla sie tak bardzo poniewaz trzymajac multiplikator CAŁY ciezar spoczywa w naszej dłoni, a w zwyklym kolwrotku musimy palcami przytrzymywac caly ciezar kolwrotka co przy ruchac jerkingu sprawia ze nasza reka sie strasznie meczy. Pozatym kontrola przynety oraz ryby w czasie holu na multiplikatorze jest o wiele lepsza (pzdr dla ekipy z multiplikatora ) No i moze maly szczegol niewazny ale jakos dziwnym trafem stosujac multiplikator wieksze ryby zaczely mi siadac Pozdrawiam i przypominam ze to tylko moja opinia mozecie sie z nia nie zgodzic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Roch Opublikowano 27 Grudnia 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2006 No to może jeszcze zapytam w ten sposób: czy 2 m to zbyt wiele dla jerka? Czy znacznie lepiej będzie z kijaszkiem 1,8 m? (czy też od razu siadać na 1,6 m?). Ile zyskam na zasięgu używając kija dłuższego o 40 cm? (np. 1,6 a 2,0 m) Co do reszty: 1. Rozumiem doskonale, że kij musi być sztywny, aby nie tłumił szarpnięć czy wręcz, jak powiedział Sławek, drgnięć. To dla mnie akurat oczywiste. 2. Rzucanie z brzegu, z krzaków? -to mniej ważne. Niektóre figle da się wykonać tylko krótkim, inne zaś -tylko długim. To jak dyskusja o tym, z której strony należy rozbijać jajko na miękko. 3. MATAS! Na szczegóły obrazków nie patrz. Chodziło mi tylko o zilustrowanie dwóch sposobów trzymania kija. Reszta to tło. Tak właściwie, to zaczynam dochodzić do wnisku, że postawiłem sobie i Wam niewłaściwe pytanie. Powinienem raczej spytać o kij castingowy (bo marzy mi się multik, na stosownym kijaszku oczywiście) w miarę uniwersalny. Nie tylko do jerkowania. I do połowów z brzegu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kuba Standera Opublikowano 27 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2006 NieNieNieNie wiele A kij uniwersalny - moim zdaniem to ok 7-8st = połowisz zarówno z brzegu jak i troche kłopotliwie ale zawsze z łodzi. I lookałbym za 2oz lub 70g ( w zależności kto go robił) 2 lub 3 częściowym.Ale zaznaczam że jestem stronniczy, mam mało doświadczenia i sam na razie mocno ewoluuję w poglądach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pitt Opublikowano 27 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2006 @roch, low jak lubisz, tak bedzie tobie na pewno najlepiejsa ludzie, ktorzy jerkuja wedkami po 8 stop i sa zadowoleni ... i nie sa to 'jacys tam wedkarze' tylko amerykanscy pros Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcinesz Opublikowano 27 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Grudnia 2006 @Roch, Odpowiem Ci z własnego niewielkiego doświadczenia - posiadam Rozemeijer Jerk&Buck - 7', c.w.50-70g. Łowiąc stojąc (mam 180cm wzrostu) z tradycyjnej polskiej jeziorowej łódki, gdzie stoi się raczej nisko, przy naturalnym (tj. bez przyruchu polegającego na podciągnięciu ręki pod pachę) jerkowaniu pod siebie, szczytówką nieznacznie taplam w wodzie. Ale mi to nie przeszkadza. Można zresztą zawsze jerkować kołowrotkiem, trzymając szczytówkę nieruchomo. Choć ja subiektywnie wolę jednak kijkiem . Tak więc gdybym miał drugą taką okazję cenową, jak miałem na mój kijek, ale gdyby ten kijek był długości 6'-6'6, byłoby zajebiście (i taką długość bym na Twoim miejscu wybrał, o ile gabarytowo jesteś podobny do mnie). Ale i tak jest bardzo dobrze . A najlepiej to umów się z kimś z Forum, kto ma taki czy inny kijek, na jakieś jeziorko - w ciągu 15 minut będziesz wiedział, czy to jest to czy szukać czegoś innego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
admin Opublikowano 28 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2006 Rochu,Różnica jest jedna podstawowa - ergonomia szarpania. W pierwszym przypadku wygodna, wspomagana przez naturę wędka opada z przyspieszeniem 9,81 m/s*s a w drugim przypadku musisz zamiatać w dwie strony walcząc z siłami przyrody Osobiście wędkowałem jerkówkami 1,9 i 2,35m. Zdecydowanie wygodniejsze w eksploatacji są te pierwsze. Jeśli jednak szukasz wędki, którą możesz przerzucić jezioro kup sobie 2,35m ale wtedy masz dwa wyjścia albo stać wysoko na łodzi np. na burcie, ławce itd. albo szarpać w bok (moim zdaniem zdecydowanie mniej wygodniej). PozdrawiamRemek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Roch Opublikowano 28 Grudnia 2006 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2006 Dzięki wszystkim za odpowiedzi. Chyba już wiem, czego nie wiedziałem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.